header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Do rywalizacji przystąpiło początkowo czternastu kierowców, było jeszcze wiadomo, że na wyścig dołączy Kamilr2000, co oznaczało piętnastkę. Tym samym po raz pierwszy w tym sezonie, frekwencja spadła poniżej szesnastu. Wielka szkoda, tym bardziej, że nieobecni, czyli Wujek i kierowcy Benettona nie raczyli poinformować, że ich nie będzie. Byłoby wspaniale, gdyby w przyszłości mówili, jakie są ich plany. Pozostali jednak zabrali się do roboty, licząc na to, że osiągną dobry wynik, choć niewielu kierowcą przepada za specyficznym torem w Stambule. Trzeba jednak powiedzieć, że umożliwia on rywalizację na dobrym poziomie i to jest jego największy atut, dlatego liczono na wiele. Już czasówka zapowiadała się emocjonująco, bowiem bardzo dobre tempo mieli Norbi i Patrique2001, Markovsky nie czuł się najlepiej na niezbyt lubianym obiekcie, za to Tarask - przeciwnie. Czasówka rozpoczęła się od prowadzenia Norbiego, który znajdował się przed Markovskym i Patrique. Tarask nie miał udanego pierwszego kółka i był siódmy, natomiast okrążenia nie wykręciło od razu dwóch kierowców - Graczek i Szymusso. Ten drugi jednak, który nie ma udanego sezonu, zaatakował z drugiego szeregu i trochę niespodziewanie znalazł się na drugim miejscu. Było bardzo ciasno, ale to nie był koniec emocji. Znakomitym okrążeniem popisał się Patrique, schodząc poniżej 1:30. Kierowca BAR-a, który znakomicie się czuje w Turcji, liczył na wyciśnięcie z kwalifikacji jak najwięcej, mając w pamięci karę cofnięcia aż o siedem pól. Jak się okazało, ten czas zapewnił mu wygraną w Q1. Tarask i Markovsky próbowali odpowiedzieć, jednak pierwszemu brakło niecałej 0,1 sekundy, drugiemu nie udało się zejść na 1:29 i musiał zadowolić się trzecim czasem. Norbi i Szymusso nie poprawili swoich wyników, za nimi znalazł się Kubusa96, ale już z pewną stratą, za to z minimalną przewagą nad Pandodo, Szpryckiem i Afterem. Dopiero dziesiąty był MikruseK, który nie polubił się z tym torem, a do tego sprawę utrudniała mu choroba. O jedenaste miejsce zaciekle walczyli Karlique i kierowcy zespołu Prost, ostatecznie kierowca Arrowsa minimalnie pokonał Yodsona i Graczka. Ostatni wyraźnie Kiroshima, który spokojnie mógł wyciągnąć więcej, choć oczywiście szans na wyższą pozycję nie miał.

Zużycie opon nie było tak wysokie, jak w poprzednich wyścigach i tutaj można było raczej przewidzieć, jakie strategie wybiorą kierowcy. I faktycznie - wszyscy, jak jeden mąż, na Q2 wyjechali na twardych oponach, nie było żadnych wyjątków. Do ataku przystąpił Tarask, ale i Markovsky postanowił się spiąć, widząc, że nie ma lekko. Pierwszy fragment sesji na czele znajdował się aktualny mistrz, a za nimi był jego zespołowy partner. Początkowo dość ciężko szło Patrique'owi, jednak zwycięzca pierwszej części także potrafił się zmobilizować i wskoczył potem przed Norbiego. Markovsky w końcu skleił lepsze okrążenie i potem to on objął przodownictwo w tabeli, ale jednak jego przewaga nad Taraskiem była niewielka. Tymczasem wkrótce potem paru ludzi przecierało oczy ze zdumienia, gdy na trzecim miejscu pojawił się Pandodo, będąc tuż za Taraskiem. Niektórzy zaczęli sprawdzać zawartość swoich kebabów, w obawie, czy nie ma tam środków psychotropowych, powodujących halucynacje. ,,Na szczęście" okazało się, że po prostu kierowca Saubera ściął szykanę w drugim sektorze, do czego zresztą się przyznał. Jego czas jednak i tak był dobry, bo znajdował się na piątej pozycji. Tuż za nim z niewielkimi stratami byli dobrze czujący się w Turcji Szprycek, kierowcy McLarena, oraz After. Szymusso w Q2 nie był już tak groźny jak w kilkanaście minut wcześniej i okazał się wolniejszy od swojego starszego brata. Ten z kolei mógł pojechać zdecydowanie szybciej, możliwe, że na poziomie Patrique'a i Norbiego, ale kompletnie popsuł ostatnie zakręty. After natomiast mógł mówić o pechu, bo ponownie okazał się najgorszy w tej grupce, która znajdowała się bardzo blisko siebie, tracąc niewiele. Było to dla niego o tyle niedobre, że też miał przecież karę cofnięcia na starcie. Walki z nimi nie nawiązał MikruseK, który wprawdzie miał mniejszą stratę, niż w Q1, ale jednak ponownie okupił dziesiątą lokatę. Z kolei pojedynek o jedenaste miejsce nie był tym razem emocjonujący. Yodson dość wyraźnie pokonał Graczka, a Karlique nie nawiązał z nimi walki, co ustawiło ich pozycje na starcie. I na końcu oczywiście Kiro, który skupił się raczej na rozgrzaniu przed wyścigiem, niż walce o czas, bo i tak miał startować czternasty. Po zakończeniu Q2 nastąpiło liczenie czasów i ostatecznie wyniki kwalifikacji ułożyły się tak, jak pokazuje poniższa tabela.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. Patrique2001 BAR-Supertec3:00.533-
2. TaraskWilliams3:00.5450:00.012
3. MarkovskyFerrari3:00.6230:00.090
4. Norbi Williams3:00.9900:00.457
5. Szymusso McLaren3:01.4690:00.936
6. Pandodo Sauber3:01.6320:01.099
7. Kubusa96McLaren3:01.7600:01.227
8. Szprycek BAR-Supertec3:01.8410:01.308
9. After Ferrari3:01.9220:01.389
10. MikruseKArrows3:02.2950:01.762
11. YodsonProst3:03.2820:02.749
12. GraczekProst3:03.6280:03.095
13. KarliqueArrows3:04.1630:03.630
14. KiroshimaSauber3:08.2460:07.713


Aż tak niewielkich różnic nikt się nie spodziewał i tak samo raczej nikt by nie postawił na triumf Patrique'a. Tym samym wicelider klasyfikacji generalnej miał czego żałować, bo w wyniku kary miał startować dopiero ósmy. After z kolei miał startować dwunasty, a jako piętnasty ustawić się miał dołączający Kamilr2000. Wobec tak zaciekłej rywalizacji, świetnej pogody i podobnych strategii, wszystko miało zależeć od kierowców. Zanosiło się zatem na znakomitą walkę. Wyścig - można powiedzieć w końcu - rozpoczął się bez żadnych opóźnień i piętnastka zawodników przystąpiła do okrążenia rozgrzewkowego, które przebiegło spokojnie. Następnie czerwone światła zgasły i zaczęła się rywalizacja. Bezbłędnie ruszyła pierwsza trójka, czyli Tarask, Markovsky i Norbi, która utrzymała swoje pozycje. Nieco gorzej zareagowali tym razem kierowcy McLarena, za to świetnie wystartowali Pandodo i Patrique. W pierwszym zakręcie było bardzo ciasno, ale też niezwykle czysto. Pandodo wskoczył na czwarte miejsce, za jego plecami znalazł się Patrique, który zdołał oszukać Kubusę, a dalej byli Szymusso i Szprycek. Świetnie w tłoku odnalazł się także After, który przebił się na ósmą lokatę. Jednak pierwsze kółko nie skończył się spokojnie. Na prostej przed dwunastym zakrętem rozochocony Pandodo postanowił pokazać, że potrafi wiele i dobierał się do skóry Norbiemu. Jak wiadomo, kierowca Willimsa broni się ostro i zamknął swoją lewą stronę rywalowi. Ten kompletnie tego nie przewidział i nie mając miejsca, wyjechał na trawę, co spowodowało spadek o kilka pozycji. Na tym całym zamieszaniu chciał skorzystać Patrique, ale nie pomyślał, że Norbi może hamować do dwunastego zakrętu wcześniej, niż zwykle. Kierowca z Radlina zagapił się i nie uratował - zahaczył o rywala i urwał sobie przednie skrzydło, tracąc praktycznie szanse na znakomity wynik, na który go było stać. Sytuacja zaszokowała Kubusę, który mocno opóźnił hamowanie do dwunastki i stracił pozycje na rzecz Szymussa i Szprycka, jednak tego drugiego udało mu się wyprzedzić już kilkaset metrów dalej. To nie był koniec atrakcji. Na drugim kółku błąd popełnił Mikrus, czego nie spodziewał się Pandodo. Doszło do kontaktu, w wyniku którego kierowca Saubera poniósł kolejne straty i wypadł poza pierwszą dziesiątkę, do której dobili się Yodson i Karlique. Z kolei Pandodo został skazany na walkę z Kamilemr2000.

Z kolei na trzecim kółku zagapił się Szymusso, który w ósmym zakręcie najechał na tarkę od zewnętrznej zakrętu i omal nie skończyło się obrotem, jednak doświadczenie pomogło wicemistrzowi ligi się wyratować i jakimś cudem stracić tylko jedną pozycję - na rzecz brata. Udało mu się bowiem obronić przed Szpryckiem, ale kierowca zespołu BAR miał ochotę zaatakować braci. Musiał jednak być czujny, ponieważ za jego plecami czaił się też After. Tymczasem pierwsza trójka odskoczyła. Tarask prowadził przed Markovskym z niewielką przewagą, któremu nie udawało się przeprowadzić skutecznego ataku. To działało na korzyść Norbiego, który trzymał świetne tempo i tym samym znajdował się w niewielkim odstępie od prowadzącej dwójki. Błąd przytrafił się Kiroshimie, który miał udane pierwsze kółka, potem jednak stracił sporo czasu i reszta go odstawiła. Na końcu jechał Patrique, który próbował odrabiać straty. Pandodo natomiast po fajnej walce z Kamilemr2000 wyprzedził go i próbował odrabiać kolejne pozycje. Z przodu natomiast Szymusso szybko wskoczył na wyższe obroty i zaczął zbliżać się do swojego brata. Ten, widząc, co się dzieje, postanowił nie robić problemów i pozwolić wejść swojemu partnerowi przed siebie, a samemu skupić się na jego osłonie. Jak się miało później okazać była to bardzo dobra decyzja, bowiem z tyłu wciąż czaił się Szprycek. Najpierw doszło do pojedynku między kierowcą z województwa świętokrzyskiego, a Afterem, jednak temu drugiemu przytrafił się błąd i stracił trzy sekundy cennego czasu. Wtedy Szprycek postanowił dobrać się do skóry Kubusie, ale doświadczony zawodnik znakomicie wykorzystał swoje możliwości obronne. Pomagało mu też to, że na prostych McLaren był odrobinę szybszy, a w zakrętach zawsze trzeci zawodnik poprzedniego sezonu odpowiednio się ustawiał i do tego nie popełniał błędu. Z przodu natomiast działo się nadal. Tarask i Markovsky tak zaciekle ze sobą walczyli, że do walki włączył się w końcu Norbi, który zniwelował różnice do mniej niż sekundy. On sam jednak nie miał za bardzo okazji, by wskoczyć na wyższą pozycję. Markovsky'emu udało się natomiast w końcu znaleźć sposób na wyjście na prowadzenie. Z tyłu mieliśmy z kolei mały pociąg. Blisko siebie jechali Yodson, Karlique, Kamilr2000 i Graczek. Temu ostatniemu udało się skutecznie zaatakować jedynego tego dnia kierowcę Jordana i zyskać pozycję.

Już na dziesiątym kółku do boksu zjechał Tarask i założył miękkie opony. Stało się jasne, że zużycie opon w jego bolidzie znów jest niskie. Pozostali czekali odrobinę dłużej. Markovsky - okrążenie, Norbi, Kubusa, Szprycek i After - dwa, a Szymusso - trzy. W międzyczasie po wyjeździe z boksu Kubusa natrafił właśnie na wspomniany pociąg. Od razu postanowił zabrać się do roboty, jednak Kamil bardzo agresywnie się bronił i omal nie zepchnął przeciwnika z toru. Doświadczony kierowca potem jeszcze musiał wykazać się refleksem, bo zawodnik Jordana najechał na tarkę i zarzuciło jego tył. Następnie Kubusa wyprzedził Graczka pod koniec okrążenia, a w pierwszym zakręcie kolejnego zabawił się z Yodsonem i Karlique. Ci dwaj byli tak zajęci walką ze sobą, że kompletnie nie zauważyli zawodnika McLarena i dali się mu objechać. To wyprzedzanie sprawiło jednak, że Szymusso zdołał wyjechać przed swoim bratem, ale też taki był plan stajni z Woking. Natomiast tak sprawnie nie wyglądało to w zespole BAR. Patrique, który był przed swoim pit-stopem, nie chciał tak po prostu oddać pozycji Szpryckowi, więc ten przeprowadził atak. Panowie jechali bok w bok i w jedenastym zakręcie skończyło się tragedią. Żaden nie potrafił właściwie ocenić pozycji kolegi i doszło do kontaktu. Patrique jakoś się wyratował, ale Szprycek złapał trawiaste pobocze, obróciło go i urwał skrzydło. Wściekłość blisko 21-letniego zawodnika była przeogromna i po wyjeździe z boksu znalazł się na przedostatniej pozycji. Z kolei sytuacja Patrique'a była o wiele lepsza, gdyż po swoim pit-stopie był przed zawodnikami Prosta, Karlique i Kamilemr2000. Notabene, każdy z tych kierowców znacząco opóźnił swój pit-stop, co było dość dziwną decyzją. Z przodu natomiast wcześniejszy postój bardzo opłacił się Taraskowi, który zyskał półtorej sekundy nad Markovskym. Z kolei Norbi stracił dystans do tej dwójki i nie miał już szans, natomiast znajdował się bezpiecznie na trzecim miejscu, a za nim blisko siebie jechali bracia, którzy trzymali kilka sekund zapasu nad Afterem. Siódmy jechał Mikrus, jednak on miał pecha. Na osiemnastu kółku bowiem niespodziewanie wyrzuciło go z serwera i tym samym po raz pierwszy w sezonie nie zdobył punktów. Tym samym siódmy był już Pandodo, ale doganiał do Patrique, a w dziesiątce byli jeszcze Karlique i Yodson. Z przodu Markovsky szybko wrzucił wyższy bieg i dogonił Taraska i ponownie doszło do zażartej rywalizacji.

Aktualny mistrz ligi postanowił do maksimum wykorzystać miękkie opony i już po osiemnastu kółkach zjechał na pit-stop, zaskakując konkurencję. Pozostali kierowcy zjeżdżali raczej dwa okrążenia później, a wśród nich był Markovsky, który znów wrócił na tor na drugiej pozycji z pewną stratą. Zamienili się natomiast kierowcy McLarena, gdyż wcześniejszy postój sprawił, że Kubusa wyprzedził Szymussa. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo, bo szybszy był młodszy z braci i znów bez kłopotów wskoczył na wyższą pozycję. Do boksu też bardzo szybko zjechał Karlique, który przejechał tylko kilka kółek. Stracił na tym wszystkim bardzo dużo czasu i szansę na zdobycz punktową. Chwilę później spadł na trzynastą pozycję, bo wyprzedził go Szprycek. Drugiem z kierowców tego zespołu wiodło się odrobinę lepiej. Patrique ratował co się dało z wyścigu i wskoczył na siódme miejsce, wyprzedzając Pandodo. Za nimi bezpieczny był Yodson, a po drugi punkt w sezonie zmierzał Graczek, który odstawił Kamilar2000 i kontrolował kilkusekundową przewagę. Pozostało już tak naprawdę czekać tylko na to, kto wygra wyścig. Markovsky bowiem znów szybko zniwelował różnicę, która dzieliła go od Taraska i zapowiadała się fantastyczna końcówka. I tak było. Obaj kierowcy, którym nikt nie przeszkadzał, bez reszty oddali się pojedynkowi i obejrzeliśmy kapitalny spektakl. Raz atakował jeden, zmuszając rywala do rozpaczliwej obrony, a gdy doszło do zmiany pozycji, wilk stawał się owcą i na odwrót. Mogły się przypomnieć najlepsze pojedynki tej dwójki, jak choćby ten z GP USA w sezonie siódmym. Pod koniec to Markovsky jednak okazał się sprytniejszy i znajdował się na czele, nie dając sobie pozycji odebrać. I własnie to kierowca Ferrari rozpoczynał ostatnie kółko, jako lider wyścigu. W pierwszych dwóch sektorach utrzymywał drobną przewagę i wydawało się, ze znów okaże się lepszy. Tarask jednak wierzył do końca. Złapał prędkość w ostatnim sektorze na prostej i doszło do ataku w dwunastym zakręcie. Panowie wjechali w niego bok w bok i podobnie było z dwoma ostatnimi zakrętami. Wszyscy wstrzymali oddech i czekali co się stanie. Potwierdziło się, że to atakujący ma przewagę. Tarask wyszedł minimalnie lepiej z ostatniego zakrętu i wygrał o 0,014 sekundy! Taka różnica na mecie jest praktycznie niemożliwa do wykonania, a jednak to się udało. Nieprawdopodobny finisz po fenomenalnej walce i idealne podsumowanie znakomitego wyścigu. Na pozostałych miejscach do zmian już nie doszło.

Nareszcie mogliśmy zobaczyć to, na co tak czekaliśmy - walkę o zwycięstwo dwóch mistrzów tej ligi, Taraska i Markovsky'ego. Teraz w końcu z podniesionym czołem może chodzić ten pierwszy, bo jak spojrzymy wstecz, to zazwyczaj obecny kierowca Ferrari wychodził zwycięsko z tych pojedynków. Teraz jednak obecny mistrz, który tak mocno zaryzykował ze strategią, może się cieszyć. To fajna odmiana po ostatnich czterech wyścigach, gdy mieliśmy tak znakomite widowisko i piękną walkę. Dla obu zawodników należą się wielkie brawa za ich postawę, stanęli na wysokości zadania. Podobnie jak Norbi, który wprawdzie nie miał takich atrakcji, zwłaszcza od połowy wyścigu, ale może to dla niego lepiej, patrząc na ostatnie wyścigi, gdy ciągle się coś działo. Bardzo dobra, pewna jazda i w pełni zasłużone podium. Z kolei After nie czuł się na tym torze jakoś szczególnie dobrze, nie był tak szybki i tym samym wywalczone cenne osiem punktów w tym GP raczej może traktować jako dobry wynik. Szymusso mógł sobie podnieść morale po nieudanym ostatnim wyścigu i poza błędem na początku, pojechał naprawdę dobrze i jest to dla niego ważne. To wciąż jeszcze nie to, co potrafi, ale jednak może to GP okaże się dla nie przełomowe i utrzyma zwyżkową tendencję. Kubusa natomiast, ze względu na gorsze poczucie na tym torze, właśnie skupił się na tym, by pomóc bratu, któremu ten sezon się nie układa i nie przeszkadzał mu. On sam pokazał się świetnie w jeździe defensywnej i pojechał po prostu dobrze, zdobywając dobre punkty. Patrique jest na pewno rozczarowany, bo lubi ten tor, był szybki i może tylko się zastanawiać, co by było, gdyby mógł startować z Pole Position. Tego się jednak już nie dowiemy, a on zapłacił wysoką cenę za gapiostwo we Włoszech i tutaj. Do tego doszła kolizja ze Szpryckiem, który radził sobie tutaj najlepiej w sezonie, a został w ten sposób pozbawiony punktów. On sam jednak przesadził ze swoją reakcją i panowie powinni to sobie wyjaśnić między sobą, a sam Szprycek raczej powinien skupić się na tym, co było dobre, by kolejne wyścigi skończyły się lepiej. Pandodo znów nam pokazał, że na pojedynczych kółkach jest w stanie jechać bardzo szybko i się liczyć, ale w wyścigach brakuje mu chłodnej głowy i właściwej oceny sytuacji. Tak było tym razem na pierwszym kółku, gdyby zaczekał, może osiągnąłby życiowy wynik. A tak można tylko gdybać. Plus za kolejne punkty. Kiroshima niestety nie osiągnął swojego celu, aby nie zostać zdublowanym, niewiele brakowało, ale trochę martwi wciąż za duża strata do pozostałych, przez co szanse na punkty są niewielkie. Jednak ogólnie jego występ można zaliczyć do udanych - mało błędów i nikomu nie przeszkodził. Kierowcy Prosta po raz pierwszy zapunktowali razem w jednym wyścigu i to powinien być dla nich punkt wyjścia, zwłaszcza dla Graczka, który miał bardzo trudny początek, jednak zaczął współpracę z braćmi i chyba zaczyna ona przynosić efekty. On sam chce się uczyć i słucha wskazówek, także kto wie. Yodson natomiast też chyba korzysta, bo zaczyna jeździć coraz stabilniej - zapunktował w trzecim wyścigu z rzędu i to na pewno trzeba zaliczyć do plusów. Stać go chyba na jeszcze więcej, musi wciąż pracować. Kamilr2000 w ostatnich wyścigach zdecydowanie spuścił z tonu i ponownie zajął jedenaste miejsce. Wynika to chyba z ostatnio z braku czasu, bo widać, że nie jest tak perfekcyjnie przygotowany, jak na początku. To powoduje, że może być mu teraz bardzo trudno i czeka go ciężka walka o miejsce w dziesiątce, ale na pewno stać go, by w niej odegrać ważną rolę. Karlique na pewno rozczarowany faktem, że nie zdobył punktów, na które przez większość wyścigu miał szansę, wydaje się jednak, że w ostatnich GP jedzie nieco lepiej i bardziej się liczy, więc może w przyszłości będzie miał jeszcze większe szanse. Mikrus natomiast nie czuł się na tym torze zbyt dobrze, zarówno pod względem jazdy, jak i samopoczucia i to mu mocno utrudniło. Jechał jednak zawsze po punkty, a tu pech i rozłączenie, przez co został z niczym. Zobaczymy w kolejnych wyścigach, czy szybko o tym zapomni i wróci na poprzednie tory, na pewno należy się tego spodziewać.

Właśnie takich wyścigów potrzebuje ta liga - z dużą ilością dobrej walki, niewielkimi różnicami, rywalizacją do ostatnich metrów. Oczywiście, żałujemy, że doszło do kolizji, które na pewno musimy się starać wyeliminować, jednak pamiętajmy, że to jest niestety element wyścigów, który jest prawie niemożliwy do całkowitego wykluczenia. Niemniej wciąż stać nas na więcej i musimy do tego dążyć, ale z tego GP możemy być naprawdę zadowoleni. Pokazaliśmy, że możemy rywalizować w dużym gronie na wysokim poziomie. Zresztą, taka była większość tej pierwszej połowy sezonu - bo za nami już dziewięć wyścigów. Tutaj więc małe podsumowanie. Po raz pierwszy w historii pierwszej części, w żadnym wyścigu na podium nie stał Szymusso. Do tego wiemy już, że z ligą po sezonie pożegnają się Norbi i Szprycek, a mówi się także o rezygnacji Taraska. To wszystko sprawiło, że nasze grono się zaczyna zawężać, ale na ten temat przyjdzie jeszcze czas. W szeregach zespołu BAR doszło do karczemnej awantury, pojawiły się nawet głosy, że team rozpadnie się już teraz, w trakcie okienka transferowego, jednak wydaje się, że - patrząc na to, co mieliśmy do tej pory - raczej Patrique i Szprycek dogadają się. Poza tym zauważyliśmy rozwój wielu kierowców, wyniki były czasem zaskakujące i to jest najlepsze, co może być dla ligi. Oby tak dalej. Zobaczmy, jak wyglądają tabele na półmetku. Tarask dzięki tej ważnej wygranej umocnił się na pozycji lidera i ma 30 punktów przewagi nad Markovskym. Miejmy nadzieję, że czeka nas pasjonujący bój o mistrzostwo. Między nimi jest jeszcze Patrique, o punkt przed kierowcą Ferrari, ale on raczej powinien się skupić na utrzymaniu miejsca w trójce. Dalej Kubusa o 9 punktów przed Mikrusem (do podium traci 25 ,,oczek"), o 11 przed Norbim, 23 przed Afterem i 29 przed Szymussem. Na dziewiątym miejscu trzyma się jeszcze Kamilr2000, ale Pandodo i Yodson zbliżyli się do niego znacząco. Poza tym doszło do jednej zmiany - Graczek zrównał się w punktacji z Karlique. Wśród zespołów natomiast Williams przed Ferrari o 41 punktów. To nie jest duża przewaga i wszystko może się zdarzyć. McLaren odskoczył od zespołu BAR na 23 punkty. Arrows pozostaje bezpieczny na piątym miejscu, natomiast Jordan musi zacząć się oglądać na to, czy nie atakują Sauber i Prost. Ostatni jest Benetton. Jedno jest pewne - druga część sezonu zapowiada się ekscytująco. Mamy bardzo ciekawe wyścigi i do tego każdy ma o co walczyć. Zapowiada się na pasjonujące dziewięć wyścigów. Pierwsza odsłona drugiej połówki już niebawem w Malezji, gdzie pojedziemy na znanym torze Sepang. Wydaje się, że może nas czekać podobna historia jak w Turcji. A może namiesza deszcz? W każdym razie - bardzo gorąco zapraszam do udziału w tym wyścigu i liczę na dobrą frekwencję. Jednocześnie dziękuję wszystkim za to GP, że postaraliście się i dziękuję za pierwszą część sezonu, tak udaną dla ligi. Obyśmy kontynuowali to, co robimy i eliminowali błędy, a ewentualnie nieporozumienia - szybko wyjaśnili. Jeszcze raz dzięki. To już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. TaraskWilliams0:45:13.39225
2. MarkovskyFerrari+ 0:00.01418
3. NorbiWilliams+ 0:08.60115
4. SzymussoMcLaren+ 0:19.49012
5. Kubusa96McLaren+ 0:20.02410
6. AfterFerrari+ 0:26.8748
7. Patrique2001BAR-Supertec+ 0:35.5546
8. PandodoSauber+ 0:37.0644
9. YodsonProst+ 0:51.9902
10. GraczekProst+ 0:54.2381
11. Kamilr2000Jordan+ 1:05.8890
12. SzprycekBAR-Supertec+ 1:14.2330
13. KarliqueArrows+ 1:21.3980
14. KiroshimaSauber+ 1 okr.0
15. MikruseKArrowsNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430