· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Dwunastu kierowców pojawiło się na malowniczym torze położonym na wyspie Yas. Nie było kierowców Toro Rosso (nie wiemy co się stało z Norbim), Adventure'a, który próbuje się opalać i Aftera, który jak zwykle jest zakręcony. Zapowiadała się bardzo ciekawa walka między kierowcami, gdyż różnice nie wyglądały na duże. O Pole Position bili się Tarask i Markovsky, w pewnym momencie nawet mieli identyczny czas. Później znakomicie pojechał kierowca Saubera, który zszedł poniżej 1:37, jednak odpowiedź podopiecznego Franka Williamsa na ostatnim okrążeniu była zabójcza - 1:36.803 to wynik rewelacyjny. Nie udało się do tego grona dołączyć Szymussowi, który wprawdzie poprawił się w stosunku do treningu, ale miał spory problem z pierwszym sektorem. Jego brat, Kubusa96 pojechał na miarę swoich możliwości i ustawił się na czwartym polu. O piąte miejsce bój stoczyli Patryk Kręgiel, VillaroelF1 i Kamillo99, który znacznie się poprawił w porównaniu z niedzielą. Dalej Sorontar wyprzedził Bartiego, MaX był nieco szybszy od Patryka913, a ostatnie miejsce zajął Extremento, który jednak nie tracił już tak dużo jak podczas treningu. Na starcie Villaroel został cofnięty o dwa pola (czyli na ósmą lokatę) i kierowcy zaczęli ustawiać się na polach startowych.
Okrążenie formujące było tym razem spokojne, cała dwunastka bez problemu ustawiła się na prostej start/meta i po chwili zapaliły się czerwone światła i poszli. I szok - Kubusa nie przegrał startu! Kierowca Red Bulla tym razem ruszył bardzo dobrze, podobnie jak jego brat, który wykorzystał gapiostwo Taraska i wskoczył na drugie miejsce. Marek utrzymał spokojnie prowadzenie. Za to kierowcy za plecami Kubusy wyglądali, jakby byli zdziwieni, że już startujemy. Trzeba jednak przyznać, że rzeczywiście, światła trzymały bardzo krótko. Najlepiej odnalazł się Sorontar, który wskoczył na piąte miejsce, za nim byli Villaroel, Kręgiel i Kamillo. Mieliśmy też kontakt między Extremento i Bartim, w wyniku którego kierowca Ferrari doznał pewnych uszkodzeń, jednak trudno mówić tutaj, by winę ponosił kierowca Williamsa. Marek nieco odskoczył, Szymek natomiast trzymał za sobą Trzaska, któremu kierowca Red Bulla nieco skakał po torze, więc nie czuł się chyba zbyt komfortowo. Kuba natomiast miał bezpieczny zapas nad czwórką jadącą za nim. Tam z kolei walka była bardzo ciekawa, ostatecznie Villaroel wyprzedził Sorontara, gdyż był jednak szybszy. Tymczasem na początku trzeciego okrążenia doszło do zupełnie niespodziewanej sytuacji - Tarask uderzył w słupek w pierwszym zakręcie i tak uszkodził bolid, że nie miał szans kontynuowania tego wyścigu - wielki dramat dla kierowcy Saubera, bowiem to dla niego drugi z rzędu wyścig bez punktów. Okrążenie później z wyścigiem w słabym stylu pożegnał się Barti, który przestrzelił dohamowanie do szykany w pierwszym sektorze i wpadł z impetem w bandę. Markovsky i kierowcy Red Bulla jechali dobrym tempem, dość porównywalnym, tymczasem później niespdziewany numer odstawił Szymek. Lider klasyfikacji generalnej wyleciał z toru na końcu drugiego sektora, wpadł w bandę i uszkodził zawieszenie. W efekcie zbliżył się do niego starszy brat i specjalnej bijatyki nie było - Kuba wskoczył na drugie miejsce. Z tyłu mieliśmy walkę Patryka Kręgla, który realizował konsekwentnie swój plan, z MaXem i Kamilem. Było momentami naprawdę ostro, ale sędziowie kar żadnych nie wydawali.
Wkrótce rozpoczęła się seria pit-stopów. Po dziewięciu kółkach zjechał Kubusa, a za nim grupa zawodników. Bardzo długo potrwał postój Villaroela, który stracił w ten sposób mnóstwo czasu. Potem zjechał liderujący Marek i Szymek, kierowca Williamsa wciąż był pierwszy, a za nim pojawił się Kręgiel. W międzyczasie o atrakcje zadbał Kamil, który skopiował ,,wyczyn" Trzaska i zakończył swój wyścig, prawdę mówiąc, średnio udany. Tymczasem niezauważony zupełnie jechał Patryk913, dla którego był to debiut w lidze. W pewnym momencie był na piątym miejscu, ale jeszcze czekała go wizyta w pit-lane. Tymczasem w pierwszym zakręcie fatalny błąd popełnił Kubusa. Kierowca stajni spod znaku Czerwonego Byka źle najechał na tarkę i obrócił bolid, doznając podobnych uszkodzeń, jak brat. W tym momencie obaj znów jechali blisko siebie. To było o tyle niekorzystne, że obaj planowali jeszcze jeden pit-stop, podczas gdy Kręgiel miał mieć tylko jeden. Zrobił to na piętnastym okrążeniu, zmieniając twarde opony na miękkie. Kierowcy Red Bulla postanowili nie czekać na to co będzie dalej i po chwili także zjechali po miękki komplet opon. Z tyłu natomiast mieliśmy świetną walkę Sorontara i MaXa, która była bardzo czysta. Skończyła się jednak ona źle dla kierowcy McLarena, który w pewnym momencie przesadził i doznał uszkodzeń bolidu, tracąc bardzo dużo czasu, ale przede wszystkim spadając na ostatnie miejsce. Po pit-stopie Kubusa wyjechał za Kręglem, jednak udało mu się go wyprzedzić. Niestety dla niego, uszkodzenia zrobiły swoje i potem kierowca Mercedesa odgryzł się. Dojechał do nich Szymek, który w końcówce prezentował fenomenalne tempo mimo problemów z bolidem, więc Kuba widząc co się dzieje, nie rywalizował o utrzymanie miejsca na podium. Miał jednak na tyle problemów, że dojechał jeszcze do niego świetnie jadący Villaroel, który próbował podjąć się ataku pod hotelem, jednak przy tym uderzył w tył bolidu Red Bulla. Sprawa jednak w miarę rozeszła się po kościach, bowiem do zmiany pozycji nie doszło. Szymek jeszcze wściekle gonił bolid Mercedesa, był tuż za nim, ale jadący jak w transie Patryk utrzymał ostatecznie drugie miejsce. A Markovsky wygrał z potężną przewagą.
Zatem kierowca Williamsa odniósł czwartą wygraną w sezonie, a trzecią z rzędu. Staje się tym samym głównym kandydatem do mistrzostwa - o zatrzymanie go będzie ciężko. Patryk Kręgiel wreszcie staje się kierowcą czołówki, który zapewne teraz będzie walczył o miejsce na podium. Szymusso nie do końca chyba odnalazł się też na tym torze, ale też kolejny raz dla Red Bulla problemem okazały się opony. Dlatego też podium przegrał Kubusa, który poza błędem, jechał bardzo dobrze. Dobry rezultat dla Villaroela, który po średniej czasówce w wyścigu pokazał się z najlepszej strony. Podobnie jak MaX, dla którego szóste miejsce to bardzo dobry wynik. Patryk913 przedstawia się siódmym miejscem i widać, że to również może być kierowca, który w przyszłości będzie walczył o coś więcej. Extremento po raz kolejny umiał wykorzystać problemy innych i tym razem dopisuje cztery punkty do swojego konta. Sorontar znów miał problemy, choć start miał wyborny, to jednak później czegoś mu brakowało. Na pewno trzeci raz z rzędu zdobycie dwóch punktów jest dla niego średnią przyjemnością. Kamil nie radził sobie za dobrze na Yas Marina, a później stało się, to czego wszyscy się obawiali - uderzył w słupek. To samo spotkało Taraska, a tego już raczej nikt się nie spodziewał. Trudno się dziwić ogromnemu rozczarowaniu kierowcy Saubera. Barti ma za sobą zupełnie nieudany weekend, pod znakiem zapytania stanęła jego przyszłość w lidze. Trochę szkoda, bo zawodnik Ferrari zaczął mieć w tym sezonie widoki na miejsca na podium, a tymczasem wydarzyło się, to co wydarzyło.
Po tych emocjach wielu kierowców postanowiło podzielić się swoimi przemyśleniami z dziennikarzami. Oto one:
Markovsky (Williams, P1): Wyścig jak i kwalifikacje poszły perfekcyjnie, nie zrobiłem żadnego błędu, co bardzo mocno mnie cieszy. Jedyna rzecz, która mi nie poszła dobrze, to okrążenie formujące, gdzie za bardzo zużyłem opony. Mimo to udało się pojechać na jeden pit-stop bez jakiś większych problemów z oponami. Runda na pewno udana, odrobiłem trochę punktów, jednak wciąż strata jest, dlatego nie zapędzam się daleko w przyszłość.
Patryk Kręgiel (Mercedes, P2): To się po prostu musiało zdarzyć. Wiedziałem, że podium wpadnie, ale nie wiedziałem kiedy. Start kompletnie przespany, przez co miałem długą walkę z Sorontarem, Kamilem, Villaroelem i MaX'em. Jak któremuś coś uszkodziłem, to przepraszam. Przyjemnie się walczyło, nawet zapomniałem o swojej taktyce i zjechałem do boksów chyba z kapciem, bo ciężko się jechało. W Red Bullu mieli widocznie problemy z oponami, przez co zjechali na drugi postój. I kolejna walka, z Kubą i Szymkiem. Najpierw Kuba mnie wyprzedził, ale popełnił błąd i mogłem mu uciec. Na ostatnim okrążeniu, ostatnich metrach jeszcze się tłukliśmy z Szymkiem, ale udało się! Mam to podium, to drugie miejsce! Dzięki za walkę, gratulacje dla Marka i Patryka, który przywiózł punkty. Szykuje się duży skok w klasyfikacji...
Kubusa96 (Red Bull, P4): Po wyścigu byłem wściekły, jednak na chłodno trzeba powiedzieć, że wyścig był fajny i trzeba umieć docenić czwarte miejsce. Równie dobrze bowiem mogłem przyrżnąć w słupek i nie zdobyć nic. A trzy raz przejechałem tak blisko, że aż się pociłem, szczególnie za ostatnim razem minąłem go o milimetry. Za każdym razem jechał wtedy tuż za mną Szymek, a że teraz znów siedzimy w jednym pokoju, to mówił, żebym się ogarnął. Kwalifikacje w moim wykonaniu były bardzo dobre, wreszcie też wystartowałem jak należy. Po odpadnięciu Taraska wszystko szło świetnie, chociaż z problemu Szymka (a raczej głupoty, tak to trzeba nazwać) wcale się nie cieszyłem. Czułem się jednak tu świetnie i jechałem naprawdę dobrze, jednak później popełniłem błąd, też głupi, chyba nawet głupszy od tego Szymka. No ale trudno. Wiedzieliśmy co zrobi Kręgiel i wiedzieliśmy, że my na jeden pit-stop nie damy rady. Dlatego mówię do Szymka - zjeżdżamy od razu, musimy wykorzystać miękkie opony. Kiedy wyprzedziłem bolid Mercedesa, myślałem, że mam go z głowy. I to mnie chyba zgubiło - dałem się objechać jak wafel, a potem nie mogłem do złapać. Kiedy więc okazało się, że Szymek ma świetne czasy, powiedziałem żeby jechał i go gonił. Ja natomiast jeszcze miałem na głowie Villaroela. Uderzył mnie, mogło być w tym trochę winy mojego neta, bo na koniec wyścigu skoczyły nam pingi strasznie, ale myślę też, że nie zachował ostrożności. Ale mniejsza z tym, pozycji nie straciłem. Szymkowi się nie udało, trudno. Wkurza jednak mnie już to, że kolejny raz mamy problem z oponami. Inni potrafią przejechać nawet 3 okrążenia więcej na jednej mieszance - tak naprawdę dlatego przegraliśmy z Mercedesem. To naprawdę frustrujące i nie wiem, co zrobić. To raczej kwestia stylu jazdy, a jak po 8 latach zmienić przyzwyczajenia? Przed wyścigiem jednak czwarte miejsce brałbym w ciemno, więc jestem ostatecznie zadowolony. Musimy podejść do tego na jeszcze większym luzie. Nie ma co się oszukiwać - wygrać z Markovskym to zadanie karkołomne. Powinniśmy się skupić na zdobyciu mistrzostwa konstruktorów - to będzie dla nas duży sukces. Ja natomiast chcę utrzymać się w pierwszej piątce, wtedy będę naprawdę zadowolony. Teraz dwa bardzo ciężkie wyścigi dla mnie, bo ani Sakhir, ani Estoril mi nie leży, ale dam z siebie wszystko. Przede wszystkim będę się starał o to, by nie popełnić błędu, bo ciągle mi się to zdarza, a tak być nie może. Za to GP wielkie dzięki wszystkim, myślę, że walki było dużo i to naprawdę niezłej, oby tak dalej.
VillroelF1 (Sauber, P5): Wyścig był dla mnie absolutnym zaskoczeniem. Moje tempo było świetne jak na debiutanta w tym sezonie. Miałem fajną walkę z Tidiejem, Kamilem czy Sorontarem jednakże później po drugim pitstopie Kubusy i Szymka sytuacja się jeszcze zaiskrzyła, otóż chciałem to wykorzystać - nie udało się - ale jechałem równym tempem mimo że miałem mocno zużyte opony. Potwierdza to fakt że na końcu mety miałem 1% opon. Niepokoi mnie fakt że Tarask nie ukończył, trudno błędy się zdarzają. Tak samo jak mój pierwszy pitstop, gdybym nie zdecydował żeby mnie mechanicy naprawiali kto wie może bym skończył na podium. Dziękuje chłopakom za świetny wyścig.
MaX (Ferrari, P6): Wyścig dla mnie był niesamowitym przeżyciem. Z powodu bardzo dobrej pozycji, mimo bardzo słabego tempa na treningu,kwalifikacjach itp.
Nie miałem nadzieji na aż tak wysoką pozycję, myślałem jedynie o dojeździe w punktach.
Sytuacja w 1 zakręcie pokazała,że mogłem powalczyć o wyższą pozycję jadąc z tyłu kamilla i tidieja.
Wiele w tym pomógł Sorontar. Udało mi się po paru okrążeniach wyprzedzić Kamilla,którego było stać na lepszą jazdę, ale robił wiele błędów, aż później uszkodził bolid o słupek.
Nie będę opowiadał o tym co się działo dokładnie na wyścigu, ponieważ od tego jest powtórka.
Odbyłem również zaciętą jazdę z nowym Ligowiczem - Patrykiem, który walczył ze mną zacięcie do końca wyścigu.
Cieszę się z swojej pozycji bo dosłownie była dla mnie jak prezent,po nieudanym wyścigu w SPA.
Extremento (Williams, P8): Wynik lepszy, niż tempo, które prezentowałem podczas tego "weekendu wyścigowego". Powoli staje się tradycją, że startując z końca stawki, dojeżdżam w punktach bez większych przygód. Tak, czy siak, nie to jest moim celem. Potrzebuję nabrać prędkości, którą prezentowałem w pierwszym sezonie. Nie wiem, czy jest to kwestia moda, czy czegoś innego. Na razie nie mam odpowiedzi. Przepraszam Bartiego za uderzenie. To była moja wina, chociaż nie wiem, czy byłem w stanie uniknąć tego incydentu. Po przestrzelonym hamowaniu pojawił się bardzo szybko po mojej prawej... Pewnie była sznsa na reakcję, ale zabrakło mi refleksu. W końcu jestem już staruszkiem, w porównaniu z Wami:). Gratulacje i podziękowania dla Marka!
Tarask (Sauber, P12): Nadal nie mogę tego zaakceptować, że tak skończyłem ten wyścig. Sporo się przygotowywałem, a po samym torze mi się dobrze jeździło, no ale padłem ofiarą słupka, w którego nigdy nie uderzyłem poza wyścigiem. Może byłoby inaczej, gdybym nie schrzanił startu, bo uderzyłem w ścianę po prawej, a później straciłem pozycję na rzecz Szymka, który miał lagi i nie jechało mi się za nim wygodnie. O tytule mistrzowskim mogę sobie pomarzyć, bo od Marka nie będę raczej szybszy, już mnie wyprzedził, tak samo jak od Szymka, no i to oni będą kandydatami do zdobycia tytułu.
Szymusso jeszcze prowadzi w klasyfikacji kierowców, ale jego przewaga nad Markovskym to już tylko 17 punktów. Dystans stracił Tarask, ale nie wydaje się, by trzeba było go skreślać. Do Kamila mocno zbliżył się Kręgiel, który zapewne jednak nie będzie chciał poprzestać na piątym miejscu. Za ich plecami ciągle jeszcze bardzo ciekawie, a zrobi się chyba jeszcze bardziej, gdyż coraz lepiej jeżdżą i Villaroel. Wśród konstruktorów Red Bull stracił dwa punkty przewagi nad Williamsem, ale nadal to duży zapas. Trzeci jest Sauber i trudno będzie ich z tej pozycji strącić. Kolejny wyścig, też prawdopodobnie w poniedziałek, odbędzie się na torze w Bahrajnie. Tam również powinno być bardzo interesująco i zobaczymy z pewnością dużo walki. Dziękuję za udział w tym wyścigu, za walkę i życzę sobie i Wam, by dalej tak to wyglądało. To tyle. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum