header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Na torze pod Salzburgiem pojawiło się siedemnastu kierowców. Ponownie nie było Wujka, z którym nie ma już kontaktu i tym samym jego dni w lidze są chyba policzone. Dodatkowo nie każdy z tych, którzy byli na torze, mieli zamiar jechać. Szprycek bowiem poinformował, że znów nie jest przygotowany i jedynie chce obserwować zmagania. Jak mówi, nie ma motywacji do jazdy. Wobec tego, że ma się i tak po sezonie pożegnać, jest to bardzo dziwna i niezrozumiała postawa. Pozostali natomiast takich problemów nie mieli i zamierzali pokazać się z jak najlepszej strony wobec końcówki sezonu i rozstrzygnięć w klasyfikacji. Jednak nie każdy był zwolennikiem tego specyficznego toru, ale trzeba było sobie radzić. Gdy tylko zaczęły się kwalifikacje, zawodnicy ruszyli do walki o jak najlepszy czas. Każdy chciał uniknąć ,,holowania" kogoś w drugim sektorze, gdzie łatwo można było sobie zwiększyć prędkość znajdując się w tunelu aerodynamicznym. Było to jednak bardzo trudne - tor krótki, a czasu niewiele. Wobec tego, że nie brakowało zamieszania, sporo kierowców miało problemy z wykręceniem dobrego wyniku. W gronie tych kierowców znalazł się choćby Markovsky. Po kierowcy Ferrari znów było widać, że tor nie pasuje mu tak, jak Taraskowi. A broniący tytułu kierowca z Redy znów miał ,,flow". Wynikiem 1:00.144 właściwie pozamiatał. Dobrze za to odnaleźli się Mikrus i Norbi, którzy zeszli poniżej 1:01. Ten pierwszy znajdował się w dobrej sytuacji, bo był przed kierowcą Williamsa o 0,2 sekundy. Markovsky w końcu znalazł trochę przestrzeni i wykręcił niezły czas, ale jednak 0,4 sekundy gorszy od wyniku swojego rywala. Bardzo ciekawie było za ich plecami. Świetne wyniki mieli Kamilr2000 i, niespodziewanie, Graczek, który bardzo dobrze się tu odnajdywał. W sporych opałach znalazł się za to Patrique2001, który przez długi czas nie potrafi skleić kółka i znajdował się w ogonie stawki, ale skupił się w ostatniej chwili i zdołał wskoczyć na siódme miejsce, wyprzedzając nieznacznie Yodsona, również dobrze się tu czującego. Tak dobrze jak na Słowacji nie wyglądał Kubusa96, który był dziewiąty i minimalnie pokonał Pandodo, Szymussa, Adve, Karlique i Aftera, którzy chyba też liczyli na ciut więcej, można poza drugim z kierowców McLarena, który jeszcze dzień wcześniej fatalnie tu wyglądał, a w dniu wyścigu było już lepiej, ale nie rewelacyjnie. Za to After na pewno czuł ogromne rozczarowanie, ale on sam także się męczył w Austrii. Różnice, zgodnie z przewidywaniami, były znikome i odstawało jedynie dwóch kierowców. O ile jednak o Kiroshimie możemy powiedzieć, że dał z siebie wszystko, tak od Ostachima trzeba wymagać więcej, ale było widać, że znów jego przygotowanie było słabe. Szprycek, co ciekawe, na tor wyjechał, ale okrążenia nie zrobił.

Za to w Q2 już pojechał, z przeciętnym czasem, ale niekoniecznie odstającym jakoś szczególnie. Zaczęto zatem myśleć, że może jednak Szprycek pojedzie, ale okazało się, że to są tylko okrążenia pod przyszłość, bo po kwalifikacjach przebrał się w cywilne ubrania i nie chciał jechać. Zużycie opon nie było jakieś szczególnie duże, ale jednak można się było spodziewać, że nie wszyscy będą jechali na jeden pit-stop. Wybór opon okazał się jednak u niemal wszystkich identyczny - kierowcy stawiali na twarde gumy. Wyjątkami byli tylko Norbi i Patrique, którzy w ten sposób liczyli na poprawę swojej pozycji startowej. Jednak ten plan powiódł się tak naprawdę tylko temu pierwszemu, który wprawdzie nie zszedł na 1:00, ale reszta kierowców nie miała do niego podejścia, w tym Mikrus, z którym rywalizował o trzecie pole startowe. Za to Patrique nie wygrał z Kamilemr2000 i właśnie kierowcą Arrowsa, jadąc gorzej, niż w Q1. Na pocieszenie dla niego - przynajmniej nie zagrozili mu pozostali. Warto tu odnotować jeszcze bardzo dobrą postawę kierowcy Jordana, który pokonał Mikrusa i pokazał, że może się tu liczyć. A co na czele? Mieliśmy pewnego rodzaju pobudkę Markovsky'ego. Pięciokrotny mistrz wprawdzie na początku sesji znów miał pewne kłopoty i znajdował się w drugiej części stawki, ale potem pojechał bardzo dobre kółko, minimalnie szybsze niż w Q1. Ale na Taraska i tak to nie starczyło. Ten dołożył swojemu przeciwnikowi 0,1 sekundy i pokazał, że ten wyścig będzie jego. Znów bardzo dobrze wypadł Yodson, który był siódmy i pokonał duet braci z McLarena. Tym razem z braci lepszy był Szymusso, gdyż Kubusa kompletnie popsuł swoją szansę na szybsze kółko. Tak dobrze jak w Q1 nie poszło Graczkowi, który tylko o 0,003 sekundy przegrał z Kubusą, zaś Pandodo ograł o 0,008. Z niewielką stratą był także Adve, który jednak mógł się czuć sfrustrowany, bo jechał nieźle, a nie potrafił zająć pozycji wyższej niż dwunasta. Za nim After, nadal rozczarowujący, zaś słabiej poszło Karlique'owi, który tym razem nie dołączył do tej grupy walczącej o miejsce w dziesiątce. Na Szprycka to jednak wystarczyło. Pochwalić można Kiroshimę, bo pojechał całkiem dobrze jak na swoje możliwości i znów wyraźnie pokonał nie radzącego sobie Ostachima. To mogło satysfakcjonować. Po sesji przyszedł czas na liczenie czasów. Niekiedy decydowały tysięczne części sekundy. Pokaże to zresztą poniższa tabela.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. TaraskWilliams2:00.555-
2. MarkovskyFerrari2:01.0830:00.528
3. NorbiWilliams2:02.0320:01.477
4. MikruseKArrows2:02.0960:01.541
5. Kamilr2000Jordan2:02.2320:01.677
6. Patrique2001BAR-Supertec2:02.6870:02.132
7. GraczekProst2:02.9240:02.369
8. YodsonProst2:03.0050:02.450
9. SzymussoMcLaren2:03.2310:02.676
10. Kubusa96McLaren2:03.2370:02.682
11. PandodoSauber2:03.3210:02.766
12. AdveBenetton2:03.4320:02.877
13. AfterFerrari2:03.6690:03.114
14. KarliqueArrows2:03.9520:03.397
15. KiroshimaSauber2:07.6420:07.087
16. OstachimBenetton2:10.4240:09.869
17. SzprycekBAR-Supertec1:02.563 (tylko Q2)-


Niedosyt mógł czuć Pandodo - kierowca Saubera mógł być w kwalifikacjach wyżej, ale nie jechał tak rewelacyjnie, a przecież jeszcze ciążyła na nim kara cofnięcia na starcie, dlatego też miał ruszać dopiero z czternastego pola. Emocje były gwarantowane, bo różnice znikome, a w drugim sektorze mogło się dziać dosłownie wszystko. Do tego pierwsza szykana, specyficzna, gdzie łatwo było przestrzelić dohamowanie i można było wpakować się w ,,pancerne" opony. Dlatego też nie brakowało przed startem obaw, ale każdy był skoncentrowany - to w końcu kluczowy moment sezonu. Szesnastka kierowców, bez Szprycka, ustawiła się w końcu na polach startowych i ruszyła do okrążenia rozgrzewkowego. To przebiegło spokojnie i zabawa miała się zacząć. Czerwone światła długo trzymały, ale wszyscy wytrzymali presję i nikt nie ruszył za wcześnie. Świetnie wystartował Tarask i zyskał przewagę. O dziwo świetnie ruszył też Norbi, który raczej nie ma rewelacyjnych startów i nawet trochę postraszył Markovsky'ego, który akurat najlepszego startu w karierze nie zaliczył. Mimo jednak tak dobrej reakcji pod światłami, Norbi... spadł na piąte miejsce. A to dlatego, że wystraszył się pierwszej szykany, podczas gdy MikruseK i Patrique nie zamierzali się patyczkować i bardzo agresywnie tam wjechali i wyprzedzili rywali. Przy okazji, pozycję stracił Kamilr2000, który wystartował gorzej od Patrique'a. W dziesiątce doszło do jeszcze jednej zmiany - pozycjami zamienili się kierowcy McLarena. Ale znacznie ciekawiej było w drugim sektorze. Tam ci, którzy mieli większą prędkość, mogli się poholować. Do tego dochodziło to, że zawodnicy jechali czasem we trzech. W ten sposób Norbi wrócił na trzecią pozycję, wyprzedzając i Patrique'a, i Mikrusa. Moc pokazał też Karlique, który tradycyjnie świetnie wystartował, a potem jeszcze straszył Szymussa, który jednak kontrował rywala w trzecim sektorze. Na całym tym zamieszaniu skorzystał After, który także chciał ugrać coś dla siebie, a swojej okazji szukał także Pandodo. Z tyłu temu wszystkiemu na spokojnie przyglądał się Adve, zaś Kiroshima był przed Ostachimem. Na drugim kółku Norbi znów niezbyt dobrze podszedł do pierwszej szykany i dał się zaskoczyć Mikrusowi, ale kierowca Williamsa wrócił w drugim sektorze na trzecią pozycję i w końcu potem rozpoczął ucieczkę, korzystając z miękkich opon. Do Mikrusa zaczął dobierać się natomiast Patrique. Kamilr2000 musiał uważać, bo za swoimi plecami miał kierowców Prosta (z przodu był Graczek), do których natomiast zbliżył się Kubusa. Ten natomiast odstawił walczących ze sobą Szymussa, Karlique'a, Aftera i Pandodo.

Z przodu działo się natomiast to, czego należało się spodziewać - Tarask zdołał zostawić za sobą Markovsky'ego na bezpieczny dystans tak, że ten nie mógł skorzystać z tunelu i tym samym mógł konsekwentnie realizować swój plan. Świetnie szło Norbiemu, który bardzo pewnie prowadził bolid. Na twardych oponach Mikrus nie wyglądał jakoś szczególnie rewelacyjnie, ale przynajmniej trzymał za sobą Patrique'a. Kamilr2000 zaczął natomiast tracić do nich dystans i uwikłał się w walkę z Graczkiem. Kubusa natomiast wyprzedził Yodsona. A za nimi dalej trwała walka, na której skorzystał najbardziej Dodo, który wskoczył do dziesiątki, wyprzedzając najbardziej zaciekle walczących - Szymussa, Karlique'a i After. Tych dwóch ostatnich jednak nie wytrzymało. Na siódmym kółku kierowca Ferrari popełnił błąd i doszczętnie rozbił bolid. Dramat dla Ferrari w kontekście tego, jak ten wyścig się układał i dopełnienie fatalnego ,,weekendu wyścigowego" dla zawodnika z Odolanowa. Karlique natomiast już okrążenie później skończył podobnie i pożegnał się z rywalizacją. W ten sposób Szymusso zyskał oddech, bo Adve trochę do niego tracił. Można powiedzieć, patrząc na to co się działo, że ta ostra rywalizacja jest tylko dla ludzi o mocnych nerwach. I podobnie można było powiedzieć Yodsonowi, który sposobił się do odegrania się Kubusie, ale przesadził, popełnił błąd i obrócił się, niwecząc szansę na dobry wynik. Sam kierowca McLarena natomiast denerwował się, bowiem Kamilr2000 i Graczek totalnie go spowalniali, walcząc ze sobą na noże. Przez radio doświadczony kierowca stwierdził, że jak tak dalej będą walczyć, coś w końcu sobie zrobią. I miał nosa. Przesadził kierowca Jordana, który stracił pozycję i chciał ją odzyskać w pierwszej szykanie. Zahamował za późno i wpakował się w opony, zostając bez skrzydła. Pół biedy, że zrobił to akurat wtedy, gdy i tak miał zjeżdżać do boksu na zmianę opon. W końcu z ulgą mógł odetchnąć Patrique, który uporał się z Mikrusem. A z przodu Tarask powiększał nieznacznie swoją przewagę nad Markovskym, który mógł tylko bezradnie liczyć na jakiś błąd swojego rywala.

Około dwunastego-trzynastego okrążenia zawodnicy zaczęli zjeżdżać do boksu. Zrobili to najpierw jedyni, którzy startowali na miękkich gumach - Patrique i Norbi. Założyli twardą mieszankę i było wiadomo, że jadą na jeden postój. Co ciekawe, z przodu niespodziewanie znalazł się kierowca zespołu BAR. Mikrus zjechał wkrótce później, a to oznaczało, że ma w planach dwa postoje. Wiedział zatem, że musi znaleźć się przed Patrique i Norbim i próbować zyskać przewagę. No i faktycznie udało mu się skorzystać z przewagi opon i znaleźć się przed tą dwójką. Na dwa postoje jechali także kierowcy Prosta i Szymusso. Przy okazji, Graczkowi przytrafiła się gafa, bowiem najpierw dał się wyprzedzić Kubusie, a potem przestrzelił dohamowanie do pierwszego zakrętu. Na jego szczęście, zdołał uciec w ,,strefę bezpieczeństwa" i stracić ,,tylko" parę sekund. Plan dwóch postojów miał także Pandodo, ale kierowca Saubera, widząc, że idzie mu dobrze i jest tuż za Kubusą, zmienił plan. Wydawało się nawet, że zawodnik z Podkarpacia jest szybszy i będzie szukał ataku na swojego mentora, jednak nie odważył się na atak, nie chcąc doprowadzić do jakiejś niepotrzebnej sytuacji. I tak wszystko układało się po jego myśli. A sytuacja zrobiła się jeszcze lepsza, gdy numer odwalił Mikrus. Kierowca Arrowsa przesadził w swojej próbie ucieczki, urwał spojler i tym samym stracił definitywnie szansę na walkę o podium, która i tak była już minimalna. Straty z tyłu próbował odrabiać Kamilr2000, który odrabiał straty do jadącego spokojnie Szymussa. Szczęście natomiast uśmiechnęło się do Norbiego. Patrique natrafił bowiem na Adve, który jeszcze nie był w boksie. Chciał go zaatakować, ale zrobił to w złym miejscu i nadział się na kierowcę Benettona, wypadając z toru. W ten sposób kierowca Williamsa zyskał pozycję. Sam Adve z kolei zjechał wkrótce później na jedyny postój i podobnie postąpili wkrótce Tarask, Markovsky i Kubusa. Ten ostatni wyjechał na szóstym miejscu ze stratą jedenastu sekund do piątego Patrique'a. Biorąc pod uwagę, że różnice między mieszankami na tym torze aż tak wielkie nie były, szanse Kubusy na wyższą lokatę były niewielkie.

Postój opóźnił do maksimum Pandodo. Jak się okazało, była to dramatyczna w skutkach decyzja. Z boksu wyjechał bowiem za Kiroshimą. Akurat wtedy ligowa maskotka, która do tej pory na Salzburgringu spisywała się bez zarzutu i do tego ogrywała Ostachima, popełniła błąd w pierwszej szykanie. Bolid uderzył z impetem w pancerne opony i wyrzuciło go na środek toru. Pandodo nie zdążył na to zareagować i wjechał w swojego zespołowego kolegę urywając skrzydło i przebijając oponę. Kiroshima skończył wyścig i załamany uciekł z toru, Dodo dojechał po trzech minutach do boksu, tracąc szansę na dobry wynik, na który się zanosiło. Całą sytuację widział Szymusso, który swoim doświadczeniem uniknął kolizji. On sam natomiast, podobnie jak Graczek i Kamilr2000, zjechali znów do alei serwisowej po drugi komplet miękkich opon. Po tych pit-stopach sytuacja była następująca: Tarask prowadził ze znaczną przewagą i zmierzał po kolejną wygraną. Norbi zostawił z tyłu Patrique'a, który skupił się na oszczędzaniu opon. Kubusa jechał piąty, mając zapas nad Adve, którego próbował gonić Graczek. Dalej był Mikrus, który niewiele odrabiał do kierowcy Prosta, Szymusso, do którego jednak zbliżał się Kamilr2000, a poza dziesiątką jechali Yodson, Ostachim i Pandodo. Wkrótce potem doszło do walki pomiędzy Szymkiem i Kamilem. Kierowca Jordana był szybszy i wykorzystał to, wyprzedzając swojego rywala. Straty do kierowcy McLarena jeszcze próbował niwelować Yodson, ale był jednak za daleko, by móc to odrobić. I gdy wydawało się, że wszystko tak zmierza do końca, dramat przeżył Kubusa. Nagle i niespodziewanie po prostu wyrzuciło go z serwera, najwyraźniej tracąc na chwilę połączenie. Strata dziesięciu bardzo ważnych punktów w takim momencie to bardzo bolesna sprawa. A okazało się to jeszcze boleśniejsze, gdy na ostatnim kółku... strzeliły opony w bolidzie Patrique'a. Ten jednak czwartej pozycji już nie stracił, bo wyścig się zakończył - Tarask zdublował bowiem resztę stawki. Graczek nie dogonił Adve, a kierowcy Prosta nie złapał Mikrus. Punkt szczęśliwie wywalczył Yodson. Tak zakończyło się GP Austrii.

Wygląda na to, że w odpowiednim momencie Tarask złapał świetną formę. Tory okazały się dla niego stworzone, jeździ bardzo pewnie i tym samym znów wygrał bardzo istotny wyścig. Jest zmotywowany, by zdobyć tytuł. A nawet dwa, bo jest jeszcze zespołowy, a tu Williams dostał niezły handicap. Wszystko dzięki podium Norbiego, który w drugiej połowie sezonu miał wyścigi różne, czasem nieco gorsze tempo, ale jednak tutaj świetnie się odnalazł, do maksimum wykorzystał swoje możliwości i w lepszym momencie tego ,,pudła" chyba nie mógł wywalczyć. Pomógł też sobie w klasyfikacji. Za to w Ferrari - rozczarowanie. Markovsky znów nie miał okazji powalczyć z Taraskiem, szybko się okazało, że nawet w wyścigu nie ma szans na rywalizację. Dlatego też musiał się skupić na tym, by spokojnie dojechać drugi i to zrobił. Walka jeszcze się nie skończyła, ale może być trudniej. Tak jak Norbi w lepszym momencie nie mógł zdobyć podium, tak w gorszej chwili wyścigu nie mógł nie skończyć After. U niego od początku wszystko szło tutaj fatalnie, odstawał od pozostałych, nie przypominał tego kierowcy, którego znamy. Na pewno jednak mógł zachować więcej zimnej krwi w tej mocnej walce i wtedy, gdyby jechał dalej, może chociaż zdobyłby punkty. Patrique może mówić o szczęściu, bo tutaj też chyba nie czuł się jakoś szczególnie, ale wyścig ułożył się po jego myśli, może tylko żałować sytuacji z Adve, ale biorąc pod uwagę, że i tak padły mu opony, to może się cieszyć, bo zdobył niemałe punkty. A tych punktów nie zdobył Kubusa i biorąc pod uwagę sytuację z Australii, to kolejna dla niego ogromna strata. Tutaj jednak nie było jego winy, a jechał dobrze - bez błędów, spokojnie i solidnie, choć nie był tak mocny na tym torze. Ma czego żałować. Szymusso z kolei, jak to już w tym sezonie, znów zupełnie daleko od czołówki, uwikłany w walkę w środku stawki i do tego ze strategią, która była średnia. Dla niego jednak pozytyw taki, że na treningu wyglądało źle, a jednak dał radę powalczyć, jak to on - ostro, ale fair i wyszarpał dwa punkty w trudnych warunkach. Trochę musieliśmy czekać na Adve, którego znaliśmy z ostatnich dwóch sezonów - pewnego, bezbłędnego i z niezłym tempem. Wiedział, ze Austria może być jego szansą i doskonale ją wykorzystał, jak i swoje przygotowanie. Osiągnął, wynik, którego nawet on się nie spodziewał i tym sposobem okazał się bohaterem Benettona. Jednej pozycji brakło, by zespół cieszył się z podwójnych punktów, bo Ostachim był jedenasty. Trzeba jednak powiedzieć, że do punktów było bardzo daleko i opierał się tylko na pechu innych. Ewidentnie było widać, że jego przygotowanie jest słabe, odstawał nawet od Kiroshimy, ale przynajmniej w końcu dojechał do mety i trzeba to docenić. Skoro już o Kiro mowa - wielka szkoda, że ten wyścig tak się dla niego skończył. Do momentu wypadku jechał naprawdę poprawnie, był tutaj nieźle przygotowany, a jednak nie dość, że rozbił swój bolid, to ucierpiał na tym jego kolega. Niestety, pech i wielka szkoda. Miejmy nadzieję, że Kiro z tej sytuacji wyciągnie właściwe wnioski. Z kolei Dodo tutaj w końcu wyglądał na kierowcę, który odżył i jechał naprawdę dobrze, ale chyba niepotrzebnie przedłużał swój stint i może też trzeba było ryzykować atak na Kubusę i kto wie, jakby to się skończyło. A tak zostało ogromne rozczarowanie, ale oby zapamiętał tylko dobre momenty, które pokazały, że wciąż na dużo go stać. Kierowcy Prosta natomiast nadal na fali wznoszącej, zwłaszcza Graczek, który w drugiej połowie zaskakuje. Jest kierowcą coraz szybszym i coraz lepiej spisującym się w walce. Wciąż jednak jeszcze popełnia błędy, ale tutaj nie zrobił ich więcej niż inni i dzięki temu zanotował kolejny bardzo dobry wynik. Yodson natomiast nie do końca wykorzystał swój potencjał na tym torze, a wszystko przez błąd, nie wytrzymując walki. To także dla niego cenna nauczka, bo tempo ewidentnie ma i stać go na więcej. Mikrus wiele sobie obiecywał, liczył na podium i chyba znów go to przerosło. Wiedział, że źle wykalkulował swoją strategię i potem próbował cisnąć i źle to się skończyło. To także dla niego cenna nauka, przede wszystkim - pokory. Karlique znów rozczarował, tym razem wydawało się, że w końcu jest w stanie powalczyć z pozostałymi i nawet znów dobrze zaczął i fajnie walczył. Niestety - ponownie tylko początek był dobry, potem jeden wypadek i wszystko poszło na marne. To przykre patrzeć, jak ten kierowca marnuje swój potencjał. Kamilr2000 na pewno nie do końca zadowolony, bo ten tor był dla niego sporą szansą. Był akurat dla niego stworzony, gdyż nie musiał długo się przygotowywać, a on jest w stanie walczyć o wysokie miejsca i to potwierdził kwalifikacjach. Ale w wyścigu nie potrafił już odłączyć się od Graczka, z którym uwikłał się w walkę i to źle się dla niego skończyło, bo źle ocenił sytuację. Krótko mówiąc - nadal przytrafiają mu się błędy, które nie pozwalają mu walczyć o wyższe cele.

Zgodnie z przewidywaniami, dużej ilości walki nie zabrakło, choć głównie w środku stawki. Zabrakło jej na czele, a na to przecież najbardziej ostrzyliśmy sobie zęby. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że kierowcy zachowali się naprawdę bardzo dobrze. Nie było głupich kolizji i wypadków, jedyny tak naprawdę incydent to kolizja kierowców Saubera, która jednak wyniknęła dość pechowa i nie bezpośrednio i kontakt Patrique'a z Adve, w którym jednak też nie było czyjejś konkretnej winy. To pokazuje, że naprawdę się rozwinęliśmy i mamy powody do radości, ale też dużo do poprawy. Nie brakowało jednak dość agresywnych ataków i błędów kierowców, które wynikały z gapiostwa. Na szczęście inni zachowali czujność i to też oznaka rozwoju, ale jeszcze raz powtórzę - nadal do zrobienia jest dużo. Ale oby tak dalej. Ten wyścig pokazał także, że jedno GP może zmienić bardzo wiele i że w tym sezonie decydują szczegóły. Zerknijmy zatem, jak wygląda klasyfikacja generalna. Tarask po tym zwycięstwie odskoczył na 12 punktów. Biorąc pod uwagę, że ta dwójka raczej będzie zajmować dwa pierwsze miejsca, sytuacja kierowcy Williamsa jest bardzo dobra. Jednak ten sezon zaskakiwał już nas nieraz, tak więc możliwe jest wszystko. Po pechu Kubusy i kolejnym solidnym występie, Patrique jest na autostradzie do drugiego w karierze miejsca na podium na koniec sezonu. Ma bowiem 22 punkty przewagi, tak więc jeśli nie będzie miał problemów i utrzyma poziom, spokojnie się utrzyma. Kierowca McLarena raczej musi się skupić na obronie czwartej lokaty, bowiem MikruseK traci tylko dziewięć punktów, a do tego jeszcze sygnał do ataku dał Norbi, który traci piętnaście ,,oczek". W gorszej sytuacji jest After - tylko do Norbiego traci dziesięć punktów. Ale jeszcze raz powtórzę, biorąc pod uwagę, jak wiele się działo, wszystko jest możliwe i niczego nie można być pewnym. Szymusso trzyma się na ósmym miejscu, ale jeszcze musi uważać na Kamilar2000. Yodson na siedem punktów odskoczył od Pandodo. Kierowca Saubera pokazał w tym GP, że wciąż wiele może, ale musi w pozostałych GP być w tak dobrej formie. Do Szprycka na siedem punktów zbliżył się Graczek i patrząc na dyspozycję obu, to kto wie, czy kierowca Prosta jednak nie dogoni rywala, ale łatwo nie będzie. Adve dzięki swojemu wynikowi zanotował skok przed Wujka, Karlique'a i Ostachima, a bez punktów pozostaje Kiroshima. Wśród zespołów natomiast Williams wrócił na czoło i ma 21 punktów więcej od Ferrari. Sytuacja jest zatem niezła, ale jednak to tak naprawdę żadna przewaga. Wiele się może zdarzyć. 29 ,,oczek" przewagi nad zespołem BAR ma McLaren i musi być czujny. Arrows piąty i tą pozycję utrzyma, natomiast znakomita ostatnio forma Prosta sprawiła, że ten zespół zrównał się z Jordanem, który został jedynie z Kamilemr2000. Walka zatem trochę nierówna, ale biorąc pod uwagę możliwości Kamila, nie jest on na przegranej pozycji. Sauber ósmy, a Benetton ostatni, ale już nie z jedną jedynką na koncie, tylko dwiema. To oznacza, że już teraz ta ekipa ma więcej punktów niż nieszczęsny Jaguar w szóstym sezonie i uratował się przed blamażem, choć oczywiście to nie zaciemnia obrazu fatalnej kampanii dla tej ekipy. Do końca sezonu pozostały nam już tylko trzy wyścigi. Najbliższy z nich na torze w Oschersleben i rywalizacja o GP Niemiec. Wciąż walka trwa, tak więc emocje są gwarantowane i miejmy nadzieję, że to będzie naprawdę znakomity pojedynek, w którym zdecydują tylko względy sportowe. Zapraszam już teraz bardzo serdecznie do udziału w tych decydujących wyścigach dziewiątego sezonu i dziękuję za liczny udział w GP Austrii. Mam nadzieję, że w samej końcówce będziecie dobrze się bawić i miło będziecie wspominać ten fantastyczny, pełen zwrotów akcji sezon. Biorąc pod uwagę to, co się działo - jeszcze wiele może nas zaskoczyć, choć oczywiście pewni kierowcy rozdają karty. Zobaczymy, czy dzięki temu wygrają swoje rozdania. O tym przekonamy się w ciągu najbliższych trzech tygodni. Na ten moment to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. TaraskWilliams0:37:23.66625
2. MarkovskyFerrari+ 0:09.73218
3. NorbiWilliams+ 0:43.14215
4. Patrique2001BAR-Supertec+ 1:26.12812
5. AdveBenetton+ 1 okr.10
6. GraczekProst+ 1 okr.8
7. MikruseKArrows+ 1 okr.6
8. Kamilr2000Jordan+ 1 okr.4
9. SzymussoMcLaren+ 1 okr.2
10. YodsonProst+ 1 okr.1
11. OstachimBenetton+ 2 okr.0
12. PandodoSauber+ 3 okr.0
13. Kubusa96McLarenNie ukończył (+ 4 okr.)0
14. KiroshimaSauberNie ukończył0
15. KarliqueArrowsNie ukończył0
16. AfterFerrariNie ukończył0
17. SzprycekBAR-SupertecNie wystartował0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430