header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Na wyścig w Baku czekano od dłuższego już czasu, gdyż wielu kierowców upatrywało w nim swojej szansy na dobry wynik, ze względu na warunki tu panujące. Stąd też frekwencja nie dziwiła - już na kwalifikacjach mieliśmy obecność siedemnastu zawodnik, a jeden nieobecny, Shadowowski, miał dołączyć do zabawy później. Pogoda tym razem nie zaskoczyła, tak jak miało to miejsce blisko dwa lata temu, gdy po raz ostatni ścigaliśmy się na ulicach tego miasta. Nie było to jednak jakieś wielkie pocieszenie dla niektórych kierowców, którzy mieli problem z tym torem, który był pełen pułapek - nieprzyjazne tarki, ,,dziurawe" bandy. Walczyć jednak trzeba było i tak o to zawodnicy zaczęli walczyć o najlepszy czas - wyjątkiem był Kiroshima, który dość szybko zrezygnował z jazdy w czasówce, ale on i tak miał inne cele na to GP, więc niespecjalnie to dziwiło. Jako pierwszy z jako takim czasem prowadzenie objął Kubusa96, którego jednak po chwili pokonał Kamilo. Między nich wcisnął się jeszcze After. Pierwsze okrążenie zupełnie nie wyszło Szymussowi, jednak wicelider klasyfikacji generalnej zmobilizował się i w kolejnym kółku wskoczył na czoło tabeli. Problemy mieli Tarask i Szprycek, którzy nie mogli się odnaleźć w tłoku na torze i długo pozostawali bez czasu. W końcu kierowca Williamsa jakiś rezultat osiągnął, ale powodów do radości nie miał, bowiem gorszy wynik miał jedynie Pandodo, a żadnego czasu nie udało się wykręcić Graczkowi. Po chwili Szprycek urwał spojler w zakręcie przy zamku i stracił szansę na dobry wynik w kwalifikacjach. Nieźle pojechał MikruseK, który znalazł się za Kubusą, a przed Norbim i Patrique2001. Kierowca McLarena starał się osiągnąć jak najwięcej, ze względu na swoją karę, jednak nie potrafił poprawić swojego wyniku. W końcówce bardzo dobrze pojechał znów Kamilo i objął prowadzenie, z przewagą 0,3 sekundy nad Szymussem. Kierowca Alfy Romeo miał tylko jedno okrążenie i jechał bardzo dobrze, jednak w zakręcie rozpoczynającym trzeci sektor wyjechał za szeroko i to zdecydowało, że znalazł się o 0,1 sekundy za rywalem z Ferrari. Ostatnie słowo należało jednak do Taraska, któremu jedno kółko starczyło, by wgrać tę część czasówki. Na pozostałych miejscach nic się nie zmieniło. Z dobrej strony pokazał się Kamilr2000, który spokojnie zajął dziewiątą lokatę, nieźle pojechał też Wujek, za to słabiej wypadł Adve, który nie potrafił zejść poniżej 1:40 i stosunkowo nieznacznie pokonał Karlique'a i Ostachima.

Druga część czasówki znów zapowiadała się interesująco, gdyż zużycie opon nie było duże, więc było oczywiste, że pojawią się różne strategie. Te oczywiście mogły wziąć w łeb ze względu na wydarzenia na torze, ale to już inna sprawa. W każdym razie, rozkład wyboru opon na Q2 rozłożył się mniej więcej po połowie - miękką mieszankę wybrały Mercedesy, Renault, Toro Rosso, Tarask i Graczek. To sprawiło, że sprawa Pole Position była właściwa przesądzona - jedyne, co mogłoby zatrzymać mistrza ligi, to jakiś poważny błąd. Ten natomiast przytrafił się Szpryckowi, który rozbił bolid, nie wykręcając żadnego czasu w tej sesji. Tak samo żadnego rezultatu nie osiągnął Pandodo, no i jego kolega z zespołu, który nawet nie wystawił nosa poza garaż. Tarask natomiast objął prowadzenie, ale na drugie miejsce wskoczył After, który również chciał osiągnąć przewagę dzięki miękkim oponom. Jednak tuż za nim był Szymusso, który w ten sposób zaatakował start z pierwszej linii. W Q2 bowiem nie szło tak dobrze Kamilowi. Kierowca Ferrari miał czas ledwo poniżej 1:39, a gdy miał wyjechać na decydujące okrążenie, rozbił bolid i stracił szansę na poprawę wyniku. Tarask jeszcze wyśrubował rezultat na 1:37.163 i przypieczętował kolejne PP, natomiast na drugie miejsce w łącznej klasyfikacji chciał zapolować After, któremu udało się nieznacznie zejść na 1:37, jednak do Szymussa brakło mu 0,029 sekundy. Wobec tego byłemu mistrzowi nie zaszkodziło to, że nie poprawił już swojego wyniku, udało się to natomiast jego starszemu bratu, który nieznacznie pokonał dobrze czującego się tu Mikrusa. Norbi znów zakończył na siódmym miejscu, a tuż za nim, jednak na szybszych oponach, był Kamilr2000, który... nie zdawał sobie sprawy (albo zapomniał), że ciąży na nim kara za GP Chin. Na pocieszenie jednak pozostało mu pokonanie Patrique'a, który w niczym nie przypominał na tym torze swojej najlepszej wersji. Karlique zakończył Q2 w dziesiątce, wyraźnie pokonując Wujka, Adve, Graczka i Ostachima. Warto zwrócić uwagę, że ten ostatni wcale nie tracił tak dużo do środka stawki, jak wcześniej. Być może przerwa na niego wpłynęła dobrze, choć i tak jego czasy nie były wybitne. Łączne wyniki obu sesji kwalifikacyjnych prezentuje poniższa tabela.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. Tarask McLaren3:14.541-
2. Szymusso Alfa Romeo3:15.9510:01.410
3. After Toro Rosso3:15.9800:01.439
4. Kamilo Ferrari3:16.460 0:01.919
5. Kubusa96Alfa Romeo3:16.6150:02.074
6. MikruseK Renault3:16.9070:02.366
7. NorbiMcLaren3:17.4570:02.916
8. Patrique2001Williams3:18.2510:03.710
9. Kamilr2000Mercedes3:18.3430:03.802
10. KarliqueRenault3:20.0470:05.506
11. WujekToro Rosso3:20.4640:05.923
12. Adve Ferrari3:20.9550:06.414
13. OstachimMercedes3:21.9310:07.390
14. GraczekRacing Point1:40.853 (tylko Q2)-
15. SzprycekWilliams1:40.907 (tylko Q1)-
16. PandodoRed Bull1:42.922 (tylko Q1)-
17. KiroshimaRed Bullbez czasu-


Po dołączeniu Shadowowskiego, mieliśmy na torze komplet osiemnastu kierowców, co zwiastowało duże emocje, ale jednocześnie duże zamieszanie, ze względu na ciasnotę i szerokie bolidy. Już zresztą historia wielu wyścigów pokazała, że w takich warunkach możliwe jest dosłownie wszystko. Zatem każdy miał w głowie przede wszystkim jeden cel - nie rozbić samochodu. Na kierowców na starcie czekała jednak jeszcze jedna, dość istotna pułapka. Otóż start rozpoczynał się w momencie, gdzie zapalało się ostatnie czerwone światło. Nie wiemy, kto to wymyślił, no ale ostatecznie warunki były jednakowe dla wszystkich, a kierowcy zostali o tym poinformowani. Przyszedł w końcu czas, gdy mieliśmy się dowiedzieć, kto najlepiej poradzi sobie w tych warunkach. Przypomnijmy jednak jeszcze o istotnej rzeczy - w wyniku kar, Norbi startował z trzynastej pozycji, a tuż za nim inny ukarany, czyli Kamilr2000. W końcu rozpoczęło się okrążenie formujące, które na szczęście było spokojne i nie wydarzyło się tam nic dziwnego. Zawodnicy dojechali do pól startowych, ustawili się, cztery światła zapaliły się i... Szprycek ruszył do przodu. Trudno ten błąd wytłumaczyć, kierowca Williamsa zatrzymał się wprawdzie, ale to już go nie uratowało - falstart był oczywisty i zawodnik otrzymał karę Stop&Go. Za chwilę wyścig faktycznie się zaczął. Pierwszy zakręt byłby całkiem niezły, gdyby nie Graczek, który chciał przykozaczyć i zaatakować rywali od wewnętrznej, co samo w sobie brzmi dość... optymistycznie, tak to nazwijmy. Tym, który oberwał był Karlique, jednak kierowca Renault i tak mógł mówić o szczęściu, ponieważ nic poważnego w zasadzie mu się nie stało. Podobnie jak Wujkowi, czy Ostachimowi, którzy zostali katapultowani w powietrze, jednak szybko powrócili na linię jazdy. Tarask i Szymusso utrzymali swoje pozycje, natomiast Kamilo zamknął drzwi Afterowi i kierowca Toro Rosso musiał odpuścić, a chwilę później wcisnął mu się Kubusa i spadł na pozycję numer pięć. Słaby start zaliczył Mikrus, który spadł pod koniec pierwszej dziesiątki, za to sytuacja świetnie ułożyła się dla Norbiego, który odnalazł się w tłoku i wylądował na ósmym miejscu. Natomiast Szprycek, który był wściekły przez swój falstart, popełnił jeszcze jeden błąd, urywając sobie spojler. Tym samym dwa pierwsze okrążenia były dla niego stratne - na jednym bowiem musiał naprawić bolid, na drugim odbyć jeszcze karę. Bez spojlera został także Wujek. Pierwsze okrążenie nieźle przebiegło dla Kiroshimy, który uniknął ,,hołoty" i znalazł na czternastej pozycji, jednak jego szczęście nie trwało długo. Już powiem w pierwszym zakręcie awarii uległ układ kierowniczy i tym samym był to koniec wyścigu dla ligowej maskotki. Chwilę później z wyścigiem pożegnał się Shadowowski, który obijał się o ściany, po czym bez spojlera zjechał do alei serwisowej i nie widząc sensu jazdy, wysiadł z pojazdu i opuścił tor.

To nie był jednak koniec atrakcji, jakie zapewnili nam kierowcy. Zaczęło się od błędu Aftera, który był mocno zdegustowany faktem, że miękkie opony nie dają mu żadnej przewagi i w efekcie spadł za Patrique'a i Norbiego. Chwilę później w trzecim zakręcie zagapił się Kubusa, który musiał się ratować ucieczką w bezpieczną strefę, ale kosztowało go to kilka pozycji. Po chwili doświadczony kierowca uderzył z impetem w bandę w siódmym zakręcie, urywając sobie skrzydło. Pecha miał przy tym Karlique, który chwilę wcześniej został wyprzedzony przez swojego zespołowego kolegę. Mikrus zdążył uciec, Karlique już nie i wpakował się w latającą po torze Alfę Romeo, która po ,,dobiciu" przez żółto-czarne Renault, zaczęło koziołkować. Bolid z numerem 19 także został bez spojlera, a po chwili jeszcze kolejny błąd popełnił After i on także został bez przedniego skrzydła. To oznaczało, że trzech kierowców zjechało niemal jeden po drugim do alei serwisowej. W tak zwanym międzyczasie kilku kierowców domagało się restartu, jednak była to prośba kompletnie nieuzasadniona. Co więcej, tymi prośbami rozkojarzył się Kamilr2000, który urwał sobie skrzydło dokładnie w tym samym miejscu, co Kubusa. Te wydarzenia sprawiły, że tabela powywracała się nieco. Tarask pewnie odstawiał Szymussa, który z kolei zyskiwał nad Kamilem. Czwarty jechał Patrique, trzymając za sobą Norbiego, a dalej był Mikrus. Sensacyjnie wyglądały pozycje siedem i osiem, bowiem tam znajdowali się Graczek i Ostachim. W dziesiątce byli jeszcze Adve i Pandodo. Za nimi natomiast znajdowali się After i Kubusa, który błyskawicznie wyprzedził Karlique'a. Taki stan rzeczy utrzymał się jednak raptem do piątego okrążenia. Ostachim chyba podpalił się szansą na świetny wynik i zagapił się w jednym z zakrętów. Było to jednak bolesne - bolid został doszczętnie rozbity i kierowca Mercedesa nie mógł kontynuować jazdy. Blisko dwie minuty później nie ścigała się już żadna ,,Srebrna Strzała". Bolid rozbił bowiem także Kamilr2000, który po pierwszym błędzie zaczął się spisywać coraz gorzej, aż w końcu z jego bolidu zostało niewiele. After i Kubusa zaczęli się natomiast zbliżać do Pandodo. Kierowca Toro Rosso zamierzał przyczaić się za bolidem Red Bulla i zaatakować po wyjściu na prostą startową. Różnica prędkości była duża, ale Pandodo postanowił nieco dłużej się ,,pobujać" na dziewiątej pozycji i przyblokował Aftera. Problem w tym, że stało się to wtedy, gdy już kierowcy zaczęli się zrównywać. Mogło dojść do poważnego wypadku, na szczęście skończyło się tylko na kontakcie, ale After zupełnie się rozkojarzył i potem w pierwszym zakręcie doprowadził do kolejnego kontaktu z ligowym przytulasem. Skrzętnie skorzystał z tego Kubusa, który błyskawicznie wyminął obu kierowców, After z kolei wyprzedził bolid z numerem 94 dopiero po chwili. A na tamtym etapie to Kubusa miał przewagę opon, bowiem założył miękką mieszankę, podczas gdy After miał pośrednią.

To był tylko chwilowy moment, kiedy mogliśmy skupić się na walce na torze, bowiem niedługo potem kolejni kierowcy zaczęli popełniać błędy. Najpierw zrobił to Graczek, który urwał sobie skrzydło i musiał zjechać na nieplanowany postój. To było jednak nic w porównaniu z kolejnym okrążeniem. Zaczęło się od Patrique'a, który do tej pory radził sobie dobrze i trzymał się na czwartej pozycji, jednak blisko niego jechał Norbi. Być może to obecność McLarena rozproszyła kierowca z Radlina, czy też nie, jednak stało się to, co zazwyczaj Patrique robi w Baku, czyli rozbił bolid. Tym razem w pierwszym zakręcie. Kilka kilometrów później, bowiem pod koniec drugiego sektora, na tarce zawisł Adve, który także do tej pory radził sobie przyzwoicie. Mimo, że ,,zwierzu" usilnie próbował się stamtąd wydostać, nie był w stanie i tym oto sposobem odpadł z wyścigu. Tym samym już po ośmiu okrążeniach na torze zostało raptem dwunastu kierowców, z czego Szprycek i Wujek mieli bardzo duże straty i choć próbowali je odrabiać, szło im to bardzo ciężko. Tak było jednak do jedenastego okrążenia, kiedy to w bandę wpadł Szprycek i także rozbił samochód, co oznaczało, że Williams został bez żadnego pojazdu. To nie był jednak koniec atrakcji, bowiem w sekcji zamkowej spojler urwał Kamilo. Kierowca Ferrari miał jednak to szczęście, że zużycie opon było niskie, a on też zawsze potrafił oszczędzać gumy, więc zjechał do alei serwisowej, założył miękkie opony, na których miał dojechać do mety. Problem polegał jedynie na tym, że Kamilo miał małe szanse na pokonanie Norbiego, który jechał bardzo pewnie i zamierzał korzystać z kłopotów innych. Tarask oczywiście nie miał żadnych kłopotów i robił swoje, podobnie jak Szymusso, który zachowywał maksymalną koncentrację. Przyzwoity występ notował także Pandodo, który jechał na ósmym miejscu, za nim natomiast wlekli się Graczek i Karlique, którzy mieli jednak bezpieczny zapas nad ostatnim Wujkiem.

W połowie wyścigu odbyły się jedyne planowane przez kierowców pit-stopy, chwilę później nowe opony mieli także Kubusa i After. Straty poniesione przez Kamila okazały się na tyle duże, że kierowca Ferrari znalazł się nawet za Mikrusem, gdy ten wyjechał z alei serwisowej. Jednak zawodnik Renault musiał drugą część tego GP przejechać na oponach pośrednich, podczas gdy Kamilo miał opony z czerwonym paskiem. Tym samym różnica była zbyt duża i Kamilo bez większych trudności wyprzedził rywala. Tracił jednak do Norbiego blisko dwadzieścia sekund, sam kierowca McLarena miał identyczną stratę do Szymussa, który na świeżych oponach był najszybszym kierowcą na torze. After nie potrafił natomiast odrobić do Kubusy i różnica utrzymywała się na poziomie około trzech sekund. Obaj jednak otrzymali polecenie, by próbować dogonić Mikrusa. Dzieliła ich na tym etapie wyścigu różnica 22 sekund, a do końca pozostało jedenaście okrążeń. Jednak tempo Mikrusa, a tej dwójki różniło się znacząco. Już na pierwszych kilku okrążeniach po zmianie opon Kubusa i After odrabiali ponad dwie sekundy na kółko. Starszy z nich był jednak w niezbyt dobrej sytuacji, bowiem w jego bolidzie zostało niebezpiecznie mało paliwa i musiał zacząć je oszczędzać. W tym czasie z wyścigu odpadł Norbi, którego po prostu wyrzuciło z serwera. Był to ogromny cios dla kierowcy z Grodziska Wielkopolskiego, który wciąż walczy o podium w klasyfikacji generalnej, a w wyścigu nie popełnił żadnego błędu. To sprawiło, że do czołowej trójki wrócił Kamilo, a w miejsce w dziesiątce w prezencie otrzymał Wujek. Do końca wyścigu pozostała już tylko - tak się wydawało - jedna niewiadoma - kto skończy wyścig na czwartym miejscu. Kubusa, choć pilnował paliwa i tak znacząco odrabiał do Mikrusa, który jednak nie panikował i robił swoje. Na 23. okrążeniu z kolei numer odstawił Dodo, który wjechał za blisko bandy i wpakował się w nią, urywając koło. Czy jednak kierowca Red Bulla wysiadł z bolidu? Nie! Mimo braku koła, Dodo jechał dalej, a gdy tylko widział nadjeżdżający bolid, sprawnie go przepuszczał. Ta taktyka, choć była nieco niebezpieczna, opłaciła się. W ten sposób bowiem kierowca z numerem 94 uratował trzy punkty. Miał bowiem tak dużą przewagę nad Karlique i Wujkiem, którzy zmagali się z różnymi problemami, że spokojnie przekroczył linię mety na ósmym miejscu. Mógł się cieszyć za to Graczek, który w ten sposób dojechał do mety siódmy. Kubusa natomiast dogonił Mikrusa i znalazł się tuż za nim na przedostatnim okrążeniu. W odstępie dwóch sekund za nimi czaił się natomiast After, który mógł już tylko liczyć na to, że obaj tak zajmą się sobą, że on na tym skorzysta. Kubusa był ewidentnie szybszy w drugim sektorze, problem w tym, że tam nie za bardzo było miejsce, żeby tam zaatakować. Mikrus też nie zamierzał łatwo odpuścić, mając szansę na wyrównanie swojego życiowego wyniku i bronił się bardzo zaciekle. Na prostej natomiast to kierowca Renault miał większą prędkość. Wydawało się jednak że na ostatnim kółku Kubusa jeszcze będzie miał szansę, kiedy to po wyjściu z jedenastego zakrętu niemal się zrównali. Jednak zawodnik z Gorzowa Wielkopolskiego sprytnie zblokował kierowcę Alfy, który potem na prostej był wprawdzie blisko, ale nie miał szans na atak, bo... zostały mu opary paliwa. After natomiast miał jeszcze sekundę straty do tego duetu i nie udało mu się skorzystać na ich walce, w związku z czym musiał się zadowolić szóstą pozycją. Tak skończył się ten wariacki wyścig.

Tym samym po raz pierwszy Tarask i Norbi zdobywają zespołowe mistrzostwo, potwierdzając swoją dominację w tej kampanii. To pokazuje, że był to dla tego pierwszego sezon prawie idealny - do pełni szczęścia zabraknie tylko podiów we wszystkich wyścigach, niemniej Tarask zdominował kompletnie VIII sezon i niedziwne, że skończy go z dwoma tytułami. Nawet trudny tor w Baku nie mógł go powstrzymać. Norbi natomiast może mówić o ogromnym pechu, bo to już nie pierwszy raz, gdy ma problem techniczny, który zabiera mu szansę na naprawdę dobry wynik. Musi spróbować coś z tym zrobić, bo wciąż jeszcze może skończyć ten sezon w czołowej trójce, będzie jednak musiał także być w najlepszej formie. W takiej aktualnie jest Szymusso. Najlepiej to pokazał właśnie ten wyścig, w którym przez cały dystans musiał zachować maksymalną koncentrację i tak się właśnie stało. Nie popełnił żadnego błędu, robił swoje i pokazał, że pasuje mu tor. Jeśli utrzyma tę dyspozycję, prawdopodobnie zostanie wicemistrzem ligi. Kubusa natomiast nie popisał się zbytnio, gdyż popełnił dwa proste błędy, przez co zgromadził mniej punktów, niż mógł. Pozytywne jest dla niego to, że dowiózł piąte miejsce, co w kontekście problemów innych, jest dobrym wynikiem. Jeśli jednak będzie chciał utrzymać trzecie miejsce, będzie musiał pokazać więcej. Szczęście sprzyjało też Kamilowi, który wprawdzie miał jedną wtopę, ale mógł jechać tylko na jeden postój, do tego odpadł Norbi i rywale mu nie zagrażali, przez co mógł w spokoju oszczędzać opony. To przedłuża jego szansę na miejsce w czołowej trójce generalki, pytanie jednak, jak będzie się spisywał w ostatnich wyścigach, bo to wielka zagadka. Adve ma czego żałować, bo mógł nawet pokusić się o miejsce w czołowej piątce tego wyścigu, a tak jeden błąd zdecydował o tym, że został bez punktów. To pokazuje, że nie jest tak pewny, jak był w poprzednim sezonie, choć teraz jest chyba szybszym kierowcą. A Ferrari ma o co walczyć, w związku z czym w ostatnich wyścigach musi pokazać lepszą dyspozycję w kwestii regularności. Mikrus znów świetnie się odnalazł w Baku, wykorzystał problemy innych, podczas gdy on sam jechał na dobrym poziomie, wytrzymał ciśnienie w końcówce i zgarnął zasłużenie, już drugi raz na tym obiekcie, czwarte miejsce. Ostatnio jego forma zwyżkowała i to się potwierdziło w tym GP, jednak on sam marzy o podium, do którego jednak jeszcze mu sporo brakuje. Karlique na tym torze nie prezentował się tak dobrze, jak na poprzednich, ale jednak zrobił to, czego nie potrafiło kilku innych kierowców - dojechał do mety, a to okazało się w tym wyścigu kluczowe. To kolejne z rzędu zdobyte przez niego punkty, co pokazuje jego rozwój jako kierowcy. After ma czego żałować, bowiem znów przegrał na starcie, a potem popełniał błędy, a mógł spokojnie bić się na tym torze o podium, co miałoby niebagatelne znaczenie w kontekście klasyfikacji generalnej. Nadal jednak stać go na naprawdę bardzo mocne tempo i może tu jeszcze namieszać. Wujek miał trochę pecha na początku, potem miał spore trudności z odnalezieniem się na torze, pojechał po prostu, żeby dojechać do mety, co w ostatecznym rozrachunku się opłaciło, bo zdobył punkcik i to jest pozytyw. Musi jednak pracować nad regularnością. Graczek to jeden z największych wygranych tego GP, choć nie ustrzegł się błędów, to jednak prezentował w miarę równą jazdę i zostało za to nagrodzony całkiem solidną zdobyczą punktową. Ciekawe, czy to okaże się dla niego kopem motywującym, czy też jednak się rozleniwi. Shadowowski za to po prostu w tym wyścigu wystartował i trudno cokolwiek więcej powiedzieć, jednak ostatnio znów jakby wygląda to tak, jakby zależało mu nieco mniej. Oczywiście, miał swoje problemy, jednak przed tym GP w ogóle się nie odzywał, pojawił w ostatniej chwili, powody są nieznane. Szkoda, bo wyglądało, że zaczyna to wszystko w jego wypadku zmierzać w dobrą stronę, ale może to jeszcze naprawi w pozostałych wyścigach. Pandodo zaliczył jeden z pozytywniejszych występów w ostatnim czasie, choć i tak zmarnował szansę na jeszcze więcej, rozbijając bolid. Cudem uratował ósmą lokatę, musimy też jednak zwrócić uwagę na jego zachowanie w momencie, gdy atakował go After. To nie pierwszy raz, gdy Dodo zachowuje się w takiej sytuacji niewłaściwie i musi w końcu coś z tym zrobić, bo nie może się tak prezentować. Kiroshima ma czego żałować, bo wyścig układał się tak, że gdyby sam wystrzegł się poważnych błedów, mógłby nawet zapunktować. Szkoda, bo dowiedzielibyśmy się, czy jest w stanie dojechać do mety w takim wyścigu. Patrique nie kończy znów wyścigu w Baku, a tym razem zrobił to w najmniej odpowiednim momencie, kiedy rozstrzygają się losy klasyfikacji generalnej. To pokazuje, jak wiele mu jeszcze brakuje do tego, by móc myśleć o regularnym stawaniu na podium. Samo tempo to nie wszystko. Szprycek także kompletnie zawiódł w tym wyścigu, najpierw popełniając niewytłumaczalny błąd przy starcie, potem rozbijając bolid. Tempo jest w stanie już mieć, ale ciągle na dłuższym dystansie przytrafiają mu się większe bądź mniejsze wtopy. Jeśli tego nie wyeliminuje, nie będzie mógł myśleć o podiach. Mercedesy także pokazały, jak wiele przed nimi pracy. W przypadku Kamilar2000 to zresztą już nie pierwszy raz, gdy swoimi błędami marnuje szansę na naprawdę dobry wynik, a tempo miał przyzwoite i przebieg tego GP pokazał, że mógł tu osiągnąć naprawdę coś fajnego. Ma potencjał, ale musi tak jak Szprycek skupić się na dłuższych przejazdach. Ostachim także może sobie pluć w brodzie, bo tutaj akurat nie odstawał jakoś mocno, wyścig zaczął się dla niego układać i być może byłby w stanie zakręcić się koło tej pozycji, którą ostatecznie zajął Graczek. Pojawił się jakiś pozytyw, jeśli chodzi o jego miejsce w stawce, jednak to wciąż zdecydowanie za mało. Przed nim długa droga, jeśli chce regularnie walczyć o punkty.

Wszyscy spodziewali się, że GP Azerbejdżanu najprawdopodobniej rozstrzygnie się na zasadzie, kto popełni mniej błędów, kto uniknie problemów. I tak też było. Oczywiście, były również ciekawe momenty na torze, pojedynki, jednak na pewno nie było ich tak dużo, jak w Chinach. Trudno mieć o to pretensje jednak, bo na tym torze o to bardzo trudno, niemniej było ciekawie, a kilku wolniejszych kierowców skorzystało na błędach innych. Taki urok tego sportu. Oczywiście jednak możemy spisywać się na takich obiektach jeszcze lepiej, zwłaszcza na starcie. Nie może dochodzić do takich kompletnie niepotrzebnych ataków, zwłaszcza w pierwszym zakręcie, ale także ogólnie. Większą uwagę zwracajmy także na obronę pozycji. Nie zajeżdżajmy rywalom drogi, walczmy w duchu fair play. Tym bardziej, że jesteśmy w decydującym momencie tego sezonu i chcielibyśmy, żeby rozstrzygnął się wyłącznie w sportowej walce. A skoro już o tym mówimy, zobaczmy na klasyfikacje generalne. Tarask śrubuje wynik punktowy i być może skończy sezon z nawet ponad dwusto-punktową przewagą. Do drugiego miejsca przybliża się Szymusso, który zyskał dość dużo nad pozostałymi kierowcami. Trzeci pozostał Kubusa, który do brata traci piętnaście punktów, natomiast nad Norbim i Kamilem, który dużo zyskał ma jedenaście punktów przewagi. Trzy ,,oczka" do tego duetu traci After, który z kolei o osiem punktów wyprzedza Patrique'a. Szprycek pozostaje ósmy, natomiast Mikrus wskoczył do dziesiątki i niespodziewanie zbliżył się na pięć punktów do Adve, co oznacza, że czeka nas jeszcze walka między tymi kierowcami. Dodo traci sześć ,,oczek" do kierowcy Renault, a więc nie jest jeszcze na przegranej pozycji, jednak będzie mu bardzo ciężko powrócić do dziesiątki. Graczek zyskał trzy miejsca dzięki niezłej zdobyczy punktowej, poza tym nie zaszły zmiany. Wśród zespołów znamy już mistrza i wicemistrza w zasadzie też, bowiem Alfie Romeo brakuje już tylko siedmiu punktów do zapewnienia sobie drugiego miejsca. Williams pozostał trzeci, ale ma tylko dziesięć punktów przewagi nad Ferrari. Trzydzieści ,,oczek" traci natomiast Toro Rosso, które raczej już będzie musiało zadowolić się piątym miejscem, ale poczekajmy do końca. Renault definitywnie odstawiło Red Bulla i tu już nie powinno się nic zmienić. Natomiast Racing Point ma co świętować, bowiem dzięki Graczkowi, mają 9 punktów i już wiadomo, że nie zostaną najgorszą pod względem punktowym ekipą w historii ligi. Co więcej, zbliżyli się do Mercedesa, który wprawdzie, jeśli się ogarnie, spokojnie powinien się obronić, ale kto wie, w tym sporcie wszystko jest możliwe. Zawodnicy zakończyli zmagania poza Europą i do końca sezonu pozostały trzy wyścigi. Najbliższy z nich to chyba największa niewiadoma, bowiem spotkają się na GP Hiszpanii, ale na torze Circuito del Jarama, o którym świat F1 zdążył już dawno zapomnieć. Zatem mogą czekać nas kolejne bardzo ciekawe zawody, miejmy jednak nadzieję, że bardziej pod względem walki na torze, niż tego, kto popełni mniej błędów. I jeszcze raz proszę - niech rozstrzyga się to wszystko w fajnej, czystej walce. Bez niefajnych zagrań, które są nieprzepisowe i nie w duchu fair play. Pamiętajmy, że to jednak tylko zabawa i rywalizacja o wysokie miejsce nie powinna tego przysłaniać. Z takim nastawieniem przystąpmy do decydującej fazy sezonu, który zakończmy fajnym akcentem, po wielu trudach, jakie napotkaliśmy. Zapraszam zatem serdecznie do rywalizacji, mam nadzieję, że tak licznej jak w Azerbejdżanie, za co serdecznie dziękuję. To już wszystko na ten moment. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. TaraskMcLaren0:44:12.06325
2. SzymussoAlfa Romeo+ 0:11.49018
3. KamiloFerrari+ 1:01.13615
4. MikruseKRenault+ 1:14.33712
5. Kubusa96Alfa Romeo+ 1:14.55510
6. AfterToro Rosso+ 1:15.7928
7. GraczekRacing Point+ 1 okr.6
8. PandodoRed Bull+ 2 okr.4
9. KarliqueRenault+ 2 okr.2
10. WujekToro Rosso+ 2 okr.1
11. NorbiMcLarenNie ukończył0
12. SzprycekWilliamsNie ukończył0
13. AdveFerrariNie ukończył0
14. Patrique2001WilliamsNie ukończył0
15. Kamilr2000MercedesNie ukończył0
16. OstachimMercedesNie ukończył0
17. ShadowowskiRacing PointNie ukończył0
18. KiroshimaRed BullNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430