header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Frekwencja utrzymała się na poziomie z dwóch wyścigów na kontynencie australijskim - siedemnastu kierowców stawiło się na rywalizację na torze Suzuka. Nie było tylko Shadowowskiego. Ciekawa sesja treningowa, która w roli faworytów do podium postawiła Kamila i niespodziewanie Szprycka, sprawiła, że zawody zapowiadały się jeszcze bardziej interesująco, niż wcześniej. O pojedynku o pierwszą pozycję raczej nikt nie myślał, gdyż wszyscy spodziewali się rewelacyjnej dyspozycji Taraska, który w Australii i Nowej Zelandii był zupełnie poza zasięgiem rywali. Doszedł do tego dodatkowy smaczek - pogoda. Jeszcze godzinę przed rozpoczęciem czasówki nad torem delikatnie siąpił deszcz, jednak ustał i tor był suchy i miało tak pozostać do samego końca. Uprzedzając nieco fakty - tak było. Jedni odetchnęli, inni troszkę psioczyli na los, ale koniec końców warunki były dla wszystkich takie same. Rozpoczęła się pierwsza część czasówki i... zaskoczenie. Tarask nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu, choć jego czas oczywiście był naprawdę dobry. Jednak znajdował się za prowadzącym Kamilem, który od razu miał czas lepszy o 0,2 sekundy niż w treningu, i jeszcze za Szpryckiem. Potem wszyscy doznali jeszcze większego szoku, gdy Kamilo wykręcił wynik 1:25.793. Tarask kompletnie nie potrafił na to odpowiedzieć, przegrywając z kierowcą Ferrari o ponad 0,4 sekundy. Szprycek bezproblemowo był trzeci, wyraźnie pokonując swojego team-mate'a, Patrique2001, który nie mógł złapać dobrej dyspozycji. Minimalnie jednak pokonał Szymussa i spokojnie Kubusę96, co było dobrym rezultatem. Bracia nie potrafili skleić okrążenia w Q1. Pewnym zaskoczeniem in minus postawa Norbiego i Aftera, za którymi blisko był MikruseK. Na nieco więcej liczył chyba Adve, ale i on nie odnalazł się w tłoku i nie poradził sobie z goniącym czasem. Przyzwoicie pojechał Pandodo, który mógł za sukces uznać pokonanie Matiiego i Matifa6124, którzy w Q1 dalecy byli od optymalnej dyspozycji. Karlique i Kamilr2000 odstawali od pozostałych, nie mając szans na lepszą lokatę, a Kiroshima i Ostachim potraktowali chyba pierwszą część jako przygotowanie do wyścigu, gdyż jechali na oponach pośrednich i mieli dużą stratę.

Wszyscy czekali, co stanie się w Q2 - czy Tarask będzie w stanie odpowiedzieć Kamilowi, czy ma jakiegoś asa w rękawie. Okazało się, że nie bardzo. Na początku wyraźnie się męczył i najlepszym czasem sesji legitymował się Szprycek, który najpierw wyprzedzał Kubusę o 0,002 sekundy, a potem poprawił swój wynik. Tarask zajmował przez dłuższy czas trzecie miejsce, ale w końcu złapał rytm i wykręcił wynik poniżej 1:27. Zaskoczył Adve, który miał na pośrednich oponach lepszy czas, niż na miękkiej mieszance w poprzedniej sesji i nieznacznie przegrywał z duetem Alfy Romeo. Długo starszy z braci był przed młodszym, jednak w samej końcówce Szymusso pokazał, na co go stać, wskakując przed brata. O dreszczyk emocji zadbał Kamilo, który do ostatniej chwili czekał z wykręceniem pomiarowego okrążenia. Stać go było na trzeci wynik, jednak strata do Taraska była na tyle niewielka, że starczyła do niespodziewanego pierwszego w karierze Pole Position. Zupełnie pogubił się Patrique, który nie odnalazł się w tłoku, przeszkodził mu też Kubusa i skończył sesję z jedenastym rezultatem. Prawie wszyscy kierowcy wybrali opony z żółtym paskiem. Wyjątkami byli Matif (miękkie opony, siódmy czas Q2) i Karlique, który zaryzykował z twardymi oponami i przez to był przedostatni w tej sesji. Zawiódł też Mikrus, który nie potrafił skleić okrążenia i ratował się ścinaniem szykany - przynajmniej sam do tego się uczciwie przyznał. After tym razem był nieznacznie lepszy od Norbiego, ale i tak obaj nie mieli powodów do satysfakcji. Matiie tym razem pokonał wyraźnie Pandodo, ale też powody do zadowolenia w jego wypadku były takie sobie. Ostachim okazał się minimalnie lepszy od Kiroshimy i Karlique'a, niemniej wynik Kiro należy tu potraktować jako przyzwoity. A ostatni tę sesję wyraźnie skończył Kamilr2000. Zbiorcze czasy i tym samym ustawienie na starcie prezentujemy w poniższej tabeli.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. Kamilo Ferrari2:53.004-
2. Tarask McLaren2:53.2040:00.200
3. SzprycekWilliams2:53.6420:00.638
4. SzymussoAlfa Romeo2:54.2010:01.197
5. Kubusa96Alfa Romeo2:54.9830:01.979
6. Adve Ferrari2:55.6650:02.661
7. Patrique2001Williams2:55.7820:02.778
8. Norbi McLaren2:56.0020:02.998
9. After Toro Rosso2:56.1160:03.112
10. Matif6124Racing Point2:56.8650:03.861
11. Matiie Toro Rosso2:56.9380:03.934
12. Pandodo Red Bull2:57.1180:04.114
13. MikruseK Renault2:58.1190:05.115
14. KarliqueRenault3:01.7340:08.730
15. Kamilr2000Mercedes3:03.4280:10.424
16. KiroshimaRed Bull3:06.6450:13.641
17. OstachimMercedes3:08.0400:15.036


Niespodziewanie rozstrzygnięcia kwalifikacyjne zapowiadały wielkie emocje w tym wyścigu. Po Tarasku widać było, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw i targała nim sportowa złość. Wszyscy też jednak wiedzieli, że różnie reagował na takie niespodziewane wydarzenia, a w tym sezonie musiał się z tym zmierzyć po raz pierwszy, więc byliśmy ciekawi, jak to się skończy. Patrique tymczasem miał jeszcze w pamięci to, że musiał odbyć karę przejazdu przez pit-lane za poprzedni wyścig. Najwyraźniej zupełnie go to rozkojarzyło, gdyż na okrążeniu formującym znów myślami był gdzie indziej, obrócił się i urwał przednie skrzydło. Czyli to, co papryczki lubią najbardziej. Skąd my to znamy, prawda? Kierowcę Williamsa mogliśmy zatem definitywnie skreślić z roli znaczących postaci tego wyścigu. Było również kilku innych kierowców, którzy na okrążeniu formującym spali, zamiast zająć się tym co trzeba i musieli potem gonić pozostałą stawkę. W końcu jednak siedemnastka stanęła na starcie, czerwone światła szybko dość zgasły i ruszyli. Tarask pokazał właściwą moc na starcie i wyprzedził Kamila w pierwszych dwóch zakrętach. Pozycje obronili Szprycek i Szymusso, którego nieco bał się zaatakować Kubusa. To miało dla starszego z braci średnie konsekwencje, bowiem za chwilę trzy razy w tył jego bolidu wjeżdżał Adve. Skorzystał na tym Norbi, który bez pardonu podziękował kierowcy Ferrari za pomoc i wyszedł na piątą lokatę. Na dohamowaniu do pierwszego zakrętu niektórzy nadal myśleli o czymś innym, niż powinni - Kamilr2000 zupełnie nie pomyślał, że w takim miejscu może być tłok i trzeba hamować wcześniej, tylko po prostu wpakował się w tył bolidu Matiiego, którego podbiło i przekoziołkowało. Szczęście w nieszczęściu dla kierowcy Toro Rosso było takie, że nie musiał zjeżdżać do boksu, a spotkało to innych, bowiem Kamilr2000 szalał dalej. Na dohamowaniu do szykany w trzecim sektorze też nie hamował kiedy trzeba i załatwił swojego team-mate'a Ostachima. Załatwił, bowiem po obróceniu go, Kiroshima nie miał drogi ucieczki i wjechał w Mercedesa z numerem 91, urywając sobie i jemu przedni spojler. A wyścig skończył się dla Karlique'a tak naprawdę po kilkuset metrach. Awaria układu kierowniczego w jego bolidzie sprawiła, że nie miał szansy na rywalizację i musiał się wycofać.

Tarask od początku wskoczył na właściwy poziom i szybko wypracował sobie dwie sekundy przewagi nad Kamilem, który miał bezpieczny dystans nad Szpryckiem. Kierowca Williamsa natomiast oddalił się od konkurentów za swoimi plecami, a problemem Szymussa stał się Norbi, który nie zamierzał poprzestać na zyskiwaniu pozycji. Udało się na czwartym okrążeniu - skuteczny manewr w szykanie na końcówce kółka dał mu awans. Nieznacznie za nimi przyglądał się temu Kubusa. Adve tymczasem początkowo trzymał się na siódmym miejscu, starając się utrzymać za sobą Matifa, Pandodo, Aftera i Mikrusa, ale popełnił błąd, urwał skrzydło i zjechał na przymusowy postój. Fatalny początek nie podłamał Patrique'a, którego zespół motywował do próby szukania walki o miejsce w dziesiątce, jednak szanse na to nie były szczególnie wielkie. Poniesione straty próbował odrobić Matiie, jednak gdy dogonił Kamilar2000, to znów musiał być uważny, jednak w końcu wszystko skończyło się dla niego pomyślnie. Sytuacja tak trzymała się do siódmego okrążenia, kiedy na pierwszy planowany postój zjechał Kamilo. I wtedy japońscy widzowie przeżyli dwa razy szok. Pierwszy - że kierowca Ferrari tak szybko zjeżdża. Raczej spodziewali się próby jazdy z jego strony na jeden postój. Drugi, znacznie ważniejszy - przekroczył prędkość w pit-lane i otrzymał karę. Tym samym jakiekolwiek szanse na powtórzenie swojego sukcesu z piątego sezonu uciekły bezpowrotnie, a i szanse na podium spadły do absolutnego minimum. Przed zjazdem do alei serwisowej na karę przez Kamila, pierwsze planowane postoje zaliczyli Tarask i Kubusa, później uczyniła to większość pozostałych kierowców z Szymussem na czele, ale na torze pozostali Szprycek i Norbi. Późniejszy postój młodszego z braci jeżdżących dla Alfy Romeo miał dla niego skutek taki, że znalazł się za swoim bratem, który na tamtym etapie wyścigu przyspieszył i niemalże wyprzedził Szprycka, który zjechał dopiero po jedenastu okrążeniach. Norbi tymczasem nieustannie pozostał na torze. Wtedy to też po naprawdę fatalnym występie odpadł Kamilr2000, a chwilę później Adve, któremu znów zebrało się na loty jak w Australii i w zakręcie Degner zakończył rywalizację.

Zażarta rywalizacja trwała w środku stawki, gdzie niespodziewanie prym wiódł Pandodo. Kierowca Red Bulla potwierdził wysoką dyspozycję z Nowej Zelandii i miał za sobą Aftera, Matifa, Mikrusa i Matiiego. Jedyny na Suzuce przedstawiciel Racing Point też radził sobie całkiem przyzwoicie, choć w tamtym momencie strategia nie była po jego stronie. Gonić próbował Patrique, ale jego strata nadal była dość wyraźna. Wściekły Kamilo również starał się jak mógł odrobić straty, jednak wcale nie był wiele szybszy od Szprycka, czy kierowców Alfy. Czas mijał, a tymczasem Norbi nadal pozostawał na torze. Jeszcze w okolicach dwunastego okrążenia trzymał się całkiem nieźle. Wtedy dojechał do niego Tarask i oczywiście problemów mu nie robił. Później natomiast bolid z numerem 98 zaczął znacznie zwalniać i gonili go Szprycek z Kubusą. Kierowca Williamsa tuż po wyjeździe z boksu czuł na plecach oddech starszego przeciwnika, jednak spokojnie go przeczekał, ale też Kubusa nie chciał się zabijać. Wiedział, że nie jest szybszy od kierowcy z Buska Zdroju, ale też, że ma przewagę strategiczną, więc wystarczyło po prostu nie tracić dużo. I to się względnie doświadczonemu zawodnikowi udawało. Za nimi dwie i pół sekundy swoim tempem jechał Szymusso, który wszystko co najlepsze (włącznie z paliwem) chciał zostawić na decydujące momenty wyścigu. W międzyczasie Kamilo jeszcze próbował ratować swoje szanse i zdecydował się na wcześniejszy drugi postój i próbować do maksimum wykorzystać miękkie opony. Swój wyścig jechali Ostachim i Kiroshima, ale trudno tu mówić o pozytywach. Szczególnie rozczarował Kiro, który powinien sobie znacznie lepiej radzić, a tymczasem za często lądował poza torem. Gonił tymczasem Matiie, który na tym etapie wyścigu nieco odnalazł swój odpowiedni rytm i gonił Mikrusa i Matifa. Wcześniej kierowcy Renault udało się uporać z przeciwnikiem. W czołówce natomiast nic się nie zmieniało. Tarask był zupełnie bezpieczny, aczkolwiek przez chwilę miał niepokój, który spowodowała jego... siostra. Zaczęła mu krzyczeć przez team radio, że nie ma kluczy do swojego domu i że potrzebuje pomocy. Uczynny lider generalki zatrzymał się na chwilę na prostej startowej, by rzucić inżynierowi klucze przez ścianę odgradzającą pit-lane od toru. Mógł sobie na to pozwolić, bo przewagę miał wystarczającą. Takie rzeczy tylko w naszej lidze.

Zbliżał się końcowy fragment wyścigu i kierowcy zjeżdżali na swoje drugie postoje. Stało się to, czego obawiali się w Williamsie - Kubusa zyskał znów dużo na wcześniejszej wizycie u mechaników, a do tego wykorzystał do maksimum swoje dwa pierwsze okrążenia na nowym komplecie opon. Zdziwiony Szprycek obserwował wyjeżdżając z alei serwisowej, jak mija go bolid z numerem 11. Obaj mieli jednak kolejny problem - Norbi. Kierowca McLarena wykorzystał swoją strategię i był drugi. Jednak ostatnie osiem okrążeń zapowiadało się dla niego bardzo ciężko. Nie dość, że nie miał bowiem tak dobrego tempa, jak w dwóch pierwszych wyścigach sezonu, to jeszcze musiał baczyć na opony. A z tyłu czaił się kolejny chętny na podium - Szymusso. Kierowca Alfy wprawdzie po swoim postoju znalazł się za Kamilem, ale właśnie wtedy były mistrz ligi wrzucił najwyższy bieg. Bez większych trudności wyprzedził kierowcę Ferrari, który również na koniec zmagał się z oponami i zaczął gonić trójkę przed nim. A mógł to zrobić, ponieważ Kubusa i Szprycek dość szybko dojechali do Norbiego no i się zaczęło. Najstarszy z tego tercetu zachował się jednak nieco jak junior. Tak skupił się na tym, by spróbować zaatakować w pierwszym zakręcie Norbiego, który zostawił rywalowi zewnętrzną, że zapomniał o hamowaniu. W efekcie Kubusa musiał wyjechać na asfaltowe pobocze, a to kosztowało go spadek za Szprycka. Nie stracił wiele czasu, ale potem nie miał za bardzo okazji do powrotu na wyższą lokatę. A Szymussowi w to graj. Młodszy z braci znacząco zbliżył się do tej trójki i zaczął naciskać. Tu znów mogliśmy zobaczyć rozsądek w braterskim zespole - Kubusa widząc, że brat jest szybszy, nie przeszkadzał mu i pozwolił naciskać. Ciekawie było też za nimi. Kamilo musiał walczyć o to, by dojechać na komplecie opon, na którym był. Pandodo nic sobie nie robił z tego, że za plecami miał Aftera i Matiiego, który wyprzedził Mikrusa i Matifa i dzielnie trzymał się na siódmym miejscu. Po punkt zmierzał natomiast kierowca Racing Point, który znów był przed Mikrusem i trzeba powiedzieć, że zasłużenie. Jednak inaczej zdecydował los. Kierowca z Chełmży stracił bowiem połączenie z serwerem i kosztowało go to niestety odpadnięcie z wyścigu na trzy okrążenia przed metą. Wielka szkoda. Nadal wielkie emocje były w walce o podium. Norbi, choć opony nie były po jego stronie. Jednak na przedostatnim okrążeniu na prostej za zakrętem 130R, to Szprycek znalazł się w lepszej sytuacji na dohamowaniu do szykany. Norbi, próbując się ratować, opóźniał hamowanie, ale miejsca w szykanie dla dwóch osób już tam nie było. Wtedy to kierowca McLarena, ściął szykanę i dało mu to ogromną - jak na ten moment - przewagę. Walka trwała dalej. Zaskoczonego Szprycka, spróbował za zakrętami Degner zaatakować Szymusso. Doszło do kontaktu, w wyniku którego kierowca Williamsa został nieco wypchnięty i Szymusso dzięki temu miał przestrzeń, by wskoczyć przed niego. Potem próbował na koniec okrążenia zaatakować Norbiego, który jak zwykle nie zamierzał odpuszczać. Panowie ledwo mieścili się w szykanie, po czym kierowca Alfy nie miał miejsca i znalazł się na tarce. I wtedy wpadł w niego z impetem Szprycek, który wcześniej jeszcze ściął szykanę. Bolid Szymussa obrócił się i wylądował za Kubusą. Wywołało to prawdziwą falę frustracji i nerwów ze wszystkich stron. A w międzyczasie jeszcze do mety nie dojechał Kamilo, któremu strzeliły opony na ostatnim okrążeniu. W ten sposób na szóste miejsce sensacyjnie wskoczył Pandodo, a do dziesiątki doczłapał się (dosłownie) Patrique. Ale kierowca Williamsa i tak stracił punkt na rzecz... Kamila, bowiem ewidentnie poszerzał i to wiele razy Degner i Spoon. Swój finał miały także wydarzenia z dwóch ostatnich okrążeń. Ostatecznie cała trójka - Szymusso, Szprycek i Norbi, dostali kary, jednak tylko ostatni dwaj także czasowe. To oznaczało, że podium oprócz Taraska uzupełnili Kubusa i Szymusso. Tak skończył się ten trudny do logicznego pojęcia wyścig.

Tarask pokazał dojrzałość jako kierowca. Na niepowodzenie w kwalifikacjach zareagował odpowiednio - właściwym startem, a potem kontrolą wyścigu od początku do końca. Pewna jazda i zasłużone zwycięstwo. Norbiego należy pochwalić, że choć zaryzykował ze strategią, to potrafił ją wykorzystać. Szkoda, że końcówka wyścigu tak się ułożyła, niemniej jednak pokazał, że jest teraz po prostu czołowym kierowcą ligi. Kubusa zaliczył dobry występ, jechał dość pewnie i solidnie, choć nie ustrzegł się błędów. Niemniej jednak widać, że jego dyspozycja rośnie. Szymusso także potwierdził, że jest teraz w niezłej formie, choć ten występ nie był tak świetny, jak ten w Nowej Zelandii. Jeśli się jednak ustabilizuje, będzie walczył o podia zawsze. Postawa Szprycka to na pewno zaskoczenie, ale jednak też nie tak duże, bowiem zapowiadało się na wystrzał z jego strony właściwie od testów. Teraz będziemy mogli się przekonać, czy będzie w stanie się utrzymać na tym kursie i tym samym naprawdę wywalczyć podium, które mu się należy. Patrique natomiast w tym wyścigu pokazał wszystkie swoje ciemne strony i widać, jak niestabilny jest to kierowca. Ciekawe, czy to się w końcu zmieni. Pandodo zaliczył rewelacyjny występ, chyba nikt się nie spodziewał, że mógłby znaleźć się w czołowej szóstce. Zasłużył jednak, bo widać, że robi postępy. Kiroshima wypadł za to blado, zdecydowanie za dużo błędów i za duża strata do pozostałych. Musi w końcu coś z tym zrobić, bo dojeżdżanie do mety przestało być wyczynem. After bez błysku, od samego początku męczył się na tym torze, zwłaszcza w pierwszym sektorze tracił dużo i stąd też nie nawiązał walki choćby z Pandodo. Podobnie było z Matiiem, który długo się rozkręcał, miał też sporego pecha na starcie, jednak niemniej w końcówce prezentował się dobrze i tym samym po raz pierwszy w karierze ma najlepsze okrążenie wyścigu. Tym samym są widoki na lepsze wyniki, ale musi się ustabilizować. MikruseK występ zupełnie bez szału i bez błysku, punkty zdobył dość szczęśliwie. Przed nim sporo pracy. Karlique niestety nie miał tak naprawdę możliwości, by zaprezentować, na co go stać. Oby się nie łamał, tylko brał przykład z Dodo, bowiem stać go na takie same wyniki. Ferrari zalicza zupełnie nieudany wyścig, choć zapowiadało się na znacznie więcej. Kamilo mógł spokojnie zająć tu miejsce na podium, niestety przypomniał, że wciąż potrafi popełnić głupi błąd. Podobnie z Adve, który na razie jeździ bardzo w kratkę - zupełnie inaczej, jak w poprzednim sezonie. Niemniej obaj kierowcy mają tempo i jeśli tylko ustabilizują poziom, to będą bardzo groźni. Słabo znów wypadł Mercedes, o którego na razie nie widać za bardzo pozytywów. Ostachim dojeżdża do mety, ale jednak jego straty są w tym momencie za duży i tak naprawdę jedzie osobne wyścigi. Z formy Kamilar2000 z testów nie zostało w tej chwili absolutnie nic. Do tego zachował się skandalicznie na starcie. Jeśli chce zacząć odgrywać poważniejszą rolę, musi się wziąć do ostrej roboty, podobnie zresztą jak Ostachim. Matif zasługiwał na punkt, wielka szkoda, że problem techniczny go tego pozbawiło. Widać jednak, że powoli trening przynosi efekty i jego dyspozycja wygląda lepiej, choć wciąż jeszcze ma rezerwy. Czekamy na więcej z jego strony.

Trudno cokolwiek napisać i pozbierać myśli po takim wyścigu. Jak zawsze, wiele elementów było dobrych, dużo fajnej walki, niestety jednak okazało się też, że czasem różne rzeczy się dzieją w wyścigach. I choć oczywiście takie rzeczy się zdarzają, to dobrze wiemy, że musimy minimalizować takie ryzyko. Zdecydowanie to, co wydarzyło się na Suzuce, mieć miejsca nie powinno i można było tego uniknąć - to nie Monako. Jakie są kary - wszyscy już to wiedzą. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, bo pojawiły się głosy oburzenia, dlaczego kierowca X też dostał ostrzeżenie za nieprzestrzeganie paliwa i brak okrążenia zjazdowego, bo on bez problemu to okrążenie przejechał. Prawda, ale było też wielu, którzy po prostu sprawę okrążenia zjazdowego olali i nie patrzyli na paliwo w trackie wyścigu. Dlatego też informacja po prostu dla wszystkich od razu, aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji. Jasne, to tylko gra, ale jednak jeżeli wszyscy chcemy się bawić jak w rzeczywistości i zobowiązaliśmy się do przestrzegania regulaminu - to róbmy to. Sprawa druga - zachowanie niektórych po wyścigu, jeszcze na serwerze, były wręcz skandaliczne. Cieszę się, że nie musiałem przypominać o tym, by się po wszystkim kilkanaście minut później przeprosić, ale w ogóle takie słowa nie mają prawa paść. I ostrzegam, że nie będę tolerował takiego zachowania nigdy więcej. Ja rozumiem - są emocje, to jest walka, adrenalina i wszystko. Ale do cholery nie rywalizujemy o, za przeproszeniem, złote majtki. Macie okazywać sobie szacunek zawsze, w każdej sytuacji. Tym różnimy się od zwierząt, że dano nam mózg, więc z niego korzystajmy. Bez względu na moment, w jakim jesteśmy. I naprawdę powtarzam jeszcze raz - więcej takich wyzwisk, ani tego typu słownictwa nie będę tolerował. Mam nadzieję, że dotarło. A teraz przejdźmy do klasyfikacji generalnych. Tarask powiększa przewagę nad Norbim do 27 punktów. Drugi z kierowców McLarena ma z kolei o dwanaście punktów więcej od Szymussa. Na czwarte miejsce, sześć ,,oczek" za bratem, wskoczył Kubusa, wyprzedzając Aftera, Patrique'a, Szprycka, Kamila i Matiiego. Do dziesiątki wskoczył Dodo. Wśród zespołów McLaren konsekwentnie powiększa przewagę - w tej chwili ma 57 punktów więcej od Alfy Romeo, która odskoczyła nieco konkurentom. Toro Rosso i Williams zdobyły w tym wyścigu identyczną ilość punktów i tracą do Alfy 27 punktów. Dalej Ferrari, które nieco straciło w tym wyścigu, ale nie można ich skreślać, Renault i Red Bull z sześcioma punktami, dalej Racing Point i jedynym teamem bez punktów pozostaje Mercedes. Cóż, GP Japonii za nami. Wyścig idealnie pokazał, jak wiele może się w tym sezonie dziać. Oby jednak nie były to negatywne rzeczy, a pozytywne. Chce mimo wszystko podziękować wszystkim za udział w tym wyścigu, bo podkreślam - nie wszystko było złe. Dużo rzeczy robimy dobrze i należy właśnie w tę stronę podążać. Musimy utrzymać się na dobrym poziomie i nie marnować tego, co już wypracowaliśmy. Reszta ułoży się sama, bowiem widzimy gołym okiem, jak wielka jest rywalizacja i pozostaje nam tylko po prostu fajnie walczyć i dobrze się bawić. I z takim nastawieniem udajmy się na kolejny wyścig, który odbędzie się na ulicznym torze w Singapurze. Będzie to zatem kolejny sprawdzian dla naszych możliwości, ale wierzę, że damy z siebie wszystko. Na forum będziemy ustalać od nowa termin tego GP, więc obserwujcie stronę i zapraszam do dalszej rywalizacji, gdyż powtarzam - dalsza część sezonu zapowiada się naprawdę fajnie i teraz pozostaje po prostu odpowiednio się prezentować. A stać nas na to na pewno. To wszystko na ten moment. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. TaraskMcLaren0:41.07.23825
2. Kubusa96Alfa Romeo+ 0:21.09418
3. SzymussoAlfa Romeo+ 0:26.76015
4. NorbiMcLaren+ 0:28.63312
5. SzprycekWilliams+ 0:29.92810
6. PandodoRed Bull+ 0:51.3438
7. AfterToro Rosso+ 0:58.8056
8. MatiieToro Rosso+ 1:01.3884
9. MikruseKRenault+ 1:10.5662
10. KamiloFerrariNie ukończył (+ 1 okr.)1
11. OstachimMercedes+ 2 okr.0
12. Matif6124Racing PointNie ukończył (+ 3 okr.)0
13. KiroshimaRed Bull+ 4 okr.0
14. AdveFerrariNie ukończył0
15. Kamilr2000MercedesNie ukończył0
16. KarliqueRenaultNie ukończył0
17. Patrique2001WilliamsDyskwalifikacja0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430