· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Do Hiszpanii nie przyjechał Karlique, który postanowił odpocząć, zaś Kiroshimę wyeliminowały problemy zdrowotne i zdecydował o rezygnacji ze startu. Do kwalifikacji przystąpiło zatem szesnastu kierowców, z czego Patrique2001 i Shadowowski dotarli z opóźnieniem. Czasówka rozpoczęła się dość spokojnie, jedynie Markovsky od razu pojechał poniżej 1:34, a za jego plecami usadowili się Norbi, oraz bracia z McLarena. Nieco słabiej pojechał Tarask, który do tego miał problemy techniczne, w efekcie mistrz ligi miał spore problemy z tym, by w ogóle móc normalnie jechać. Po chwili Markovsky dokręcił śrubę i wynikiem 1:33.356 ustanowił rekord toru. Wszystko wskazywało na to, że jest to wynik nie do pobicia. Znakomicie poradził sobie Kubusa96, który wskoczył na drugą pozycję z naprawdę bardzo dobrym rezultatem, jednak zwycięzca treningu - Norbi - nie chciał mu odpuścić, jednak pojechał wolniej o... 0,001 sekundy. Taraskowi udało się poprawić swój czas, jednak na 1:33 nie zszedł, niewiele brakło do tego także Szymussowi, który był tuż przed mistrzem. Dobre kółka pojechali także Patrique oraz After, choć ten pierwszy liczył na o wiele więcej. Zaskoczył Graczek, który pojechał bardzo dobrze i znajdował się na ósmej pozycji, o włos wyprzedzając Pandodo. Rozczarowywał MikruseK, który był dopiero dziesiąty, a tuż za nim mieliśmy Szprycka. Pozostali kierowcy już tak świetnych wyników nie mieli. Yodson i Wujek tracili sporo jak na ten tor, Shadowowski w ogóle był w lesie z wynikiem, Ostachim natomiast w ogóle postanowił nie ruszać się z boksu. Czasu nie mógł wykręcić Kamilr2000, dopiero w ostatnim kółku znalazł wolną przestrzeń i... szok. Kierowca Jordana o 0,016 sekundy przebił wynik Markovsky'ego. W Jordanie feta, ale FIA natychmiast zajęła się analizą okrążenia. Jak się okazało - słusznie, bowiem piąty zakręt został ścięty ewidentnie, jedenasty - minimalnie, a wyjście z czternastego było poszerzone. Anulowano zatem wynik Kamilar2000, który został bez czasu. Kierowca nie mógł się z tym pogodzić i wybuchła awantura, po której FIA prezentowała analizy. Decyzja nie została zmieniona.
Wobec tego wszystkiego, a także kłopotów Taraska, które w końcu rozwiązał, druga część czasówki mocno się opóźniła. Do tego kłopoty miał Patrique. W jego domu nagle, w niedzielę po 22 (sic!) doszło do świątecznych porządków. Wicelider klasyfikacji generalnej został zmuszony do zmiany swojego położenia, a co za tym idzie - kontrolera. Automatycznie odbiło się to na jego jeździe, bowiem w Q2 był kompletnie niegroźny. Większość kierowców postawiła na twarde opony, wyjątkami byli Szymusso, Ostachim, Kamilr2000 i Yodson. Kierowca McLarena liczył na to, że zyska na ogumieniu i faktycznie na początku sesji prowadził. Później jednak przypomniał o sobie Tarask, a następnie moc pokazał Markovsky, schodząc poniżej 1:34 i zapewniając sobie Pole Position. Szymusso nie zamierzał się jednak poddawać i do końca walczył o jak najlepszy wynik, starczyło to na drugi wynik, znów będąc blisko zejścia na 1:33. Patrique natomiast plątał się poza pierwszą dziesiątką, zupełnie nie mogąc się przystosować do nowej sytuacji. Średnio radzili sobie także Kubusa i Norbi, którzy wprawdzie nie mieli dużych strat, ale jednak zajmowali dość odległe miejsca. Tuż przed nimi był Pandodo, który miał ochotę na więcej, ale brakowało mu odpowiedniego sklejenia okrążenia. Z lepszej strony pokazał się tym razem MikruseK, który znajdował się w piątce, tuż za Kamilemr2000, a przed solidnym Afterem. Dobrze czuł się także Szprycek, który był siódmy, a za nim Yodson, który wykorzystał miękkie opony przynajmniej w części. Tak dobrze nie wyglądał już Graczek, jednak nie tracił wciąż zbyt wiele i mógł liczyć na to, że odegra w wyścigu jakąś rolę. Nienajlepiej za to wyglądało to wszystko u Wujka, który miał spore straty, a jeszcze gorzej wyglądała sytuacja Benettona, który tracił naprawdę sporo i właściwie było jasne, że ten zespół znów niczego poważnego nie zaprezentuje. Wobec tego, że wyniki kompletnie się pomieszały względem Q1, nastąpiło oczekiwanie, kto wystartuje z której pozycji. Ostatecznie ułożyło się to tak, jak prezentuje poniższa tabela.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Markovsky
Ferrari
3:07.189
-
2.
Szymusso
McLaren
3:08.049
0:00.860
3.
Tarask
Williams
3:08.442
0:01.253
4.
Kubusa96
McLaren
3:08.533
0:01.344
5.
Norbi
Williams
3:08.639
0:01.450
6.
After
Ferrari
3:08.748
0:01.559
7.
MikruseK
Arrows
3:08.852
0:01.663
8.
Pandodo
Sauber
3:09.056
0:01.867
9.
Szprycek
BAR-Supertec
3:09.154
0:01.965
10.
Graczek
Prost
3:09.246
0:02.057
11.
Yodson
Prost
3:09.766
0:02.577
12.
Patrique2001
BAR-Supertec
3:10.198
0:03.009
13.
Wujek
Jordan
3:11.750
0:04.563
14.
Shadowowski
Benetton
3:18.634
0:11.445
15.
Kamilr2000
Jordan
1:34.345 (tylko Q2)
-
16.
Ostachim
Benetton
1:39.513 (tylko Q2)
-
Wyścig zapowiadał się na naprawdę ekscytujący, gdyż o sukcesie miały decydować szczegóły, oraz strategia. Dochodziły bowiem sygnały, że ciężko może być pojechać na dwa pit-stopy z użyciem dwukrotnie miękkiej mieszanki. Jak się później miało okazać, plany na strategię były przeróżne, ale do tego dojdziemy w przyszłości. Przy okazji Kubusa miał spore problemy ze swoim sprzętem. W obawie przed powtórką z Meksyku, zmienił komputer na stary, na którym jednak nie jechał od długiego czasu i do tego nie działał aż tak płynnie, jak ten, na którym jechał od ósmego sezonu. Było zatem wiele pytań, ale w końcu mieliśmy poznać na nie odpowiedź i zawodnicy ruszyli do okrążenia rozgrzewkowego. To było w miarę spokojnie, choć na prostej startowej Kubusa przesadził z dogrzewaniem opon i się obrócił, ale bez konsekwencji dla nikogo. Zawodnicy po ustawieniu na polach startowych czekali na zgaśnięcie czerwonych świateł i... konsternacja. Nie wytrzymał bowiem Tarask, który za szybko puścił sprzęgło i popełnił falstart. Pozostali ruszyli bezproblemowo. Swoje pozycje spokojnie utrzymali Markovsky i Szymusso. Mocny start miał Kubusa, podobnie jak Norbi i After, którzy skorzystali na gapiostwie Taraska. Kubusa szybko przekonał się, że szybka przesiadka na stary sprzęt nie była idealnym pomysłem, gdyż miał kompletnie inne ustawienia sterowania, a do tego hamulec nie działał tak sprawnie. W efekcie dwa razy przestrzelił dohamowanie do zakrętu i za tym drugim razem kosztowało go to stratę pozycji na rzecz Norbiego i Aftera. Tarask poczekał ze zjazdem na karę przejazdu przez aleję serwisową do drugiego kółka, nie zdążając wyprzedzić uprzednio Kubusy. Dalej był Mikrus, który musiał odpierać ataki Szprycka, a za nimi czaił się Pandodo. Znakomity start mieli kierowcy Jordana. Zarówno Kamilr2000, jak i Wujek bardzo dobrze odnaleźli się w tłoku i zyskali kilka pozycji. Na trzecim kółku fatalny błąd popełnił Kubusa, który w dwunastym zakręcie nie zapanował nad uciekającym tyłem pojazdu, obrócił się na tarce i z impetem wpadł w bandę urywając spojler. Do boksu zjechał, zakładając miękkie opony, ale był na ostatnim miejscu z ogromną stratą. Taraskowi dość szybko udało się wyprzedzić kierowców Benettona, choć ci chcieli pokazać, że potrafią się bronić, to różnica była za duża. Graczek i Patrique znajdowali się natomiast poza dziesiątką, ale toczyli między sobą bój.
Markovsky robił swoje i spokojnie znajdował się na czele stawki, Szymusso znajdował się za nim około trzy sekundy i miał zapas nad duetem Norbi - After, który między sobą toczył walkę o trzecie miejsce. Kierowca Ferrari w spokoju czekał na swoją szansę. Za nimi była kolejna para MikruseK - Szprycek, natomiast Kamilr2000 wyprzedził Pandodo, korzystając z przewagi opon. Dobrze miękką gumę wykorzystywał także Yodson, ale do czasu. Kierowca Prosta przedobrzył z opóźnianiem swojego pierwszego postoju i jego opony znalazły się w tragicznym stanie. Najpierw w jedenastym zakręcie wyleciał z toru, przez co wyprzedzili go Graczek i Patrique, po czym na dohamowaniu do trzynastego zakrętu Yodsonem zarzuciło i próbował się ratować. Pecha miał Tarask, który akurat zbierał się do wyprzedzania rywala i nie przewidział, że go obróci. Doszło do kolizji, mistrz ligi stracił spojler i wściekły zjechał do boksu po nowy, wraz z kompletem świeżego twardego ogumienia. Po siedmiu kółkach do boksu zjechali też Szymusso i Kamilr2000, zakładając twarde opony. Aktualny wicemistrz wyjechał z alei serwisowej na dziewiątej pozycji, Kamil - poza pierwszą dziesiątką. W międzyczasie Kubusa wyprzedził kierowców Benettona, ale nie obyło się bez kontrowersji, bowiem najwolniejsi zawodnicy chcieli mieć moment frajdy i chwały, pokazując, że trzeba się z nimi pomęczyć. Shadowa jeszcze wyprzedził, ale Ostachim nagle zjechał na linię jazdy rywala i doszło do kolizji. Na szczęście nic poza obrotem Ostachima się nie stało, ale drobny niesmak pozostał. After nadal jechał blisko Norbiego, ale nie dawał rady go wyprzedzić, Mikrus skutecznie odpierał ataki Szprycka, a Tarask z tyłu stawki znów mozolnie odrabiał straty. Równie ciekawie było pomiędzy Graczkiem i Patrique. Wicelider generalki robił co mógł w niedobrych dla siebie warunkach, ale wyprzedzenia rywala z Prosta było dla niego trudne. Szymusso natomiast uporał się z Wujkiem oraz Pandodo i robił swoje, próbując minimalizować straty do kolejnych kierowców.
Około dwunastego okrążenia do boksu zjechali kierowcy, którzy zaczynali na twardych oponach. I tutaj mieliśmy znów ogromne różnorodności, bowiem tylko Markovsky i Szprycek wyjechali na miękkiej mieszance, a pozostali mieli ponownie opony twarde. Powstało teraz pytanie, czy ta dwójka ma na tyle niskie zużycie, że pojedzie później na miękkich oponach znów, czy też nie. W tym samym czasie z wyścigiem pożegnał się Shadowowski. Wcześniej mieliśmy krótką walkę kierowców Benettona, po której Shadow zaczął popełniać błędy, aż w koncu się wycofał. Szymusso wrócił chwilowo na drugą pozycję, ale on po piętnastu okrążeniach zjechał ponownie po miękkie gumy, przez co było jasne, że jedzie na trzy postoje. Wyjechał za Mikrusem, który akurat stracił pozycję na rzecz Szprycka, który skorzystał z przewagi opon. Tymczasem After znacznie lepiej odnalazł się na nowym komplecie twardego ogumienia od Norbiego i nadarzyła się znakomita okazja do tego, by zyskać pozycję. Zawodnik z Odolanowa nie omieszkał z tego skorzystać i zaatakował rywala z Williamsa. Skutecznie i dzięki temu na czele znalazły się dwa Ferrari. Do ataku ruszył także Szymusso i udało mu się najpierw wyprzedzić Mikrusa, a następnie Szprycka, który próbował stawiać opór, ale długo to nie trwało. Z tyłu stawki Kubusa, który jechał teraz na twardej mieszance, zbliżył się do Yodsona i mieliśmy walkę dwóch zawodników pochodzących z Bełchatowa lub okolic. Młodszy próbował postawić się starszemu, zostawiając mu możliwie jak najmniej miejsca, ale Kubusa wytrzymał do końca, pokazując doświadczenie i w ładnym stylu wyprzedził rywala. To jednak była tylko trzynasta pozycja i do punktowanej dziesiątki było daleko. Dobił się do niej Tarask, który wyprzedził Kamila, Graczka i Patrique'a. Kierowca BAR-a cały czas się męczył, ale w końcu udało się mu znaleźć sposób na swojego przeciwnika. Świetnie trzymał się za to Wujek, który cały czas jechał w punktowanej dziesiątce i nie popełniał błędów.
Tymczasem Szprycek zaczął mieć problemy na zużytych oponach. Mikrus, który wcale nie tracił dużo na twardych, zaczął się zbliżać do rywala i jeszcze go wyprzedzić, zanim ten zjechał na postój. Okazało się, że u Szprycka tak dobrze opony nie trzymają i ostatni stint miał jechać na twardym ogumieniu. Za to Markovsky znów miał proszki na opony i miał miękkie gumy, choć oczywiście wielkiego znaczenia to nie miało. I tak wygrywał. Natomiast Pandodo chciał oszczędzić opony, ale przegiął i ta mu strzeliła, przez co stracił dystans i szansę na walkę ze Szpryckiem i Mikrusem. Około siedem okrążeń przed metą miały miejsce ostatnie pit-stopy, przy czym... Patrique wycofał się z rywalizacji. Okazało się bowiem, że przy przenoszeniu swojego miejsca jazdy, nie miał ze sobą ładowarki do komputera. Nie starczyłoby baterii, więc Patrique się wycofał. Graczek tymczasem popełnił błąd i spadł za Kubusę, który był jedenasty. Strata do kierowców Jordana była jednak ogromna i wydawało się, że zostanie bez punktów. Kamilr2000 był dziesiąty i dojechał do swojego zespołowego kolegi - Wujka. Wydawało się, że emocji tu nie będzie i Wujek puści szybszego kolegę, jednak tak się nie stało i obserwowaliśmy ciekawy pojedynek. Norbi próbował jeszcze zaskoczyć Aftera, ale obaj jechali podobnym tempem, zawodnik Ferrari nie popełniał błędów i nic się nie zmieniało. Tarask natomiast doganiał Szprycka i wydawało, że zawodnik z województwa świętokrzyskiego będzie miał poważne problemy. Gdy wydawało się, że niewiele się zmieni, Pandodo na dwa okrążenia przed metą... zjechał do boksu. Jak się okazało, znów nie starczyło mu opon. To kosztowało go punkty, a w prezencie jedno ,,oczko" dostał Kubusa. Kierowca Saubera próbował jeszcze odrobić stratę i na koniec wykręcił kosmiczny czas, ale okazało się, że ścinał tor i najszybsze okrążenie w wyścigu zostało mu odebrane. Kamilr2000 wyprzedził Wujka i ostatecznie obronił ósmą pozycję, za to Norbi i Tarask nie dali rady. Tym samym drugi w historii ligi (pierwszym był w... pierwszym sezonie) dublet zespołu Ferrari stał się faktem.
Markovsky po powrocie na razie robi co chce. Prowadzi od startu do mety, jest najszybszy i wykorzystuje to, że Taraska dopadł jakiś dziwny kryzys. Tutaj nie mamy co liczyć na jego błędy, więc po prostu wygrywa i wszystko wskazuje na to, że jego szanse na mistrzostwo są duże. Do tego odżył After. Zawodnik, który był przygaszony na początku, dostał powera dzięki przyjściu tak znakomitego partnera i trudno się dziwić. Wygląda na to, że Marek ,,tworzy" drugiego Kamila. Adam w tej formie będzie groźny dla każdego. Norbi jak to on - bardzo solidnie, do tego szybko, choć może żałować, że nie wygrał z Afterem, bo to on rozdawał karty w tej walce, a dał się pokonać. Ale to jednak kolejne podium i ważne punkty. Tarask natomiast robi coś niewytłumaczalnego. Bo nawet jeśli jechał na klawiaturze i zmienił miejsce, to prezentował szybkie tempo na pojedynczych kółkach i popełnia proste błędy. Tutaj miał też pecha, ale nie spotkałby go, gdyby nie falstart. Znów dziwnego się dzieje z mistrzem ligi i niby to sprawia, że jest ciekawiej, ale jednocześnie dla niego - wobec przyjścia Markovsky'ego - jest złe. Szymusso bez wątpienia najlepiej w sezonie, żadnego błędu, pewna jazda i tylko strategii szkoda. Można się zastanawiać tylko, co byłoby, gdyby miał inną strategię, ale niemniej pojawił się pozytyw i kto wie, może wicemistrz się rozpędzi. Kubusa za to ma teraz gorszy czas po znakomitym początku, co spowodowane jest problemami ze sprzętem. Jednak on też tutaj po raz pierwszy zawalił sobie wyścig, bo błędu mógł uniknąć. Nie przygotował się po prostu na każdą ewentualność. Punkt to sukces. Mikrus tym razem szans na miejsce w trójce nie miał, ale nie wypada z piątki. Umiał spokojnie poradzić sobie ze Szpryckiem, widać, że nie pęka w trudnych sytuacjach i potwierdza, że to może być jego sezon. Skoro już o Arku mowa, to on nie może narzekać, bo zaliczył najlepszy występ w sezonie. Na tym torze prezentował się naprawdę porządnie, w końcu jechał na wyższym poziomie i nie popełnił błędu, przez co zgromadził więcej punktów za to GP, niż za poprzednie pięć razem wziętych. Przypomniał zatem, że należy się z nim liczyć. Patrique zakończył serię udanych wyścigów, ale akurat Hiszpania nie będzie miarodajna, bowiem sytuacja była wyjątkowa i po prostu musiało się to skończyć brakiem punktów. Należy się jednak spodziewać, że w kolejnych wyścigach znów będzie mocny, o ile utrzyma się na właściwym kursie. Kamilr2000 zupełnie niepotrzebnie awanturował się po kwalifikacjach, bo nie miał racji, za to na wyścig uspokoił się i zasłużenie zgarnął kolejne punkty. Może nie tak duże, ale jednak przy tak zbitej stawce, każda zdobycz jest bezcenna. A limitów toru musi po prostu pilnować. Udany występ zaliczył w końcu Wujek, który - poza pierwszym GP - wypadał blado i długo wydawało się, że w Aragonii będzie podobine. Tymczasem na wyścig zmobilizował się, pojechał na bardzo dobrym poziomie i dzięki temu na jego konto wpadły cenne dwa ,,oczka". Graczek ma czego żałować, bowiem na tym torze w końcu jechał na naprawdę wysokim poziomie, a ostatecznie został z niczym. Niemniej to GP powinno być dla niego pewnym pozytywem, do tego ładnie powalczył z Patrique. Jeśli tylko znajdzie odpowiednie ustawienia, w końcu będzie groźniejszy. Yodson po tym GP był podłamany, ale nie ma czym się łamać, bo tutaj nie jest łatwo i trzeba naprawdę mocno się starać o punkty, a on potencjał na to ma. Musi tylko trenować i wierzyć w to, że może tutaj osiągać bardzo dobre rezultaty. Na pewno jest to możliwe. Pandodo może sobie pluć w brodę, bo zmarnował szansę, źle dobierając strategię. Wydaje się, że narzuca na siebie presję. A to mówi, czego to nie osiągnie, zaraz mówi, że będzie jeździł gorzej. Jego stać na naprawdę fajne wyniki, jeździ coraz lepiej, ale musi to robić z czystą głową. Inaczej faktycznie powtórzy się historia z ostatniego sezonu. Ostachim jest daleko od reszty stawki i to pokazał ten wyścig. Jego ukończenie to jedyny plus, poza tym jest po prostu źle. Musi się szybko otrząsnąć, bo czas ucieka. Podobnie Shadowowski, który na razie nie robi postępów i nie wygląda to najlepiej. Wydaje się, ze bez pomocy kogoś doświadczonego nie zrobi kroku naprzód, więc jeśli chce tego uniknąć, musi się rozejrzeć w poszukiwaniu pomocy.
Choć to był wyścig przedświąteczny, znów frekwencja była znakomita, a walki nie brakowało. I to pokazuje, że ten sezon może być wyjątkowy. Stawka jest bardzo wyrównana i jak do tej pory na podium stanęło już osiem osób. To wynik naprawdę znakomity i pokazuje, jaki postęp zrobili kierowcy. Do tego incydentów jest mniej, choć oczywiście nadal się zdarzają, ale to już nie te czasy, gdy dochodziło do głupich sytuacji. Wyścigi są emocjonujące i to jest poziom, na który musimy się ustabilizować. Do tego jednak potrzeba dalszej ciężkiej pracy, a możemy się spisywać jeszcze lepiej. Dlatego nie zadowalajmy się tym, co jest, a dalej pracujmy ciężko i róbmy wszystko, by ExtremeF1 była czymś, co jest po prostu przyjemnością. Oby tak dalej. Za nami już 1/3 dziewiątego sezonu ligi i był to bardzo udany czas. W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Tarask, który odskoczył od Patrique'a na jedenaście punktów. Obaj mają jeszcze bezpieczny zapas. Z czołowej trójki wypadł Kubusa, kosztem Norbiego, tracąc do niego cztery punkty. Tyle samo punktów co zawodnik Williamsa ma MikruseK, który nie wypada jak na razie z formy. Za nimi jednak już czai się Markovsky, który w tym tempie niedługo będzie straszył Taraska. Dalej mamy Aftera i Szymussa. Ten drugi traci ,,tylko" piętnaście punktów do trzeciej pozycji, więc jest naprawdę ciasno. W dziesiątce jeszcze Kamilr2000 i Pandodo. Dużo zyskał Szprycek, który zbliżył się do jedenastego Yodsona, dalej natomiast nic się nie zmieniło poza tym, że Wujek ma 6 ,,oczek", a nie 4. Wśród konstruktorów Ferrari już ma tyle punktów, co McLaren i traci tylko czternaście do BAR-a. Nieprawdopodobne, jak dwa wyścigi wszystko zmieniły. Williams ma na razie w miarę bezpieczny zapas, ale musi się mieć na baczności. Arrows odskoczył znów od Jordana, który natomiast zyskał nad Sauberem i Prostem. Benetton ma nadal tylko punkt i istnieje poważna obawa, że zdobywanie kolejnych punktów będzie bardzo trudne. Teraz kierowcy udają się na świąteczny odpoczynek, a później - być może jeszcze w 2019 roku - kolejne wyzwania. Zawodnicy stawią się na Hungaroringu, gdzie odbędzie się GP Węgier. Patrząc na specyfikę toru oraz dotychczasowe wyniki - różnice powinny być małe. Zatem już nie możemy się doczekać. Ale teraz - chwila oddechu i czas z bliskimi. Bardzo dziękuję za liczną obecność, fajną rywalizację i zapraszam do dalszej zabawy. Takiej, jak do tej pory. Tylko razem możemy tworzyć silną ExtremeF1. Z Alcaniz to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum