· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Tarask, gratuluję wygranej. Wydaje się, że końcówka sezonu odpłaca się za wcześniejsze niepowodzenia. Co o tym myślisz?
Tarask: Dziękuję. W dwóch ostatnich wyścigach miałem szczęście, którego nie miałem we wcześniejszych wyścigach. Do tego dołożyłem dobre tempo, tory mi pasowały i udało się te dwa ostatnie wyścigi sezonu wygrać.
Na początku wyścigu byłeś w stanie trzymac się za Markovskym pomimo jazdy na twardszym ogumieniu. Czy to było dla ciebie zaskoczeniem?
Poniekąd to był plan, by się za nim utrzymywać i stracić jak najmniej późniejszym pit-stopem. Pomagało mi w tym dobre tempo oraz tunel aerodynamiczny. Zużycie okazało się zaskakująco małe i z czasem to ja zacząłem zyskiwać. Pod koniec stintu mocno przycisnąłem, opony były w naprawdę dobrym stanie i nie było sensu tego marnować.
W drugiej fazie wyścigu musiałeś uporać się z rywalem, który odskoczył po pierwszych pit-stopach. Czy wyprzedzenie Marka stanowiło dla ciebie problem?
Doskoczenie do Marka problemem nie było, gdyż miałem bardzo dobre tempo i nie musiałem martwić się w ogóle o opony. Gorzej było z wyprzedzeniem. Było dosyć trudno, nie pomagała kręta droga krajowa i trzeba było się postarać, by znaleźć przewagę na dohamowaniu do nawrotu. W innych częściach toru praktycznie nie było mowy o wyprzedzeniu, jest tam zbyt ciasno. Było kilka nieudanych prób wyprzedzenia, ale gdy Markowi siadły już opony, to to wykorzystałem. Na tym samym okrążeniu miał zjechać, a pod jego koniec strzeliła mu jedna z opon. Po naszych pit-stopach miałem sporą przewagę i musiałem to tylko dowieźć do końca.
Marek, "tylko" drugie miejsce dla Ciebie w ostatnim Twoim wyścigu w tej lidze. Czy możesz być z tego rezultatu zadowolony, czy mogłeś zrobić coś lepiej, by mieć szanse na wygraną?
Markovsky: Szanse były, jednak pod koniec drugiego stintu zmagałem się z oponami, przez co wyleciałem na zjeździe do boksów i straciłem bardzo dużo czasu. Tak poza tym nie było źle. Nie miałem zbyt wiele czasu, by pojeździć przed wyścigiem, do tego straciłem trening w piątek. Myślę, że gdyby nie to, to miałbym lepsze tempo i Tarask nie miałby tak łatwo, bowiem różnica w tempie była bardzo widoczna, szczególnie na drugim stincie. Zaskoczyło mnie zużycie tylnych opon, które było większe niż zakładałem, przez co pojawiły się wspomniane wyżej problemy z przyczepnością.
To był dla Ciebie rekordowy sezon pod względem ilości pierwszych miejsc i zdobytych punktów. Czy możesz powiedzieć, że to był najlepszy sezon ze wszystkich przejechanych tutaj?
Pod tym względem na pewno. To był sezon, kiedy moja skuteczność w jeździe stała na naprawdę wysokim poziomie. I to nie do końca dlatego, że tyle punktów udało mi się zgromadzić. Bardziej dlatego, że o te punkty było mi dużo ciężej walczyć. Niemal w każdym wyścigu musiałem walczyć z Taraskiem, który także stał na mocnym poziomie. Naprawdę wiele było wyścigów, w których musiałem stoczyć zażarty bój z kierowcą Mercedesa, jak ten w USA, gdzie zwycięstwo zgarnąłem w ostatnim zakręcie. Myślę, że teraz ta skuteczność w jeździe się ukazała, bo miałem naprawdę dużo okazji w bezpośrednich pojedynkach.
Jak wiemy od pewnego czasu, niestety nie wystartujesz w następnym sezonie ligi. Czy masz coś do powiedzenia w tej sprawie? Czy będziesz jeszcze w pewien sposób udzielać się w lidze?
Będę się udzielać tutaj, nie mógłbym chyba ze wszystkim na raz zerwać. Poza tym, nawet będąc tutaj z innymi czuję się częścią ligi i będę się czuł, kiedy nie będę jeździł. Natomiast na sam temat odejścia w zasadzie już wszystko powiedziałem po wyścigu w Bahrajnie, więc nie mam tutaj nic więcej do przekazania.
Kamil, dobra jazda i podium na zakończenie sezonu. Jakie są Twoje odczucia po tym wyścigu?
Jestem bardzo zadowolony z tego wyścigu. Niewiele trenowałem przed tym wyścigiem, ale od początku czułem się pewnie. Jest to dość zaskakujące bo zawsze na tym torze miałem duże problemy. Fajnie, że udało się stanąć na podium obok Marka w jego ostatnim starcie.
Nigdy nie zaprezentowałeś się tak dobrze w wyścigu na polskim torze, a tym bardziej w Kielcach, gdzie do dnia wczorajszego nie ukończyłeś żadnego wyścigu. Czy spodziewałeś się tak dobrej Twojej dyspozycji na tym torze?
No właśnie to mnie zaskoczyło. Zawsze narzekałem na ten tor bo nie potrafiłem znaleźć dobrego tempa, a także popełniałem dość sporo błędów. Wczoraj było przeciwnie. Cały wyścig na solidnym poziomie, tego właśnie oczekuję na każdym torze.
Sezon ten był dla Ciebie sezonem wzlotów i upadków, miałeś parę bardzo dobrych wyścigów, a w niektórych Ci nie szło i miałeś pecha. Jak byś go ostatecznie ocenił?
Było kilka fajnych wyścigów, no ale nie mogę być zadowolony z tego sezonu. Przez problemy w środku sezonu nie mogłem powalczyć o coś więcej w klasyfikacji generalnej.
Szymek, czwarte miejsce jest dobrym wynikiem, do tego niewiele ci zabrakło do podium. Czy jesteś zadowolony z wyniku?
Szymusso: Tak. Tak naprawdę to wynik był sprawą drugorzędną. Chciałem się dobrze bawić i pojechać ostatni wyścig sezonu bez żadnych problemów, więc z wyniku i tak byłbym zadowolony.
Chyba możesz być zadowolony z wyników osiąganych w końcowej fazie sezonu, jeśli popatrzymy na dyspozycję w środku kampanii. Co o tym myślisz?
Zdecydowanie. Mam nadzieję, że te wyniki z końcówki sezonu przełożą się na początek następnego.
Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej jest twoim zdaniem odzwierciedleniem twojej dyspozycji w zakończonej kampanii?
Raczej odzwierciedleniem pecha, który mi towarzyszył prawie cały sezon. Nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o moją dyspozycje. Inni mają szczęście a inni pecha. Ja niestety miałem to drugie.
Kuba, piąte miejsce w ostatnim wyścigu sezonu jest dobrym wynikiem. Powiedz nam, jak wyścig wyglądał z twojej perspektywy.
Kubusa96: Wyścig bez fajerwerków. Zdecydowałem się zaryzykować i pojechać na dwa pit-stopy, Szymek jechał na trzy. Rzadko kiedy mieliśmy inne strategie, jednak tutaj postanowiliśmy się zabawić i zobaczyć, co będzie lepsze. Zgodnie z moimi przewidywaniami, na starcie bardzo łatwo minąłem Mikrusa i Adve, musiałem potem tylko liczyć na to, że nikt mnie nie skasuje na wjeździe na DK74 i potem na zjeździe z niej. Udało się. Chciałem się trzymać Kamila i Szymka. Początkowo jechałem na ich poziomie, jednak potem mój bolid źle się spisywał na zużytych oponach. Szymek zdołał mnie dogonić przed moim pierwszym pit-stopem, nie robiłem mu wielkich problemów, bo miałem zaraz zjeżdżać, pomyślałem, że może później powalczymy. I tak faktycznie się stało, wyprzedziłem go, ale jechaliśmy blisko. Potem jednak przydarzył mi się błąd, a następnie znowu zużyte opony nie pozwalały mi rozwinąć skrzydeł. W efekcie straciłem szansę na coś więcej niż piąte miejsce i to sprawiedliwy wynik, bo więcej mi się nie należało. Byłem w stanie jechać szybko i równo tylko na w miarę świeżych oponach. Potem już natomiast popełniałem błędy. Z tyłu zupełnie nikt mi nie zagrażał, bo odstawiłem rywali na swoim pierwszym stincie. Trochę szkoda, że nie udało się nawiązać walki, byłoby ciekawiej, ale ostatecznie cieszę się z miejsca w piątce, bo to zawsze jest dobry wynik, niezależnie od okoliczności.
Okoliczności były te jednak korzystne dla ciebie - w wyścigu nie pojechał Norbi, a Patrique miał swoje przygody przez które ugrzązł na dobre z tyłu stawki. Czy byłbyś w stanie zdobyć ten sam wynik, gdyby ta dwojka mogłaby normalnie rywalizować?
Patrząc na to, jak jechałem, to byłoby ciężko. Trudno mi powiedzieć, jakie tempo miałby Norbi i ciekawe, czy wybrałby tą samą strategię, co ja i Tarask. Jeśli tak, to myślę, że mógłbym z nim powalczyć. Jakby jechał na trzy, byłoby chyba trudniej. Nie żałuję jednak tego, że wybrałem strategię dwóch postojów. Mogłem ją porównać z tym bardziej agresywnym wyborem. A że Patrique pojechał w tym wyścigu jak totalny dzban? To nie mój problem. Na pewno jechał strategią Szymka i bardzo prawdopodobne, że także by mnie pokonał, gdyby jechał normalnie. No ale skoro wolał dostarczać atrakcji w swoim domowym wyścigu - jego sprawa. Ja na tym skorzystałem i wywalczyłem dobre piąte miejsce. Jeśli okoliczności sprzyjają, to trzeba je umieć wykorzystać, a mi się względnie udało to w tym wyścigu zrobić.
Za Tobą i Szymkiem jeden z najtrudniejszych, jeżeli nie najtrudniejszy sezon w ExtremeF1. Jak zatem traktujesz końcowe wyniki w klasyfikacjach: szóste miejsce w klas. kierowców i trzecie w klas. konstruktorów?
Cieszy mnie podium w klasyfikacji konstruktorów, bowiem przed sezonem zapowiadało się, że będzie ciężko. Jednak różne perypetie i dziwne decyzje niektórych kierowców spowodowały, że najpierw szybko z walki odpadł Red Bull, a potem Ferrari i Williams. Niezależnie jednak od tego, byliśmy w stanie tą trzecią lokatę wywalczyć, bo przecież też nie było tak, że dostaliśmy ją za darmo. Nie obijaliśmy się, tylko ciężko pracowaliśmy cały sezon, choć efekty były różne. Czasem ten samochód naprawdę nie chciał się prowadzić. Dopiero w ostatnich wyścigach sezonu odżyliśmy. Na pewno wpływ na to miał fakt, że te końcowe wyścigi odbywały się pasujących nam torach. Niemniej jest to światełko w tunelu na przyszłość. A co do klasyfikacji kierowców - miejsce w szóstce to jednak jest miejsce w szeroko rozumianej czołówce. W pewnym momencie nie wiadomo było, czy będę w stanie zająć nawet ósmą lokatę, dlatego tym bardziej się cieszę. Ten sezon rzeczywiście był bardzo trudny. Były momenty fajnie, jednak środek sezonu był naprawdę koszmarny. Od GP USA do GP Włoch było po prostu dramatycznie. Brak zrozumienia z torami, z samochodem. Bolało. Nie chcę jednak powiedzieć, że ten sezon był porażką. Bo nie był. Był za to bardzo cenną lekcją na przyszłość. Przede wszystkim lekcją cierpliwości. Problemem była postawa brata, który jednak znowu zaczął za dużo myśleć o wynikach. Nie potrafił się wyluzować, choć rzeczywiście w pewnym momencie to trudno było o powody do optymizmu. Uważam jednak, że w tej kampanii nie pokazał ikry, którą zawsze miał. Czasem mu się nie chciało, mniej się starał, a czasem za bardzo napalał na wynik. Mam nadzieję, że wróci do tego, co było kiedyś. Niemniej chcę mu podziękować za ten sezon, że go razem w pełni skończyliśmy i mimo wszystko jakieś tam wyniki osiągnęliśmy. Nierewelacyjne, ale w ostatecznym rozrachunku przyzwoite. Myślę, że mamy dobrą bazę na przyszłość i jeśli zgramy się z naszym następnym samochodem, no to myślę, że możemy pokazać coś fajnego. Na razie jednak o tym nie myślimy. Trzeba też dokładnie przeanalizować ten sezon, wytłumaczyć sobie, co było dobre, a co było złe. Tak jak jednak powiedziałem - dla mnie szóste miejsce jest ok. To, że różne rzeczy się działy, nie ma teraz znaczenia. Trzeba z tego po prostu wyciągnąć odpowiednie wnioski, by stać się jeszcze silniejszymi. Na pewno nas na to stać, ale potrzeba robić to na luzie i przede wszystkim z pokorą. Rywale są naprawdę konkurencyjni i każdy błąd może kosztować sporo punktów. Adventure, Mikrus, Szprycek pokazali, że potrafią wykorzystać szansę. A kto wie, czy nie będą szybsi. Są też inni kierowcy z potencjałem, więc naprawdę będzie trzeba ciężko harować, by osiągać dobre wyniki.
Adve, gratuluję szóstego miejsca w wyścigu, dzięki któremu udało Ci się zdobyć dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej oraz sprawiłeś, że BAR nie był ostatni w klasyfikacji konstruktorów. Czy możesz powiedzieć, że był to dla Ciebie jeden z najlepszych wyścigów w lidze?
Adventure0: No cóż nie spodziewałem się tego wyniku. Chyba głównie dlatego że większość kierowców po prostu dzbaniła. Ja tylko jechałem swoje i cały wyścig prawie nie miałem z kim walczyć myślałem że z Patrique coś będzie ale to nie był jego dzień
Czy jeszcze przed wyścigiem wierzyłeś, że dasz radę dokonać tych dwóch wyczynów? (wyprzedzenie Mikruska i Toyoty)
Z wyprzedzeniem Toyoty jeszcze wierzyłem natomiast z wyprzedzeniem Mikruska nie. On w tym sezonie pokazuje klasę i chyba za 2-3 sezony będzie się o mistrza się bił
Czy możesz powiedzieć, że był to dla Ciebie dobry sezon? Jak go ocenisz?
No bardzo dobry sezon. Przede wszystkim brak DNFów w tym sezonie. 40 punktów to i tak dobry wynik z porównaniu z S5 gdzie zdobyłem zaledwie 3
Kamil, gratuluję bardzo dobrego wyścigu w Twoim wykonaniu i pierwszych punktów w lidze. Jak się czujesz po tym wyścigu?
Kamilr2000: Szczerze mówiąc jest to dla mnie dość duże zaskoczenie. W piątek po raz pierwszy poznałem ten tor i od razu nie przypadł mi do gustu. Przystąpiłem do tego weekendu praktycznie bez jakiegokolwiek przygotowania, jednak dzięki poradom kolegi z zespołu udało mi się uporać z tym bardzo ciężkim dla mnie torem, a w skutek dziwnego przebiegu wyścigu są pierwsze dla mnie punkty. Najważniejsze było przejechać pierwsze okrążenia bez kolizji co mi się udało i wszystko tym razem "zatrybiło".
W swoich pierwszych wyścigach nie miałeś szans na walkę o punkty, a w tym wyścigu zdobyłeś ich sporo. Co głównie o tym zadecydowało?
Strategia i szczęście. W moim pierwszym wyścigu falstart i okropna strategia kompletnie zrujnowały moje plany. Samo tempo nie było najgorzej i myślę że mógłbym walczyć o dziesiątkę. Tak samo w Austrii. Nie mogłem się odnalezc, ponieważ były to moje pierwsze zetknięcia zarówno z rFactorem jaki i ogólnie simracingiem. Jednak mam nadzieję że ostatni wyścig jest małą zapowiedzią tego na co tak naprawdę mnie stać i w przyszłym sezonie uda się osiągnąć podobne a może i nawet lepsze wyniki.
Jak myślisz, z kim możesz walczyć najwięcej w przyszłym sezonie?
Nie wiem narazie co przyniesie nowy sezon i zmiany w padoku. Na razie wolę skupić się na poprawie tempa wyścigowego oraz strategii. Celem nie jest żaden z kierowców a raczej około 13-14 miejsca w klasyfikacji generalnej kolejnego sezonu. Jak będzie - czas pokaże.
Patryk, pełen błędów weekend, na pewno liczyłeś na o wiele lepszy wynik. Do wyścigu startowałeś praktycznie z końca, a w samym wyścigu miałeś również nieprzyjemne przygody. Opowiedz nam o kwalfikacjach i o tym, co spotkało Cię w wyścigu.
Patrique2001: Tak... jestem na wyjazdowym, kończę drugi sektor, szykuję się do szykany. Zagapiłem się, zbyt mocno przyciąłem ostatni zakręt tego drugiego sektora, patrzę - "kurwa nie mam skrzydła!" <śmiech> Tak oto miałem dwie opcje: zesrać się i zjechać do garażu, albo spróbować zrobić okrążenie. Ostatecznie wybrałem ten "challenge", i chyba poszło nie najgorzej - sekunda straty do Kiro, a jechałem bez skrzydła! Potem wyścig... miałem flashbacki z Australii z V sezonu - tylko wtedy rozwaliłem się na końcu okrążenia formującego, a tutaj na początku. Pierwszy stint był w miarę ok, ale jednak nie był idealny - walcząc z Kiro przypomniał mi się Vettel i jego "Mission Spinnow". Kolejne skrzydło do kosza, kolejny raz odrabianie strat. Drugi stint już był lepszy, bo nic nie urwałem - ale za to prawie rozwaliłem Kiro, bo na wyjściu z T1 jechał strasznie wolno. Trzeci był kurwa hitem - nie dość, że przedłużyłem stint przez zagapienie się, to jeszcze urwałem skrzydło na pancernej oponie. Ktoś liczy, ile razy powiedziałem "urwałem skrzydło"? <śmiech> Jak wyjechałem, to zdublował mnie Kamil, który znowu miał ponad 600 pingu i prawie się zesrałem. Na szczęście udało mi się dojechać do mety... za taki stan rzeczy mogę obwiniać tylko siebie, bo nieobecność Norbiego zbytnio mnie rozluźniła. A gdybym w tym sezonie był kierowcą Williamsa, to pewnie musiałbym się wycofać z wyścigu już po kwalach, bo nie miałbym zapasowych skrzydeł! <śmiech>
Czy oprócz tych wpadek prezentowałeś dobre tempo na swoim domowym torze?
A nawet bardzo dobre...
Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej wydaje się być bardzo dobrym dla Ciebie wynikiem - pierwszy raz udała Ci się ta sztuka. Czy jesteś zadowolony z tego sezonu, czy możesz powiedzieć, co miało dla Ciebie największy wpływ na Twój wynik?
Tak, to był "sezon życia", a zarazem sezon "wewnętrznej przemiany". W VI sezonie, w tym samym momencie sezonu, chciałem rozwalić wszystko i wszystkich, na przykład czyjąś twarz - od wakacji nie mogłem sobie poradzić z jedną osobistą sprawą. VII sezon zaczął się tak, jak skończył się poprzedni - dzbanostwo, rozwalanie przeciwników. Na szczęście udało mi się ogarnąć, zresetować głowę i przypomnieć sobie dyspozycję z V sezonu. Efektem tego była coraz lepsza jazda i coraz równiejsze tempo, przez co mogłem nawiązać walkę o co najmniej P4 na koniec. Okej, wyprzedzałem Kamila, Renówki, Norbiego... ale kompletnie z dupy wyrósł Barti, z którym miałem na pieńku po jego słowach wobec mnie na koniec VI sezonu. W tym sezonie jego podia i przechwałki, jaki to on nie jest zajebisty, już mnie trochę denerwowały, ale nie okazywałem tego - nie chciałem sobie zaprzątywać tym głowy. Po Francji wkurwił mnie już ostatecznie, jak po mojej chwili zwątpienia stwierdził, że nie umiem przegrywać. Po czym w następnym wyścigu odpierdolił Maldonado na starcie, zesrał się i zawiesił starty. Tym samym ja zdobyłem podium na koniec sezonu, a on chyba nawet wypadł z TOP5. Ktoś tu nie umie przegrywać, hmm? W skrócie, swoje miejsce na koniec sezonu zawdzięczam resetowi swojej głowy i charakterowi - jeśli ktoś próbuje mnie zaczepić, zdenerwować, to koniecznie chcę udowodnić, że ta osoba się myli. No i myślę, że udowodniłem komu trzeba to, co miałem do udowodnienia.
Kiro, w końcu zgarnąłeś upragnione punkty w wyścigu, na które tak długo czekałeś. Chciałoby się powiedzieć "wreszcie", prawda?
Kiroshima: oczywiście długo czekałem ale udało się z tego miejsca chciałbym podziękować każdemu kierowcy no prócz Kimiego bo jest d****bilem że mnie motywowali o to żebym się nie poddawał
Jak wyglądała właśnie kwestia motywowania ciebie w trakcie sezonu? Czy czułeś, że wynik przyjdzie z czasem, czy jednak miałeś chwile zwątpienia?
że będę jechał swoje cały czas ale motywowali mnie inni
Jak wyglądała współpraca z Adve na przestrzeni sezonu? Nie od dziś wiadomo, że pomiędzy wami lekko iskrzyło. Jak ją ocenisz?
wiadomo nie było kolorowo ale potrafiliśmy zagrzebać topór
i teraz jesteśmy w dobrych kontaktach
Dodo, ten wyścig, pomimo finiszu w punktach, nie będzie zaliczony do udanych. Co sądzisz o tym finale sezonu?
Pandodo: Dokładnie,tak jak mówisz,pomimo finiszu w punktach, nie będzie zaliczony do udanych. Finał? Tor,na którym wcześniej miałem czas przejechać zaledwie kilka okrążeń, na którym nie jeździłem wcześniej,hm... To nie mogło się skończyć dobrze,ale fakt,że wielu zawodników,którzy w normalnych warunkach byliby przed nami nie pojawiło się na starcie, pozwoliło nam zdobyć punkty.
W czasie wyścigu sporo przygód z innymi kierowcami, w poprzednim wyścigu także byłeś wmieszany w incydenty. Co mogło być powodem tego, że w końcówce sezonu dochodziło do takich sytuacji?
Nie tylko w końcówce sezonu, przypomnę Kyalami i dublowanie mnie przez Kubę, Australię,gdzie sprzątnął mnie Kamil,w Bahrajnie z Dejmianem tutaj podobnie z Mikrusem,ale nie miałem szans na ucieczkę i uniknięcie uderzenia. Co mogło być powodem przygód we wczorajszym wyścigu? Nie wiem,pewnie zmęczenie, senność, brak koncertacji.
W końcowej klasyfikacji konstruktorów udało wam się obronić atak przed zespołem BMW Sauber. Czy szóste miejsce w tej klasyfikacji coś dla ciebie znaczy?
Tak? To nawet nie wiedziałem. Szóste, siódme,czy drugie. Bez znaczenia
Mikrus, nie ukończyłeś niestety wyścigu i straciłeś dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Wydaje się jednak, że mogłeś dokończyć ten wyścig. Opowiedz, jak wyglądała sytuacja z Twojej perspektywy i czemu zdecydowałeś wycofać się z wyścigu.
MikruseK: Szczerze to spanikowałem. Jedna z opon pękła, a ja myślałem, że odpadła i jeszcze te dwa gongi od red bulli. To było za dużo. Więc wyszedłem. Nie byłoby tego wszystkiego, gdybym na starcie nie stracił trakcji, przez co ratowalem się przed spinem. Bardzo żałuję, bo znów w ostatniej chwili tracę 10 miejsce w generalce. Do końca wyścigu liczyłem, ze może Patrykowi uda się dogonić BARA, ale jemu szlo tak, jak pewnie mi by szlo w tym wyścigu. W chwili wciskania ESC zupełnie nie myślałem, o konsekwencjach. To był mój błąd, za który srogo zapłaciłem. Nauczka na przyszłość.
Czy gdybyś pojechał do końca, to zdołałbyś obronić miejsce w klasyfikacji generalnej?
Najpewniej tak by sie stało. Jazda po tym torze, uczenie się go, to była katorga. Jak już w miare mi wychodziło, to jakies nadzieje były, ba w kwalifikacjach miałem szanse na drugą linię, gdyby nie błąd w , o ironio, T1.
Czy myślisz, że uda Ci się pojechać lepszy sezon i zdobyć to dziesiąte miejsce na koniec?
Jeśli wróci do mnie moc z początku szóstego sezonu unikania problemów i popracuję nad tempem to jestem w stanie dojsc wyzej, niz tylko p10. Jestem tego pewny, ale do tego potrzeba chłodnej głowy i dużo pracy. Ten sezon staralem się jakos przeboleć. Brak stałego timmejta powodowal, że trochę traciłem motywację. W nastepnym bede musiał skupic się na celach i ruszyć w końcu na przód z poziomem, a nie stać w miejscu. Niektóre wyścigi, np. W Estonii, Wloszech czy Austrii upewnily mnie, ze moge walczyć z czołówką. Muszę doprowadzić do stanu, w którym tak będzie cały czas, ale tak jak mówię sporo mojej własnej pracy przede mną.
Czy potraficie wskazać dwa najlepsze momenty w minionym sezonie, pierwszy dla Was, a drugi dla całej ligi?
Tarask: Najlepszym dla mnie momentem tego sezonu był chyba wyścig w Estonii. Po średnio udanych pierwszych kontaktach z torem, w treningu zaprezentowałem się o wiele lepiej niż wcześniej, a później w wyścigu szło mi jeszcze lepiej. Nie spodziewałem się tego, że będę tak szybki w porównaniu do Marka. Bez specjalnego wysiłku wygrałem ten wyścig sporą przewagą. Najlepszy moment dla ligi... Być może ogłoszenie następnego sezonu. Pokazaliśmy, że jesteśmy niesamowici silni jako liga. Po przejściu na rFactor'a nie wiadomo było, ile sezonów przejedziemy. Ale na pewno nikt nie obstawiał, że dobrniemy do ósmego sezonu. Bardzo to cieszy i świadczy o naszej sile.
Markovsky: Trudno wskazać te najlepsze, wiele było momentów godnych uwagi. Dla mnie na pewno jednym z nich jest dublet z GP Belgii, ale też np. GP Australii, gdzie, pomimo tego, że tor niespecjalnie mi odpowiadał, miałem bardzo dobre tempo. Z podobnego powodu wskazałbym też wyścig na Nurburgringu, na którym czerpałem chyba najwięcej radości z jazdy w sezonie. Dla ligi z kolei najlepszym momentem był według mnie wyścig w Japonii - głównie dlatego, że tam działo się najwięcej. Mieliśmy tam masę pojedynków między zawodnikami, niewielkie różnice w czasach i bardzo zdrową rywalizację. Chciałbym, by takiej walki, jaka miała miejsce na Fuji było jak najwięcej w nadchodzącym sezonie.
Kamilo: Dla mnie najlepszym momentem był oczywiście dublet na torze Spa.
Szymusso: Dla mnie chyba najlepszym momentem było zdobycie podium w Austrii, na które ciężko pracowałem. Dla całej ligi chyba nie potrafię wskazać najlepszego momentu. Chyba było ich za dużo i ciężko wskazać ten jeden.
Kubusa96: Choć sezon był bardzo trudny, to jednak miałem fajne momenty. Pierwszy z nich był w Estonii, gdzie na naprawdę trudnym torze dałem z siebie maksa. Na początku przyciągałem rywali jak magnes i ciągle mnie wyrzucał z toru. Byłem na początku chyba nawet czternasty. W drugiej części wyścigu jechałem jednak naprawdę znakomicie i dobiłem się do czwartej lokaty. Potem wyścig na Phillip Island i walka z Matiiem, którą jednak przegrałem. Aż przyszedł Bahrajn i to podium, które naprawdę dało mi wiele radości. Jednak bez wątpienia ten naj, najlepszy moment sezonu to Singapur. Mój ulubiony tor i byłem na nim naprawdę szybki, jednak zaczęło się dla mnie źle - strzał od brata i spadek na ostatnią pozycję. Nie poddałem się jednak, wyprzedzałem rywali jak chciałem i dobiłem się do pudła. Czułem ten flow jadąc po tym torze i byłem naprawdę z siebie zadowolony, że potrafię jeszcze tak dobrze pojechać. Największą satysfakcję dawało mi to, że Tarask nie potrafił mnie dogonić. A najlepszy moment dla całej ligi? Trudno mi powiedzieć. Mieliśmy dwa wyścigi z osiemnastoosobowym składem, było setne GP, które jednak trochę popsuły problemy techniczne. Na Phillip Island czy Long Beach zawodnicy pokazali, że potrafią dobrze rywalizować na trudnych torach. Postawię jednak na Fuji, gdyż tam naprawdę było od cholery walki i przede wszystkim czystej. Dużo się działo, naprawdę było na co popatrzeć. Dla mnie jednak kluczowe było coś innego - osoby, którym naprawdę zależy na lidze pokazali to. W kluczowych momentach byli jednością i potrafili się porozumieć. Atmosfera była przeważnie dobra, luźna. Zawodnicy okazali mi też zaufanie. Kalendarz w tym sezonie był naprawdę trudny, ale dali sobie radę i nie opieprzali mnie. Chcę za to podziękować, bo na tym właśnie ta liga polega - tu ma być przede wszystkim jedność. Nie tylko mamy ze sobą walczyć. Mamy się szanować, tym bardziej, że nikt nie wie, kiedy liga się skończy. Dlatego nadal grajcie w CS-a, grajmy w fifę inne rzeczy. Okazujmy sobie szacunek, to ma być podstawa. Ci, którzy tego nie rozumieją, nie będą tu jeździć.
Adventure0: GP Włoch na Misano gdzie zdobyłem P5 lecz dla ligi chyba najlepszy momentem jest zdobycie tytułu po raz piąty przez Markovskiego i ogłoszenie że kończy swój udział w lidze. Jednak były co prawda inne momenty jak na przykład ogłoszenie że będzie 9 zespół lecz odejście mistrza jednak daje do zrozumienia że to koniec pewnej epoki i ciężko będzie w S8 żyć z tą świadomością
Kamilr2000: Dla mnie najlepszym momentem było dołączenie do tej ligi. Naprawdę dobrze się tutaj czuję i myślę że mam szanse na rywalizację z bardzo dobrymi kierowcami i czegoś się nauczyć. Co do najlepszego momentu dla ligi. Ujął bym to inaczej. Najważniejszym momentem dla całej ligi jest odejście Markovsky'iego. Nie jestem tutaj strasznie długo ale pomimo tego widzę jak dużo profesjonalizmu wkłada w jazdę co widać po klasyfikacji końcowej. Mam nadzieję, że wróci jak najszybciej. Jazda z tak dobrym kierowcą to naprawdę świetne przezycie. Nawet jeśli jedyne zetknięcia mamy nie w walce a wtedy gdy jestem dublowany.. <śmiech>.
Patrique2001: Spróbuję. Więc... najlepszym momentem dla mnie był wyścig w RPA - przed tym wyścigiem moja kierownica oficjalnie zdechła, w Australii i USA jechałem na jakimś zastępczym gównie, a przed samym GP RPA dostałem nową kierownicę... inaczej, sam model był ten sam jak ten zepsuty, ale stan "nowego" sprzętu był idealny, bo sklep sprowadzał tę kierownicę prosto od producenta. Wtedy to wróciłem na swój nominalny poziom jazdy. A najlepszym momentem ligi było chyba odejście Bartiego - po wyścigach gość zawsze wszczynał awantury, miał spinę chyba z każdym. Przez jego odejście atmosfera w lidze uległa poprawie - i w tej kwestii zgodzi się ze mną chyba każdy.
Kiroshima: oczywiście potrafię dla mnie to Polska bo skończyła się passa bez punktów a drugi to Argentyna bo jechaliśmy całą stawką aczkolwiek nie ukończyłem bo źle się poczułem
Pandodo: Momenty? Momenty to może nie,ale dla mnie zdecydowanie najlepszy był wyścig w Austrii. Dla ligi? Trudne pytanie, ogłoszenie przez Kubę sezonu ósmego.
MikruseK: Dla siebie to ciężko wskazać, mimo tego, że i tak nie było ich wiele. To chyba GP Estonii, gdzie nareszcie mojemy problemy z wyrzucaniem z serwera się skończyły i moglem znów normalnie walczyć z resztą, bez obawy ze od czapy sobie mnie wyrzuci. Dla ligi będzie jeszcze ciężej wybrać. Wszyscy dawali z siebie wszystko, niektórzy nie wytrzymywali i odchodzili. No dobra... Mam. Najlepszym momentem w siódmym sezonie ligi ExF1 było ogłoszenie ósmego sezonu, na co wszyscy kierowcy czekali bardzo długo.
Wiemy od jakiegoś czasu, że zostanie rozegrany ósmy sezon ligi. Jak się na niego zapatrujecie i czego się po nim spodziewacie?
Tarask: Cóż... Ten sezon będzie wyglądać dla mnie zupełnie inaczej niż wszystkie, za sprawą odejścia Marka. Chyba wszyscy się domyślają, jak może wyglądać sprawa, jeśli chodzi o walkę o zwycięstwa. Ale nie przesądzajmy. Być może w przyszłym sezonie rywale obudzą się, mod im będzie pasował i nie będzie to takie oczywiste, by wygrać wyścig. Liczę po prostu na dobrą zabawę.
Markovsky: Trudno się spodziewać czegoś jeszcze przed startem w F1, tym bardziej, że teraz jesteśmy świeżo po zakończeniu sezonu. Jednak pewne jest to, że po moim odejściu zwolni się miejsce z przodu stawki, na czym wszyscy mogą skorzystać. I to powinno im dać dość dużą dawkę motywacji. Natomiast jeżeli sytuacja będzie podobna do tej, jaka była w tym sezonie, to Tarask powinien zdominować ten sezon, co z jednej strony jest dla niego dobre (wiadomo dlaczego), ale z drugiej w ten sposób łatwo o utratę motywacji czy zmianę podejścia do wyścigów. Taka duża przewaga jest w stanie sprawić, że kierowca zacznie lekceważyć innych, co może przynieść niekorzystne skutki. Mam nadzieję, że znajdzie się choć jedna osoba, która będzie w stanie rzucić rękawicę Taraskowi, by spróbować mu jak najbardziej utrudnić zadanie.
Kamilo: Następny sezon będzie dla mnie dużym wyzwaniem po odejściu Marka. Chcę by to był sezon lepszy od poprzedniego i chcę także czerpać jak najwięcej radości z jazdy bo to jest najważniejsze.
Szymusso: Cóż. Mam nadzieję, że będzie lepszy od niedawno zakończonej kampanii. Oczywiście zamierzam też dobrze się bawić.
Kubusa96: Sezon zapowiada się niesamowicie ciekawie. Odejście Markovsky'ego sprawia, że pozostali kierowcy będą jeszcze mocniej się starać. Faworytem będzie oczywiście Tarask, jednak jeśli tylko Szymek będzie w stanie jechać szybko, uważam, że może mu sprawić problemy. Patrique też będzie się mocno starał, ale w jego przypadku nigdy nie wiadomo jak to się skończy. Zobaczymy, czy poziom z VII sezonu utrzymają Norbi i Matiie, którzy byli naprawdę świetni. Ciekawe, jak odnajdzie się Kamilo. No i mamy też środek stawki. Adve, Mikrus, Szprycek, za ich plecami czają się Matif, Kamilr2000, Pandodo, Karlik i Dejmian, którzy w każdej chwili mogą odpalić. Liczę, że kolejny krok do przodu zrobi Kiro, a pamiętajmy też, że wraca After. Wszystko jednak wyjdzie w praniu dopiero w trakcie sezonu. Zobaczymy, komu nowy mod będzie pasował bardziej, komu mniej. Kto skorzysta na nadchodzących zmianach, a kto straci. Spodziewam się jednak niesamowitej walki. Już teraz kierowcy pokazali, że potrafią wejść na naprawdę wysoki poziom i walczyć ze sobą czysto. Chciałbym, żeby różnice między kierowcami były niewielkie i mogli pokazać, co potrafią. Jestem przekonany, że jeśli któryś z kierowców zajmie dwunaste miejsce po dobrej walce, to będzie zadowolony. Przede wszystkim - to nie wyniki powinny tutaj się liczyć, lecz zabawa. I mam nadzieję, że z takim nastawieniem wszyscy podejdą do tego ósmego sezonu. Zapowiada się naprawdę ekscytujący sezon, mam tylko nadzieję, że nie będzie problemów z terminami, a to zdarzało się w zakończonej kampanii. Na pewno jednak te kolejne miesiące będą bardzo szalone, mam nadzieję, że z różnymi zwrotami akcji i że Taraskowi nie będzie tak łatwo. Chciałbym też, żeby była bardzo ciekawa walka w klasyfikacji konstruktorów. Jeśli poziom będzie w miarę wyrównany, to na pewno i ta klasyfikacja stanie się bardzo ekscytująca. To może być naprawdę najlepszy w historii sezon, jednak żeby tak się stało, musimy przede wszystkim myśleć o tym, by nadal pozostawać jednością. Nie możemy wszystkiego sprowadzać do rywalizacji na torze, bo to nas zgubi. Oczywiście, to jest ważne, po coś się w końcu ścigamy. Jednak przede wszystkim ma to być miłe spędzanie czasu i walka z innymi kierowcami. Miejsca powinny mieć przy tym mniejsze znaczenie i bardzo liczę właśnie na takie podejście kierowców. Jeśli to wyjdzie i będzie dużo walki - będzie naprawdę mega kampania.
Adventure0: No raczej jeżeli chodzi o mistrza to Tarask powinien zdobyć mistrza. Nie wiem do końca jaki ma być mod i jaki rocznik ale spodziewam się że mogę być znowu w dobrej dyspozycji jak w tym sezonie
Kamilr2000: Czekam z niecierpliwością na ogłoszenie wszystkich informacji z nim związanych. Jest jakiś dreszczyk emocji, gdy się pomyśli że jest szansa zacząć sezon od początku i pokazać pełnię możliwości. Jestem pewny że sezon ten będzie przełomowy dla całej ligi, a po nim zostaną rozegrane jeszcze kolejne. Jeśli chodzi o wyniki po zakończeniu czy też zawieszeniu kariery przez Markovsky'iego oczywistym kandydatem do zwycięstwa jest tarask, ale kolejne miejsca nie są już tak oczywiste. Emocje, niesamowite manewry, ryzyko i dużo zabawy - taki będzie sezon ósmy!
Patrique2001: Szykuje się bardzo dobry sezon. W końcu będzie okazja pojeździć bardziej "współczesnymi" samochodami, z większym dociskiem i hybrydami. Będzie to moja pierwsza styczność z bolidem z tego typu silnikiem, ale mogę się spodziewać dużego wzrostu mocy pod pedałem gazu. Celów na sezon jeszcze sobie nie stawiam, pogadamy po testach, o ile zespół dostarczy bolid i części zamienne.
Kiroshima: Zaopatruje się w niego w dobrym świetle i zastanawiam nadal nad zespołem w którym będę zależy kto będzie jechał w poszczególnym zespole i mam kilka propozycji ale zobaczymy jeszcze spodziewam się że będzie bardzo ciekawy bo Marek odszedł na emeryturę ale będzie go brakować
Pandodo: Chce rozwijać swoje umiejętności, ciągle dobrze się bawić i walczyć w środku stawki.
MikruseK: To będzie sezon pełen energii i walki. Będzie jeszczę więcej zwrotów akcji, niz w siódmym sezonie. Środek stawki ściscie się jeszcze bardziej w pogoni za podium. A tak to nie wiem sumie. Pewnie ktoś od czasu do czasu włączy DZBAN mode czy inne jakies tajne GRANDE strategie.
To by było na tyle, dziękuję za poświęcony czas.
Tarask: Dziękuję również.
Markovsky: Również dziękuję.
Kamilo: Dziękuję i do zobaczenia na torze.
Szymusso: Również dziękuję.
Kubusa96: Dziękuję bardzo.
Adventure0: Ja też bardzo dziękuję
Kamilr2000: Dziękuję bardzo ;)
Patrique2001: Również dziękuję, do zobaczenia w następnym sezonie i liczę, że mój nowy pracodawca, Williams, dostarczy bolid na testy i zapewni zapas części zamiennych do końca sezonu.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum