· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Początkowo na torze zobaczyliśmy szesnastu kierowców, a wśród nich nowego człowieka w Red Bullu - Pandodo, który jest niektórym znany ze swoich mało chwalebnych czynów z naszych dawnych lig. Ale to było już dość dawno i teraz dostaje szanse rehabilitacji. W trakcie kwalifikacji dołączył już DjKapusta, natomiast Kiroshima zaspał i potem był jeszcze zdziwiony, że kwalifikacje były wcześnie. Drogi Kiro, po raz czwarty z rzędu kwalifikacje zaczęły się o 19:45. Warto patrzeć na stronie i sobie zapisywać. Ale mniejsza z tym, kierowca BAR Hondy przyszedł dopiero później na wyścig więc ostatecznie mieliśmy komplet, co jest wspaniałym wynikiem. Pirelli zaszalało z oponami i przywiozło trzy najbardziej miękkie zestawy, podczas gdy okazało się, że ich zużycie jest dość duże. Oczywiście nie wszystkich to dotyczyło, ale jednak i tak zapowiadało się na bardzo różnorodne strategie. Trochę niespodziewanie prawie cała stawka wybrała super miękkie opony. Wyjątkiem Pandodo, który wybrał mieszankę ultra miękką i kierowcy Renault, którzy wzięli opony z żółtym paskiem. Jako pierwsi mieli wyjechać kierowcy Mercedesa. Taraskowi nie przeszkodziło to, bowiem spokojnie zszedł poniżej 1:39. Norbi był natomiast aż dwie sekundy wolniejszy. Słabo też poszło Mikruskowi, który już na pierwszym zakręcie popełnił błąd i skończył z czasem na poziomie 1:42. Przyzwoicie pojechał Szymusso, bo tak trzeba określić lepszy czas na miękkich oponach od Norbiego. Jak się potem okazało, to naprawdę było niezłe okrążenie, bo wielu zawodników nie potrafiło skleić okrążenia. Tak było chociażby z Bartim, który nawet nie zszedł poniżej 1:41, co bardzo go rozczarowało. Chwilę wcześniej wolniej od Mikrusa pojechał Karlik. Nieźle pojechał DjKapusta, ale jednak minimalnie wolniej od Szymussa. Pandodo pojechał wyraźnie szybciej niż na treningu, ale jednak i tak był ostatni. Szprycek nie zaszalał, pojechał bowiem pół sekundy wolniej od Bartiego, Patrique2001 okazał się wolniejszy od Kapusty o 0,006 sekundy. Zaskoczyli Matiie i Fangio, którzy wykręcili całkiem niezłe czasy i wskoczyli za plecy Taraska, jednak jeszcze szybsi okazali się być od nich Matif6124, potwierdzając dobrą formę na tym torze i oczywiście Markovsky, którego jednak nadzy kibice Adventure'a w trzecim sektorze rozproszyli i przez to przegrał z Taraskiem o 0,2 sekundy. W międzyczasie Kubusa96 pojechał minimalnie wolniej od brata, Kapusty i Patrique'a. Słabo pojechał Kamilo, lądując za Norbim, a Adventure nieznacznie wyprzedził Pandodo.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Tarask
Mercedes
1:38.878
-
2.
Markovsky
McLaren
1:39.124
0:00.246
3.
Matif6124
Williams
1:39.875
0:00.997
4.
Matiie
BMW Sauber
1:40.412
0:01.534
5.
Fangio
Toyota
1:40.481
0:01.603
6.
Szymusso
Renault
1:40.531
0:01.653
7.
DjKapusta
Red Bull
1:40.569
0:01.691
8.
Patrique2001
Ferrari
1:40.575
0:01.697
9.
Kubusa96
Renault
1:40.591
0:01.713
10.
Norbi
Mercedes
1:40.815
0:01.937
11.
Kamilo
McLaren
1:40.897
0:02.019
12.
Barti Novik
Williams
1:41.005
0:02.127
13.
Szprycek
Ferrari
1:41.549
0:02.661
14.
MikruseK
Toyota
1:42.199
0:03.311
15.
Karlik
BMW Sauber
1:42.770
0:03.882
16.
Adventure0
BAR Honda
1:43.628
0:04.750
17.
Pandodo
Red Bull
1:43.667
0:04.789
Po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy jednak dość znaczące przetasowania w ustawieniu na starcie, ze względu na kary za GP Rosji. Tym sposobem Fangio startował dziesiąty, Norbi dwunasty, Kamilo trzynasty, a Adventure ostatni, osiemnasty (przypominam, że był już z nami Kiroshima). W Ferrari tymczasem postanowili sięgnąć po niekonwencjonalne, ale sprawdzone metody, które pozostały po obecności Muerte19991 (pozdrawiamy), czyli specjalną miksturę dla kierowcy, którą otrzymał także lubujący się w różnej maści trunkach Szprycek. Kierowca z Buska-Zdroju zatem się rozluźniał (być może też dlatego, że ciągle nabijał się z niego Kubusa po sylwestrowych wyczynach), a tymczasem poważny problem miał Kamilo. Najpierw bolid nie chciał mu w ogóle odpalić, a potem jeszcze trzeba było szybko wymieniać kierownicę na nową. W końcu jednak szczęśliwie wszyscy ustawili się na starcie i ruszyli do okrążenia rozgrzewkowego, które było spokojne, więc przyszedł moment na ściganie się. Trzy, dwa, jeden i poszli. No i co? Standard. Markovsky lepiej ruszył od Taraska i od razu objął prowadzenie. A za jego plecami znowu błąd popełnił Matif, któremu odcięło trakcje i wylądował na bandzie. Wprawdzie nic sobie nie zrobił, ale wywołał ogromne zamieszanie, bowiem kilku kierowców wylądowało niemal w jednym miejscu. Najgorzej wyszedł na tym Kamilo, który wpadł w jeden z bolidów i urwał sobie spojler. Fatalnie wystartował też Kapusta, którego jednak za chwilę niespodziewanie wyrzuciło z serwera. Największym wygranym okazał się natomiast Matiie, który znalazł się na trzecim miejscu, a za niego wskoczył Patrique, który zaskoczył Szymussa. O szóste miejsce zaczęli tłuc się Barti z Kubusą, dalej mieliśmy Matifa, Norbiego, Fangio, Szprycka, Mikrusa, Karlika, Adve, Pandodo i Kiroshimę. W międzyczasie w zamieszaniu Norbi zahaczył delikatnie o Karlika, który potem się obrócił. Matif próbował nadrobić straty, jednak kompletnie przestrzelił dohamowanie do trzeciego zakrętu, na szczęście nikogo nie uszkadzając, po czym niestety i jego wyrzuciło z serwa. Chwilę później z udziału w wyścigu zrezygnował Kamilo, nie chcąc najwyraźniej walczyć na torze, na którym źle się czuł.
Walka rozgorzała. Tarask próbował zaskoczyć Markovsky'ego, ale jednak mistrz ligi trzymał się na prowadzeniu. Na bezpiecznym trzecim miejscu jechał Matiie, którego nie mógł dogonić Patrique. Dobrą robotę wykonywał Szymusso, spokojnie trzymając się na piątej pozycji, a na całego walczyć zaczęli Barti z Kubusą. Kierowca Renault na trzecim okrążeniu zaczął bronić pozycji na prostej, Barti zjechał do lewej strony (patrząc z perspektywy kierowcy), po czym nagle... zjechał na rywala i skończyło się kolizją podobnej do wypadku kierowców Red Bulla w Turcji dziewięć lat temu, lub - przekładając na ligę - kolizji Karlika z Matifem w Argentynie. Kubusa został bez skrzydła, pomachał ze wściekłością do rywala i udał się do boksu. Co ciekawe, mechanicy nie zmienili mu w ogóle opon. Natomiast okrążenie później Barti już zjechał do boksu po ultra miękką mieszankę rozpoczynając realizację strategii trzech postojów. Szkopuł w tym, że tego dnia kierowca Williamsa spisywał się dramatycznie słabo i po kolejnym wypadnięciu z toru w końcu zrezygnował z jazdy. Pozostała zatem na torze czternastka, a bardzo ciekawie zrobiło się w pojedynku Karlika z Adve a wszystko dlatego, że panowie wyczuli szansę na punkty. Dobrze jechali też Fangio i Szprycek a konsekwentnie straty odrabiał Norbi. Słabo za to jechał Patrique, którego zaczął gonić Szymusso. Z tyłu stawki bezpiecznie i spokojnie podróżowali sobie Pandodo i Kiroshima, choć ten drugi szybko zaczął dużo tracić, co jakiś czas korzystając z uroków koreańskiej trawy.
Wkrótce zaczęły się pierwsze postoje. Po dziewięciu kółkach do boksu zjechał Tarask i ponownie założył super miękkie opony, podczas gdy w McLarenie przyjęli to ze zdziwieniem, gdyż spodziewali się mniejszego zużycia. Markovsky zadowolony zjechał okrążenie później i założył ogumienie najbardziej miękkie, czym wprowadził Mercedesa w konsternację. Wprawdzie Tarask prowadził z przewagą 2,5 sekundy, ale jednak było jasne, że o zwycięstwo będzie mu piekielnie trudno. Na trzy pit-stopy jechali Norbi i Patrique, zakładając ultra miękkie opony. Na super miękkie postawił Matiie, także chcąc jechać na dwa postoje, a Fangio z kolei wziął ogumienie z żółtym paskiem. Ciekawie postąpili w Renault, znowu zakładając miękkie opony, tak samo zrobił Karlik, za to Adve wziął najbardziej miękką mieszankę. Sytuacja na torze nieco się ustabilizowała. Wcześniejsze postoje sprawiły, że Szymusso spadł na siódmą lokatę, ale od razu próbował przystąpić do ataku na Fangio. Panowie ostro walczyli i niestety na trzynastym okrążeniu doszło do kolizji, choć w dziwnych okolicznościach. W każdym razie Szymusso wylądował na bandzie i musiał zjechać do boksu. Założył ultra miękką mieszankę, wyjechał przed swoim bratem i rozpoczął gonitwę. W tym czasie Markovsky dogonił Taraska i walka nie trwała długo. Mistrz objął prowadzenie i odskoczył nieco znajdując się na autostradzie do wygranej. Cały czas rewelacyjnie jechał Matiie, trzymając się na trzecim miejscu, a piąty Norbi niwelował straty do Patrique'a. W międzyczasie Adve wyprzedził Karlika, ale wypracował sobie dość małą przewagę, że mając w perspektywie ostatni postój, sprawa nie była jasna.
Na dziewięć okrążeń przed końcem z wyścigu odpadł Szymusso ze względu na problem techniczny i tym samym zakończył się jego nieudany wyścig. Markovsky na ostatnim postoju jeszcze zyskał nad Taraskiem dwie sekundy, choć zjechali na tym samym okrążeniu. Tymczasem w BMW Sauber chyba za szybko otworzyli szampany i pijani założyli Matiiemu super miękkie opony. Tym samym okrążenie później kierowca spod Warszawy musiał zjechać jeszcze raz i stracił szansę na podium, spadając na piąte miejsce. Tym samym na trzecią lokatę wskoczył Patrique ale jednak Norbi był od niego szybszy. Kierowca Mercedesa postawił wszystko na jedną kartę, zaryzykował i wyprzedził, po czym szybko odjechał. Na świetnym szóstym miejscu jechał Fangio, jednak miał miękkie opony i szybko doganiał go Szprycek. Bezpiecznie ósmy jechał MikruseK, a do dziesiątki dostał się Kubusa, który najpierw zaskoczył Karlika manewrem w łuku w drugim sektorze po zewnętrznej, a Adve sam wyeliminował się z walki, obracając się. Tym sposobem kierowca BAR Hondy od razu stracił dwie pozycje, a Karlik zmierzał po pierwszy punkt w sezonie. Na dwunastym miejscu samotnie jechał Pandodo, który po prostu chciał dojechać do mety, podobnie jak Kiro, jednak ten znowu tracił kilka okrążeń. Na sam koniec pozostała jeszcze kwestia szóstego miejsca i na ostatnim okrążeniu Szprycek dopadł Fangio i wyprzedził go w połowie kółka, zapewniając sobie dwa punkty więcej. Jak widać, bąbelki mu posłużyły, w przeciwieństwie do mechaników BMW.
Markovsky pokonał ostatecznie Taraska o cztery sekundy. Tutaj strategia okazała się kluczowa, niemniej trzeba powiedzieć, że duży postęp od treningu zrobił kierowca McLarena. To pokazuje jego możliwości. Ale Tarask też spisał się dobrze i potwierdził wysoką formę. Na razie panowie są bardzo blisko siebie i oby tak pozostało. Norbi także udowodnił, że to może być jego sezon i kto wie, może zacznie regularnie stawać na podium. Kamilo z kolei miał na początku pecha, ale jednak powinien się nauczyć walki do końca, co pokazał Kubusa, który mimo złej sytuacji dał radę zdobyć dwa punkty. Renault może trochę żałować, bo chyba mogli zdobyć niezłą liczbę punktów, a zostali praktycznie z niczym. Szymusso znów miał pecha. Oby tylko problemy techniczne okazały się jednorazowe, to może w końcu zobaczymy, na co tak naprawdę go w tym sezonie stać, bo poza Estonią z różnych przyczyn nie mogliśmy tego zobaczyć. Dobry weekend mieli kierowcy Ferrari, wywożąc niezłą liczbę punktów. Patrique nie popełnił większych błędów i to na plus, jednak chyba jeszcze musi pracować nad tempem wyścigowym, którego trochę brakuje. Szpryckowi najwyraźniej kabinowo-balkonowy coming out oraz specjalna mikstura pomogły, bo wreszcie pojechał tak, jak go stać. Miał czystą głowę, do tego też ominął go pech i zaliczył dobre zawody. Bardzo zadowoleni mogą być również w Toyocie. Fangio udowodnił, że jest w stanie jechać na dobrym poziomie i regularnie punktować, czekamy co będzie dalej. Mikrus natomiast potwierdził wszystkie zalety o których już wiemy. Oby tak dalej. Mieszane uczucia w BMW. Karlik wreszcie z punktem, jednak bez wątpienia jego tempo nadal nie jest rewelacyjne, niemniej fajnie, że nie miał tym razem problemów ze strategią. Z kolei Matiie jechał naprawdę znakomicie i zasługiwał na podium, niestety drobna pomyłka oznaczała w tym wypadku wielkie kłopoty. Szkoda, ale to GP tylko potwierdziło jego potencjał. Adve tym razem bez punktów, niemniej na tym torze po prostu mu nie szło. Jego jazda na pewno jednak nie była zła, choć zdarzały mu się pomyłki. O Kiro niczego nowego nie powiemy, bo po prostu cieszymy się, że dojechał do mety, ale różnica jest stanowczo za dużo. Bez szału pojechał Pandodo, ale najważniejsze, że nikomu nie zaszkodził. Zobaczymy, co będzie dalej. Szkoda natomiast, że nie mogliśmy się przekonać na ilę stać Kapustę, ale może pokaże nam swoje możliwości w kolejnych wyścigach. Natomiast Williams zaliczył katastrofalny wyścig. Matif miał pecha, niemniej już nie pierwszy raz na starcie nie popisał się. Musi na to zwrócić uwagę. Z kolei jeśli idzie o Bartiego, to chyba warto popracować nad pewnymi aspektami, bo wszystkie jego wady uwypukliły się w niesamowity sposób podczas tego wyścigu.
W ten sposób 1/3 tego sezonu za nami. Czas szybko leci. Było emocjonująco, ciekawie, z kontrowersjami, ale najważniejsze, że idziemy do przodu. Niemniej warto zwrócić uwagę, że nie wszystko wygląda idealnie. Oczywiście, to niebo a ziemia w porównaniu z tym, co było kiedyś, ale nie możemy się zadowolić tym, co jest. Stać nas na więcej. W wyścigach dzieje się, są elementy, które po prostu w nich się zdarzają, czasem mamy totalne wariactwo. Musimy teraz po prostu pracować, by nie było gorzej, a tylko lepiej. I żebyśmy szli razem ramię w ramię i rozwiązywali swoje problemy. Zerknijmy teraz na klasyfikacje. Markovsky powiększył przewagę nad Taraskiem do 35 punktów. Na trzecie miejsce wskoczył Norbi, ale tuż za nim są Patrique, Kubusa, Szymusso, Kamilo, perspektywy mają też Barti i Matiie, zatem wciąż jest naprawdę ciekawie i czekamy na więcej walki w tej grupie. Dalej mamy Szprycka, Mikrusa, Matifa, Fangio, Adve, Karlika i Kapustę. Bez punktów pozostają Pandodo i Kiro, czy mają szansę to zmienić? Łatwo nie będzie, ale w wyścigach wszystko jest możliwe. Następny przystanek to Australia i tor na wyspie Phillip Island, który już teraz budzi ogromne emocje. Jednym się podoba, drudzy niesamowicie krytykują. W każdym razie - emocje gwarantowane. Oby pozytywne. Tymczasem serdecznie dziękuję za udział w tym GP i za to, że tak licznie stawialiście się na tych pierwszych sześciu wyścigach. Rywalizacja była naprawdę fajna, ale jednak są elementy do poprawy i obyśmy poszli we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że wszyscy razem. Jeszcze raz dziękuję i zapraszam do dalszej rywalizacji. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum