· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Trzynastu kierowców pojawiło się na torze w Soczi. Nie było tylko Kimiego Raikkonena, Matifa i Aftera, który po raz trzeci z rzędu nie pojawił się, przez co stracił miejsce w lidze. Wynik zatem na pewno mógł cieszyć, widać, że wielu kierowców postanowiło pożegnać wakacje uczestnictwem w piętnastym GP sezonu. Tym bardziej, że walka o miejsca w klasyfikacji generalnej trwa w najlepsze, więc nie trudno się dziwić. Tymczasem smaczku postanowiła dodać pogoda, bowiem nad tym pięknym miastem, leżącym nad Morzem Czarnym, przeszła burza i tym samym pierwsza sesja kwalifikacyjna odbyła się na mokrym torze. Kierowcy po raz pierwszy od GP Belgii musieli wyciągnąć z koców opony deszczowe. Jednakże nad torem się przejaśniało i mogło zdarzyć się tak, że tor wyschnie do Q2. Jednak o awans do tej sesji kierowcy musieli sobie radzić na mokrej nawierzchni i tym samym co nieco poprzestawiało to wyniki. Jednak awans wywalczyła mniej więcej grupa, która miała to zrobić. Kierowcy zaczęli od czasów na poziomie 1:44, na prowadzenie wyszedł Markovsky, ale poprawił go Szymusso. Później kierowca McLarena odzyskał prowadzenie, ale wtedy świetnym czasem popisał się TiDiEj077 i zajął pozycję lidera. Słabo radził sobie Kubusa96, który wypadł poza premiowaną awansem siódemkę. Nie najlepiej jechali Gold i TheNewRio, którzy zachwycali w poniedziałek, także Kiroshima nie odnalazł się na mokrym torze i nie zrobił nawet czasu. Extremento i Kamillo99 też nie liczyli się w walce, Adventure0 pojechał na tyle, ile mógł. Na drugie miejsce wskoczył Sebastione, przyzwoicie pojechał Tarask, natomiast Kubusa w końcu przebudził się i po tym, jak dobrze pojechał Luis Garcia, wyrzucił z Q2 Ria, który swojego wyniku nie poprawił. Tym samym doszło do niespodzianki. Po Q1 stało się to, czego się spodziewano - tor wysechł na tyle, że można było spokojnie jechać na slickach. W drugiej części czasówki kierowcy zeszli poniżej 1:33, ale nie był to jakiś szał. Luis, który nie dał rady nawet zejść z 1:34, nie liczył się w walce. Pozostała szóstka walczyła zaciekle o Pole Position i walka była naprawdę fascynująca. TiDiEj wyszedł na prowadzenie i czekał na rozwój wypadków. Zaciekle walczył o dobry wynik Szymusso, ale jednak kierowca Ferrari wskoczył tylko na drugie miejsce, a po chwili przebił go, niewiele, Sebastione. Tuż za bratem był Kubusa, jednak rozdzielił ich Markovsky. W końcówce fenomenalnie pojechał Tarask i objął prowadzenie. Nikomu nie udało się odpowiedzieć - Szymek i Marek popsuli okrążenia, Tidkowi i Sebie też się nie udało, a Kubusa walczył do końca, jednak stać go było tylko na poprawę minimalną, która nie poprawiła jego pozycji. Niemniej jednak pierwsza szóstka zmieściła się w 0,4 sekundy, co naprawdę robiło wrażenie.
Tak więc pierwsze PP Taraska stało się faktem. Trzeba było też paru kierowców przestawić na polach startowych, gdyż były kary. Tym samym ustawienie na starcie było następujące: Trzask, Tidek, Seba, Szymek, Marek, Kuba, Kamil, Kiro, Rio, Luis, Adventure, Extremento i Gold, który poprosił o zmianę kary przejazdu przez pit-lane na start z pit-lane, na co FIA się zgodziło. Dziwiła trochę decyzja kierowcy Jordana, lecz może było to zagrania taktyczne z jego strony. Tak czy inaczej wszyscy zastanawiali się, jak będzie wyglądać sytuacja po starcie, w pierwszych trzech zakrętach, bowiem pierwszy szybki (łatwo kogoś wypchnąć przy pełnej prędkości), a później dohamowanie i szykana, gdzie łatwo zaspać i wjechać w kogoś i wyrzucić w policjanty, które potrafiły nieźle wystrzelić w powietrze. Tymczasem, start był w miarę spokojny, ale po kolei. Fantastycznie ruszył Szymusso, który wystrzelił z czwartego pola jak z katapulty i momentalnie wyprzedził Sebastione i Tidka. Kierowca Renault zaspał i spadł na dalsze pozycje, próbował się ratować w szykanie, ale przestrzelił hamowanie i wyleciał poza tor. Kubusa i Markovsky byli obok siebie, doszło do niebezpiecznej sytuacji, ale nic nikomu się nie stało, a na dohamowaniu kierowca Ferrari wyprzedził kierowcę McLarena. Co więcej, starszy z braci zaraz znalazł się przed Tidkiem i był już trzeci. Taraskowi udało się prowadzenie utrzymać. Marek spadł do tyłu, za to do przodu przebili się Kamillo i Extremento, którzy byli odpowiednio na pozycjach pięć i sześć. Jednak szczęście obu kierowców długo nie trwało, bowiem pod koniec pierwszego kółka Kamil wyjechał na policjancie, gdzie stracił skrzydło i wtedy wpadł w niego Extremento, który także myślał, że jedzie bez spojlera. Obaj zjechali do boksu, przy czym kierowca McLarena nie dość, że wcale spojlera nie stracił, to jeszcze przekroczył prędkość w boksie i musiał zjechać ponownie. Skorzystał na wszystkim Luis Garcia, który z tyłu przebił się na szóste miejsce, piąty był Rio. Pierwsza czwórka natomiast jechała bardzo blisko siebie, w odstępie dwóch sekund. Trwało to wszystko do czwartego okrążenia. Wtedy to błędy popełnili Tarask i Kubusa. Szymek spokojnie odjechał, a jego brat zamiast zrobić to samo, też się obrócił i zablokował przy tym Tidka..
Tym samym kierowca Red Bulla nadal był czwarty, a Tarask mógł wrócić na drugiej pozycji. Lider klasyfikacji generalnej zyskał na tym bardzo dużo, a jeszcze więcej, gdy kierowca BAR Hondy popełnił jeszcze jeden błąd. Z tyłu trwała walka między Extremento i Goldem, kierowca Jordana dobrze się bronił. Markovsky wyprzedził Sebastione, natomiast Rio mógł skorzystać na błędach czołówki, ale sam później popełnił fatalny błąd i stracił pozycje. Kierowca McLarena natomiast próbował mocno odrabiać i w końcu wyprzedził też Luisa i znalazł się 3,5 sekundy za Kubusą, który popełnił jeszcze jeden błąd i wylądował za Tidkiem. Szymek tymczasem spokojnie sobie odjechał i wypracował bezpieczną przewagę. Problemy znów miał Kiroshima, który początkowo jechał poprawnie, później jednak rozbił bolid i pożegnał się z wyścigiem. Wycofał się z niego z kolei Kamillo, którego bolid po wydarzeniu z pierwszego okrążenia nie prowadził się tak dobrze i zrezygnował z dalszej jazdy. Tymczasem zaczęły się pierwsze pit-stopy. Pierwszy zjechał Tarask, następnie uczynił to TiDiEj. Obaj dolali paliwo. Tymczasem inne plany mieli Markovsky i bracia z włoskiej stajni. Kubusa miał zjechać po dziewiątym okrążeniu i... podjechał za blisko bandy i urwał spojler. Katastrofalny błąd sprawił, że stracił kilka cennych sekund. Spadł tym samym na szóste miejsce, na drugie wskoczył Sebastione. Tidek zyskał kilka cennych sekund, a Marek był przed Kubą. Po chwili zdarzyło się coś, czego mało kto się spodziewał - kierowca Red Bulla wyleciał w przedostatnim zakręcie, wpadł w policjanty i nie mógł się już uratować - urwane koło sprawiło, że stracił szansę na punkty. Po chwili Markovsky popełnił dwa błędy, które sprawiły, że Kubusa zdołał go dogonić i wyprzedzić po szykanie - manewr był dość ryzykowny, gdyż wicelider generalki wyjeżdżając zostawił mało miejsca, a zawodnik włoskiej stajni pojechał bardzo szeroko. Manewr był jednak szczęśliwy. Sebastione tymczasem zjechał najpóźniej i wyjechał na pozycji piątej. Z tyłu Rio trzymał przed sobą Luisa, jednak nie trwało to długo i spadł na miejsce siódme, natomiast Gold i Extremento powalczyli jeszcze trochę, ale kierowca Jordana spokojnie pozycję utrzymał. Natomiast Szymusso jechał rewelacyjnie, był bezbłędny i można było zauważyć, że na rosyjskim torze czuje się jak ryba w wodzie. Z tyłu spokojnie jechali Luis i Adventure, za to można było zastanawiać się nad przyczyną słabej dyspozycji TheNewRio, którego później wyprzedził Gold.
Markovsky i Kubusa jechali blisko siebie i kierowca McLarena sposobił się do ataku. W końcu mu się to udało, podjął ryzyko w przedostatnim zakręcie i w świetny sposób udało mu się awansować na trzecią pozycję. Później kierowca Ferrari chciał się utrzymać, ale zaczął popełniać błędy. Błędy te były niewielkie, jednak pozwalały Markowi na oddalenie się na bezpieczny dystans. W końcu Tarask zjechał po raz drugi i wyjechał za Sebą. Zjeżdżali też Ci, co mieli zjeżdżać, aż w końcu doszło do końcówki wyścigu, w której miała zjechać prowadząca trójka. Szymusso, który uciekł naprawdę daleko (ponad pół minuty przewagi), bez problemu przeprowadził pit-stop, choć był on dość długi. Także Marek i Kuba nie mogli narzekać na swoich mechaników, a też ten drugi w końcu nie popełnił błędu. Zjechał także Adventure i to go troszkę zgubiło, bowiem spadł z siódmego miejsca, które zajmował, na dziewiąte. Sebastione był drugi i liczył, że dojedzie do mety, jednak Tarask i Markovsky zbliżyli się dość znacznie. Zastanawiano się, czy Markowi uda się jeszcze zaatakować Trzaska, który przecież miał znacznie więcej paliwa i opony w gorszym stanie. Kierowca BAR Hondy spokojnie wyprzedził Sebę, który jeszcze próbował powalczyć z Markiem ale nie miał na to najmniejszych szans. Zrezygnowany, zjechał do boksu (może przebiła mu się opona, trudno powiedzieć, miał nad Kubusą bezpieczną przewagę) i spadł na miejsce piąte. Zostały jeszcze dwie kwestie do wyjaśnienia - czy Tarask utrzyma się przed Markiem i czy TNR utrzyma się przed Adventurem. Szymek spokojnie wpadł na metę i czekał, co się wydarzy. Było bowiem istotne z punktu widzenia klasyfikacji generalnej, ile zyska. Markowi, który na przedostatnim okrążeniu popełnił drobny błąd, brakło okrążenia i nie dał rady i kto wie, czy ten błąd nie zaważył na tym. Rio utrzymał się także na ósmym miejscu przed bolidem Jordana, ale to zapewne nie było to, na co liczył. Tak zakończył się świetny wyścig o GP Rosji.
Szymusso pojechał fantastycznie, naprawdę pokazał wielki kunszt. Wystartował rewelacyjnie, a potem, gdy wyszedł na prowadzenie, kontrolował sytuację, nie popełnił błędu i wygrał z ogromną przewagą. W tak istotnym momencie sezonu jest to tym bardziej imponujące. Tarask na pewno ma lekki niedosyt, bowiem po wywalczeniu Pole Position miał nadzieję, że zdoła wygrać, jednak popełniał błędy, w wyniku których nie było mu to dane, ale i tak druga pozycja wydaje się być świetna. Markovsky mówił, że nie przepada za tym torem i trochę miał tutaj pecha, jednak później pojechał najlepiej jak mógł, choć popełniał błędy i ostatecznie skończył trzeci, co i tak jest wynikiem dobrym, lecz w perspektywie walki o tytuł trochę problematycznym. Kubusa mógł tutaj spokojnie walczyć o drugie miejsce, jednak jego fatalny błąd w pit-lane, a konkretnie na zjeździe do niego sprawił, że stracił szansę i ponownie nie znalazł się na podium, a trochę szczęśliwie na czwartym miejscu. Jednak jego tempo było dobre i daje nadzieję, że w końcu na to pudło wróci. Sebastione pokazał znów, że wniósł sporo do ligi i choć jeszcze trochę ma pecha w wyścigach, to na pewno będzie się starał, by jeszcze w tym sezonie znaleźć się na podium. Luis standardowo - bez wychylania się, na miarę swoich możliwości, wyciągnął z bolidu tyle, na ile było go stać. Na pewno jednak trochę to szóste miejsce to mało. Gold znów siódmy, jak wcześniej zajmował szóste miejsca, tak teraz siódme. Start z pit-lane pozwolił mu na niemieszanie się do walki, potem jazda z Extremento na dobrym poziomie (w końcu!) no i nareszcie pokazał, że stać go na jazdę, która jest poprawna i bezkolizyjna. TheNewRio na pewno czuje się rozczarowany, spadek tempa był drastyczny. Widać było jednak, że tu na niewiele go było stać, a do tego popełniał błędy. Zobaczymy, co będzie dalej. Adventure trochę rozczarowany, bo stracił cztery punkty, jednak pokazał, że potrafi jeździć, walczyć do końca i tym samym zdobywa kolejne doświadczenie. Extremento mógłby być spokojnie wyżej, ale pech na początku (znalazł się w niewłaściwym miejscu, a później nietrafiona decyzja) sprawił, że mógł jedynie zdobyć jeden skromny punkcik. Przynajmniej mógł powalczyć trochę z Goldem, ale to na pewno nie było GP, o jakim marzył. TiDiEj to na pewno największy przegrany. Jechał świetnie w kwalifikacjach i na początku wyścigu, a tu jeden błąd, jakże poważny, zaważył na jego wyniku. Pierwszy raz od dawna nie zdobył punktów. To sprawia, że praktycznie jego szanse na podium w generalce spadają do zera. Kamillo znów zaliczył nieudane GP i wielka szkoda, bo start pozwalał liczyć, że będzie inaczej, niestety, tak się nie stało, a później zrezygnował, może trochę zbyt pochopnie. Szkoda także Kiroshimy, że nie udało mu się powalczyć o cenne punkty, jednakże walczył, a miejmy nadzieję, że jeszcze choć raz w tym sezonie jego walka opłaci się i dopisze jakieś ,,oczka" do swojego konta.
A oto wypowiedzi kierowców po tym GP:
Markovsky (McLaren, P3):
,,Nie liczyłem za wiele podczas tego GP, jednak nie chciałem tego totalnie olać. Ale cóż... zaczęło się od spier... kwalifikacji (a dokładnie Q2), potem los mnie obdarzył przygodami na starcie, gdzie byłem dopiero dziesiąty. Potem głupie błędy, błędy i jeszcze raz błędy! Trzecie miejsce to mimo to jednak sukces, bo niewiele zakładałem przed wyścigiem, jednak tytuł ucieka, i to bardzo. Walka z Kubusą podczas wyścigu to była jedyna przyjemność wynikająca z dzisiejszej jazdy, za to mu dziękuję, bo to mogę potraktować jako światełko w tunelu na przyszłość."
Kubusa96 (Ferrari, P4):
,,Trochę na pewno szkoda tego GP, bo spokojnie stać było mnie na drugie miejsce. Niestety, znowu jednak popełniałem błędy i trochę mnie to martwi. Kwalifikacje nie były udane dla nas, ale później Szymek wystartował fenomenalnie, ja też nie najgorzej a potem pojawiła się ogromna szansa po błędzie Taraska, ale tak się zapatrzyłem, że sam się obróciłem. Potem zjazd do pit przekreślił moje nadzieje na podium, choć po odpadnięciu Tidka jeszcze walczyłem z Markiem, ale większych szans nie było. Tak czy inaczej Markowi za tą walkę dziękuję. Ogólnie wynik nie jest zły, ale znowu zostałem bez podium i to trochę rozczarowujące, chociaż powiększyłem przewagę nad konkurencją i P3 coraz bliżej. Natomiast Szymek pojechał dziś po prostu kapitalnie, słowa uznania mu się należą za tą jazdę. Osiągnęliśmy pierwszy cel, czyli mistrzostwo konstruktorów, z czego bardzo się cieszymy, teraz pozostaje doprowadzić Szymka do tytułu. Myślę, że jeśli będzie tak jechał, to nic go nie zatrzyma, ale Marek nie odpuści. Teraz Turcja, której po prostu nie cierpię, ale może jednak okaże się łaskawa? Poza tym to GP było naprawdę udane, kierowcy spisali się jak należy, bardzo im za to dziękuję. Zostały nam już tylko 3 wyścigi i wierzę, że będą one równie dobre jak ten w Soczi."
Luis Garcia (STR, P6):
,,Ujmę to tak - cieszę się, że sezon zmierza ku końcowi, bo nie mogę już na siebie patrzeć jako simracera, brakuje mi świeżości z pierwszej połowy sezonu i czołówka odjeżdża coraz mocniej. Szóste miejsce dzisiaj traktuję zupełnie bez emocji. Ot, zwykłe GP do odhaczenia."
Adventure0 (Jordan, P9):
,,Powiem tak... 2 Punkty w Sochi mnie cieszy. Wszystkie Spiny były z mojej winy. Na pierwszych Okrążeniach udało mi Marka Wyprzedzić lecz 2 ostatnie zakręty i "Policjanci" Dali o sobie wyznać. Na Przyszłość muszę pracować nad Strategią wyścigową. Szymek Zasłużył na wygraną z całą pewnością aż się zdziwiłem że Zostałem Zdublowany ale gdyby nie to mógłbym na Ostatnim Okrążeniu wyprzedzić TheNewRio który po wyjeździe z Boksu Traciłem ponad 6 Sekund lecz po przekroczeniu Linii Mety traciłem tylko 1,7 Sekund do TheNewRio. Mam nadzieje że w GP Turcji albo jak to mówią "GP Kebabów" "GP Wspaniałego Stulecia" albo "GP Puczu" pójdzie mi o wiele lepiej niż w Sochi."
Extremento (McLaren, P10):
,,Rozczarowujący wyścig dla mnie. Start był trudny, byłem mocno blokowany przez wolniejszego Kiroshimę, który wielokrotnie zmieniał kierunek jazdy dojeżdżając do pierwszego zakrętu. Dużo się działo na pierwszych zakrętach ale udało mi się uniknąć kłopotów. Znalazłem się wysoko w stawce i miałem nadzieje na dobry wyścig. Niestety w trzecim sektorze Kamilo spinował i uderzył we mnie. Uderzenie było tak silne, że niewiele myśląc od razu zjechałem do boksów na wymianę skrzydła, bo zjazd na pitlane był zaraz obok. W tym zamieszaniu przekroczyłem prędkość na pitlane, a dodatkowo zauważyłem, że skrzydło jest całe więc po prostu przejechałem całą aleję serwisową bez zatrzymywania się. Dostałem karę stop&go i w tym momencie mógłbym w zasadzie skończyć moją wypowiedź, bo to był koniec nadziei na dobry wynik. Nie mogę jednak nie wspomnieć o walce z Goldem. Była twarda ale czysta i trwała kilka okrążeń. Powetowaliśmy sobie tą walką nasze wcześniejsze mało atrakcyjne spotkania na torze. Postanowiłem czekać na jego błąd ale błąd przydarzył się mnie. Policjant ukarał mnie za zbyt szybką jazdę i tym razem naprawdę urwałem skrzydło. Musiałem zjechać doi boksów na 11 okrążeniu i liczyć, że opony wytrzymają dystans do końca wyścigu. Udało się. Po drodze wielokrotnie musiałem przepuszczać dublujących mnie liderów, więc nie mogłem pojechać już czystych okrążeń. Niestety wynik rozczarowujący ale to konsekwencja wypadku na pierwszym okrążeniu. Szkoda, bo miałem tempo na 6-7 miejsce."
TiDiEj077 (Red Bull, P11):
,,K...a mać! Wszystko szło dobrze, prawie było pole position... dobrze się walczyło choć prawie skończyłbym jak Vettel po kolizji z Kvyatem. Byłem pewien podium przez strategię, bardziej obciążony goniłem taraska... ale wyjazd na ostatnie dwa zakręty toru na 9. okrążeniu mnie oszukał - przycinam jak zwykle a tu nie mam nagle przedniego skrzydła i koła! To jest dramat k...a, szkoda strzępić ryja..."
GP Rosji przeszło do historii. Szymusso po znakomitym występie ma teraz 18 punktów przewagi nad Markovskym i on rozdawać będzie karty w ostatnich trzech GP tego sezonu. Jednak walka będzie na pewno fascynująca. Gold zrównał się punktami z Extremento i to on jest faworytem do szóstego miejsca, choć jeszcze może spróbować gonić Tarask. Luis wyprzedził Tidka, ale nie może być pewny, czy to się utrzyma, w każdym razie obaj stracili do Kubusy, który zmierza po najniższy stopień podium. Wśród konstruktorów sprawa jest jasna - mistrzem zostaje Ferrari, która ma teraz 141 punktów przewagi nad McLarenem, a do zdobycia pozostało 129 punktów. Angielski team zajmie drugie miejsce, a Toro Rosso zapewne trzecie, bo trudno sobie wyobrazić, by Red Bull to odrobił tym bardziej, że Tidek został w teamie sam. Na ostatnie miejsce spadła Toyota i prawdę mówiąc, bardzo trudno będzie jej się stamtąd wydostać. Następne GP odbędzie się na torze Istanbul Park w Turcji. Kierowcy miło ten tor wspominają i liczą, że jak w lidze F1CH-World walka będzie fascynująca. My też na to liczymy i na to, że będzie to tak dobre GP, jak to, które właśnie się skończyło. A że to ostatnia prosta sezonu, to walka będzie pasjonująca. Dodatkowo, dla wielu z Was skończyły się wakacje, więc życzę Wam, aby nie brakowało werwy, zapału i chęci do nauki, abyście przetrwali ten niewątpliwie trudny czas i dzielnie stawiali czoła szkolnym problemem. Powodzenia, chłopaki! To wszystko na dziś. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum