· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Mimo, że poprzedni wyścig o GP Belgii był, delikatnie mówiąc, niezadowalający, nie zniechęciło to ligowiczów i znów pojawili się bardzo licznie na torze. Tym razem pojawiła się siedemnastka, a brakło tylko Ostachima, który już wcześniej zgłaszał swoją nieobecność. Początek kwalifikacji opóźnił się jednak nieco, ponieważ już przed początkiem sesji kierowcy zgłaszali spore problemy z lagami, które były widoczne gołym okiem. Dopiero po pewnym czasie postanowiliśmy trochę w inny sposób postawić serwer, co okazało się trafną decyzją, ponieważ problemy ustąpiły. Opóźnienie okazało się też bardzo korzystne dla Patrique2001, któremu nie po raz ostatni gwiazdy miały sprzyjać tego dnia. Wtedy akurat zmagał się z problemami żołądkowymi i miał już zrezygnować z czasówki, ale opóźnienie pomogło mu wrócić na czas. Tak więc szesnastu kierowców ruszyło do kwalifikacji, gdyż Kiroshima postanowił w czasówce nie jechać. Niemal natychmiast bardzo szybkie tempo pokazał Tarask, który w zasadzie w Q1 rozstrzygnął sprawę Pole Position. Czas 1:07.464 nie pozostawiał żadnych złudzeń, więc pozostali mogli się już skupić na walce o pozostałe lokaty. Nikomu jednak nie udawało się zejść poniżej 1:08. Najbliżej tego był After, który od początku prezentował się tu dobrze i wyprzedzał z dość sporym zapasem Norbiego. Kierowca McLarena natomiast o zaledwie 0,007 sekundy wyprzedzał Kamila, który w Holandii nie czuł się tak pewnie. Tempa z treningu nie mógł pokazać Szymusso, który dość długo plasował się w samym środku stawki, przegrywając z Patrique, czy ze swoim bratem. A przed duet Alfy Romeo wskoczył jeszcze Kamilr2000, który miał chrapkę na zamieszanie w stawce. Bardzo blisko byli natomiast Pandodo, MikruseK i Adve. Pozostali się natomiast nie liczyli, bowiem Wujek tracił do Adve sekundę, co jest prawdziwą przepaścią. Z dobrej strony pokazał się Shadowowski, który zszedł poniżej 1:10, co nie udało się Karlique'owi i Graczkowi. Natomiast długo dobrego okrążenia nie mógł skleić Szprycek, ale gdy już to zrobił, wskoczył na trzecie miejsce. Swój wynik w końcówce poprawił też Szymusso, ale i tak zajął on w pierwszej części dopiero siódme miejsce.
Druga część czasówki zaczęła się spokojnie. Żaden z kierowców nie wystrzelił nagle z niebotycznym czasem i różnice były niewielkie. W końcu jednak Tarask zrobił to, czego się wszyscy spodziewali, wykręcając zdecydowanie najlepszy czas, drugiego Aftera wyprzedzając o pół sekundy. Kierowca Toro Rosso mógł być jednak i tak zadowolony ze swojej postawy, ponieważ ponownie inni kierowcy, którzy jechali na pośrednich oponach, nie mogli się do niego zbliżyć. Choćby trzeci Kamilo tracił do niego ponad 0,3 sekundy. Nieco lepiej, niż w Q1, wypadł Szymusso, który tym razem znajdował się przed Patirque, ale jednak i tak wydawało się, że może pojechać szybciej. Nie powiodło się za to Norbiemu, który miał walczyć o drugą linię, a nie potrafił wykręcić lepszego czasu od Szymussa, czy Patrique'a. Znów niewielkie różnice dzieliły Kamilar2000, Pandodo, Mikrusa i Adve, natomiast zbliżył się do nich Wujek. Blado wypadł tym razem Shadowowski i to mimo tego, że wybrał na Q2 opony miękkie. Pojechał jednak grubo ponad sekundę wolniej, niż kilkanaście minut wcześniej i przez to znajdował się tylko przed Kiro, który znów nie wystawił nosa poza garaż. Znów nie porwał Karlique, który był lepszy od Graczka, ale jednak nie zbliżał się do kierowców, którzy znajdowali się przed nim. Nie szło zupełnie Kubusie96, który długo nie mógł skleić okrążenia, a gdy już w końcu mu się udało, to i tak jego czas był bardzo przeciętny. Z dobrej strony pokazał się za to Pandodo, który wykręcił ósmy wynik sesji i takie też zapewnił sobie pole startowe. Na koniec zaskoczył znów Szprycek. Kierowca Williamsa postanowił zaryzykować i wystartować na oponach miękkich i na takich też wyjechał pod koniec sesji. Wykręcił najlepszy rezultat Q2 i dzięki temu mógł startować z pierwszej linii, jednak ryzyko, jakie podjął, było ogromne. Zbiorczy wynik kwalifikacji prezentuje poniższa tabela.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Tarask
McLaren
2:15.586
-
2.
Szprycek
Williams
2:16.127
0:00.541
3.
After
Toro Rosso
2:16.702
0:01.116
4.
Kamilo
Ferrari
2:17.261
0:01.675
5.
Norbi
McLaren
2:17.480
0:01.894
6.
Szymusso
Alfa Romeo
2:17.638
0:02.052
7.
Patrique2001
Williams
2:17.664
0:02.078
8.
Pandodo
Red Bull
2:18.103
0:02.517
9.
Kamilr2000
Mercedes
2:18.454
0:02.868
10.
Kubusa96
Alfa Romeo
2:18.462
0:02.876
11.
MikruseK
Renault
2:18.678
0:03.092
12.
Adve
Ferrari
2:18.929
0:03.343
13.
Wujek
Toro Rosso
2:20.047
0:04.461
14.
Karlique
Renault
2:20.526
0:04.940
15.
Graczek
Racing Point
2:21.058
0:05.472
16.
Shadowowski
Racing Point
2:21.320
0:05.734
17.
Kiroshima
Red Bull
bez czasu
-
Na starcie doszło jeszcze do jednej ingerencji w ustawieniu, gdyż na Wujku ciążyła kara za poprzedni wyścig i musiał startować do tego GP z szesnastego pola. Pogoda zgodnie z przewidywaniami dopisywała, tak więc kierowcy mogli już tylko skupić się na tym, by jechać. Pozostawała jednak jeszcze kwestia, czy wszyscy kierowcy będą w stanie pojechać na dwa pit-stopy. Po wyborze choćby Szprycka, należało się spodziewać, że będzie miał on tym problem. Niemniej rywalizacja i tak zapowiadała się bardzo ciekawie, bowiem różnice między poszczególnymi zawodnikami, którzy mogli się liczyć w walce o podium, były niewielkie. Tak więc w końcu rozpoczęło się okrążenie formujące i już na początku mieliśmy sytuację komiczną. Patrique po raz kolejny na rozgrzewce myślał o zbieraniu grzybków i zagapił się, wpakowując się w Szymussa. Kierowcy Alfy zupełnie nic się nie stało, za to jadący za nim rywal na własne życzenie urwał sobie skrzydło i skazał się na start z alei serwisowej. Pozostali natomiast zdecydowali się takich cyrków nie odstawiać i spokojnie ustawili się na polach startowych i po zgaśnięciu czerwonych świateł, zabawa się zaczęła. Tarask tradycyjnie ruszył dobrze i utrzymał prowadzenie. Zresztą, w pierwszej piątce doszło tylko do jednej zmiany, ale stosunkowo istotnej, bowiem After wyprzedził Szprycka. Kierowca Williamsa chyba liczył na to, że na miękkich oponach będzie w stanie być szybszym od Taraska na pośrednich, jednak zapomniał jeszcze, że z są rywale z tyłu. Kolejny atomowy start zaliczył z dalszej pozycji Kubusa, który wyprzedził Dodo i Kamilar2000, zanim ci zdążyli mrugnąć okiem. Mało tego, Kubusa jeszcze wyprzedził swojego brata i był bliski znalezienia się przed Norbim, ale zagapił się w trzecim zakręcie i o mało nie urwał sobie skrzydła. Skończyło się na strachu i pozostaniu na szóstej pozycji. Dobry start zaliczył również Wujek, który miał ochotę na walkę o punkty, jednak skutecznie z głowy wybił mu to Dodo, który jeszcze chyba myślami był na zepsutym starcie i przeprowadził na kierowcę Toro Rosso kompletnie bezsensowny atak. Szymusso miał problem natomiast z wyprzedzeniem Kamilar2000, ale w końcu mu się to udało.
Pierwsze okrążenia mijały spokojnie. Tarask prowadził i robił swoje, podczas gdy After przytrzymywał za sobą Szprycka, dla którego była to niezwykle niekorzystna sytuacja. Za nimi czaili się Kamilo, Norbi i Kubusa, a zbliżał się Szymusso, który prezentował całkiem niezłe tempo. Kierowcy jechali jednak w na tyle dużych odstępach, że nie było mowy o jakichkolwiek atakach. Z tyłu stawki do przodu próbował znów się przebijać Wujek, zbliżając się do Graczka. Kierowca z numerem 5 nie utrzymał jednak chyba nerwów na wodzy, bowiem postanowił zaatakować rywala w trzecim zakręcie, choć nie było tam już miejsca na dwa bolidzie. Skończyło się kontaktem i obróconym bolidem Toro Rosso. Nadal szalał także huragan imieniem Pandodo, który za wszelką cenę próbował odrobić poniesione straty. Tym razem ofiarą został Kamilr2000, który zdążył w międzyczasie spaść za Mikrusa i Adve. Kierowca Mercedesa został z toru wypchnięty, na szczęście poza tym obyło się bez poważnych konsekwencji. Tradycyjnie niezły początek miał Kiroshima, ale potem już szło mu dużo gorzej, gdyż po prostu nie miał tempa. Przeciętnie jechali także Shadowowski i Karlique, który chyba na tym torze nie mógł się odnaleźć, ale mogło mieć na to wpływ również to, że nieco wcześniej doznał kontuzji i jechał z bólem. Sytuacja nie zmieniała się do ósmego okrążenia. Wtedy to do boksu zjechał Szymusso, co jasno mówiło o jego strategii - trzy postoje. Nieco później uczynił to też Szprycek, który założył miękką mieszankę. O ile jednak kierowca Williamsa wyjechał w dość dobrym miejscu, tak jak rywal z Alfy Romeo musiał się trochę nagimnastykować i powyprzedzać kierowców Renault, Dodo, Adve, czy Kamilar2000. Zrobił to jednak bardzo szybko, co mogło mieć niemałe znaczenie w kontekście jego dalszych losów w tym wyścigu. Na torze natomiast żadnych wielkich wydarzeń nie było. Tarask konsekwentnie robił swoje, podobnie jak After, Kamilo, czy Norbi. Każdy z nich w miarę utrzymywał swoje tempo i tym samym różnice nie były ani niwelowane, ani powiększane. Każdy po prostu czyhał na błąd rywala. Za nimi jechał też Kubusa, który robił co mógł, by utrzymywać w zasięgu wzroku jadący przed nim duet Kamilo-Norbi. Patrique'owi udało się natomiast dobić do dwunastej pozycji, ale wciąż do zdobycia punktów było mu daleko. Mikrus utrzymywał się przed Adve, o punktach marzyli Kamilr2000, Karlique czy Dodo. Tracili nieco kierowcy Racing Point, zaś Wujek zmagał się z problemami z samochodem po zdarzeniach z początku wyścigu i jego szanse były bliskie zeru.
Z wyścigiem pożegnał się z kolei Kiro, który stwierdził, że źle się czuje i zatrzymał auto na poboczu. W międzyczasie pierwsze pit-stopy przeprowadzili kierowcy, którzy w planach mieli dwa postoje. Jako pierwsi, po trzynastu kółkach, zrobili to Tarask i After, który potem wyjechał za Szpryckiem, ale jego strata nie była duża. Okrążenie później zjechali pozostali kierowcy i wtedy doszło do kolejnego ,,skradzionego ogracznika" w bolidzie Kamila. Kierowca Ferrari tak się zagapił i przekroczył znacząco prędkość w pit-lane, że dostał karę Stop&Go, co wykluczyło go - tak się wydawało - z walki o czołowe miejsce. Po karze był bowiem dziesiąty. Mijały kolejne okrążenia i w międzyczasie w wyścigu nie było już Wujka, który miał już dość walki z bolidem i tego, że jego szanse w tym wyścigu były niewielkie. Na drugi postój zjechał Szymusso, który wyjechał z boksu tuż za swoim bratem. Było jednak wyraźnie widać, że to młodszy z tego duetu jest szybszy, dlatego też starszy zupełnie nie robił problemów i w pierwszym zakręcie ustąpił miejsca. Szprycek zjechał nieco później, mając już nieco zużyte pośrednie opony i to okazało się niezwykle kluczowe. Szymusso bowiem wykręcił w tym czasie świetne czasy na miękkiej mieszance i gdy kierowca Williamsa wyjechał z boksu, to zobaczył tylne skrzydło bolidu Alfy Romeo. Kubusa był tuż za nimi. Kamilo w międzyczasie dostał się na siódmą pozycję, ale jego strata była już ogromna. W dziesiątce jechali jeszcze Mikrus, Adve i Kamilr2000, za nimi byli Patrique, Dodo, Karlique, Graczek i Shadowowski. Chwilę wcześniej doszło do kolizji między Karolem i Shadowem, ze względu na nieuwagę kierowcy Renault, który na dohamowaniu do szykany zaczynającej trzeci sektor, uderzył rywala, który nie zapanował nad bolidem na piasku i go obróciło. Minęły trzy minuty i stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Ośmiu kierowców zostało wyrzuconych w jednej chwili z serwera. Niewytłumaczalne zjawisko, ale trzeba było działać, a decyzja mogła być tylko jedna - czerwona flaga i restart wyścigu za samochodem bezpieczeństwa.
Do końca wyścigu zostało czternaście okrążeń. Kierowcy mieli prawo do wyboru opon takich, jakie chcieli, gdyż wszyscy do tej pory spełnili już obowiązek użycia dwóch różnych mieszanek. Były problemy ze startem, ponieważ niektórzy kierowcy nie potrafili się dostosować do startu za samochodem bezpieczeństwa, ale w końcu zawodnicy ruszyli do walki. Jednak i tak będący tego dnia totalnie poza formą Dodo dał plamę, gdyż nie przewidział, że stawka będzie się spowalniać przed zjazdem Safety Cara. Sprawdził więc wytrzymałość swojego bolidu, wjeżdżając w Patrique'a, co okazało się decyzją idiotyczną, gdyż został bez skrzydła i było dla niego po zabawie. Żadnych zmian na pozycjach poza tym nie było. Kierowcy McLarena, After, Kamilo, Mikrus i Kamilr2000 zdecydowali się jechać na oponach pośrednich, bez dodatkowego postoju. Pozostali natomiast wybrali opony z czerwonym paskiem i mieli zjechać jeszcze raz. Świetnie w tym całym zamieszaniu odnalazł się Patrique. Wyprzedził on bez problemu Adve i Mikrusa, a potem jeszcze uporał się z Kamilem, którego tempo na pośredniej mieszance było takie sobie. Tarask odskoczył od After na dwie sekundy i kontrolował tą przewagę. Później kierowcy, którzy jechali na miękkich oponach, zjechali na ostatni postój. Najpierw uczynił to Kubusa, potem Szymusso, a następnie cała reszta. W efekcie Norbi miał duży zapas i jechał trzeci, Kamilo był niezagrożony na czwartym miejscu, dalej był Mikrus, Szymusso, Szprycek, Kubusa i Patrique, przy czym ten ostatni zdecydował się na agresywny atak na Kubusę, który zakończył się powodzeniem. Szprycek po raz kolejny próbował zagrozić Szymussowi, jednak zupełnie mu się to nie udawało. Sprawę zawalił też Kamilr2000, który wypadł z toru i pozbawił się szans na punkty, których nie miał też Dodo. Z wyścigu odpadł Graczek, a na trzy okrążenia przed metą z serwera wyrzuciło Kamila, do którego wprawdzie zbliżali się Szymusso i kierowcy Williamsa, ale jednak wydawało się, że się obroni. Pochwały należały się też Mikrusowi, który przez dłuższy czas postawił się Kubusie, ale doświadczony kierowca w końcu oszukał młodszego kolegę. Gdy wydawało się, że wszystko jest już jasne, nagle na przedostatnim okrążeniu Norbi popełnił fatalny błąd i obrócił się. Zdołał wprawdzie jeszcze utrzymać się na trzeciej pozycji, ale Szymusso pojawił się tuż za nim. Były mistrz ligi wiedział, że takiej szansy może już nie mieć i postawił wszystko na jedną kartę. Zrobił to w doskonały sposób - czysto wyprzedził skołowanego Norbiego i wskoczył na podium! Kierowca McLarena miał natomiast kolejny poważny problem, bo na jego głowie byli kierowcy Williamsa. Przed nimi udało mu się jednak obronić, za to Patrique znalazł się przed Szpryckiem. Czy taki był plan zespołu, czy wyszło przypadkiem, tego nie wiemy, niemniej tak się zakończył ten przedziwny wyścig.
Co dodatkowego można jeszcze napisać o Tarasku, który wygrał już dziesiąty wyścig w sezonie i zaraz oficjalnie zostanie ligowym mistrzem? No właśnie, nie za wiele. Cóż, po prostu kolejne GP, gdzie rywale nie mieli z nim szans i zrobił swoje. Norbi jechał dobrze do momentu przedostatniego okrążenia, które pokazało, że koncentrację trzeba zachować do końca. Zatem nad tym będzie musiał pracować, bo teraz, pod względem psychologicznym, zostały już najtrudniejsze wyścigi. After po swoim urlopie wygląda, jakby był w jeszcze lepszej formie niż wcześniej. Być może pasowały mu tory, ale nie zmienia to faktu, że prezentował się naprawdę świetnie, przez co nie odczuł nieobecności w GP Irlandii. Zobaczymy, czy utrzyma się na tym kursie, ale na pewno jest teraz poważnym kandydatem do medalu. Wujek miał natomiast nieudany wyścig, w którym ciągle ktoś mu przeszkadzał, ale też chyba na tym torze prezentował się jak do tej pory najgorzej. Będzie musiał jeszcze bardziej nawiązać współpracę z Afterem, gdyż może mu to bardzo pomóc. Szymusso jechał naprawdę bardzo dobrze, miał niezłe tempo, popisywał się odważnymi i skutecznymi manewrami wyprzedzania, niczym za najlepszych czasów. Taki Szymusso jest najgroźniejszy dla rywali. Kubusa nie czuł się na tym obiekcie natomiast najlepiej, miał też mało czasu na przygotowania i jechał trochę w spartańskich warunkach. Dla niego ta siódma lokata jest i tak niezłym wynikiem i - jak sam mówi - najważniejsze są punkty. Pytanie, czy jeszcze będzie w stanie się tak prezentować, jak w Belgii. Zobaczymy. Dużo też może zależeć, czy w braterskim teamie padnie decyzja, kto będzie numerem 1, czy też nie. Patrique jest największym szczęściarzem jeśli chodzi o ten wyścig, ponieważ gdyby nie restart, miałby bardzo duży problem ze zdobyciem punktów. A sam sobie sprawił to nieszczęście, jednak tym razem los się do niego uśmiechnął. To jednak kolejny jego błąd i jeśli nadal je będzie robił, niczego nie osiągnie w tym sezonie. Teraz wyjechał na wakacje, a jego wojaże kończyły się już różnie, także zobaczymy. Szprycek ma prawo czuć się rozczarowany, bo mógł spokojnie tutaj się bić o podium, jednak chyba pokpił sprawę ze strategią, przespał też start i przez to miał potem spory problem. I tak jednak mógł jeszcze zająć nawet trzecie miejsce, ale skończyło się raptem na szóstym. Stać go na więcej. Mikrus kolejny przyzwoity występ, bo nieudanej pierwszej połowie sezonu zdaje się wracać na właściwe tory. Zaczyna popełniać coraz mniej błędów, jego tempo też chyba jest coraz lepsze, dzięki czemu znów może myśleć o miejscu w czołowej dziesiątce. Karlique na tym torze nie wyglądał najlepiej, jednak ten wyścig pokazał też różnice między nim w tym sezonie, a w poprzednich. Teraz potrafił być w czołowej dziesiątce, choć nie miał wybitnego tempa, co kiedyś było nie do pomyślenia. Tym samym, poza kolizją z Shadowowskim, może być zadowolony ze swojego występu. Adve tutaj już nie prezentował się tak fantastycznie, jak w Belgii i przegrał też z Mikrusem, choć brakło mu niewiele. A pojedynek tej dwójki jest - dla nich samych - dość prestiżowy. Pojechał jednak po prostu swoje, uniknął kłopotów i wywalczył kolejne punkty. Za to nie ma ich po tym GP Kamilo, który akurat po całym zamieszaniu z restartem jeszcze mógł uratować swój wyścig i zdobyć niezłe punkty, jednak przyczyny niezależne go tego pozbawiły. Trzeba jednak powiedzieć, że w Holandii na to nie zasłużył. Taki kierowca nie ma prawa powtarzać ciągle tego samego błędu raz na jakiś czas i dokonywać aktu gapiostwa zjeżdżając do pit-lane. W ten sposób znów może zmarnować wysiłek z całego sezonu. Shadowowski zaliczył całkiem niezły występ, który pokazuje, że dokonuje cały czas postępu i być może wkrótce będzie w stanie jeździć na jeszcze lepszym poziomie. Widać, że jest zaangażowany teraz w jazdę i to musi przynieść efekty. Niepotrzebne były jednak jego niektóre komentarze już po wyścigu, musi zwracać na to większą uwagę. Dla Graczka był to zupełnie nieudany wyścig, w którym daleko mu było do walki o punkty, choć wydawało się, że może mieć przy odrobinie szczęścia na to szansę. Widać, że w wyścigach brakuje mu jeszcze doświadczenia, więc to przyjdzie jeszcze z czasem. Kamilr2000 zmarnował szansę na punkty po restarcie, choć jego tempo było naprawdę dobre i mógł spokojnie rywalizować nawet z Adve, czy Mikrusem. Widać, że staje się coraz bardziej konkurencyjnie, jednak popełnia głupie błędy. Bez ich wyeliminowania nie będzie regularnie walczył o punkty. Dodo także udowodnił, że stać go na dużo, niestety, stać go też na złe rzeczy. Głupie błędy, fatalne decyzje, niepotrzebne i głupie ataki na rywali, brak koncentracji. Musi zdecydowanie nad tym popracować, bo ma zdecydowanie potencjał na naprawdę niezłe wyniki. Kiroshima nie kończy znów wyścigu, miał pewne problemy natury zdrowotnej, jednak nie ma wątpliwości, że ostatnio znów źle się dzieje z kierowcą z Nowego Tomyśla. Słaba jazda, panika, gdy ma być dublowany, mało treningu. Najwyższa pora, by w końcu się ogarnął i pokazał, że stać go na naprawdę pozytywne występy, a nie ciągłe zwiedzanie pobocza.
Chciałbym z tego miejsca po pierwsze przeprosić za to, że ten news jest tak późno. Niestety, sytuacja była naprawdę wyjątkowa i nie miałem wolnej chwili, żeby to zrobić. Wszyscy dobrze wiecie, że moje życie jest teraz dość intensywne i nie zawsze jestem w stanie szybko wrzucać te newsy. Dlatego dziękuję za zrozumienie i cierpliwość. To samo tyczy się problemów, które wynikły w trakcie wyścigu. Są one kompletnie niezrozumiałe i trudne do wytłumaczenia, ale będę dążył do tego, by to także zniknęło. Tu także dziękuję za słowa wsparcia i Waszą liczną obecność na GP mimo wszystko. To naprawdę bardzo wiele znaczy. Nie może też jednak zabraknąć, za przeproszeniem, opieprzu. Sytuacje z restartu nie miały prawa się zdarzyć i są absolutnie niedopuszczalne. Mniej pisania na czacie panowie, a więcej skupienia i koncentracji, słuchania komunikatów. Nerwowość zupełnie niczemu nie posłuży. Poza tym jednak wyścig na przyzwoitym poziomie, ale nie rewelacyjnym, także wciąż mamy nad czym pracować i musimy, wszyscy jak tu jesteśmy, być naprawdę bardziej rozważni. Nie niszczmy wysiłku ani swojego, ani przeciwnika, walczmy czysto i uczciwie. Zobaczmy teraz, jak wyglądają klasyfikacje generalne. Taraskowi do zapewnienia sobie mistrzostwa brakuje już tylko dwunastu punktów, co oczywiście stanie się w następnym GP, jeśli kierowcy McLarena nie wyrzuci z serwera, albo nikt go nie rozbije. Walka o drugie miejsce nadal zapowiada się pasjonująco. Zajmuje je teraz Norbi, ale jego przewaga nad Kamilem, Szymussem, Afterem, Kubusą i Patrique jest naprawdę niewielka i każdy ma tu szanse. Miejmy tylko nadzieję, że rozstrzygnie się ona już bez żadnych problemów. Szprycek umocnił się na ósmym miejscu, podobnie jak Adve na dziewiątym. Dodo będzie musiał się mieć na baczności, gdyż Mikrus traci do niego już tylko sześć punktów, więc zapowiada się naprawdę ciekawa walka. Na kolejnych miejscach nie zaszły już żadne zmiany. Wśród zespołów także wielkie rzeczy się nie zdarzyły - McLaren jest o krok od mistrzostwa, Alfa Romeo zbliżyła się do drugiej pozycji, za to Williams zrównał się punktami z Ferrari, a więc tutaj walka będzie naprawdę ostra. Wciąż jeszcze może się do niej włączyć Toro Rosso, ale jednak tylko wtedy, jeśli After otrzyma pomoc od Wujka. Renault uciekło od Red Bulla i tutaj będzie bardzo trudno już "Czerwonym Bykom" coś zmienić, ale zobaczymy. Mercedes i Racing Point - bez zmian, przy czym w przypadku ostatniego teamu nie jest to powód do dumy, bowiem wszystko zmierza do tego, że ta ekipa może zostać najgorszą w historii ligi pod względem liczby punktów. Za nami 2/3 sezonu. Bardzo ciekawe, interesujące, pełne zdarzeń, ale także kompletnie nieprzewidywalne, zdradliwe, czasem nerwowe. Cóż, tak to już jest. Zostało do końca sześć wyścigów i miejmy nadzieję, że zrobimy wszystko, aby to była najlepsze część tej kampanii. Bardzo w to wierzę, ale jednak potrzeba do tego wysiłków nas wszystkich i mam nadzieję, że tak będzie. Na razie jednak odpoczywamy, bowiem kolejny wyścig odbędzie się nie wcześniej jak 23 sierpnia. Znów długa przerwa, ale niestety tak to teraz wygląda. Pojawimy się natomiast w Abu Dhabi, które jak do tej pory kojarzy nam się z fajną walką do samego końca i wyścigiem pełnym emocji. Oby więc było tak tym razem i był to udany początek końca VIII sezonu ExtremeF1. Zapraszam zatem już teraz do uczestnictwa w tym wyścigu i dziękuję za dotychczasowe wydarzenia z tego sezonu. Przed nami jednak kolejne wyzwania i bądźmy na nie gotowi. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum