· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Do kwalifikacji przystąpiło czternastu kierowców. Można powiedzieć - tylko, patrząc na frekwencję w trzech poprzednich GP. W dniu wyścigu nagle coś wypadło Szpryckowi, Mikrusowi i Matiiemu, nie było też Karlique'a, który... zaspał. Na jego szczęście, poniedziałkowe sesje były przesunięte o piętnaście minut, przez co zdążył załapać się na wyścig. Niespodziewanie pojawił się za to Shadowowski, gdyż zgłaszał, że go nie będzie. Pogoda znów była niepewna, kilka godzin przez początkiem kwalifikacji padało, jednak potem nieco się uspokoiło, aczkolwiek nadal istniała szansa, że w wyścigu popada. W każdym razie do pierwszej części czasówki wszyscy przystąpili na miękkich oponach, ale z walki o czas wyłączyli się Kiroshima i Shadowowski, którzy rozbijając swoje bolidy mogli zapomnieć o kręceniu czasów. Pozostali od razu przystąpili do walki, szukając jak najwięcej miejsca, gdyż czasu przecież jest mało. Tarask szybko wyszedł na prowadzenie, schodząc poniżej 1:34, jednak nieznacznie. Jeśli ktoś liczył na fajerwerki, to nieco się przeliczył. Na drugie miejsce wskoczył Szymusso z niewielką stratą do aktualnego wicemistrza, dalej znajdował się Kamilo, który wyprzedzał Kubusę96, Norbiego, Patrique'a2001 i Aftera. Pozostali notowali dość wyraźne straty. Zupełnie poziomu z treningu nie potrafił zaprezentować Pandodo, który jednak wyprzedził Adve. Kierowca Ferrari także nie zanotował dobrego wyniku. Nie oczarował również Matif6124, który nie potrafił pokonać Ostachima. Tarask poprawił wynik na 1:33.660, natomiast zupełnie nie potrafił zrobić tego Kamilo - stracił do lidera aż 0,8 sekundy. Rozkręcił się za to Szymusso, któremu udało się zejść na 1:33. Kubusa minimalnie pokonał Norbiego, a Patrique nieznacznie wyprzedził Aftera. Z ósmym wynikiem sesję skończył Kamilr2000, który przygotowywał się już pod wyścig - on i tak miał startować z pit-lane, więc po Q1 wysiadł z bolidu i wyskoczył na miasto po kebaba.
Q2 zaczęło się interesująco, ponieważ Tarask zaskoczył wszystkich i wyjechał na oponach twardych. Reszta stawki zdecydowała się zgodnie z przewidywaniami na pośrednią mieszankę, jedynie Matif postąpił tak, jak zazwyczaj i zdecydował się na opony z czerwonym paskiem. Strategia Taraska nie do końca się sprawdziła, bowiem w połowie sesji miał on dopiero dziewiąty wynik, a strata była na tyle duża, że w tamtym momencie lider generalki nie znajdował się na pierwszej pozycji. Tę zajmował Kamilo, który znów najlepsze zostawił sobie na drugą część czasówki. Wykręcił wynik tylko o 0,1 sekundy gorszy niż w Q1. Dalej był Norbi, który zszedł poniżej 1:35, a za nim plasował się Kubusa. Nie mógł się rozkręcić Szymusso, który wyprzedzał nieznacznie Aftera i Adve. Znów Q2 okazało się problematyczne dla Patrique'a, który nie mógł skleić dobrego okrążenia i legitymował się dopiero ósmym wynikiem, nieznacznie wyprzedzając Matifa. Dalej był z dużą stratą Ostachim, a fatalnie zachował się Pandodo, który przestrzelił zupełnie dohamowanie do osiemnastego zakrętu i wpakował się w bandę, rozbijając bolid. Czas udało się wykręcić Kiroshimie, który jednak jechał z pełnym bakiem i zaliczył ogromną stratę. McLaren widząc, co się dzieje, założył Taraskowi opony pośrednie. Podziałało. Wprawdzie faworyt nie pokonał Kamila, ale wykręcił od niego wynik jedynie o 0,03 sekundy gorszy, co naturalnie dawało mu Pole Position. Na koniec sesji natomiast pokazał się Kubusa, który najpierw wykręcił identyczny wynik, co Norbi, a w ostatnim okrążeniu jeszcze się poprawił, wskakując na trzecią lokatę. Pozostali już natomiast nie byli w stanie poprawić swoich wyników, szczególnie zawiedzeni mogli się czuć Szymusso i Patrique. Czasu nie wykręcił znów Shadowowski, którego jazda pozostawała wiele do życzenia. Wyniki kwalifikacji znajdują się poniżej.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Tarask
McLaren
3:08.238
-
2.
Kamilo
Ferrari
3:08.995
0:00.757
3.
Szymusso
Alfa Romeo
3:09.222
0:00.984
4.
Kubusa96
Alfa Romeo
3:09.350
0:01.112
5.
Norbi
McLaren
3:09.497
0:01.259
6.
After
Toro Rosso
3:10.123
0:01.885
7.
Patrique2001
Williams
3:10.372
0:02.134
8.
Adve
Ferrari
3:11.705
0:03.467
9.
Matif6124
Racing Point
3:12.650
0:04.412
10.
Ostachim
Mercedes
3:13.937
0:05.699
11.
Kamilr2000
Mercedes
1:35.340 (tylko Q1)
-
12.
Pandodo
Red Bull
1:36.083 (tylko Q1)
-
13.
Kiroshima
Red Bull
1:43.318 (tylko Q2)
-
14.
Shadowowski
Racing Point
bez czasu
-
Oczywiście należy pamiętać, że powyższa tabela nie prezentuje ustawienia na starcie. Ze względu bowiem na poprzednie GP, Szymusso startował z szóstej, a Norbi z siódmej pozycji, co oznaczało awanse Aftera i Patrique'a, a Kamilr2000, o czym było już mówione, miał startować z pit-lane. A do stawki dołączył Karlique. Przed wyścigiem niezwykle powszechne było narzekanie na opony i ich duże zużycie, co jest tradycją dla toru Marina Bay. Nad torem było nieco pochmurno, jednak szanse na deszcz były stosunkowo nieduże. Fanów interesowała także jeszcze jedna rzecz - Tarask był na dobrej drodze do wygrania czwartego wyścigu sezonu po tym, jak wygrał pierwsze trzy. Nie dokonał tego wcześniej nawet Markovsky. Kolejnym smaczkiem były problemy z paliwem. Okazało się, że na ten tor 110 litrów to mogło być trochę za mało, by przejechać okrążenie zjazdowe, a być może nawet ostatnie okrążenie wyścigu. Dlatego też nie należało się spodziewać używania przez kierowców drugiego trybu pracy silnika. W końcu jednak mieliśmy poznać odpowiedzi na wszystkie pytania i rozpoczęło się okrążenie formujące, które tym razem było spokojne. Wszyscy ustawili się na polach startowych i gdy zgasły czerwone światła, ruszyli. Pierwsza dwójka nie miała zupełnie problemów z utrzymaniem pozycji, za to kompletnie zaspał Kubusa. Jak się okazało, kierowca Alfy nie widział świateł i stąd jego spóźniona reakcja. Skrzętnie skorzystali z tego After i Patrique, a także Szymusso, jednak Kubusa, rozkojarzony tym obrotem spraw, trafił ostatnią dwójkę. O ile jednak kierowcy Williamsa nie za bardzo to zaszkodziło, tak Szymusso spadł z powrotem za swojego brata. Swoją szansę wyczuł Norbi, który także się przebijał, ale i Matif chciał dla siebie znaleźć miejsce w trzecim zakręcie. Postanowił opóźnić hamowanie i doszło do kontaktu z Norbim, który nie mógł przewidzieć ataku rywala. McLarena odbiło w bok, po czym bolid z numerem 98 zahaczył o bandę na wyjściu z trójki. Skończyło się urwanym kołem i tym samym Norbi miał wyścig z głowy. Niezwykły dramat. Wycofał się także Shadowowski, który otrzymał podobno pewną informację, która sprawiła, że i tak do mety by nie dojechał, więc wolał nie ryzykować, by nikomu nie narobić problemów. Tarask od razu odstawił Kamila, który trzymał na bezpieczny dystans Aftera i Matifa, do którego nieco stracił Patrique. Kierowca Williamsa miał za sobą braci z Alfy Romeo. Na drugim okrążeniu okazało się, że Kubusa jeszcze się nie otrząsnął po słabym początku. Najpierw na dohamowaniu do zakrętu zaczynającego trzeci sektor zahaczył o Patrique'a, którego podbiło i spadł za braci, a potem starszy z nich źle wjechał w osiemnastkę, odbił się od bandy i wpadł w drugą, urywając skrzydło. Wydawało się, że szansa dobry wynik na ulubionym torze uciekła Kubusie w siną (a raczej ciemną) dal.
Taki obrót spraw był niezwykle korzystny dla Kamilar2000, który po starcie z pit-lane odrabiał straty. Początek był też stosunkowo dobry w wykonaniu Kiroshimy, jednak już wkrótce potem kierowca Red Bulla szybko zaczął popełniać błędy i tracić dystans. W dziesiątce znaleźli się Karlique, Pandodo i Ostachim, którzy nie zamierzali nie skorzystać tej szansy i walczyli z całych sił. W szczególnie dobrej sytuacji był kierowca Renault. Jechał on bowiem na twardych oponach jako jedyny, a mimo to spokojnie trzymał się przed Pandodo i Ostachimem. Przed nimi natomiast spokojnie jechał sobie Adve, który doskonale widział, że nie musi teraz nie wiadomo jak bardzo szarżować. Z upływem czasu dystans tracił Matif, któremu miękkie opony błyskawicznie się zużywały. Zbliżał się do niego Szymusso, który odstawił Patrique'a. Kierowca Alfy spokojnie wyczekał swoją szansę i wyprzedził rywala z Racing Point na szóstym okrążeniu. Wszyscy spodziewali, że chwilę później Matif odbędzie postój. Tymczasem pozostał on na torze i okazało się to tragiczne w skutkach. Najpierw bowiem zawodnikowi z Chełmży padła opona i na kapciu toczył się do pit-lane. Wiadomo jednak, że wtedy trudniej jest hamować, a że Matif się zagapił, to jeszcze dostał karę przejazdu przez aleję serwisową. Po jej odbębnieniu był tak rozkojarzony, że po chwili wpakował się w bandę i tego już było za wiele. Tym samym na torze nie został już żaden bolid zespołu Racing Point. A sytuacja korzystnie układała się dla Kamilar2000, który zdołał uporać się ze swoim zespołowym kolegą i Pandodo. Sam kierowca Red Bulla był nieco rozczarowany tym, jak przebiega jego wyścig, ponieważ utknął za Ostachimem i nie wiedział, jak sobie z nim poradzić. Trzeba też przy tym zaznaczyć, że panowie w walce się zupełnie nie oszczędzali i dawali z siebie wszystko. W ten sposób też nie mieli szans na walkę z Karlique, choć jechał on na wolniejszych oponach. Każdy z nich miał jeszcze jednak jeden kłopot - zbliżającego się Kubusę. Kierowca Alfy po nieplanowym postoju zaczął jechać na bardzo dobrym poziomie, z którego zawsze był znany w Singapurze. W efekcie potrafił jechać nawet tempem Taraska.
A sam kierowca McLarena trzymał się świetnie. Prowadził z zapasem kilku sekund nad Kamilem, który z kolei miał bezpieczną przewagę nad Afterem. Za kierowcą Toro Rosso kilka sekund podróżował Szymusso, który z kolei zupełnie nie miał zagrożenia ze strony Patrique'a. Kierowca Williamsa jechał bardzo spokojnie i przede wszystkim tak, by nie rozbić bolidu. W tym czasie, po dziewięciu i dziesięciu okrążeniach, kierowcy odbyli pierwsze postoje. Tarask i Kamilo ponownie mieli pośrednie opony, co sugerowało, że chcą jechać tylko na dwa postoje. Podobnie postąpił Adve, jednak w jego wypadku szybko okazało, że dokonał trochę nieopacznego wyboru, gdyż jego ogumienie nie było w tak dobrym stanie, jak u Kamila. After, Szymusso i Patrique mieli natomiast opony z czerwonym paskiem i takie same chwile później miał próbujący odrobić straty Kubusa. Kierowca Alfy robił to sukcesywnie. Uporał się z Pandodo, Ostachimem, a następnie Karlique i doganiał Kamilar2000. Kierowca Mercedesa chciał postawić nieco większy opór i nawet mu się to udało, gdyż Kubusa źle wjechał na tarkę i się obrócił, tracąc kilka sekund. Obaj też zbliżali się do Adve, który tracił na złym dobrze opon. To było trzynaste okrążenie i wtedy też stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Z wyścigu zniknął Tarask, którego po prostu wyrzuciło z serwera przez chwilowy brak połączenia. Tym samym sensacyjnie nie było już żadnego bolidu McLarena, a wielka szansa otworzyła się przed Kamilem. Wprawdzie kierowca Ferrari miał już wtedy za swoimi plecami Aftera, a zbliżał się do nich Szymusso, jednak przewaga strategii była po stronie bolidu z numerem 46. A sprawę jeszcze ułatwił fakt, że After nie potrafił sobie poradzić z przeciwnikiem i cały czas znajdował się za nim. Kubusie natomiast w tym czasie udało się wyprzedzić Kamilar2000, a następnie Adve właściwie oddał kierowcy Alfy pozycję bez walki i zjechał za chwilę do boksu, rezygnując całkowicie z oszczędzania opon. Zjeżdżali także pozostali, którzy planowali jazdę na trzy postoje. W tym czasie Szymussowi udało się zbliżyć do Aftera.
Później były mistrz ligi trzymał się za bolidem Toro Rosso, wiedząc, że nie musi się spieszyć. Patrique bowiem nie miał szans zagrozić tej dwójce, a walka z Kamilem była raczej niemożliwa. Kierowca Ferrari wiedząc też, przed jaką szansą stoi, nie szalał. Przyspieszał za to Kamilr2000, który chciał po pierwsze zaszkodzić Adve, a po drugie liczył na pokonanie Karique'a, który miał w planach jazdę na dwa postoje. O dziewiątą lokatę walczyli Pandodo i Ostachim. W końcu jednak kierowca Red Bulla uporał się z rywalem, a nieco pomógł... Kubusa. Doświadczony kierowca dublował tę dwójkę, która niemal momentalnie go przepuściła, mimo, że walczyli. To uśpiło czujność Ostachima, a Pandodo bezwzględnie to wykorzystał. Potem już natomiast zawodnik Mercedesa nie potrafił trzymać poziomu rywala z Red Bulla i musiał się już skupić tylko na dojechaniu do mety i zdobyciu pierwszego w lidze punktu. Kiroshima jechał bowiem, jak to zazwyczaj, samotnie i na przetrwanie. Wkrótce potem kierowcy przeprowadzili ostatnie postoje. After, tak jak przez cały wyścig, zjechał okrążenie wcześniej od Szymussa. Przy tym się jednak zdrzemnął i... przekroczył prędkość w pit-lane. Kara i koniec marzeń o walce o drugie miejsce. Do tego jeszcze znalazł się za Patrique, jednak na jego szczęście kierowca Williamsa miał jeszcze postój, przez co After zyskał nad nim kilka sekund. Zbliżył się do nich nieco Kubusa, który w końcowym fragmencie był najszybszym kierowcą na torze. Kamilo musiał już tylko kontrolować sytuację. Wprawdzie Szymusso był nieco szybszy, ale różnica i tak była za duża. Adve natomiast udało się odeprzeć atak Kamilar2000, który w końcówce zaczął popełniać błędy. Doprowadziło to do walki z Karlique o siódme miejsce. Wydawało się, że już kierowca Renault jest na dogodnej pozycji, bowiem jego rywal także przekroczył prędkość w pit-lane. Kamil nie chciał jednak odpuścić i wpakował się w Karola na dohamowaniu do osiemnastego zakrętu, przez co Karlique wylądował na bandzie i został bez spojlera. Tym samym kara zupełnie nie zagroziła zawodnikowi Mercedesa, ale i tak czekała już na niego po wyścigu kara doliczenia pół minuty, co sprawiło, że stracił na rzecz Karlique'a pozycję. W tym czasie natomiast gafę dnia popełnił After, który jechał na bezpiecznym trzecim miejscu. Wpakował się w bandę i urwał przedni spojler. Kosztowało go to utratę podium na rzecz szczęśliwego Patrique'a i spadek za Kubusę. A Kamilo spokojnie dowiózł trzecie w karierze zwycięstwo do mety.
Można powiedzieć, że los oddał Kamilowi to, co zabrał mu w poprzednich dwóch wyścigach. Tutaj ominęły go przygody, a sam nie pomylił się i tym samym wygrał, co może mu rozwinąć skrzydła. Choć do tej pory po jego zwycięstwach wyniki nie były tak rewelacyjne, więc zobaczymy, czy do trzech razy sztuka. Solidnie pojechał też Adve, choć chyba widać było strach, że znów nie dojedzie do mety. Dlatego też nie chciał chyba ryzykować i postawił na to, by dowieźć spokojnie dobre, szóste miejsce. Szymusso pokazał, że jest na początku sezonu w naprawdę dobrej formie. Jeździ stosunkowo szybko, ale przede wszystko równo i pewnie. Pokazał zatem, że nadal należy się z nim liczyć. Po Kubusie chyba spodziewano się więcej na jego ulubionym torze, jednak bardzo źle zaczął i potem już musiał nadrabiać. Wydawało się, że świetnym wynikiem będzie miejsce w siódemce, a skończył czwarty, korzystając na problemach innych. Patrique standardowo po beznadziejnym występie zaprezentował się znacznie lepiej, choć oczywiście podium bardzo szczęśliwe. Nie prezentował bowiem wybitnego tempa. Widać było, że chciał po prostu dojechać do mety. After ma czego żałować, bo zmarnował szansę na podium, które miał tak naprawdę pewne. Do ostatniego pit-stopu jechał bardzo dobrze i to powinien być dla niego punkt wyjścia. Musi pracować nad końcówkami wyścigów, nad koncentracją. Karlique udowodnił tym wyścigiem, że jest w stanie jechać na naprawdę dobrym poziomie. Być może faktycznie wynik Pandodo z Japonii go zmotywował i teraz liczymy, że będzie nadal szedł w tym kierunku. Skoro już mówimy o kierowcy Red Bulla, to trzeba powiedzieć, że tutaj nie prezentował się tak dobrze. Wciąż widać, że na trudniejszych torach nie jest tak pewny. Niemniej dla niego ważne są kolejne punkty. Kiroshima tradycyjnie po prostu ukończył wyścig. Szkoda, że nic więcej nie jest w stanie nam zaoferować. Mercedes ma powody do zadowolenia, bo w końcu mają pierwsze punkty i to od razu zdobyte przez obu kierowców. Kamilr2000 pokazał swój potencjał, który nam prezentował podczas testów. Widać, że po Japonii odrobił lekcję, choć jeszcze nie do końca, bo popełnił błąd w sytuacji z Karlique. Tym samym wiemy, nad czym ma pracować - jazda przy rywalu. Ewidentnie to kuleje. Ostachim ładnie walczył z Dodo i długo trzymał go za sobą, końcówka wyścigu w jego wykonaniu jednak słaba. Są na razie u niego jeszcze dość duże braki i ciągle musi pracować, jeśli chce walczyć o punkty normalnie, a nie tylko korzystając z pecha innych. O zespole McLarena trudno coś napisać, bo powinni mieć świetny wynik, a zostali z niczym. O ile jednak w sytuacji Taraska to raczej niewiele zmienia, bo on i tak pozostaje faworytem i jest sporo przed resztą, tak dla Norbiego może być to pewien problem. Jednak nie powinien się załamywać, tylko nadal pracować, bo zdecydowanie jest w dyspozycji pozwalającej myśleć o dobrych wynikach. A Tarask? Na 99,9% by wygrał gdyby nie sprawa techniczna i takie są fakty. I możemy być pewni, że z tego kursu nie zboczy. Matif niestety wypadł blado, pokazując, że wciąż ma braki. Szkoda, bo pierwsze trzy wyścigi zdawały się pokazywać, że jest coraz lepiej. Pozostaje mieć nadzieję, że to był wypadek przy pracy. Co do Shadowa, no to nie ma o czym pisać, bo przejechał tylko kilkaset metrów, a podczas kwalifikacji źle to wyglądało. Nie wiemy teraz, jaka będzie jego przyszłość w lidze, gdyż widać, że nie poczynił na razie postępów, nie zintegrował się też z ligą i nikogo nie prosił o pomoc, być może nie ma też czasu. Źle to wygląda, ale czekamy na to, jak ułoży się sytuacja. Jeżeli bowiem by odszedł, może tego żałować.
Za nami kolejny pokręcony wyścig tego sezonu, z niespodziewanym zakończeniem, które przyniosło zwycięstwo kogoś innego, niż Tarask. To pokazuje, że dopóki nie pojawi się flaga w biało-czarną szachownicę, możliwe jest w tym sporcie wszystko i trzeba zawsze walczyć do końca. Cieszy, że było lepiej, niż na Suzuce, choć jednak nie do końca, bo sytuacja Matif - Norbi nie powinna się zdarzyć i miejmy nadzieję, że w następnych wyścigach będzie dużo lepiej pod tym względem. Mam nadzieję też, że nie będziemy mieć problemów z zebraniem się i frekwencją. Głosy niektórych o braku czasu i przez to chęci opuszczenia ligi są niepokojące. Nie wiemy przez to, jak będzie wyglądać przyszłość ligi. A pamiętać musicie, że ona jest dla Was, nie tylko dla mnie. I bez Was jej nie będzie. A że nie wiemy jeszcze, ile nasza zabawa będzie trwać, to naprawdę warto usiąść i się zastanowić, czego chcecie, czego oczekujecie, jakie są Wasze potrzeby. Wiadomo, to zabawa i są rzeczy ważniejsze, ale też pamiętajcie, że już wkrótce tego może nie być. Nie chciałbym, żeby ktoś czegokolwiek żałował. Dlatego naprawdę warto po prostu sobie to przemyśleć. Szkoda by było popsuć to, co robimy, coś, co jest fajne. A jeszcze nie osiągnęliśmy wszystkiego. Dość już jednak o tym, zobaczmy jak prezentują się klasyfikacje. Na czele oczywiście bez zmian, natomiast na drugą pozycję wskoczył Szymusso. Kierowca Alfy traci do 21 punktów. Znacznie ciekawiej jest za jego plecami, bowiem tylko sześć punktów traci Norbi, dwanaście Kubusa i czternaście Kamilo. Dalej After i Patrique mają tyle samo punktów, pięć mniej od Kamila, dalej Szprycek, Matiie, a do dziesiątki wrócił Adve, wyprzedzając Pandodo, Mikrusa, Karlique'a, Kamilar, Ostachima i Matifa. Bez punktów pozostają Kiro i Shadow. Wśród zespołów McLaren oczywiście nadal prowadzi, Alfa Romeo zbliżyła się na 27 punktów. Świetny wynik na tym torze dał awans Ferrari na trzecie miejsce, ale Williams ma tyle samo punktów. Pięć ,,oczek" traci Toro Rosso. Renault znów jest przed Red Bullem, a Mercedes wyprzedził Racing Point. Teraz przed nami pierwszy europejski wyścig ósmego sezonu. Kierowcy zawitają do Le Castellet, by po raz drugi w historii zmierzyć się na torze Paul Ricard o GP Francji. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w wyścigu w Singapurze i bawili się z pozostałymi. Zapraszam jednocześnie do dalszej rywalizacji. Mam nadzieję, że razem będziemy naprawdę dobrze się bawić i kontynuować to, co zaczęliśmy. W jak najliczniejszym gronie. Na ten moment to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum