header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 2

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
To był ostatni w latach 10. XXI wieku wyścig dla ligowiczów ExtremeF1, dlatego też wszyscy zawodnicy chcieli ten etap zamknąć jak najlepiej i tym samym mieliśmy komplet kierowców na torze. Pogoda, zgodnie z przewidywaniami, dopisała, tak więc czekaliśmy na bardzo interesujące zawody, aczkolwiek wiele osób hejtowało ten tor, mówiąc, że nie da się go rozpracować. Tak czy siak, warunki były równe dla wszystkich, tak więc w końcu rozpoczęła się sesja kwalifikacyjna. Jednak nie wszyscy mieli szansę pojechać. Problemy technicznie miał bowiem Graczek i - jak się później okazało - już ich nie rozwiązał do końca czasówki. Kłopoty mieli też kierowcy Williamsa, jednak Taraskowi i Norbiemu udało się jeszcze na tor powrócić. W tym czasie jednak już rozkręcał się Markovsky, który spokojnie zszedł poniżej 1:23. Potem udało się to Norbiemu, który do pięciokrotnego ligowego mistrza tracił ponad 0,1 sekundy. Na trzecie miejsce niespodziewanie wskoczył natomiast Yodson, jednak jego strata była już dość wyraźna, bo 0,6 sekundy. Za nim natomiast w bardzo niewielkim odstępie ustawiła się kolejka wygłodniałych wilków gotowych do ataku. Na czele tej watahy stał Kubusa96 i doświadczony kierowca odpalił - wskoczył na drugie miejsce, z niewielką stratą do Markovsky'ego. Kierowca Ferrari wtedy poczuł, że nie jest bezpieczny i postanowił poprawić swój czas, co mu się udało, ustanawiając wynik 1:22.462. Jak się okazało, miał rację, bowiem Norbi także zaatakował i wylądował na drugiej pozycji, z niewielką stratą. Tarask natomiast nie potrafił skleić okrążenia i był prawie pół sekundy za trzecim Kubusą. Ciężko szło także Patrique'owi2001, który jednak zmobilizował się na koniec i znalazł się jeszcze przed Yodsonem. Kierowcy Prosta nie wyprzedzili za to nielubiący tego toru After i Szymusso, którzy wykręcili identyczny wynik. Tuż za nim byli natomiast Pandodo, Szprycek i MikruseK. Ten ostatni zaatakował jeszcze na koniec i znalazł się na czwartym miejscu, minimalnie za Kubusą, ale okazało się, że poszerzał tor i anulowano mu wynik. Nie poszło Kamilowir2000, który był dopiero dwunasty, nie zbijając czasu na 1:23. Spore straty mieli Wujek, Karlique i Ostachim, ale ten ostatni przynajmniej nie odstawał tyle, ile w poprzednim GP. Na końcu mieliśmy tradycyjnie walkę Shadowowskiego i Kiroshimy. W tej sesji minimalnie lepszy był ten pierwszy.

Druga część czasówki rozpoczęła się od ponownych problemów Graczka, ale także Taraska. Tym razem mistrz ligi już nie wrócił do rywalizacji i tym samym stracił szansę na wyższą pozycję startową. Kłopoty miał także Patrique, ale on akurat mógł walczyć. Kierowca BAR-Supertec wyjechał na tor na miękkich oponach i tak jak on postąpiło jeszcze tylko dwóch zawodników - Yodson i Ostachim. To potwierdzało, że strategie mogą być różne, bowiem zużycie opon miękkich było stosunkowo wysokie. Tymczasem Markovsky zupełnie nic sobie nie robił z tego, co się działo wokół niego i realizował swój plan. Pojechał bardzo szybkie kółko, schodząc niemal na 1:22 i w zasadzie rozstrzygając definitywnie sprawę Pole Position. Pozostali kierowcy mieli natomiast nieco trudniej i nie mogli skleić kółka. Patrique wskoczył na drugie miejsce, ale jego czas - jak na miękką mieszankę - był taki sobie. Potem za nim znalazł się Kubusa, tracąc niewiele, natomiast okrążenia nie mogli skleić Szymusso czy Norbi. Ten drugi jednak w końcu znalazł sposób na jazdę na twardej oponie i znalazł się na drugiej pozycji, pieczętując start w pierwszej linii. Tak dobrze jak w Q1 nie pojechał Yodson, jednak i tak był szósty, minimalnie za Afterem. Dobrze pojechali Pandodo i MikruseK, którym nie udało się zejść poniżej 1:24, ale jednak byli lepsi chociażby od Szymussa, który niezwykle się męczył. Niewiele stracił do nich Kamilr2000, który lepiej pojechał w tej części, natomiast zaskoczeniem była jazda Ostachima. Wiadomo było, że użył miękkich opon, ale jednak jedenasty czas i pokonanie dość wyraźnie Szprycka (który w Q2 pojechał słabo), Wujka i Karlique'a było pewnym sukcesem dla kierowcy Benettona i sygnałem, że stać go na dobrą jazdę. A na końcu tradycja - Kiroshima i Shadowowski walczący między sobą, ale bez szans na rywalizację z pozostałymi. Początkowo Kiroshima pojechał znacznie lepiej, jednak na sam koniec jego przeciwnik nieco poprawił czas, choć tym razem to kierowca Saubera był lepszy. I jak się okazało po zestawieniu łącznych czasów, ligowa maskotka była lepsza o... 0,004 sekundy. Jak widać, na końcu stawki też można ostro powalczyć. A ostateczne wyniki czasówki na Hungaroringu prezentuje znajdująca się poniżej tabela.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. MarkovskyFerrari2:45.515-
2. NorbiWilliams2:45.8560:00.341
3. Kubusa96 McLaren2:46.3710:00.866
4. Patrique2001 BAR-Supertec2:46.7730:01.268
5. Yodson Prost2:47.1960:01.681
6. After Ferrari2:47.2520:01.737
7. SzymussoMcLaren2:47.7300:02.215
8. PandodoSauber2:47.7530:02.238
9. MikruseKArrows2:47.8500:02.335
10. Kamilr2000Jordan2:48.3430:02.828
11. SzprycekBAR-Supertec2:49.1890:03.674
12. OstachimBenetton2:50.3450:04.830
13. WujekJordan2:50.4430:04.928
14. KarliqueArrows2:50.9310:05.416
15. KiroshimaSauber2:57.0020:11.487
16. ShadowowskiBenetton2:57.0060:11.491
17. TaraskWilliams1:23.230 (tylko Q1)-
18. GraczekProstBez czasu-


Wyścig znacząco się opóźnił, ponieważ do samego końca Tarask próbował walczyć ze swoim sprzętem. Niestety, problemy okazały się zbyt poważne i mistrz ligi nie wystartował w tym wyścigu. Pozostali jednak w spokoju czekali (choć w tym miejscu najmocniej przepraszam za to opóźnienie) i siedemnastka szykowała się do ostrej rywalizacji. A że ta będzie miała miejsce - to było pewne. Między niektórymi kierowcami była naprawdę niewielka różnica (do czego się już przyzwyczailiśmy), a specyfika toru sprzyjała temu, by móc skutecznie bronić pozycji. Do tego nie było wiadomo, kto jaką zastosuje strategię. Zatem pełni napięcia kierowcy oczekiwali na start okrążenia rozgrzewkowego, które przez większość czasu przebiegało spokojnie, jednak pod koniec zdarzyły się dwa incydenty. Najpierw Kubusa zagapił się i zahaczył o tył bolidu Norbiego, jednak nie przyniosło to poważnych konsekwencji. Potem natomiast znów o niebieskich migdałach myślał Pandodo i się obrócił, ale tutaj także skończyło się na strachu. Natomiast na koniec jeszcze Karlique potraktował stosunkowo nieznacznym uderzeniem Wujka, którego jednak mocno ta sytuacja zdegustowała. Jednak wszyscy byli ostatecznie w jednym kawałku i zabawa mogła się zacząć. Znakomicie ruszył Kubusa, który minął Norbiego, a potem zamknął mu możliwość kontry w pierwszym zakręcie, na czym skorzystał Patrique, który wskoczył na trzecią lokatę. Świetnie ruszył też Szymusso, który minął Aftera i Yodsona. Kierowca Prosta miał trochę pecha, a to wszystko przez szalejącego Ostachima. Ten chyba za bardzo się napalił po udanych kwalifikacjach i wyłączył kompletnie myślenie, nie używając w odpowiednim momencie hamulca. Jednak przede wszystkich Ostachim uszkodził się sam, bowiem po tym nierozsądnym ataku przebił oponę. Pecha miał Graczek, który musiał się ratować przed kolizją i się obrócił. Pozostali natomiast aż takich przygód nie mieli i zaczęła się walka. Markovsky miał chyba trochę nierozgrzane opony, bowiem Kubusa lepiej przejechał od niego pierwsze zakręty. Gdyby nie ciasnota drugiego sektora, kto wie, czy nie doszłoby do ataku. A tak były ligowy mistrz przetrwał spokojnie pierwsze kółko, a po chwili już zaczął swoją jazdę.

Patrique wiedział, że musi do maksimum wykorzystać miękkie opony, by móc spokojnie walczyć o podium, jednak miał pewien drobny problem - musiał wyprzedzić Kubusę. Kierowca z Radlina, który jechał po raz pierwszy jako pełnoletni człowiek, doskonale wiedział, że z założycielem ligi nie ma żartów i nie może sobie pozwolić na niepotrzebny atak. Z tego wyniknęła znakomita walka, w której mogliśmy oglądać prawdziwy przykład, jak jeździć w ,,kontakcie". Patrique na wszelkie sposoby atakował i robił co mógł, podczas gdy Kubusa doskonale się bronił. Było bardzo ostro, ale fair. Dalej był Norbi, a za nimi mieliśmy kolejną parę - Szymusso odpierał ataki Aftera, który jednak nie był tak blisko wyprzedzenia wicemistrza ligi, jak Patrique. Jednak tu też panowie dawali dobrą reklamę lidze. Natomiast za ich plecami mieliśmy nieco więcej przetasowań. Yodson jechał na siódmej pozycji, ale popełnił błąd, obracając się i tym samym wypadł poza pierwszą dziesiątkę. Tym samym wtedy na jego miejsce wskoczył Pandodo, ale i kierowca Saubera znów miał kłopot z utrzymaniem płynności w jeździe i także popełnił błąd. Natomiast już po czterech okrążeniach z rywalizacją pożegnał się Ostachim, który totalnie się podłamał fatalnym początkiem i później już nie potrafił się otrząsnąć. Przez pewien czas lepiej szło drugiemu z kierowców Benettona, ale dość szybko także Shadowowski jechał coraz gorzej. Tymczasem zdrzemnął się Norbi. Kierowca Williamsa zahaczył na dohamowaniu do trzynastego zakrętu o tył bolidu Patrique'a, po czym nie zapanował nad autem na poboczu i się obrócił. Na tor wróciło dopiero na jedenastej pozycji. Jakby tego było mało, został jeszcze później poczęstowany obrotem od innego z kierowców. Patrique z kolei w końcu tak zamęczył Kubusę, że ten musiał później ratować się szerokim wjazdem w szósty zakręt i doszło do zmiany pozycji. Jednak później, jak się okazało, niewiele to dało zawodnikowi z Radlina. Owszem, był drugi, ale jednak wcale nie odskakiwał od swojego rywala. A Markovsky zaczął odjeżdżać w siną dal. Pecha miał nadal Graczek. Tym razem Karlique, kompletnie niespodziewanie, obrócił się w pierwszym zakręcie. Yodson jeszcze jakoś sobie poradził, ale jego zespołowy kolega już wpadł w bolid Arrowsa i skończyło się urwanym skrzydłem, podczas gdy Karlique'owi nic się nie stało. Chwilę później, z rywalizacji odpadł Shadowowski po tym, jak popełnił błąd i urwał skrzydło, a po dziesięciu okrążeniach nie było Norbiego. On zaczął piąć się do góry w tabeli, ale niestety na drodze stanęły problemy techniczne.

Chwilę wcześniej do boksu zjechali kierowcy, którzy startowali na miękkiej mieszance, czyli Patrique i Yodson. Pierwszy założył twarde ogumienie, drugi - ponownie miękkie. W tak zwanym międzyczasie na torze zaczął cichaczem atakować MikruseK. Był on drugim najszybszym kierowcą na torze i dogonił duet Szymusso - After. Kierowca Arrowsa nie zamierzał się patyczkować i od razu przystąpił do ataku. Aftera wyprzedził na jedenastym kółku, Szymussa - na dwunastym. W tym czasie do bosku zjechał Kubusa, który znalazł się pięć sekund za Patrique, a tuż przed swoim postojem numer odwalił Szymusso. Zahaczył o Mikrusa i w głupi sposób się obrócił, tracąc cenny czas. Nie popisał się też Kamilr2000, któremu w wersji oficjalnej ktoś ukradł ogranicznik, a w wersji prawdziwej -po prostu nie wyhamował, przekroczył prędkość w pit-lane i skończyło się karą przejazdu. Chwilę później wszyscy zawodnicy byli już po postojach. Praktycznie wszyscy kierowcy ponownie jechali na twardej mieszance. Nie ryzykował nawet Markovsky, który jednak prowadził z dziesięciosekundową przewagą nad Patrique, który miał zapas nad Kubusą. Jednak wicelider klasyfikacji generalnej miał plan, by jechać ostatni stint na miękkich oponach. Dlatego też zaczął oszczędzać twarde, co było wodą na młyn dla Kubusy, który się do niego zbliżał. Za nim znów był After, bowiem Mikrus trochę stracił na opóźnionym postoju. Szymusso miał już natomiast blisko dziesięć sekund straty i nie potrafił tego niwelować. Na jego szczęście, nie zagrażał mu Yodson, za którym był Pandodo. W dziesiątce byli jeszcze Kamilr2000, oraz - trochę niespodziewanie - Karlique, który poza wspomnianym wcześniej błędem jechał solidnie. Było to też możliwe dzięki słabej dyspozycji Szprycka, który do tego musiał mieć o jeden postój więcej od pozostałych, nieudanemu wyścigowi Wujka, oraz pechowi Graczka. Na ostatnim miejscu samotnie jechał Kiroshima, który jednak jechał przyzwoicie. Jednak doszło do małego gapiostwa z jego strony - w drugim sektorze nie zdążył przepuścić znacznie szybszego Patrique'a, do tego nie zrozumieli się i kierowca BAR-a zdzielił zawodnika Saubera, który został bez skrzydła. Sytuacja była bliźniaczo podobna do tej z poprzedniego wyścigu, kiedy doszło do podobnej kolizji między Kubusą i Ostachimem. Notabene, kierowca McLarena jechał niezwykle równo i dogonił Patrique'a, którego właściwie bezproblemowo wyprzedził. Świetnie jechał też Mikrus, który dopadł Aftera i już po raz drugi go wyprzedził.

Jako pierwszy na ostatni postój zjechał Yodson, gdyż on musiał pojechać na twardej mieszance. Pozostali natomiast mieli do założenia miękką mieszankę i większość zrobiła to na dwudziestym szóstym kółku. Ryzykował jedynie Mikrus, który zjechał kółko wcześniej, natomiast Patrique zjechał na dwudziestym siódmym. Jak się okazało, ryzyko - przynajmniej na tym etapie - Mikrusowi się opłaciło. Był bowiem tuż za Kubusą, a przed Patrique, czyli na trzecim miejscu i tym samym stanął przed szansą na drugie podium. Jednak Patrique nie zamierzał tak łatwo odpuścić i rozpoczął pogoń. W tej walce nie liczyli się już After i Szymusso, którzy musieli po prostu dojechać na swoich miejscach. Dalej był Yodson, jednak doganiał go jadący znacznie szybciej Pandodo. Bezpieczni byli Kamilr2000 i Karlique, na pozostałych lokatach też już nie zanosiło się na żadne zmiany. Pozostawała jedynie kwestia obsady podium. Kubusa pokazał, że na tym torze czuje się bardzo dobrze i kręcił bardzo równe i dobre czasy, dzięki czemu odstawił Mikrusa na dwie sekundy i był bezpieczny. Musiał tylko (i aż) nie popełniać błędów. Natomiast zawodnik Arrowsa miał inny problem na głowie - Patrique'a. Tutaj już nie było tak pięknej walki, jak tego samego kierowcy z Kubusą, bo Mikrus za wszelką cenę chciał obronić trzecią pozycję i zaczął stosować zasadę ,,wszelkie chwyty dozwolone". Z wyjątkiem wjeżdżania w rywala, ale zmienianie toru jazdy i zastawianie drogi wystarczyło na poirytowanie rywala. Mikrus zapomniał jednak, że Patrique także potrafi uprawiać brudną grę, więc zaczął grać na tych samych zasadach i zrobiło się ciekawie. Walka trwała do ostatniego okrążenia. W pierwszym sektorze Mikrus się obronił i wydawało się, że da radę. Ale w przedostatnim zakręcie dał się oszukać rywalowi i to ostatecznie Patryk wpadł na metę z miejscem na podium. Znakomita walka i wola walki do samego końca. W tym samym czasie rozstrzygała się także kwestia siódmego miejsca. Pandodo dopadł Yodsona, wykorzystał przewagę opon i zaskoczył go, zyskując w trybie last minute dwa punkty. Na pozostałych pozycjach do żadnych zmian już nie doszło i tak zakończył się ostatni, trzydziesty ósmy w 2019 roku wyścig ExtremeF1.

Zabawa Markovsky'ego trwa w najlepsze. Kierowca Ferrari pojechał trzeci wyścig po powrocie i po raz trzeci wygrał kwalifikacje, wyścig, zaliczył najszybsze okrążenie, a z przejechanych w tych GP 100 okrążeniach, nie prowadził tylko na jednym. Dominacja totalna i na razie nie widać nikogo, kto by go zatrzymał. After kolejny solidny wyścig, ten tor nie pasował mu wprawdzie i nie był aż tak konkurencyjny, jak choćby w Hiszpanii, ale zdobywa dość dobre punkty i pomaga zespołowi. Kubusa odżył po problemach w ostatnich wyścigach, wyciągnął też wnioski i pojechał tak naprawdę pierwszy w pełni bezbłędny wyścig. Do maksimum wykorzystał swoją szansę. Przy okazji jednak musi odbudować swojego brata. Szymusso nadal ma swoje problemy, co mocno dziwi, bo wydawało się na starcie sezonu, że wszystko jest ok. Tymczasem nie jest, a też wicemistrz ligi ma chyba jakąś blokadę. Sytuacja zrobiła się już dość poważna i pytanie, czy jeszcze zobaczymy takiego Szymussa, jakiego znamy. Patrique także musiał się odbudować po nieudanej dla niego Hiszpanii, bardzo mocno zaryzykował ze strategią, ale ostatecznie udało mu się wdrapać na podium, szóste już w tym sezonie. W nagrodę za swoją postawę wchodzi na pozycję lidera generalki. Widać, że to jest sezon, na który czekał i ma w nim do odegrania poważną rolę. Przy okazji jednak nie ma takiej pomocy ze strony Szprycka, jak w ostatniej kampanii. Ten zawodnik znów nie może rozwiązać problemów, które trapiły go już wcześniej i na razie kompletnie nie ma go na torach, które mu nie pasują. To było dobitnie widać tutaj, gdzie tak naprawdę się nie liczył i nie wywozi znów punktów, co jest dla niego na pewno bolesne. Nie tak to miało wyglądać. Mikrus miał tempo, jechał na ogromnym ryzyku i musi też na to zwrócić uwagę, bo dość łatwo przychodzi mu jazda na granicy limitu torów (bądź nawet ich przekraczanie), czeka go także praca nad obroną pozycji, bo nie wyglądało to idealnie. Kilkukrotna zmiana toru jazdy jest absolutnie niedopuszczalna, defensywna nie może następować za wszelką cenę. Poza tym jednak należy docenić kolejny bardzo udany wyścig i to, że utrzymuje równą, stabilną formę. Karlique zaliczył niezły wyścig, w którym wykorzystał problemy innych i wywalczył drugi w sezonie punkt. On sam jednak nie wygląda na zadowolonego, widać, że się męczy i ta jazda nie za bardzo sprawia mu przyjemność. Trudno o to, jeśli nie umie rozwiązać swoich problemów, a szkoda, bo może walczyć o dziesiątkę regularnie. Pandodo miał nieudane ostatnie wyścigi i tutaj przyjechał z negatywnym nastawieniem, bowiem zupełnie nie pasował mu obiekt pod Budapesztem. Tymczasem, poza jednym błędem, pojechał naprawdę bardzo dobrze, walczył do samego końca i wywalczył siódme, bardzo cenne miejsce. Jeśli jednak chce podskoczyć wyżej, musi wyeliminować te błędy. Kiroshima dojechał do mety i pojechał na przyzwoitym jak na swoje możliwości poziomie, jednak chcielibyśmy od niego trochę więcej. Nadal nie możemy się doczekać, by takie występy, jak GP Czech w ubiegłym sezonie były normą. Yodson w końcu wrócił do dziesiątki i zaliczył naprawdę fajne GP, choć może żałować niezbyt udanego początku, jego strategia też chyba była nie do końca trafna, bo to przez nią poległ w starciu z Pandodo. Ale jednak udało mu się zmobilizować i tutaj pojechał naprawdę fajnie. Natomiast problemów nie rozwiązał Graczek. Owszem, miał sporego pecha i ten wyścig zupełnie mu się nie ułożył, jednak też ten sezon na razie nie należy do niego. Szybko musi coś zmienić, bo inaczej będzie miał kłopoty ze zdobywaniem punktów. Podobno mają mu w tym pomóc bracia z McLarena. Kamilr2000 mógł z tego wyścigu wyciągnąć chyba więcej. Wydaje się, że gdyby nie kara, to miałby szansę na rywalizację z Pandodo i Yodsonem. Tak się jednak nie stało, a też na tym torze nie szło mu tak dobrze, więc ta dwa punkty powinien przyjmować bez zająknięcia. Wujek po Hiszpanii był szczęśliwy i mówił, że stać go na regularne punktowanie, jednak tutaj przyszło dość bolesne zderzenie. Znów się okazało, że jednak jeszcze trochę mu brakuje i na razie jego forma nie jest tak wysoka. Przed nim ogrom pracy, jeśli faktycznie chce być na poziomie o którym mówił. Czarne chmury pojawiły się natomiast nad Williamsem. Norbiego znów nawiedziły problemy techniczne i jeśli ich nie rozwiąże, nie będzie miał szans na walkę w klasyfikacji generalnej. A ma czego żałować, bo tempo miał spokojnie na podium. Tarask z kolei po swoim wyjeździe nie dysponuje dobrym sprzętem i teraz powstaje pytania, jaka będzie w ogóle jego przyszłość. Wydaje się, że jego szanse na mistrzostwo zaczynają teraz drastycznie spadać. Jak na to zareaguje? Nie wiadomo. Natomiast zespół Benettona zaczyna coraz bardziej tkwić w bagnie. Ewidentnie widać, że ci kierowcy samodzielnie nie są w stanie wejść na poziom pozwalający chociaż myśleć o punktowaniu. Shadowowski przestał się rozwijać, popełnia masę błędów w wyścigach i wygląda to naprawdę źle. Ostachim, jeśli pasuje mu tor, potrafi nawiązać walkę i tutaj być może odegrałby poważniejszą rolę, gdyby jednak był gotowy na wszystko. On na starcie natomiast kompletnie się zapomniał i to powinna być dla niego nauczka na przyszłość, ponieważ uszkodził sam siebie i pozbawił po prostu szansy na cokolwiek. Oby to go czegoś nauczyło, ale pomoc jednak też by mu się przydała, bo nie jest dobrze.

Był to kolejny z niezwykle interesujących i ciekawych wyścigów, w których nie brakowało walki i fajnej rywalizacji. Bardzo miło patrzeć, jak to wszystko wygląda i ta praca nie idzie na marne, tylko zmierza w dobrą stronę. Jednak nadal są jeszcze spore rezerwy i miejmy to na uwadze. Należy stale pracować, aby nie dochodziło do wypadków, czy nieporozumień na torze. W tej materii naprawdę mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale to dobrze, bo dzięki temu każdy powinien mieć motywację, a to sprawi, że ta liga będzie po prostu żyć i zmierzać w dobrą stronę. Cieszę się też, że frekwencja utrzymuje się nadal na bardzo wysokim poziomie i mam głęboką nadzieję, że tak pozostanie. Zobaczmy, jak prezentuje się aktualna tabela. Jak już wspomnieliśmy, na pierwszym miejscu sensacyjnie jest Patrique, który ma 109 punktów. Kierowca z Radlina został przodownikiem po raz pierwszy od ponad trzech lat. Lepiej pełnoletniego życia zacząć nie mógł. Nie ma jednak wątpliwości, że i tak faworytem do tytułu nie jest. Tym zaczyna stawać się Markovsky. Trzy wyścigi wystarczyły, by wskoczył na trzecią pozycję w generalce i traci teraz 34 punkty do lidera. Tarask stracił prowadzenie po liderowaniu niezmienne od maja, traci 4 punkty, ale pozostaje pytanie, co z nim teraz będzie. Czy w ogóle będzie mógł jeździć, a jeśli tak, to jak będzie to robił. Na czwarte miejsce awansował Kubusa, wyprzedzając o dwa punkty Mikrusa. Norbi zaliczył spadek na miejsce szóste, za nim z niewielkimi stratami After i Szymusso. W dziesiątce są jeszcze Kamilr2000 i Pandodo, a tuż za nią Yodson. Dalej Szprycek, Wujek, Karlique, Ostachim, Graczek i nadal bez punktu Kiroshima i Shadowowski, przed którymi trudna i wyboista droga. Zespołowo natomiast Williams stracił swoją przewagę, a szaleje Ferrari. Włoski zespół jest już drugi i traci do lidera 32 punkty. Sześć ,,oczek" za nimi BAR-Supertec, do którego jednak dystans zniwelował McLaren - na trzy punkty. Arrows umacnia się na piątym miejscu, dalej Jordan, Sauber i Prost. Wydaje się, że ta pierwsza ekipa jest w dość dobrej sytuacji, bo punktuje najsolidniej, za to między Sauberem i Prostem powinno być wyrównanie. Benetton, tu chyba nie ma nikt wątpliwości, prawie na pewno pozostanie już do końca sezonu ostatni i teraz kwestią pozostaje, czy kierowcy tego teamu podniosą się i zdobędą jeszcze jakiekolwiek punkty, bo na razie się na to nie zanosi. Jednak życzymy tej ekipie jak najlepiej i oby powalczyli. To był już ostatni akord w roku 2019 i jednocześnie w latach 10. XXI wieku. Nieprawdopodobne, jak czas leci. Możemy sobie spojrzeć na to, czego dokonaliśmy i uważam, ze możemy być naprawdę zadowoleni. Jednak stać nas na jeszcze więcej i mam nadzieję, że rok 2020 będzie dla nas jeszcze lepszy. Zróbmy wszystko, aby był najlepszym w historii ligi. Jednocześnie za to, co było w ostatnich dwunastu miesiącach - bardzo dziękuję. Był to naprawdę fajny, choć momentami trudny i naznaczonymi problemami czas. Było jednak warto walczyć o to, by ta liga się rozwijała i doszła do poziomu, w którym jest aktualnie. Ale to musi być dopiero początek drogi. Z tego miejsca życzę Wam wszystkiego najlepszego na nowy rok - samych sukcesów, radości z życia i jazdy, oraz spełnienia wszystkich marzeń i celów. Dziękuję za tak liczny udział w GP Węgier i zapraszam do dalszej rywalizacji, już w 2020 roku. Na ten moment to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. MarkovskyFerrari0:50:05.84025
2. Kubusa96McLaren+ 0:29.14218
3. Patrique2001BAR-Supertec+ 0:32.04215
4. MikruseKArrows+ 0:32.28312
5. AfterFerrari+ 0:38.60510
6. SzymussoMcLaren+ 0:47.6758
7. PandodoSauber+ 1:05.8406
8. YodsonProst+ 1:06.6044
9. Kamilr2000Jordan+ 1 okr.2
10. KarliqueArrows+ 1 okr.1
11. SzprycekBAR-Supertec+ 1 okr.0
12. WujekJordan+ 1 okr.0
13. GraczekProst+ 1 okr.0
14. KiroshimaSauber+ 2 okr.0
15. NorbiWilliamsNie ukończył0
16. ShadowowskiBenettonNie ukończył0
17. OstachimBenettonNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430