header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Na torze, tak jak w pierwszym GP tego sezonu, uświadczyliśmy siedemnastu zawodników. Znów jedynym nieobecnym był zawodnik Ferrari i tym razem był to After. Sytuacja o tyle dziwna, że kierowca z Odolanowa nie dał żadnych znaków, że się nie pojawi. Spóźnieni na kwalifikacje dotarli Graczek oraz Shadowowski i ten ostatni nie zaprezentował się w pierwszej części. Ogromne emocje budziła sytuacja pogodowa. Według prognoz, kwalifikacje miały być suche, jednak tuż po nich miało się rozpadać. Faktycznie, czasówka rozpoczęła się pod ciemnym niebem, ale opadów nie było. Kierowcy jednak nie próżnowali i mieliśmy spory tłok. Jako pierwszy prowadzenie objął Patrique2001, jednak z prowadzenia zluzował go Tarask, schodząc poniżej 1:17. Trzeci czas wykręcił Norbi, wyprzedzając Szymussa. Nieco spokojniej sesję zaczęli Kubusa96, MikruseK i Szprycek. Problemy techniczne za to znów dręczyły Kamila, jednak w końcu kierowca Ferrari na tor wyjechał i... odpalił prawdziwą petardę. 1:16.671 - to nie był oczywiście lepszy wynik, niż czas Taraska w treningu, jednak nikt się tego nie spodziewał w wykonaniu właśnie Kamila, który dzień wcześniej tak dobrze nie wyglądał. Mistrz ligi postanowił podjąć rzuconą rękawicę i dał z siebie wszystko, ale przegrał o 0,013 sekundy. Wiadomo jednak było, że w kontekście Q2 to nic nie znaczy. Na czwartą lokatę wskoczył Kubusa, wyprzedzając nieznacznie Norbiego, swój wynik poprawił także Szprycek, wskakując przed Szymussa. Jako ostatni czas na poziomie 1:17 miał Pandodo, wyprzedzając z dość dużym zapasem kierowców Jordana. Kamilr2000 nie mógł tutaj tak mocno trenować jak w Monako i było to ewidentnie widać. Dobrze nie wyglądał również Yodson, który w tej sesji dość wyraźnie przegrał z Karlique, ale też spokojnie pokonał Graczka. Ostachim i Kiroshima mieli natomiast ogromną stratę. Rzutem na taśmę natomiast na piąte miejsce wskoczył MikruseK.

Wobec zapowiadanego na starcie deszczu, zawodnicy nie patyczkowali się i na Q2 wyjechali na miękkich oponach. Jedynym wyjątkiem był Kiroshima, ale on wyjechał raptem na okrążenie instalacyjne i nie podjął walki o czas. Żadnego rezultatu nie wykręcił też Shadowowski. Sesja natomiast rozpoczęła się od bardzo dobrego wyniku Norbiego, który prawie zszedł na 1:16. Jadący tuż za nim Kubusa też miał szansę na lepszy wynik, ale popsuł wyjście z szykany, która rozpoczyna trzeci sektor i był wolniejszy od kierowcy Williamsa o 0,4 sekundy. Wolniej zaczęli natomiast Tarask i Patrique, problemy znów dopadały Kamila. Kierowca Ferrari wprawdzie zdołał wskoczyć na piąte miejsce, ale wtedy kłopoty się nasiliły i już na torze zwycięzcy Q1 nie zobaczyliśmy, przez co stracił szansę na pierwsze pole startowe. Dobre kółko pojechał też MikruseK, który znajdował się przed Kamilem, nieco wolniej zaczął Szymusso, który potem minimalnie przeskoczył swojego starszego brata. Przyspieszył także Pandodo, chcący ugruntować swoją pozycję i tracił do liderującego Norbiego pół sekundy. W międzyczasie Patrique znalazł się na drugiej pozycji i dopiero po kilku minutach zobaczyliśmy kontratak Taraska. Mistrz wykręcił wynik 1:16.820 i był praktycznie pewien Pole Position. Zaatakował jeszcze Patrique, pojechał nieznacznie wolniej, ale pozostało mu się cieszyć startem z pierwszej linii, co akurat w Le Mans było bardzo dobrą wiadomością. Świetnie poradził sobie też Mikrus, poprawiając swój czas i wskakując na czwarte miejsce. Swoich wyników nie poprawili bracia i wyprzedził ich jeszcze Szprycek. Przypomniał o sobie Yodson, który wskoczył do dziesiątki tej sesji, pokonując Wujka i Karlique'a. Tę dwójkę dzieliła niewielka różnica. Jeszcze gorzej, niż w Q1, wypadł Kamilr2000, który ledwo zszedł poniżej 1:19 i nieznacznie pokonał Graczka. Ostachim zaprezentował się lepiej, ale i tak wyraźnie odstawał na tym torze od reszty stawki. Łączne wyniki obu sesji przedstawia poniższa tabela.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. Tarask Williams2:33.504-
2. Patrique2001BAR-Supertec2:33.8630:00.359
3. KamiloFerrari2:34.0600:00.556
4. Norbi Williams2:34.3340:00.830
5. MikruseKArrows2:34.5830:01.079
6. Kubusa96 McLaren2:34.7560:01.252
7. SzprycekBAR-Supertec2:34.8460:01.342
8. SzymussoMcLaren2:34.9340:01.430
9. PandodoSauber2:35.3650:01.861
10. WujekJordan2:37.0180:03.514
11. Kamilr2000Jordan2:37.1740:03.670
12. KarliqueArrows2:37.3900:03.886
13. YodsonProst2:37.3980:03.894
14. GraczekProst2:38.5600:05.056
15. OstachimBenetton2:41.9050:08.401
16. KiroshimaSauber1:24.809 (tylko Q1)-
17. ShadowowskiBenettonbez czasu-


Należy zwrócić teraz jednak uwagę, że ustawienie na starcie nie wyglądało tak, jak ułożyły się powyższe wyniki. MikruseK i Szprycek mieli bowiem kary doliczenia pięciu pozycji za GP Monako, w efekcie zostali cofnięci odpowiednio na dziesiąte i dwunaste miejsce. Wszyscy nerwowo spoglądali w niebo, bowiem mieliśmy zacząć na mokrym torze. I faktycznie - po kwalifikacjach zaczęło padać i zawodnikom potrzebne były opony przejściowe. Mogliśmy zatem ogłosić pierwszy deszczowy wyścig od piątego sezonu - wprawdzie padało w Poznaniu podczas zakończenia ostatniej kampanii, ale tam tor nie był tak mokry. Prognozy mówiły, że na początku ma być dość mokro, jednak później opady miały ustać, po czym - w końcowej fazie wyścigu - znów miały przyjść. Powstawało zatem pytanie, czy będą potrzebne opony na suchy tor. Tego jednak mieliśmy się dowiedzieć dopiero z czasem, a na start wszyscy kierowcy wybrali opony przejściowe, bo też tak naprawdę nie było innego wyjścia. Emocje były gwarantowane, nie tylko ze względu na pogodę. Różnice pomiędzy poszczególnymi zawodnikami nie były duże, a tor miał pewne pułapki, na które trzeba było uważać. Dodatkowo, mieliśmy niewielkie różnice między zawodnikami, którzy startowali w tej samej linii. To sprawiało, że mogliśmy mieć ciekawe rzeczy, no i pierwsze zakręty, specyficzne, w deszczu... Było pewne, że będzie się dziać. Zawodnicy ruszyli do okrążenia rozgrzewkowego, które przebiegło spokojnie. Po chwili wyścig się zaczął i... mieliśmy pierwszą niespodziankę. Tarask nie ruszył wybitnie i skorzystał na tym Patrique, który dopomógł niewielkiej różnicy na polach startowych i lepszej pozycji do pierwszych zakrętów. Świetnie ruszył także Szymusso, który wyprzedził swojego brata i Norbiego. Kierowca Williamsa utrzymał się przed Kubusą, który musiał pilnować tyłu, bo ogromny apetyt na wyższą pozycję miał Pandodo. Trzeba powiedzieć, że pierwsze zakręty przebiegły naprawdę spokojnie. Mimo tłoku i deszczu, kierowcy stanęli na wysokości zadania. Jedynie w drugim sektorze, do podwójnego prawego zakrętu Pandodo zagapił się na wcześniejsze hamowanie Kubusy i nie zdołał się wyratować przed wypadnięciem z toru i spadkiem na dwunastą pozycję. Znakomicie odnalazł się Szprycek, który przebił się na siódmą lokatę, a w dziesiątce mieliśmy jeszcze Wujka, Mikrusa i Kamilar2000. Na drugim kółku z kolei rozochocony Szymusso zaatakował Kamila i zrobił to skutecznie, wskakując na trzecią pozycję. Za plecami kierowcy McLarena powstał pociąg. Zawodnicy jechali bardzo blisko siebie, ale nikt nie robił sobie krzywdy, co wyglądało w deszczu dość efektownie. Pierwsza dwójka odskoczyła. Tarask pojechał bardzo szybkie kółko, zbliżając się do Patrique'a i wydawało się, że będzie go zaraz atakować.

A tymczasem... doszło do sytuacji, której kompletnie nikt się nie spodziewał. Tarask wypadł z toru i zanim na niego powrócił, spadł na czwartą pozycję. W tak zwanym międzyczasie wtopa przytrafiła się też Kamilowi, co kosztowało go utratę lokaty na rzecz Norbiego. Patrique znalazł się w znakomitym położeniu, bowiem jechał bardzo szybko jak na te warunki i wypracował sobie przewagę. Do tego na jego korzyść działał fakt, że pozostali jechali bardzo blisko siebie i bardziej zajęci byli tym, by uważać na najbliższych rywali, niż gonieniem lidera. Ale to nie był koniec niespodzianek. Taraskowi po chwili przytrafiła się kolejna wpadka i spadł w klasyfikacji o kolejną lokatę, co zszokowało niektórych kierowców. Zagapił się także Szymusso, co kosztowało go stratę pozycji na rzecz Norbiego. Trudności miał Kamilo, który hamował nieco wcześniej. W jednym z zakrętów zagapił się przez to Kubusa i doszło między nimi do kontaktu, jednak poza tym, że Kamilo wyleciał z toru i stracił pozycję, większych konsekwencji nie było. Zresztą, sam doświadczony kierowca również nie wystrzegł się wpadki na dohamowaniu do piątego zakrętu i spadł za Mikrusa i Szprycka. Wyścig fatalnie zaczął się dla Benettona. Ostachim już na samym początku urwał spojler i musiał zjechać do alei serwisowej, mając ogromną stratę. Na deszczu kompletnie nie radził sobie Shadowowski, który także szybko odwiedził mechaników, a na szóstym kółku zdecydował się wycofać z rywalizacji. Nieudany początek miał też Karlique, za to do przodu przebił się nieco Yodson. Z przodu mieliśmy dalej walkę między kierowcami. Przy okazji - fatalna przygoda przytrafiła się Kamilowi. Kierowcy Ferrari nagle zawiesiła się gra i w efekcie jego bolid wylądował na bandzie, zostając bez spojlera. Przymusowy postój, ogromna strata czasowa i koniec marzeń o dobrym wyniku. Z kolei Kubusa dogonił Szprycka i rozpoczął z nim walkę. Wydawało się, że obaj mają dużo miejsca, tymczasem w dziwny sposób tył bolidu z numerem 4, zahaczył o przód auta z jedenastką. Szprycka obróciło, przez co stracił kilka cennych sekund. Dziwna sytuacja, ale wydaje się, że Kubusa mógł w tej sytuacji zachować się lepiej. Trwał też sensacyjny festiwal błędów Taraska, który jeszcze kilka razy wypadł z toru. Nikt się kompletnie tego nie spodziewał, w efekcie Patrique bardzo szybko wypracował sobie ponad dziesięć sekund przewagi nad drugim Norbim i stanął przed nieprawdopodobną szansą na wygranie wyścigu.

Opady zaczęły ustawać, ale tor był jeszcze dość mokry. Dopiero wtedy Tarask się otrząsnął i wziął się za odrabianie strat. Poradził sobie z Kubusą i zaczął się zbliżać do Szymussa. Wicemistrz miał już kilka sekund straty do Norbiego, który radził sobie bardzo dobrze, jednak i tak był wolniejszy od jadącego w transie lidera wyścigu. Około dwunastego okrążenia zaczęły się pierwsze postoje. Wtedy już nie padało i wielu kierowców, choć jeszcze było dość mokro, postanowiło zaryzykować z oponami na suchy tor. Wyjątki były nieliczne - wśród nich bracia z McLarena. Tarask tracił 20 sekund do Patrique'a i wyszedł z założenia, że jego jedyną szansą jest założenie twardych opon i próba dojechania na nich do mety. Być może jednak nie przewidział, że pozostali kierowcy też tak ochoczo postawią na opony na suchy tor. Podobną strategię postanowili zastosować w Arrowsie. O ile dla Mikrusa mogło to być korzystne, tak Karlique w tamtym momencie zajmował dopiero trzynastą pozycję. Pozostali, którzy wybrali suche opony, jechali już na miękkiej mieszance. Z upływem czasu okazało się, że zrobili bardzo dobrze. Tor bowiem zaczął wysychać, a deszczowe chmury, wbrew prognozom, zaczęły się od toru oddalać. W efekcie szybko okazało się, że w McLarenie mają problem. W tak zwanym międzyczasie przygoda przytrafiła się Szpryckowi, który popełnił błąd, stracił ogrom czasu i wyeliminował się definitywnie z walki o czołowe pozycje. Wtopy nie uniknął także Wujek. Wcześniej radził sobie bardzo dobrze, ale jeden błąd, przymusowa wizyta w alei serwisowej i spadek daleko poza punktowaną dziesiątkę. Widoki na nie zaczął mieć Yodson, tym bardziej, że pech nie opuszczał Kamila. Jemu gra wywinęła po raz drugi ten sam numer i jego szanse na punkty zaczęły spadać drastycznie. Swoje jechał Kamilr2000, ale nie błyszczał tak, jak w Monako. Bardzo dobrze radził sobie natomiast Pandodo, który podróżował na siódmej lokacie i zbliżał się do Mikrusa. Obaj też gonili Kubusę, który widząc, co się dzieje, postanowił zjechać do mechaników po miękkie opony, co oczywiście oznaczało konieczność jeszcze jednej wizyty. Zaczął jednak kręcić szybkie kółka. Jego brat postanowił natomiast jeszcze czekać ze zmianą i to skończyło się fatalnie. Na zużytych oponach błąd, spadek na szóstą pozycję i sytuacja zrobiła się ciężka.

Patrique cały czas robił swoje i spisywał się znakomicie. Zjechał później do mechaników po nowe opony i wyjechał wprawdzie za Taraskiem, ale różnica na korzyść kierowcy BAR-a była ogromna. W tej sytuacji jedyną nadzieją mistrza był kolejny opad deszczu, ale siły wyższe były tym razem nie po jego stronie. Patrique wyprzedził Taraska, który później jeszcze czekał, ale gdy zrozumiał, że na deszcz nie ma co liczyć, zjechał po nowe opony. Teraz pytanie było, czy będzie gonił swojego zespołowego kolegę, który jechał na drugim miejscu. Różnica była kilku sekund, ale Tarask miał przewagę tempa i ogumienia. Tymczasem z wyścigu odpadł Yodson, którego nagle i niespodziewanie wyrzuciło z gry. I to w momencie, gdy kierowca Prosta jechał naprawdę dobrze i wyglądało na to, że zdobędzie punkty. Zatem ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do Kamila. Kierowca Ferrari zdołał wcześniej uporać się z Wujkiem i oszczędzającym opony Karlique i znalazł się w dziesiątce. Przy okazji prezentował też dobre tempo, ale strata do dziewiątego Kamilar2000 była duża. Mieliśmy też nieco walki z tyłu. Ostachim wprawdzie miał zmarnowany wyścig od samego początku, ale postanowił przynajmniej powalczyć o to, by nie zająć ostatniego miejsca. To się udało, bowiem dogonił Kiroshimę i go wyprzedził. Kierowca Saubera był skupiony na czym innym - chciał po raz pierwszy w karierze ukończyć wyścigiem, w którym padało i był na najlepszej do tego drodze. Na kilka okrążeń przed końcem miały miejsce ostatnie pit-stopy. Po wszystkich perypetiach MikruseK jechał na czwartym miejscu i miał kilka sekund przewagi nad Szymussem i Pandodo. Ten drugi był niezwykle podniecony szansą na znakomitą lokatę i chciał pokazać swoje możliwości. Wicemistrz jednak zamykał mu na wszelkie możliwe sposoby drogę i nie dał się wyprzedzić. Ale z tyłu nadjeżdżał Kubusa. Na nowych oponach złapał świetne tempo i błyskawicznie dojechał do tej dwójki. Najpierw ograł sprytnie Dodo, a po chwili jego brat sprawił mu prezent, popełniając fatalny błąd w ostatnim zakręcie i spadając na siódmą lokatę. W tej sytuacji doświadczony kierowca był piąty, ale na cztery okrążenia przed końcem tracił do Mikrusa dwanaście sekund. Nierealne żeby to odrobić? Niekoniecznie. Kubusa wiedział, że pojechał dwa poprzednie okrążenia prawie trzy sekundy szybciej, od kierowcy Arrowsa i że ten walczy z oponami. Niczym wytrawny rekin poczuł słabość ofiary i począł go gonić. I faktycznie - na ostatnim kółku dopadł rywala i choć ten jeszcze ostatkami sił próbował się bronić, nie miał szans. Świetną postawę prezentował również na koniec Tarask, który najwyraźniej nie zamierzał odpuścić Norbiemu. Dogonił i także na ostatnim kółku, wyprzedził wskakując na drugie miejsce. Ale najważniejsza rzecz się nie zmieniła - Patrique nie popełnił żadnego błędu do samego końca i w pięknym stylu wygrał to GP. Do zmian nie doszło już także na żadnych innych pozycjach.

Brawa dla Patrique'a, który nie spalił się, mając swoją wielką szansę, wykorzystał to, że jechał na fragmencie swojego ukochanego toru i w końcu wygrał, na co długo czekał. Widać, że jest teraz w super formie, pytanie tylko, czy to utrzyma. Przed nim spore wyzwanie, ale na razie może świętować. To też pokazuje, jak wiele się może zmienić w dwa miesiące. I tak samo można powiedzieć o Szprycku, który znakomicie kończył poprzednią kampanię, tą natomiast rozpoczął nie najlepiej. Być może to wynika z tego, że tory mu niezbyt podpasowały i ma jeszcze swoje wpadki. Na pewno jednak może pokazać jeszcze więcej. Tarask spisał się zaskakująco słabo i to w deszczu, a przecież zawsze w tych warunkach dobrze się odnajdywał. Być może swoje zrobiło to, że nie przygotował się jakoś specjalnie, bo taką też miał stosować strategię. Jednak kto wie, czy po tym wyścigu jej nie zmieni. Jeśli można coś mu poradzić - niech tego nie robi. Przynajmniej mamy ciekawsze wyścigi. Norbi nie miał żadnych problemów, nie popełniał błędów, robił swoje i był też wystarczająco szybki, w efekcie zajął w pełni zasłużone trzecie miejsce, choć pytanie, czy nie ma żalu do Taraska o to, że jednak mu nie odpuścił. Bądź co bądź, Tarask i tak jest faworytem do mistrzostwa, a te trzy punkty dla Norbiego mogą się okazać kiedyś kluczowe. W myśl tej zasady, że każdy punkt się liczy, po raz kolejny jechał Kubusa. Zaprezentował się lepiej, niż w Monako, choć zdarzyły mu się błędy i musi je wyeliminować. Za pościg na sam koniec należą mu się jednak słowa uznania i czwarta lokata jest na pewno niezła. Szymusso z kolei znów miał dobry początek, ale potem wszystko się posypało. Na tym torze nie czuł się najlepiej, ale i tak jego tempo było solidne. Niemniej stać go na więcej i na pewno może jechać jeszcze szybciej, przede wszystkim jednak - na razie nie radzi sobie z nerwami. Musi się w końcu uspokoić, wtedy powinien wrócić do pełnej dyspozycji z ósmego sezonu. Na pewno nadal trzeba na niego mieć uwagę. Mikrus potwierdził, że się rozwija i postanowił pokazać, że może w końcu zdobyć podium. Na razie jeszcze mu trochę brakuje, ale kto wie, dwa pierwsze wyścigi pokazały, że nigdy nic nie wiadomo, więc być może przyjdzie i jego szansa. Zaryzykował strategicznie i choć ostatecznie zajął piąte miejsce, a nie czwarte, to i tak może być zadowolony ze swojego występu. Karlique natomiast bez błysku i przede wszystkim bez punktów. Robił co mógł, ale chyba w jego wypadku ta strategia z jednym postojem nie wypaliła. Mógłby więcej osiągnąć, jadąc dwa razy na miękkich oponach. Stać go na zdecydowanie więcej. Pandodo zawziął się po fatalnym starcie w Monako, mocno tutaj trenował i zasłużenie zgarnął całkiem niezłe punkty. Jeśli dalej będzie szedł tą drogą, to także przed nim rysują się całkiem ciekawe perspektywy, ale takie występy muszą być normalnością. Kiroshima po prostu chciał dojechać do mety i zrobił to, więc można się cieszyć. Liczymy jednak, że w kolejnych wyścigach, na torach, które bardziej zna, pokaże więcej. Kamilr2000 tutaj nie mógł się tak dobrze przygotować, jak zrobił to do GP Monako, gdzie zresztą mu zależało bardziej, bo uwielbia tamten tor. Tutaj widać było, że nie czuje się tak pewnie, więc to, że nie popełnił zbyt dużej liczby błędów i zdobył punkty, należy uznać za dobry rezultat. Skoro więc błędy eliminuje, to znak, że robi postęp i może być groźny. Wujek także radził sobie nieźle, ale jeden błąd i wszystko się rozsypało, tak więc ma nad czym pracować. Wygląda jednak na to, że jego tempo staje się coraz lepsze, także są ciekawe widoki. Kamilo nie miał na szczęście problemów internetowych w samym wyścigu i mógł normalnie powalczyć, niestety miał inne kłopoty, przez co niewiele brakło, by kosztowało go to punkty. Ostatecznie udało mu się znaleźć w dziesiątce, ale oczekiwania ma większe. Tym bardziej, że pokazał w Q1, że wciąż stać go na wiele, tak więc nadal należy mieć go na uwadze. Graczek zaliczył anonimowy występ, był kompletnie niewidoczny, niewiele pokazał, chyba nastawił się na to, by to GP przetrwać. Ukończył wyścig i to jest chyba jedyna pozytywna wiadomość. Początek sezonu pokazuje, że na razie nie robi postępu po poprzedniej kampanii i nie wygląda to dobrze. Yodson za to jechał całkiem przyzwoicie, a nie mógł tak dobrze się przygotować, niestety miał w tym wszystkim pecha. Zamiast jednak się denerwować, musi się upewnić w kwestiach technicznych i ćwiczyć dalej, bo stać go na zrobienie czegoś fajnego. Ostachim tutaj nie miał tyle szczęścia jak w Monako, bowiem poziom jego jazdy tak naprawdę się niczym nie różnił. Nie zabrakło błędów, a poza tym zdecydowanie za wolne tempo. Szkoda, bo wydawało się w pewnym momencie, że zbliża się do pozostałych, ale tutaj zdecydowanie tak nie było. Zobaczymy, jak będzie w przyszłości. Plusik za walkę do końca. Shadowowski musi się nauczyć jazdy w deszczu, bo bez tej umiejętności nie da się robić postępów. Przed nim także ogrom pracy w ogóle, choć wiemy, że na razie jego sytuacja nie jest najlepsza. Czekamy zatem na jej poprawę i na to, że znów będzie notował jakąkolwiek poprawę.

Dwa pierwsze wyścigi tego sezonu przyniosły nam zupełnie nieoczekiwane rozstrzygnięcia. Najpierw podium Kamilar2000, teraz zwycięstwo Patrique'a, piąte w lidze, pierwsze od października 2017. Przy okazji, w ten sposób, doszło do kilku ciekawych rzeczy. Po pierwsze - zakończyła się seria Taraska, który przyjechał do Francji po jedenastu triumfach z rzędu. Tym samym nie ustanowił absolutnego rekordu ligi, bowiem jedenaście razy pod rząd wygrał także Markovsky. Dodatkowo, po raz pierwszy od czwartego sezonu, drugiego wyścigu kampanii nie wygrał kierowca, który triumfował w inauguracji. Tak więc mamy zaskoczenia, ale przy okazji - mamy naprawdę ciekawe wyścigi. Ten był naprawdę bardzo udany. Świetny start mimo trudnych warunków, mało incydentów, dużo czystej walki - było na co popatrzeć, brawo. Ale musimy to kontynuować. Nie zadowalajmy się tym, co jest, tylko róbmy jeszcze więcej i wtedy będzie dobrze. Oczywiście, z wyników nie każdy może być zadowolony, ale pamiętajmy - nie to w tym jest najważniejsze. Powinniśmy się przede wszystkim cieszyć z tej zabawy, która niewątpliwie była w tym GP. To pokazuje, jaką przeszliśmy drogę. I oby tak dalej. Niezwykle interesująco jest też w klasyfikacji generalnej. Wspólnie prowadzą Tarask i Patrique. Na trzecie miejsce wskoczył Kubusa, mimo, że nie stał jeszcze na podium. Za nim pięć punktów Kamilr2000, natomiast za plecami kierowcy Jordana, w odstępie pięciu ,,oczek", są MikruseK, Norbi, Szymusso i Yodson. W dziesiątce znajdują się jeszcze Pandodo i Szprycek, punkty mają jeszcze z kolei Wujek, Ostachim i Kamilo. Wśród konstruktorów na prowadzeniu umocnił się Williams, który jest oczywistym kandydatem do mistrzostwa. Dziewięć punktów traci BAR, a 22 - McLaren. Dalej mamy Jordana, który wyprzedza Arrowsa i Prosta, potem Sauber i z jednym punktem Benettona i Ferrari. To, że włoska stajnia zajmuje ostatnie miejsce po dwóch GP, to największe zaskoczenie początku sezonu - na pewno nikt by na to nie postawił przed startem. Wiemy jednak, jaka jest tam sytuacja. Tak więc sytuacja jest bardzo ciekawa i to wystarczająca zachęta do tego, by uczestniczyć w dalszej zabawie. Kierowcy przenoszą się teraz na małe tournee do Ameryki Północnej. Pierwszy przystanek - Kanada i słynny, i lubiany tor w Montrealu. Kontynuujmy naszą dobrą zabawę, dalej bawmy się w licznym gronie, dlatego serdecznie zapraszam na ten wyścig i dziękuję za GP Francji, naprawdę udane dla ligi. To dzięki Wam jest ten rozwój, dlatego dziękuję, brawo i mam nadzieję, że tak jeszcze szesnaście razy w tej kampanii. Na ten moment to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. Patrique2001BAR-Supertec0:50:59.75625
2. TaraskWilliams+ 0:19.93518
3. NorbiWilliams+ 0:21.43515
4. Kubusa96McLaren+ 0:49.40112
5. MikruseKArrows+ 0:50.39810
6. PandodoSauber+ 0:54.9898
7. SzymussoMcLaren+ 1:03.0566
8. SzprycekBAR-Supertec+ 1 okr.4
9. Kamilr2000Jordan+ 1 okr.2
10. KamiloFerrari+ 1 okr.1
11. KarliqueArrows+ 1 okr.0
12. WujekJordan+ 2 okr.0
13. GraczekProst+ 2 okr.0
14. OstachimBenetton+ 3 okr. 0
15. KiroshimaSauber+ 3 okr.0
16. YodsonProstNie ukończył0
17. ShadowowskiBenettonNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430