· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Do rywalizacji przystąpiło szesnastu kierowców. Nie pojawiło się dwóch Mateuszów - Matiie i Matif6124. Duże emocje budziła pogoda, która już w treningu nieco zaskoczyła, a w środę była także bardzo niepewna. Ostatecznie jednak do rywalizacji zawodnicy przystępowali przy pochmurnym niebie, jednak było bardzo ciepło i nawet jeżeli istniała szansa na opady, to raczej nie miały one znacząco wpłynąć na rywalizację. Zawody w Stanach Zjednoczonych zapowiadały się też na bardzo interesujące ze względu na walkę o zwycięstwo - Tarask bowiem wyjechał na wakacje do rodzinnej miejscowości i wprawdzie zabrał ze sobą kierownicę, ale ma laptopa, a nie stacjonarny komputer. Sam przyznawał, że nie może się za bardzo przyzwyczaić i doniesienia były takie, że nie ma tym razem kosmicznej przewagi. To była szansa dla pozostałych. Pierwsza część czasówki zaczęła się od głupich błędów Kubusy96 i Aftera w drugim zakręcie, którzy pourywali spojlery i stracili trochę cennego czasu. Na czoło wysunął się Patrique2001, któremu udało się zejść poniżej 1:27. Potem jednak pokonał go Kamilo o niespełna 0,1 sekundę. Niemrawo zaczęli Tarask i Szprycek, którzy początkowo znajdowali się za Kubusą. Doświadczony kierowca, gdy już ogarnął się po słabym początku, wykręcił trzeci wynik, ze stratą niespełna 0,6 sekundy do zawodnika Ferrari. Potem jednak Tarask wskoczył na drugą pozycję, tracąc do Kamila 0,044 sekundy, a miedzy lidera klasyfikacji generalnej, a Patrique'a wcisnął się jeszcze Szprycek. Tak niewielkich różnic nie mieliśmy nawet na torze Mosport, gdzie przecież powinny one prędzej wystąpić, ale to tylko dobrze świadczyło. Kubusa swojego czasu nie poprawił, w efekcie wskoczyli przed niego jeszcze Norbi oraz Szymusso, którzy chyba jednak liczyli na jeszcze więcej. Podobnie było z Afterem, który po Q1 był bardzo rozczarowany ósmym rezultatem. Niepocieszony był też Pandodo, o którym mówiło się, że może na tym torze namieszać i chyba się za bardzo podpalił. I tak jednak dość spokojnie zajął w tej sesji dziewiąte miejsce, bo dziesiąty Adve miał czas o pół sekundy gorszy. Kierowca Ferrari dość nieznacznie pokonał Mikrusa, który z kolei miał daleko za sobą Kamilar2000. Kierowca Mercedesa natomiast miał wyraźną przewagę nad Karlique, a ten nie miał problemów, by być szybszym od Ostachima. Drugi z zawodników jeżdżących dla ,,Srebrnych Strzał" prezentuje się dość niemrawo w ostatnim czasie i można odnieść wrażenie, że powoli doganiają go Kiroshima i Shadowowski, którzy znów stoczyli walkę o to, by nie być ostatnim i kolejny raz skończyła się ona pomyślnie dla kierowcy Red Bulla.
Wyniki pierwszej części czasówki sprawiły, że przynajmniej czterech kierowców miało bardzo realne szanse na Pole Position, a więc emocje były ogromne. Chyba jednak najbardziej czekano na to, co zrobi Tarask, który tylko na Suzuce przegrał kwalifikacje w tym sezonie, a w pozostałych czasówkach był właściwie bezkonkurencyjny. Wszyscy kierowcy poza Shadowowskim wyjechali na oponach pośrednich - jedyny w USA przedstawiciel Racing Point wybrał miękkie ogumienie, jednak niespecjalnie mu to pomogło, gdyż nadal był wolniejszy od Kiroshimy. Na czoło stawki wysunął się natomiast trochę niespodziewanie Norbi, który miał niespełna 0,2 sekundy przewagi nad Kamilem. Patrique minimalnie wyprzedzał Taraska, który ewidentnie nie mógł złapać rytmu. Za plecami lidera generalki usadowił się After, którego jednak nieco później wyprzedził Szymusso. Słabo wypadł Kubusa, który nie potrafił się wstrzelić w pierwszy zakręt i w efekcie był dopiero dziewiąty, bo przegrywał z Pandodo, a tuż za nim był Adve. Tym razem Mikrus nie miał podejścia do podwarszawskiego Daniela, a w przypadku pozostałych zawodników sytuacja wyglądała identycznie, jak w Q1 - Kamilr2000 nie miał szans na walkę z Mikrusem, ale dość wyraźnie pokonał Karlique'a. Drugi z zawodników Renault natomiast miał bezpieczny zapas nad Ostachimem, który już w drugiej części był wyraźnie lepszy od Kiro, a ten nie miał kłopotu z ograniem Shadowowskiego. Pozostała jeszcze tylko najważniejsza kwestia - kto ruszy do wyścigu z Pole Position. Dość długo żadnego czasu okrążenia nie miał na koncie Szprycek i dopiero pod koniec udało mu się wykręcić czas, ale za to od razu wskoczył na pierwsze miejsce. Okazało się, że chwilowo, bowiem Norbi jeszcze się poprawił i wrócił na czoło sesji, jednak w wirtualnej tabeli to Szprycek stał na Pole Position. Kiedy już w Williamsie szykowali się do fety, zaatakował Kamilo. Kierowca Ferrari pojechał bardzo dobrze i wykręcił najlepszy rezultat Q2, co oznaczało drugie w jego karierze pierwsze pole startowe. Pozostali kierowcy nie poprawili już swoich wyników, w tym Tarask, co oznaczało, że faworyt do mistrzostwa ustawi się dopiero na czwartym polu. Łączne zestawienie czasów z obu sesji kwalifikacyjnych prezentuje poniższa tabela.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Kamilo
Ferrari
2:54.008
-
2.
Szprycek
Williams
2:54.178
0:00.170
3.
Norbi
McLaren
2:54.427
0:00.419
4.
Tarask
McLaren
2:54.523
0:00.515
5.
Patrique2001
Williams
2:54.540
0:00.532
6.
Szymusso
Alfa Romeo
2:55.144
0:01.136
7.
After
Toro Rosso
2:55.719
0:01.711
8.
Kubusa96
Alfa Romeo
2:56.011
0:02.003
9.
Pandodo
Red Bull
2:56.489
0:02.481
10.
Adve
Ferrari
2:57.415
0:03.407
11.
MikruseK
Renault
2:57.902
0:03.894
12.
Kamilr2000
Mercedes
2:59.934
0:05.926
13.
Karlique
Renault
3:01.902
0:07.894
14.
Ostachim
Mercedes
3:04.233
0:10.225
15.
Kiroshima
Red Bull
3:05.883
0:11.875
16.
Shadowowski
Racing Point
3:06.780
0:12.772
Zgodnie z zapowiedzią pogodową, pokropiło trochę deszczu w przerwie pomiędzy kwalifikacjami, a wyścigiem, jednak były to bardzo niewielkie opady, które nie miały znacząco wpływu, a przed rozpoczęciem sesji ustały. Mieliśmy jeszcze ingerencję w ustawienie na starcie, bowiem na Afterze ciążyła kara cofnięcia o trzy lokaty, co oznaczało, że kierowca Toro Rosso miał startować z dziesiątego pola. Start się nieco opóźnił, gdyż problemy techniczne dopadły Taraska, ale na szczęście zdołał je rozwiązać i mogliśmy w końcu przystąpić do rywalizacji. Okrążenie formujące jednak do końca spokojne nie było, bowiem jeszcze na chwilę Taraskowi przytrafił się jakiś problem, przez co o mało nie doprowadził do kolizji z Kubusą i kilkoma kierowcami z tyłu stawki. Ostatecznie jednak wszystko dobrze się skończyło i w końcu mogło się rozpocząć ściganie. Zapaliły się zielone światła i zabawa się zaczęła. Szprycek postraszył Kamila, jednak kierowca Ferrari obronił pozycję. Słabiutko ruszył Tarask, który spadł na siódmą pozycję, przedzierać próbował się Kubusa, ale zablokowali go Patrique i Szymusso. Zagapił się za to Norbi, który dał się wyprzedzić kierowcy Williamsa. Słabo ruszył także After, w efekcie czego spadł on aż na dwunastą pozycję, a z toru wypadł Ostachim, który urwał spojler i musiał zjechać do boksu po nowy. Na tamtym etapie zatem jego szanse na dobry wynik były niewielkie. Taraskowi udało się uporać z Kubusą i próbował gonić Szymussa, jednak robił to ,,na spokojnie", bowiem chciał oszczędzać na wszelki wypadek opony. Kamilo miał bardzo dobry początek i wypracował sobie bezpieczną przewagę nad Szpryckiem. Za nim jechali Patrique, Norbi, Szymusso i Tarask, a Kubusa nieco odstawał, zaczynając niemrawo. Doganiał go Pandodo, który próbował zgubić grupę pościgową. Na jej czele trochę niespodziewanie znalazł się Kamilr2000, a Afterowi udało się wyprzedzić Adve i Mikrusa.
Na trzecim okrążeniu przekonaliśmy się, jak wiele znaczy doświadczenie i chłodna głowa. Po raz drugi bowiem tego dnia - a przynajmniej wszystko na to wskazuje - Pandodo się podpalił. Zawodnik Red Bulla doganiał Kubusę i był coraz bliżej, ale wyjeżdżając na prostą w trzecim sektorze popełnił głupi błąd i niemal się obrócił. Spadł za Kamilar2000 i Aftera, a chwilę później kierowca Toro Rosso przesunął się o kolejną pozycję. Na torze wciąż się działo, mieliśmy choćby bardzo ciekawą walkę na końcu stawki. Ktoś sobie może pomyśleć, co jest interesującego w pojedynku o czternastą pozycję, jednak umówmy się - dla Kiroshimy i Shadowowskiego jest to jakaś frajda, bowiem raczej w tej chwili nie mają podejścia do pozostałych zawodników, ale przynajmniej nie jadą sami ze sobą. I tak Shadow próbował wykorzystać przewagę opon, jednak Kiro nie zamierzał tak łatwo odpuścić i utrzymywał się przed rywalem z Racing Point. Tymczasem z przodu Kamilo cały czas robił swoje i miał ponad dwie sekundy przewagi nad Szpryckiem. Taraskowi w tym czasie udało się uporać z Szymussem, a potem Norbi nie robił mu wielkich problemów. I tak sobie zawodnicy jechali, gdy nagle Szprycek popełnił błąd. Najechał agresywnie na tarkę w szykanie w trzecim sektorze i skończyło się obrotem. Zatem powtórzyła się znów sytuacja, kiedy w obliczu dużej szansy zawodnik z Buska-Zdroju popełnia gafę. Spadł nawet za Kubusę, ale jego zdołał szybko wyprzedzić. Musiał się jednak chwilę później męczyć z Szymussem, a tu tak łatwo nie było. W sukurs przyszły dobrze znane kłopoty techniczne, które dopadły pierwszy raz od dawna Szymka i wyścig dla niego się skończył. Chwilę później z rywalizacji odpadł Karlique, który wpadł w bandę, urwał spojler i miał dość toru, gdyż nie szło mu na nim zupełnie i pałętał się poza pierwszą dziesiątką. Tymczasem Pandodo popełnił jeszcze jeden błąd, popisując się kompletnie nieodpowiedzialnym atakiem w drugim zakręcie na Kamilar2000, którego podbiło i przekoziołkowało. Jak się okazało, miało to później duże konsekwencje. Tarask w tym czasie dopadł Patrique'a i zaczęła się walka. Kierowca Williamsa ambitnie się bronił, ale jego opór padł i tym samym lider klasyfikacji generalnej był już drugi. Do pewnie jadącego Kamila tracił jednak ponad pięć sekund i nie zanosiło się na to, by prowadzącego w wyścigu zawodnika miały dopaść jakieś kłopoty.
Wkrótce pierwsze zjazdy do boksu zaliczali kierowcy, którzy mieli w planach strategię dwóch postojów. Byli to między innymi After czy Pandodo, a także trochę niespodziewanie Patrique. W praktyce oznaczało to koniec marzeń o podium dla zawodnika z Radlina. Szprycek tymczasem miał ochotę zaatakować Norbiego, jednak kierowca McLarena bardzo umiejętnie się bronił i jego rywal nie miał za bardzo pomysłu co zrobić. To była woda na młyn dla Kubusy, który w tej fazie wyścigu prezentował się naprawdę przyzwoicie i jechał bardzo równym tempem. Tymczasem wkrótce z serwera wyrzuciło Szprycka, którego dopadły te same problemy, co Szymussa i było dla niego po zabawie. Do boksu chwilę później zjeżdżali zawodnicy, którzy jechali tylko na jeden postój. Najpierw zrobili to Kubusa i Kamilo, a później kierowcy McLarena. Przygodę po postoju miał najstarszy z tego grona kierowca Alfy Romeo, który wyjechał zaraz za Afterem, jednak od razu chciał go zaatakować. Doszło do kontaktu, w wyniku którego bolid z numerem 11 podbiło i wyrzuciło za tor. Nic się nie stało, a After postanowił oddać pozycję. Po chwili opór Kubusie postanowił postawić MikruseK, ale było to na darmo. Po pit-stopach na drugie miejsce wskoczył Patrique, ale to był tylko łabędzi śpiew w jego wykonaniu, gdyż miał w planach kolejny postój, co sprawiało, że mógł jedynie liczyć na piąte miejsce, oczywiście pod warunkiem, że nie wydarzyłoby się nic ciekawego. Na tym etapie wyścigu przypomniał o sobie Tarask, który cisnął ile się dało, próbując dogonić wpierw Patrique'a, a docelowo Kamila. Kierowcę Williamsa udało się złapać i wyprzedzić stosunkowo szybko, jednak trzeba było jeszcze zlikwidować cztery sekundy straty do lidera wyścigu. W tym czasie z wyścigu odpadł Kamilr2000, który za długo pozostawał na oponach pośrednich, a do tego cały czas odczuwał skutki kolizji z Dodo. W efekcie wycofał się z wyścigu i stracił szansę na punkt, gdyż jechał na dziesiątym miejscu. Pozostała zatem dwunastka. Szansę na punktowaną pozycję wyczuł Ostachim, który zaczął cisnąć ile się dało i doganiał Kiroshimę i Shadowa. Na korzyść kierowcy Mercedesa działało to, że dwójka jego przeciwników dość często była dublowana, a Kiro, żeby nie przeszkadzać, uciekał na trawę, co sprawiało, że tracił czas. Do tego też Kiro nie zaryzykował strategicznie, dość późno założył miękkie opony i tym samym wylądował na ostatniej pozycji, gdyż w końcu Ostachim znalazł się przed nim.
Drugie pit-stopy zanotowali Patrique, After i Dodo i znaleźli się na pozycjach od piątej do siódmej, bez szans na poprawę swoich miejsc. Podobnie było ze znajdującymi się za nimi Adve i Mikrusem, którzy już jechali swój wyścig. Końcówka zapowiedziała się emocjonująco, gdyż Tarask zaczął bić rekordy okrążeń i Kamilo był już w zasięgu jego wzroku, strata zmniejszyła się do dwóch sekund. Jednak ci, którzy liczyli na wielkie emocje, trochę się rozczarowali, bowiem Kamilo spokojnie przeczekał moment, dał się wyszaleć Taraskowi, a potem sam przyspieszył. Wprawdzie nie zaczął kręcić czasów na poziomie 1:28, jak to w pewnym momencie robił kierowca McLarena, ale jechał bardzo równo, a na nieco zużytych gumach liderowi generalki nie szło już tak rewelacyjnie. Na trzecim miejscu pewnie jechał Norbi, który nie miał zagrożenia ze strony Kubusy. Kierowca Alfy jechał bardzo równo, jednak i tak był nieznacznie wolniejszy od rywala i nie miał do niego żadnego podejścia. Ostachim natomiast dopadł Shadowa i wydawało się, że nie ma innej opcji, niż wygrana tego pojedynku przez kierowcę ,,Srebrnych Strzał". A jednak, jego rywal, świadomy stawki tego pojedynku, podjął walkę i postawił naprawdę trudne warunki. Kiedy już wydawało się, że Ostachim ma z głowy Shadowa, ten przepuścił na niego kontrę. Doszło wtedy do zabawnej sytuacji, bowiem kierowcę Racing Point chwalił już z perspektywy widza Kamilr2000, który przecież jest zespołowym kolegą... Ostachima. W końcu jednak zawodnik Mercedesa podjął jeszcze jeden skuteczny atak i tym razem nie dał się już przeciwnikowi odgryźć. Końcówka wyścigu upłynęła już niezwykle spokojnie. Kubusa zwolnił na ostatnim okrążeniu, by oszczędzać paliwo, Kamilo kontrolował zupełnie sytuacje, żaden z dublowanych kierowców mu nie przeszkodził i ostatecznie na mecie zostało mu 1,8 sekundy przewagi, odnosząc tym samym swoje czwarte w karierze zwycięstwo.
Tym wyścigiem Kamilo pokazał, jak duży ma potencjał i na jak wiele go stać. Jechał bardzo pewnie od samego początku, nie spalił się mając dużą szansę i w pełni ją wykorzystał. Jeśli jednak chce częściej notować takie wyniki, musi jeździć tak zawsze. Adve zaliczył cichy występ, nie miał jakiegoś rewelacyjnego tempa, pojechał po prostu swoje, czyli to, co potrafi najlepiej i daje mu to cenne punkty. Tarask tym razem nie był z przodu, przespał początek i chyba dlatego nie miał potem szansy na walkę z Kamilem. Trudno powiedzieć, czego efektem była słabsza dyspozycja lidera generalki niż wcześniej, czy faktycznie wyjazd i pewna zmiana sprzętowa to sprawiła, czy może tor. Mamy jednak do Taraska apel - chłopie, rób tak częściej. Będzie to dla ligi o wiele lepsze i ciekawsze i dla Ciebie samego też. Norbi pokazuje, jak wykorzystywać swoje możliwości i szczęście, gdy jest po swojej stronie. Bo jak dobrze wiadomo - bez dozy szczęścia nie osiągnie się dobrego wyniku. W tej chwili Norbiemu wszystko sprzyja, dokłada do tego dobrą jazdę i ma za to nagrody. Bardzo dobra postawa. Kubusa zaliczył jeden z lepszych występów w tej kampanii pod względem regularności jazdy. Czasy okrążeń miał naprawdę regularne, jednak był po prostu za wolny, by marzyć o podium. Wynik dla niego i tak jest dobry. Szymusso miał natomiast pecha, bo także na początku prezentował się przyzwoicie i należało się spodziewać, że później zrobiłby swoje, choć też brakowało mu nieco na tym torze prędkości. Patrique zjechał bardzo późno na swój pierwszy postój, ale to tak naprawdę większego znaczenia nie miało, bowiem i tak był skazany na niepowodzenie w walce z tymi, którzy mieli strategię jednej wizyty u mechaników. W tej sytuacji piątą lokatę powinien traktować z pocałowaniem ręki. Szprycek także miał pecha, bo wyrzuciło go z serwera, co jednak nie zmienia faktu, że znów nie popisał się w momencie, gdy wszystko miał w swoich rękach. W ten sposób upragnionego podium nie będzie. Z Afterem sytuacja jest podobna, jak z Patrique - przez jazdę na dwa postoje zupełnie nie miał szans na więcej. Ma więc czego żałować, bo przecież tempo potrafi mieć bardzo szybkie, ale jeśli będzie stratny na strategii, to za wiele nie zdziała. Dodo chyba ma niedosyt po tym wyścigu, bo apetyty miał ogromne. Jednak błąd na początku pozbawił go możliwości walki. Niemniej jednak siódma pozycja to i tak dla niego dobry wynik, więc powinien być zadowolony, potrzebuje jednak więcej zimnej krwi. Kiro natomiast przegrał pod względem strategicznym. Nie był wolniejszy choćby od Shadowa i miał naprawdę wielką szansę na kolejny punkt, niestety, tym razem mu się nie udało. Mikrus bezbarwny występ, pojechał tak, jak jeździ zazwyczaj w tym sezonie, czyli po prostu przyzwoicie, ale bez żadnego błysku, na który wciąż czekamy. Ciągle mu czegoś brakuje. Karlique jeden z gorszych występów, niestety przypomniała nam się jego postawa z dwóch poprzednich sezonów i ma czego żałować, bo gdyby jechał na swoim normalnym poziomie, miałby kolejne punkty. Ostachim może być zadowolony, bowiem walczył do końca mimo fatalnego początku i mu się to opłaciło, gdyż wywalczył drugi punkt w tej lidze. Oczywiście, do regularnej walki o punkty wciąż mu daleko, jednak miejmy nadzieję, że będzie te różnice niwelował. Kamilr2000 tutaj miał pecha po naprawdę dobrym starcie, potem już nie mógł złapać rytmu, bolid mu się źle prowadził i uciekły mu w zasadzie pewne punkty. Widać też jednak momentami było, że nie był należycie do tego GP przygotowany. Shadow może być zadowolony ze swojego występu, przede wszystkim trzeba go pochwalić za to, że był w stanie pojechać na jeden pit-stop. Brawa także za to, że postawił się Ostachimowi i walczył do końca. Powinien zatem w końcu i on zdobyć jakieś punkty, musi jednak nadal ciężko pracować.
Kolejny wyścig za nami i należą się kolejne ciepłe słowa w Waszym kierunku. Po pierwsze - wreszcie okrążenia formujące wyglądają jak należy. Po drugie - na starcie zachowujecie się pozytywnie. Właściwie poza kolizją Dodo z Kamilemr2000 nie można mieć do kierowców zastrzeżeń i to jest pozytywne, bo pokazujecie, ze macie szacunek do siebie, do rywali i do wolnego czasu nas wszystkich. Oby tak dalej i jeszcze lepiej, bo nie możemy na tym poprzestać. Chcielibyśmy chyba też wszyscy, żebyśmy mieli jeszcze bardziej zacięte wyścigi i więcej walki, jak Ostachima z Shadowem. To powinna być wystarczająca motywacja dla kierowców środka i końca stawki, że zawsze trzeba walczyć do końca i można się wtedy naprawdę dobrze pobawić. No i dobrze by było, aby Tarask miał częściej tak trudno, jak miał w tym GP. Gdy będzie walka, będzie ciekawiej. Jednak co przyniesie przyszłość, zobaczymy. Na razie jesteśmy po ośmiu interesujących wyścigach sezonu i na czele klasyfikacji generalnej jest wiadomo kto i wiadomo z jak dużą przewagą, więc tu na razie rewolucji. Pech Szymussa sprawił, że kierowca Alfy spadł na czwarte miejsce, za Norbiego i Patrique'a, a do tego tylko punkt do byłego mistrza ligi traci Kamilo, a dwa punkty Kubusa. Jest tam nieprawdopodobnie ciasno, a niezapominajmy o Afterze, który traci do drugiego Norbiego 22 punkty. Szprycek, który przecież mógłby z nimi walczyć, ma z różnych powodów bardzo dużą stratę i zbliżyli się do niego Pandodo i Adve, którzy ponownie wyrzucili z czołowej dziesiątki Matiiego. Na pozostałych miejscach zmiany nie zaszły. Wśród zespołów przewaga McLarena nad Alfą Romeo to już prawie 100 punktów. Duet braci ma nadal dość bezpieczny zapas nad Williamsem, Ferrari natomiast przeskoczyło Toro Rosso i już tylko dziewięć ,,oczek" traci do trzeciej pozycji. Red Bull znów powiększył przewagę nad Renault i trzeba to traktować jako sukces tej ekipy. Mercedes osiągnął dwucyfrówkę, Racing Point pozostaje na szarym końcu. Kierowca po wizycie w Ameryce Południowej powrócą teraz do Europy. Przed nami pierwsze od szóstego sezonu GP Wielkiej Brytanii, które odbędzie się na kolejnym zwariowanym torze - Thruxton Circuit. W padoku mówi się, ze jest to bardzo podobny obiekt do Mosport. To powinno oznaczać, że czekają nas ponownie duże emocje i niewielkie różnice. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak zaprosić Was do dalszej, licznej rywalizacji i mam nadzieję, że nadal będziemy się doskonale bawić. Jednocześnie dziękuję za udział w GP USA. To już wszystko w tej relacji. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum