· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Na torze stawiło się czternastu kierowców, czyli frekwencja znów na świetnym poziomie, bardzo to cieszy. Oczy wszystkich były zwrócone przede wszystkim na Szymussa i Markovsky'ego, między którymi było 18 punktów różnicy i wszyscy się zastanawiali, czy kierowcy McLarena uda się coś odrobić. Mieliśmy także dwóch debiutantów - Kimi Raikkonen w Toyocie, oraz Uzytkownik z Red Bullu. Faworytami wyścigu byli jednak Tarask i TiDiEj077, którzy świetnie się spisywali w treningu. I rzeczywiście - ta dwójka była najszybsza już w pierwszej części czasówki, choć początkowo najszybszy był Sebastione, który ostatecznie skończył na miejscu trzecim. Swój najlepszy czas na tym torze wykręcił Markovsky, Szymusso natomiast dopiero pod koniec minimalnie poprawił wynik swojego największego konkurenta. Nieźle pojechał też Kimi, choć mógłby lepiej, natomiast bez szału Kubusa96, który wprawdzie pojechał poniżej 1:24, ale niewiele i to na pewno nie zadowalało go. Wystarczyło jednak, by wejść do Q2, co nie udało się Luisowi Garcii, choć walczył do końca. Starał się także Kamillo99, ale kierowca Toyoty nie dał rady spełnić swoich oczekiwań. Extremento udało się wyprzedzić duet z Jordana, zaś Kiroshima okazał się niespodziewanie lepszy od Uzytkownika, którego pierwsze jazdy nie zachwycały. Q2 zapowiada się emocjonująco. Na tor wyjechali wszyscy oprócz Kimiego i Sebastione. Na prowadzenie od razu wyszedł Tarask, za którym uplasował się Szymusso. Kubusa i Markovsky pojechali przeciętnie, za to wkrótce wystrzelił TiDiEj - 1:23.267 było nowym rekordem weekendu. W BAR Hondzie zaczęli się więc uwijać jak w ukropie, by jeszcze pomóc swojemu zawodnikowi powalczyć. Tymczasem Kimi wskoczył na trzecie miejsce z bardzo dobrym wynikiem, a o dziwo nie mógł się poprawić Marek. Nadeszła końcówka i wtedy Tarask wystrzelił - 1:23.218 dało mu Pole Position. Tidek musiał zadowolić się drugim miejscem, dalej Kimi, Szymek, Sebastione, który wyjechał tylko na jedno kółko, Kuba i niespodziewanie Marek, który nie zszedł nawet z 1:24.
Tym samym powtórzyła się historia z poprzedniego GP, kiedy to Tarask pokonał w kwalifikacjach TiDiEja dosłownie w ostatniej chwili. Tym razem jednak zespół BAR Hondy, jak i sam kierowca, liczyli na to, że uda się to PP wykorzystać. Wszyscy byli też ciekawi, jak zachowa się po starcie z siódmego pola Markovsky. Start nam nieco się opóźnił z pewnych problemów, ale w końcu szczęśliwie wystartowaliśmy. Na pierwszym zakręcie kierowcy stanęli na wysokości zadania. Znów słabo wystartował Sebastione, który spadł za Kubusę, Luisa, Marka, a nawet za Extremento. Kierowca Ferrari wystartował niespodziewanie tylko z 20 litrami, dlatego też, w trzecim zakręcie Szymek nie robił problemów i chciał go puścić. Tarask utrzymał prowadzenie, za to falstart popełnił Gold i musiał zjechać do boksu. Kubusa natomiast wyprzedził Kimiego, jednak kierowca Toyoty nie odpuścił w ósmym zakręcie i wpadł w bolid Ferrari, który obróciło i tym samym starszy z braci spadł daleko i już na początku wiedział, że jego strategia kompletnie nie wypali. Dużo na całym zamieszkaniu zyskali Extremento i Adventure, którzy byli odpowiednio na siódmym i ósmym miejscu. Szymkowi udało się wyprzedzić Kimiego, natomiast na drugim okrążeniu Tidek wyprzedził Taraska. Gold zjechał na karę Stop & Go, zaś Kubusa jeszcze próbował coś nadrobić i mocno szarżował, zanim miał zjechać do boksu, niestety skończyło się to tak, że obrócił Sebastione i kierowca Renault znów nieco spadł. Tymczasem nadeszło trzecie okrążenie. Markovsky jechał za Luisem i to na pewno nie była dla niego dobra sytuacja, bowiem za kierowcą Toro Rosso jedzie się ciężko, o czym akurat wicelider klasyfikacji generalnej wie jak mało kto. Niestety, w siódmym zakręcie wjechał na tarkę, która jest tam zdradliwa i prawie postawiło jego bolid bokiem. Kiedy wydawało się, że już się wyratował, wjechał w niego Extremento, który nie zorientował się w sytuacji i nie pojechał innym torem jazdy. W ten oto sposób jeden McLaren pozbawił zawieszenia i koła drugiego. To sytuacja na pewno bezprecedensowa. Zrozpaczony Marek mógł tylko wysiąść z bolidu i przyglądać się walce na torze. Cała sytuacja zszokowała też chyba jadącego za nimi Adventure'a, który wyleciał daleko na pobocze i dał się wyprzedzić Kubusie. Kierowca Ferrari zjechał jednak zaraz do boksu i spadł na jedenaste miejsce. W międzyczasie też doszło do kolejnej kolizji, Kimi wyrzucił z toru drugi bolid Ferrari, czyli Szymka, który spadł też za Luisa.
Wkrótce potem dość niespodziewanie do boksu zjechał Kimi, a później zjeżdżali kolejni kierowcy, w wyniku czego w stawce doszło do przetasowań. Tidek do pit-stopu utrzymał się przed Taraskiem, jednak kierowca BAR Hondy zjechał jako pierwszy i potem, gdy zjechał jego rywal z Red Bulla, utrzymał się przed nim. Co gorsza, Tidek znalazł się za Kimim i tym samym był dopiero trzeci. Szymusso po pit-stopie był piąty, tuż za Luisem i próbował go zaatakować, jednak kiedy już był przed nim, doszło do kontaktu, w wyniku którego lidera generalki obróciło. Na swoje szczęście, nie poniósł jednak aż takich strat. Także Tidek mocno przeszarżował, bowiem wjechał w Kimiego i tym samym kierowca Toyoty poniósł straty. Extremento po swoim pit-stopie wyjechał za Goldem i tym samym szykował się kolejny pojedynek między tą dwójką. Drugi pit-stop odbył Kubusa i wyjechał tuż za nimi. Walczył Kiroshima, jednak ponosił zdecydowanie za duże straty. Dobrze radził sobie Uzytkownik, który w kwalifikacjach odstawał, natomiast w wyścigu był dla wielu kierowców równorzędnym rywalem. Przyzwoicie jechał też Adventure, wkrótce jednak spadł do tyłu stawki. Kubusa chciał jak najszybciej straty nadrobić i wykorzystał moment, kiedy Gold i Extremento byli mocno zajęci walką między sobą - najpierw w przedostatnim zakręcie uporał się z bolidem McLarena, a potem w zakręcie numer 6 z rywalem jeżdżącym dla Jordana, który jeszcze potem chciał się ratować w siódemce, ale przestrzelił ten zakręt. Z przodu Trzask uciekł od Tidka, ale to wynikało z tego, że miał na pokładzie mniej paliwa. Obaj kierowcy mieli bowiem na ten wyścig inną strategię. Wkrótce później w boksie ponownie oglądaliśmy Kimiego, natomiast Szymkowi udało się uporać z Luisem i był na miejscu trzecim. Kubusa natomiast zbliżył się do Kamila i wyprzedził go.
Po kolejnej serii pit-stopów, sytuacja się nieco ustabilizowała. Trzask starał się zyskać jak największą przewagę nad Patrykiem, bowiem miał w planie jeszcze jeden pit-stop, a kierowca Red Bulla miał zamiar skończyć na dwóch wizytach. W tę samą stronę poszedł Szymek i też chciał zyskać przewagę nad Luisem. Ciekawie było za plecami kierowcy Toro Rosso. Doszło do walki między Sebastione i Kimim. Kierowca Renault chcąc wyprzedzić, nieco źle ocenił sytuację i wyrzucił kierowcę Toyoty poza tor. Natomiast ten drugi nie pozostał dłużny i wpadł w Sebę w następnym zakręcie i tym samym stracił sporo czasu. Całe szczęście, że tylko na tym się skończyło. Po swoich wizytach u mechaników Uzytkownik spadł za Extremento, a Kimi za Kubusę. Nieplanową wizytę w boksie miał też Kamil i musiał później drżeć oto, czy uda mi się utrzymać w punktowanej dziesiątce. Tym razem Kimi wyprzedził Kubusę zgodnie z przepisami. Natomiast po 23. okrążeniu zjechali Tarask i Szymusso. Szymek się utrzymał, za to Tarask wyjechał tuż za Tidkiem. Kierowca Red Bulla robił co mógł, ale tak jak w Hiszpanii z Szymkiem, tak tutaj nie miał szans z Trzaskiem. Stało się więc jasne, że kierowca BAR Hondy wygra wyścig jeżeli nic się nie stanie, a Szymek utrzyma miejsce trzecie. Sebastione jeszcze próbował dogonić Luisa, natomiast Uzytkownik wypchnął Extremento z toru. Kamil natomiast cudem utrzymał dziesiąte miejsce, bowiem Adventure popełnił błąd i kierowca Jordana był tam tak rozczarowany, że potem popełnił jeszcze jeden i zdążył go przed metą wyprzedzić Gold. Tarask dojechał pierwszy, przed Tidkiem, Szymkiem i Luisem, który dał radę utrzymać się przed Sebą. Natomiast sędziowie postanowili, że Kimi otrzyma 5 sekund kary za incydent z Kubusą, a Uzytkownik 3 sekundy za incydent z Extremento. Tym samym między tymi zawodnikami doszło do zamiany miejsc w oficjalnych wynikach tego wyścigu.
Tak więc pierwsze zwycięstwo Taraska tutaj, a drugie w jego karierze stało się faktem. Nie ukrywał, że na tym torze czuje się świetnie i rzeczywiście tak było. W wyścigu pojechał bardzo pewnie i zasłużenie wygrał. Tidek z dobrym wynikiem, choć na pewno trochę rozczarowany, bo gdyby obrał inną taktykę, nie wiadomo, czy nie skończyłoby się to dla niego inaczej. Szymusso na trzecim miejscu i to przybliża go do tytułu, choć nie da się ukryć, że od Tidka jechał szybciej i gdyby nie dwa obroty, które zapewnili mu inni, to kto wie, czy nie byłby wyżej. Ale i tak nie ma co narzekać. Luis kolejny raz na swoim poziomie, niezwykła regularność i pewna jazda dały mu tym razem 12 punktów. Sebastione chyba liczył na trochę więcej, ale przede wszystkim jego problemem są starty, na których traci bardzo dużo. Potem jednak pokazuje, że jest w stanie rywalizować, a też miał trochę przygód, więc ten wynik nie jest zły. Kubusa ma prawo czuć się rozczarowany, jego zła passa trwa i w drugiej części sezonu nie idzie mu tak dobrze jak w pierwszej, w której praktycznie nie schodził z podium. Zobaczymy, może w dwóch ostatnich wyścigach pójdzie mu lepiej. Kimi debiut miał taki sobie, bowiem nie dobrał odpowiedniej taktyki, a też nie popisał się w niektórych sytuacjach, więc nie może być zadowolony. Ma nad czym pracować. Ósme miejsce dla Extremento, który jednak chyba zadowolony być nie może, po tym co się stało na trzecim okrążeniu. Potem już starał się walczyć o punkty, co mu się udało. Uzytkownik niespodziewanie w wyścigu był znacznie bardziej konkurencyjny niż w kwalifikacjach, może to był efekt taktyki? W każdym razie trochę na końcu ten incydent był niepotrzebny, bo może by się udało wywalczyć w walce te 2 punkty więcej, ale i tak ten debiut niezły. Kamillo walczył na tyle, ile mógł i skromny jeden punkcik wpada na jego konto, ale to chyba nie jest wynik, o jakim marzył. Wciąż czeka na poprawę swojej najlepszej pozycji w wyścigu. Gold na pewno rozczarowany brakiem punktów, na co wpływ miała kara z początku, gdyby nie ona, mogłoby być inaczej, ale tutaj, przy torze, na którym rzadko się robi błędy i przy równej jeździe innych, nie dał rady poniesionych strat odrobić. Adventure zaliczył nieudany występ, początek miał dobry, ale później nie szło mu, a na koniec popełnił błąd, który go pozbawił punktu. Kiroshima walczył, ale to było za mało, spora strata spowodowała, że jechał tylko dla dojechania, co mu się udało, a nie zawsze jest to regułą, więc dobrze, że chociaż osiągnął metę. Markovsky nie miał zbytnio szans tutaj powalczyć i to na pewno dla niego powód do rozgoryczenia, bowiem wcześniej mu się nic takiego nie zdarzyło, a teraz, w tak ważnym momencie sezonu, doszło do sytuacji, której prawdopodobieństwo jest znikome. Szkoda, bo do tej pory Extremento pomagał mu jak tylko mógł, a teraz niestety stało się inaczej. Przynajmniej kierowca McLarena pretensji do kolegi nie miał, ale co siedzi mu w głowie po tym wyścigu, możemy sobie tylko wyobrażać...
Teraz możemy przeczytać, co mieli dziennikarzom do powiedzenia po tym GP kierowcy:
TiDiEj077 (Red Bull, P2):
,,A mówili, żebym jechał na 3 postoje... to mi się zachciało dwóch. Fajnie się walczyło z trzaskiem, moje wyprzedzanie na 2 okrążeniu to pokazało. W połowie wyścigu wiedziałem, że nie wygram tego wyścigu. Pod koniec trzask zjechał mając ponad 18 sekund przewagi, poczułem że mogę wygrać. Wyjechał tuż za mną, więc go zacząłem spowalniać - nie udało mi się. Przynajmniej jest podium! Dzięki za walkę i przepraszam Kimiego za kolizję..."
Luis Garcia (STR, P4):
,,Paradoksalnie nie odstawałem aż tak mocno od czołówki, jeśli idzie o hot lapy, jak to miało miejsca we wcześniejszych wyścigach, a mimo to nie przebrnąłem do drugiej części kwalifikacji. Wyścig rozpocząłem dobrze, wykorzystując zamieszanie innych, potem jechałem swoje starając się nie popełniać błędów. Niestety dobrą zabawę oczywiście popsuła sama gra (już któryś raz z kolei!), dzięki której Szymek dostał strzał z powietrza "niby" ode mnie, jednak na powtórkach ewidentnie widać, że bolidy były w bezpiecznej odległości od siebie. Hamowałem w odpowiednim miejscu, skręcałem na maksa w prawo, co jeszcze mogłem zrobić? Na upartego jeszcze jeden bolid można by wcisnąć między nas, taka to była odległość. Szczęśliwie wielkich strat nie poniósł i jesteśmy kwita za Hungaroring. Później i tak mnie wyprzedził, co zapewne było efektem taktyki. Miałem cięższy bolid i niewiele zdołałem wskórać. Tak czy inaczej, większość wyścigu jechałem samotnie, jednak pod koniec niebezpiecznie zbliżył się sebastione, który odrabiał do mnie ułamki sekund co okrążenie. Ostatecznie wpadłem na metę przed nim, choć różnica była niewielka."
Kubusa96 (Ferrari, P6):
,,Nie jestem zadowolony z tego wyniku. Wprawdzie odstawałem to nieco, więc chciałem zaszaleć i zaryzykować ze strategią, jednak żeby ona się powiodła, to musiałem po 3 kółkach być pierwszy. Niestety, Kimi storpedował te plany i potem już walczyłem o to, by zdobyć jak najwięcej punktów. Zdobycie 8 po tym wszystkim to niezły wynik, maks, jaki mogłem wyciągnąć, ale taka pozycja absolutnie mnie nie zadowala. Oczywiście w tym momencie sezonu nie ma to większego znaczenia, ale i tak pozostaje rozczarowanie. Myślałem też, że będzie się jechać trochę lepiej, ale jednak bolid do końca moich oczekiwań nie spełnił. Tak czy inaczej, cieszę się, że ten tor jest za mną, ponieważ go nigdy nie lubiłem i na pewno to GP nie sprawiło, ze go polubię kiedykolwiek, także cieszę się, że sezon się kończy, bo trzeba trochę odpocząć. Gratuluję pierwszej trójce, współczuję strasznie Markowi, bowiem to co się stało, jest niewyobrażalne. Na pewno Extremento też jest z tym źle, ale to Markowi nie zwróci niczego. Jednak jeszcze nic nie jest przesądzone, ale wierzę, że Szymek jest na tyle dojrzały, że to utrzyma. Cieszy mnie frekwencja, że dużo osób dojechało do mety. Mogło być 100% i pewnie by było, a tu Marek jak kończył zawsze, to akurat teraz mu się nie udało. Mogło być trochę mniej incydentów, ale nie było źle. Mam nadzieję, że na ostatnich dwóch wyścigach również licznie się stawimy i powalczymy jeszcze lepiej, mniej więcej tak, jak w Rosji."
Adventure0 (Jordan, P12):
,,No więc tak... Gdyby nie ostatnie kółka które były porażką u mnie mogłem mieć punkty, Cholera po raz pierwszy w tej wypowiedzi chciałbym powiedzieć słowa na K... na P... i na Ch... ale chamem nie jestem ale wyścig był całkiem w porządku. Muszę się jeszcze sporo nauczyć ale wiem że trzeba porażkę przyjąć z zgodnością. Mam nadzieje że w GP Czech albo GP Pata i Mata albo GP Sąsiadów będzie na pewno wymagający zwłaszcza że Brno to bardziej tor pod MotoGP ale w sobie odkryłem że byłe tory w ExF1 albo te w które nie są w wcale wychodzą mi lepiej niż te które są w kalendarzu. Gratuluje Trzaskowi wygranej. Szkoda mi Marka bo widziałem że Extremento walnął w niego i nie wiem czy w ten sposób nie pozbawił go tytułu. Naprawdę był niezły wyścig ale w Sochi lepszy."
Markovsky (McLaren, P14):
,,Kwale jak i wyścig... porażka! Nie mam nastroju do opisywania wyścigu, jedyne co mogę zrobić to pogratulować Szymkowi za zdobycie tytułu. Dlaczego teraz? Staram się myśleć realistycznie - cud musiałby się zdarzyć, by ten tytuł stracił, a ja w cuda nie wierzę. I jeszcze raz: porażka; ten wyścig zniwelował to co zdobyłem na początku sezonu przez co mogę ten sezon spisać jedynie na straty tym bardziej, że już byłem "dekorowany" tytułem w połowie sezonu! Przynajmniej nie będę się szczególnie skupiał podczas dwóch ostatnich rund, no ale pokładam nadzieję w sezonie następnym, o ile się odbędzie. Niestety, żal mojej pracy, ogromny żal tego, co wywalczyłem wcześniej i nie jest to fajne uczucie stracić tak wiele w tak krótkim czasie... Cóż, takie są wyścigi, jednak ta "blizna" pozostanie i to na długi czas..."
Oprócz wspomnianych kar czasowych, Kimi dodatkowo otrzymał karę startu z ostatniej pozycji za incydenty z Szymkiem i Sebą, Extremento będzie musiał przejechać przez pit-lane, Kubusa cofnięty będzie o dwie pozycje na starcie, a Tidek o trzy. W klasyfikacji generalnej Szymusso ma 33 punkty przewagi nad Markovskim i tym samym otwiera się przed nim niesamowita szansa na wywalczenie tytułu już w Czechach. Jednak nie zapominajmy, że wyścigi rządzą się swoimi prawami - przy starej punktacji w 2007 roku na dwa wyścigi przed końcem Kimi Raikkonen tracił 17 punktów do Lewisa Hamiltona, a został mistrzem. A tutaj do zdobycia jest 50 punktów, tak więc wszystko jest możliwe. Na pewno jednak kierowca Ferrari jest w sytuacji naprawdę świetnej. Tarask przesunął się już na szóste miejsce i wygląda na to, że to on zajmie tą pozycję w generalce, choć startuje dopiero od połowy sezonu. Wśród konstruktorów Toro Rosso już jest bardzo blisko zapewnienia sobie podium, zaś BAR Honda i Renault mocno odrobiły do Jordana i tym samym walka o piąte miejsce zapowiada się ciekawie. Pozostały nam już tylko dwa wyścigi do zakończenia pierwszego sezonu ExtremeF1. Już pojutrze, w piątek, rozpocznie się GP Czech na znanym z MotoGP Masaryk Circuit w Brnie. Kwalifikacje i wyścig w sobotę. Serdecznie zatem zapraszam do licznego udziału, tak jak w ostatnich GP. To tyle. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum