· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Adaś, wywozisz z Meksyku 8 punktów za 6. miejsce. Jakby nie patrzeć - to najgorszy Twój wynik w tym sezonie. Zakładam więc, że wyścig traktujesz jako rozczarowanie?
After: Z jednej strony tak, a z drugiej mogłem się tego spodziewać. Mimo że nitka w Meksyku sama w sobie mi się podoba to nigdy nie potrafiłem jej dobrze i odpowiednio szybko przejechać. Początek był wręcz wyśmienity i wszystko zaczęło się psuć na drugim stincie na twardych oponach. Jechałem poprawnie i dobrze, lecz po czasach tego kompletnie nie było widać. Stawka z przodu mi uciekła, a mi pozostało maksymalne niwelowanie strat. Niby najgorsze miejsce do tej pory, ale nie czuję, że był to najgorszy wyścig.
Bardzo ciekawe były w wykonaniu zespołu Toro Rosso kwalifikacje. Raz Ty ,,poświęcałeś" swoje okrążenie ,,podciągając" Patryka na prostej start/meta i go puszczając pod koniec, potem była zamiana. Skąd taki pomysł? I czy przypadkiem w ten sposób nie traciliście po jednym okrążeniu, a co za tym idzie - cennego czasu?
Pomysł narodził się stąd, że ustawienie naszego bolidu głównie opierało się na prędkości, lecz ja lekko to zmodyfikowałem tworząc przypadkowo ustawienie pod docisk, który zwłaszcza przydał się w drugim sektorze. Przy okazji prędkość nadal nie dobijała do maksimum. Pomyślałem, żeby spróbować podciągnąć się na prostych z odblokowaną prędkością maksymalną, a następnie przejechać ten drugi sektor najlepiej, jak tylko można. Okazało się, że takie ustawienie pozwalało urwać czasem do pół sekundy. Traciliśmy to jedno okrążenie, ale finalnie i tak wyszło nam to na dobre, zwłaszcza Patrykowi, który jak wiemy startował z drugiego pola.
To prawda, jednak nie przełożyło się to na podium w wyścigu. Ogólnie mam wrażenie, że rozkręcacie się dość powoli i wprawdzie cały czas punktujecie więcej niż solidnie, ale brakuje jednak błysku. Zgodzisz się z tym? Czy to taka celowa strategia, by atakować dopiero w dalszej części sezonu?
W każdym wyścigu staramy się, aby osiągnąć jak najlepszy możliwy wynik. W moim przypadku tym razem rolę odegrał sam obiekt, na którym wyścig się odbywał, a poprzednio pech związany z problemem przy zmianie opon. Patryk zaś również ma nieco pecha i mimo że mamy czasem bardzo dobre tempo to jeszcze brakuje być może obycia z tym modem na tyle, żeby móc walczyć o jeszcze wyższe cele. Przez cały ten czas uważam, że i tak jest to najlepsze wejście w sezon jakie dotąd miałem i że z czasem z pewnością będzie coraz lepiej. Osobiście głównie liczę na te dziwne tory, na które większość może sporo narzekać. Sam pewnie też trochę na nie ponarzekam, ale z tego co zauważyłem to po chwili treningu sytuacja wygląda o wiele lepiej. Podsumowując, potrzeba jeszcze czasu, błysku faktycznie odrobinę brakuje, lecz myślę, że z czasem diament zostanie oszlifowany.
Wujek, mimo przygód i ostrej walki, udało Ci się zająć ósme miejsce. Patrząc na start z ostatniej pozycji, oraz strzał od Ostachima, wydaje się, że to dobry rezultat?
Wujek: Jest to nawet bardzo dobry rezultat. Przed wyścigiem moje tempo nie wskazywało na to że uda mi się uplasować w czołowej dziesiątce więc taki rezultat jest fajną niespodzianką. Oczywiście było w tym dużo szczęścia, ale istotny jest przecież wynik.
Zgadza się. Warto zauważyć, że wystąpiłeś w trzech wyścigach, i w trzech punktowałeś. Chyba zatem możesz być zadowolony ze swojej formy? Czy jesteś w stanie utrzymać statystykę punktowania w każdym występie?
Trudno powiedzieć. Niekoniecznie zależy to tylko ode mnie. Póki co jedynie w pełni zasłużone punkty zdobyłem w Australii. W pozostałych dwóch wyścigach korzystałem na problemach rywali. Mam nadzieję że na następnych wyścigach mogę tempo będzie lepsze niż w Meksyku i uda się punktować bez liczenia na wpadki innych.
W końcówce wyścigu doszło do bardzo interesującej walki między Tobą i Adve, z której ostatecznie wyszedłeś zwycięsko, choć Adve był na miękkich oponach, a Ty na twardych i już nawet Cię wyprzedził, ale obaj byliście na ostatnim okrążeniu dublowani przez Szymussa i chyba na tym skorzystałeś. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?
Kluczowe było utrzymanie przewagi na tyle długo że w momencie kiedy Adve do mnie dojechał też już tych opon nie miał najświeższych. Udało mi się bronić aż do ostatniego kółka kiedy to Adve zaatakował do T1 wypychając mnie nieco z toru. Odpowiedziałem równie agresywnie, ale niestety za zakrętem trzecim byłem za Adve bez perspektyw na wyprzedzenie go w normalnych warunkach. Wtedy oto pojawił się Szymusso którego musieliśmy puścić na dohamowaniu do czwórki. Adve hamował dość późno przez co w zakręcie musiał zjechać do zewnętrznej, a mi udało się płynnie złapać za kierowcą BMW. Potem jeszcze próbował mnie złapać przed stadionem, ale był zbyt daleko. Miałem w tej sytuacji dużo szczęścia bo gdyby nie Szymusso na pewno bym tej konfrontacji nie wygrał.
Arek, niestety nie udało Ci się dojechać do mety, skarżyłeś się na problemy techniczne. Co się stało?
Szprycek: Szczerze to sam nie wiem. Podczas takich jazd treningowych na innych serwerach było okej. Żadnych ścinek ani ,,klatek". Nawet w samych kwalifikacjach było dobrze. Od praktycznie samego startu wyścigu zaczęły się jakieś dziwne lagi... nagłe znikanie i pojawianie się za czyimś bolidem chyba nawet mieliśmy ze sobą taka sytuacje z Kubusą na którymś okrążeniu pod koniec S2 gdzie nagle magicznym sposobem znalazłem się za nim). Tempo było w miarę okej. Była szansa na te P8-P9 na spokojnie. Ale wolałem nie stwarzać zagrożenia i się nagle pojawić w czyimś bolidzie i doprowadzić do katastrofy. Więc postanowiłem się wycofać.
Zakładam, że żałujesz mocno tego wyścigu, gdyż wyglądało na to, że Twoje tempo było naprawdę niezłe i dawało nadzieję na porządny wynik?
No jest żal. Bo w końcu było konkurencyjne tempo. No ale co poradzić. Trzeba wyeliminować ten problem i liczyć na kolejne mocne tempo w kolejnych wyścigach. Nie ma co się podłamywać!
W zupełności się zgadzam. Chciałbym jeszcze zapytać o dyspozycję Twojego zespołowego kolegi, który osiągnął naprawdę dobry wynik. Czy znasz tajemnicę jego zwyżki formy? I czy Twoim zdaniem może w kolejnych wyścigach osiągać takie wyniki, a może nawet lepsze?
Jakby to określiło kilka osób tu od nas... GRACZUŚ TOP... nie mam pojęcia co się za tym kryje. Może wspólna jazda ze szkółką czegoś go nauczyła i zyskał naprawdę solidne tempo. Liczę, że jeszcze nie raz w tym sezonie pokaże na co go naprawdę stać i czuję, że to nie był jeszcze jego max w tym sezonie. Wykręci jeszcze lepsza pozycje w tym sezonie.
Rekady w końcu w tym sezonie musiał uznać wyższość któregoś z kierowców. Czy Waszym zdaniem zwiastuje nam to, że będzie miał dużo więcej kłopotów z wygrywaniem wyścigów, czy to jednak nadal on pozostaje głównym faworytem, a Meksyk był raczej ,,wypadkiem przy pracy"?
After: Mój imiennik dosyć późno zaczął trenować do tego wyścigu, lecz i tak wywiózł stamtąd drugie miejsce, tracąc jednocześnie do lidera niewiele. Jak na moje to zrobił wszystko co mógł i może zabrakło odrobiny szczęścia do tego żeby znów wygrał. Wydaje mi się, że i tak to on jest faworytem do mistrzowskiej korony, przynajmniej po tych czterech startach, bo jak wiadomo sytuacja może jeszcze diametralnie się zmienić. Nadal jestem pełen podziwu, bo chyba wreszcie Rekady przełożył to tempo, które od zawsze miał na swoje rezultaty. Zaczął jeździć konsekwentniej i nabiera wiatru w żagle, co jest kluczem do podtrzymywania formy. Drugie miejsce to wciąż znakomity rezultat.
Wujek: Nie wydaje mi się aby ten wyścig miał coś zmienić, był przecież blisko. Rekady co wyścig będzie kandydatem do zwycięstwa.
Szprycek: Meksyk ogólnie pokazał, że był bardzo nieprzewidywalny. W kwalach MikruseK był w swoim świecie. Widać było, że naprawdę wielbi ten tor i leciał po nim (co pokazało wejście do Q2 na Hardach). A wyścig to już inna historia. Tu cwaniactwo pokazał mój BEST FRIEND Szymuś i od praktycznie samego początku jechał to co zapewne założył. Korzystał na walce z tyłu i powiększał przewagę. I zasłużenie wygrał... Po początku sezonu oczywiście... głównym kandydatem do tytułu w dalszym ciągu pozostaje Rekady, ale na pewno nie przyjdzie mu wszystko tak łatwo.
Pierwsze cztery wyścigi sezonu należy uznać za udane. Walki nie brakuje, w każdym wyścigu obserwujemy różne strategie, czołówka jest bardzo blisko siebie, a incydentów jest stosunkowo mało. Czy zgodzilibyście się z opinią, że jest dobrze i ten sezon może być naprawdę świetny? A może jednak uważacie, że powinno być lepiej?
After: Zacytowałbym wręcz wielkiego Polaka stwierdzeniem "jeszcze jak"! Ta kampania wydaje się na razie jedną z najlepszych o ile nie najlepszą do tej pory. Tak jak wspomniałeś dużo walki przy małej ilości incydentów. Mam nadzieję, że tak utrzyma się do końca.
Szprycek: Cieszmy się tym co jest. Nie ma zbytnio wielu "karamboli" i kłótni po wyścigach a to zwiastuje naprawdę świetny sezon. Lepiej może być zawsze. Ale nie należy zbytnio dużo wymagać. Nigdzie nie ma ideału i błędy się zawsze komuś mogą przytrafić.
To wszystko, dziękuje za poświęcony czas.
After: Dzięki również.
Szprycek: Ja również dziękuję. Pozdrawiam Adasia, który mnie przed wyścigiem olał z oglądaniem Darta i sobie poszedł nie wiadomo gdzie. <śmiech>
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum