· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Sytuacja w Polsce już przed godziną 19 była napięta, tym samym obrady rady FIA w naszej lidze przypominały jury meeting w skokach narciarskich. Ostatecznie kwalifikacje ruszyły o 19:40 w 10-osobowym składzie - bez Szymussa, Adventure'a i Extremento, których wyeliminowały burze, bez Patryka913, z którym niespodziewanie utracono kontakt przed sesją, bez Bartiego, który miał problemy techniczne i bez Norbiego, który chyba nie odreagował po GP Francji. W czasówce pojedynek o pierwsze miejsce stoczyli Markovsky i Tarask. Dłużej prowadził ten pierwszy, mając nieco lepszy wynik niż na treningu, jednak ostatnie słowo należało do kierowcy Saubera - wprawdzie nie zszedł poniżej 1:45, ale udało mu się wygrać. Niezbyt dobrze poradził sobie Kubusa, który przegrał ze świetnie jadącym Villaroelem, który jednak miał mieć karę, a minimalnie pokonał Kamila. Nieźle pojechał Patryk Kręgiel, który zaczyna chyba coraz lepiej radzić sobie za kierownicą Mercedesa, nieźle poradził sobie też Piter1998, który pokonał Sorontara i MaXa, ostatnie miejsce zajął After. Na prośbę kierowców, wyścig opóźniono i mieliśmy wystartować o 20:30. Niestety, stan nadal wynosił 10 - o ile Extremento, Szymusso i Adventure dali radę wejść na serwer, tak odpadli Villaroel i After, a bolesny cios otrzymał Tarask, któremu nie było dane walczyć o zwycięstwo przez sytuację osobistą... Tym samym z pierwszego pola ruszył Markovsky, za nim byli Kubusa, Kamillo, Kręgiel,
Piter, Sorontar, MaX, Szymusso, Extremento i Adventure.
Okrążenie formujące znów przysporzyło problemów Piterowi, tym razem jednak zaszkodził sobie, tracąc przednie skrzydło. Postanowił jednak z nim wystartować. W przypadku reszty obyło się bez problemów. W końcu ruszyli. Zaspał Kubusa, który ruszył za późno. Jak z armaty ruszył Sorontar, który był tuż za Markiem. Kamil mocno skręcił przez co wpadł w niego Kubusa, a rykoszetem dostało się Kręglowi i MaXowi, na szczęście dla wszystkich bez poważnych konsekwencji. Wykorzystał to Szymusso, który świetnie odnalazł się w tłoku i wylądował na trzecim miejscu, wyprzedzając ryzykownie Kamila. Jego brat próbował to skopiować, ale kierowcy Renault udało się obronić. Szybko odpadł z powodu burzy MaX, a Piter poniósł potężne straty, gdyż nie dość że musiał naprawić bolid, to miał jeszcze karę przejazdu przez pit-lane. Marek nieco odjechał, a Szymek dojechał do Sorontara i wyprzedził go, wykorzystując drobny wyjazd rywala za tor. Wtedy doszło do pojedynku kierowcy McLarena z Kamilem i to pojedynku na noże, bowiem kierowcy aż wyrzucali się z toru w ostatnim i pierwszym zakręcie. Wykorzystał to Kuba, który wyprzedził Kamila, a potem nie odpuścił Sorontarowi i gdy ten zaliczył za szeroki wyjazd, objechał go. Potem jeszcze raz doszło do ostrej walki Kamila z Mateuszem, ale w końcu kierowca francuskiej stajni wyszedł z niej zwycięsko. Z tyłu natomiast czaił się Patryk, a Extremento i Adventure toczyli między sobą ciekawy bój. Szymek miał perspektywy, by gonić Marka, niestety - odcięło mu internet i musiał zakończyć jazdę w wyścigu. Prawdziwy dramat. Niestety, burze zbierały dalej żniwo - prąd odcięło Sorontarowi i stracił szansę na świetny wynik. Marek miał dużą przewagę nad Kubą, który jechał bezpiecznie przed Kamilem. Extremento natomiast wciąż ładnie walczył z Adve i choć początkowo to Daniel był górą, potem kierowca Williamsa odgryzł się i nieco odskoczył.
Ciekawie zrobiło się po pit-stopach Kubusy i Kamila. Bolid Red Bulla, który był lekko uszkodzony, zaczął mieć pewne problemy, w efekcie czego zanosiło się na świetny pojedynek. I rzeczywiście, obaj kierowcy, choć na torze zostało już tylko sześciu kierowców (Adve musiał się wycofać, oczywiście przez burzę) zadbali o atrakcyjność tego wyścigu do samego końca. Kierowca Renault starał się jak tylko mógł, ale nie bardzo miał pomysł, jak rozgryźć rywala, u którego wyszło znacznie większe doświadczenie - sposób, w jaki się bronił, ewidentnie to pokazywał. Być może też Kamilowi brakło trochę ryzyka, ale nie chciał chyba doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. Markovsky nie miał żadnych problemów z dojechaniem do mety na pierwszej pozycji. Kubusa miał chwile ciężkie, ale jednak w stykowych sytuacjach nie dał Kamilowi nawet cienia szansy na wyprzedzenie i ostatecznie skończył wyścig drugi. Kolejne miejsce spokojnie zajęli Kręgiel i Extremento, a Piter, który walczył z bolidem jak mógł, stracił cztery okrążenia.
To zwycięstwo dało zatem Markovsky'emu bardzo dużo ważnych punktów, wykorzystał do bólu pecha Szymussa i Taraska. Szkoda, że nie mogliśmy zaobserwować pojedynku tej trójki, bo byłoby naprawdę emocjonująco. Dla Kubusy Spa znów okazało się szczęśliwe i dojechał na drugim miejscu, musiał się jednak przy tym sporo namęczyć,
ale pokazał klasę. Kamil staje się coraz lepszym zawodnikiem, a ostatnie trzy GP w jego wykonaniu - szacunek.
Patrykowi Kręglowi dzisiejsze czwarte miejsce powinno dać większą motywację, zobaczymy też, jak będzie dalej spisywał się Extremento. Szkoda Sorontara, który na razie jest chyba największym pechowcem sezonu. Na pewno jednak dzisiaj była szansa na dużą frekwencją i bardzo fajną walkę. Gdyby nie nawałnice, pewnie by tak było...
Ogromna szkoda, choć chyba mimo wszystko nie było to nudne GP.
Zobaczmy teraz, co mieli do powiedzenia kierowcy:
Markovsky (Williams, P1): Druga wygrana pod rząd... no w ExF1 ta markowska wygrywa, a w Light League już nie potrafi...
A tak całkiem serio - wyścig w zasadzie skończył się wtedy, jak Szymek musiał się wycofać, wtedy mogłem sobie dojechać spokojnie do mety. Wcześniej jakiś patałach (przepraszam za brutalne określenie) napisał wiadomość na hamaku, przez co wywaliło rFa do pulpitu. Dobrze, że to się stało na prostej Kemmel, a nie kilka sekund wcześniej w Eau Rouge. Niektórzy po wyścigu krzyczeli o restartach i powtórkach, a nie wiedzieli, że coś takiego im umknęło... Później to jechałem dowieźć zwycięstwo do mety. Z pewnością ciekawiej by było, gdyby Tarask i Szymek jechali cały wyścig, bo musiałbym powalczyć, no ale cóż - zdarza się. Dla mnie o tyle dobrze, że odrobiłem bardzo dużo punktów w klasyfikacji generalnej, więc chyba na poważnie włączam się do walki o majstra, choć czas pokaże, czy było warto.
Kubusa96 (Red Bull, P2): Czy w dzisiejszej sytuacji drugie miejsce to sukces? Cóż, passa zwycięstw na Spa przerwana, co było oczywiście do przewidzenia, za to wynik dobry. Niestety, nie było jednak za dobrze w innych aspektach. Kwalifikacje popsułem, ale i tak startowałem potem z pierwszej linii i start niestety popsułem masakrycznie. Kamil dziwnie skręcił, wpadłem w niego i miałem uszkodzone zawieszenie. Potem musiałem walczyć z nim i Sorontarem, na szczęście ominęła mnie wielka bijatyka i wyprzedziłem ich spokojnie. Wcześniej jednak Kamil trochę za często zmieniał tor jazdy. Kiedy więc potem musiałem przed nim bronić drugiej pozycji, pomyślałem sobie ,,teraz Ci pokaże". No i mu pokazałem -
wykorzystałem swoje doświadczenie i bardzo mądrze zamykałem mu ,,wrota" i facet nie miał zupełnie pomysłu,
jak mnie rozgryźć. Był blisko, ale starałem się zachować chłodny umysł, chociaż dzisiaj był taki dzień, że o koncentrację było mi niesamowicie trudno. Tym bardziej się cieszę, że utrzymałem to drugie miejsce. Cieszy też,
że ustrzegłem się poważnych błędów, natomiast trzeba dopracować tempo w wyścigu. Jechałem tu jednak całkiem dobrze i myślę, że jest to pozytyw. Wiem jednak, że o podium byłoby dziś niezwykle ciężko gdyby było normalnie. Szkoda Szymka, że nie było mu dane powalczyć, ale trudno, nadrobi się to. Zdarzają się i takie sytuacje. Szkoda też, że te burze tak nas dzisiaj zniszczyły, no ale wola kierowców była jasna - jedziemy dzisiaj.
I tak pojechaliśmy za późno, na ich życzenie. Pewnie wtedy byłoby jeszcze ciekawiej, ale i tak tragedii dziś chyba nie było - było na co popatrzeć. Dzięki Kamil i Mateusz za walkę, ale do tego pierwszego mam prośbę - niech bardziej patrzy w lusterka przy obronie pozycji. W następnym GP liczę również na to, że będę w stanie być konkurencyjny, bowiem lubię tam jeździć. Ale przede wszystkim mam nadzieję, że obędzie się bez dylematów czy aby na pewno rozegrać wyścig, tak jak to było dzisiaj...
Kamillo99 (Renault, P3): Bardzo się cieszę, że udało się po raz drugi w tym sezonie stanąć na podium. To był bardzo trudny wyścig, ale tempo było naprawdę przyzwoite. Po pit- stopach jechałem praktycznie cały czas tuż za Kubusą, ale nie potrafiłem go wyprzedzić. Mimo to uważam, że to był świetny wyścig, oby tak dalej!
Extremento (Williams, P5): Szczęsliwie udało mi się wystartować w tym wyścigu! Teraz znowu idzie burza, więc będę się streszczał. Uderzyłem w kogoś w T1 i uszkodziłem zawieszenie, potem gra zacięła się na wyjściu z Eau Rouge i uszkodziłem lewy bok. Z tymi uszkodzeniami przyszło mi jechać do mety. Miałem niezłą walkę z Adventure przez dłuższy czas. Najpierw pozwoliłem mu się wyprzedzić przed ostatnią szykaną, nie zostawił mi jednak miejsca, nawet poza torem. Rozumiem, że jechał na maksa. Potem zacząłem go doganiać, aż w końcu udało mi się go wyprzedzić. Fajna walka. Od tej pory miałem samotny wyścig bez problemów, które mieli inni kierowcy przede mną. Wiem, że piąte miejsce nie jest odzwierciedleniem mojej formy, ale i tak cieszy. Dlatego, że konsekwentnie z okrążenia na okrążenie jechałem coraz lepiej. Dziękuję Markowi za pomoc z setem. Bez tego, wiem, że nie ukończyłbym tego wyścigu.
Tarask (Sauber, NS): Na tym torze szło mi najlepiej w tym sezonie, no ale niestety nie z mojej winy nie pojechałem w wyścigu. Strasznie mnie to wnerwia, że zawsze gdy mi tak dobrze idzie, to coś musi pójść nie tak. Przynajmniej jesteśmy mniej więcej fair z Szymkiem, bo zdobył tylko 1 punkt również przez problemy.
Minęła 1/3 sezonu. Dzisiejsze wydarzenia sprawiły, że robi się jeszcze ciekawiej - Markovsky wraca do rywalizacji na poważnie i już blisko Szymka i Trzaska, którzy dzisiaj ponieśli ogromne straty. Małe szanse ma na dołączenie do nich Kubusa, a do piątki wskoczył Kamil. Za jego plecami robi się natomiast niesamowicie ciekawie - różnice są niewielkie. Wśród konstruktorów na drugie miejsce wrócił Williams, który dziś zaliczył potężny zastrzyk punktowy i może być jeszcze ciekawie, choć Red Bull ma na razie bezpieczny zapas. Z kolei poważnym kandydatem do co najmniej czwartej lokaty staje się Renault. Na pewno jest szkoda tego GP, bo naprawdę patrząc na czasy kierowców zanosiło się na ogromne emocje, a pojedynki Kuby, Sorontara i Kamila oraz Extremento z Adve tylko pokazały, że przy większej liczbie kierowców takich pojedynków byłoby co niemara. No ale jak wiemy, z pogodą się nie wygra. Pozostaje nam zatem żyć nadzieją, że takie sytuacje już nas ominą i będziemy rywalizować dalej. Kolejny przystanek to GP Abu Dhabi na Yas Marina. Proszę o wypowiedź w kwestii terminu tego GP. Na dziś to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum