· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Siedemnastu kierowców przystąpiło tym razem do rywalizacji. Od początku było wiadomo, że z powodu pracy zabraknie Wujka. Miał też nie jechać Scorpion, jednak ostatecznie zdążył na czas, podobnie jak Kamilr2000 - kierowca Minardi miał nie pojechać w kwalifikacjach, jednak zdążył w ostatniej chwili. Tym samym, jeśli chodzi o kwestię awansu do kolejnej części, nic się nie zmieniało - awans wywalczała czołowa dziewiątka. Kilku kierowców postanowiło sprawdzić swoje szanse awansu do Q2 na twardych oponach - byli to Pandodo, Rekady, Patrique2001, oraz bracia z Brawn GP. Czas poniżej 1:18 udało się wykręcić tylko zawodnikowi Saubera - pozostali natomiast byli sporo wolniejsi, jednak wszyscy, poza Pandodo znajdowali się w dziewiątce. Do czasu, ale po kolei. Na czoło stawki z dobrym czasem wysunął się Tarask, bardzo dobrze pojechał też After, który ewidentnie na tym torze odżył. Dobry wynik zanotował też MikruseK, za to bez szału pojechał Markovsky. Na siódmym miejscu niespodziewanie znajdował się Ostachim, gdyż udało mu się pojechać szybciej od kierowców, jadących na twardym ogumieniu. Rekady zachowywał spokój i potem wykonał jeszcze lepsze kółko, sygnalizując, że znów jest w wysokiej formie. Kierowcy Brawna i Pandodo porzucili ogumienie twarde i to przyniosło efekt - Szymusso wykręcił najlepszy czas sesji. Zaatakował go jeszcze później After, ale minimalnie przegrał. Pandodo wskoczył natomiast na siódme miejsce, tuż przed MARCINU, który także mógł być zadowolony, a Kubusa96 znalazł się pod ścianą. Doświadczony kierowca kompletnie nie mógł skleić okrążenia i ledwo wyprzedzał Kamilar2000. Miał jednak szczęście - kierowca Minardi czasu nie poprawił, a Patrique za późno się zorientował, że twarde opony to zły pomysł i zmienił na miękkie na ostatni przejazd, który mu nie wyszedł i brak awansu dla kierowcy Toro Rosso stał się faktem. Pozostali kierowcy szans na awans nie mieli. Najlepszy w tej grupce okazał się Adve, tuż przed Ostachimem, który już nie poprawił swojego wyniku. Od duetu Force Indii odstawali Graczek i Karlique, a standardowo na końcu Kiroshima i Scorpion. Ten pierwszy nie pojechał na miarę możliwości, ten drugi był jeszcze gorszy, ewidentnie pokazując, że jest totalnie nieprzygotowany do jazdy.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Szymusso
Brawn GP
1:17.154
-
2.
After
Toro Rosso
1:17.188
0:00.034
3.
Tarask
Red Bull
1:17.234
0:00.080
4.
Markovsky
BMW Sauber
1:17.282
0:00.128
5.
MikruseK
Renault
1:17.294
0:00.140
6.
Rekady
Sauber
1:17.430
0:00.276
7.
Pandodo
Lotus
1:17.492
0:00.338
8.
MARCINU
Renault
1:17.554
0:00.400
9.
Kubusa96
Brawn GP
1:17.727
0:00.573
10.
Kamilr2000
Minardi
1:17.744
0:00.590
11.
Patrique2001
Toro Rosso
1:18.142
0:00.988
12.
Adve
Force India
1:18.295
0:01.141
13.
Ostachim
Force India
1:18.409
0:01.255
14.
Graczek
Minardi
1:18.941
0:01.787
15.
Karlique
Red Bull
1:19.343
0:02.189
16.
Kiroshima
Lotus
1:23.904
0:06.750
17.
Scorpion
Sauber
1:27.036
0:09.882
Walka o Pole Position standardowo zapowiadała się ekscytująco, natomiast oczy były zwrócone na Rekady'ego, który ewidentnie sprawiał wrażenie szybszego, niż w poniedziałek, co potwierdzał spokojny awans na twardej mieszance. Tym samym wygrana w czasówce przy starcie na tym ogumieniu mogła mu dać handicap. Sam kierowca zdawał sobie z tego sprawę i od razu wskoczył na pierwsze miejsce. Za nim był Tarask, który pojechał niemal identycznie, jak w Q1. Dobre okrążenie wykręcił też MARCINU, który był przed swoim zespołowym kolegą i Kubusą, który pojechał nieco lepiej, niż kilka minut wcześniej, ale wciąż zupełnie bez błysku. Niezbyt dobrze pojechał też Markovsky. Rekady wkrótce potem zszedł poniżej 1:17 i praktycznie zapewnił sobie wygraną. Chciał więcej, ale już nie udało mu się poprawić swojego czasu. Na drugie miejsce wskoczył After, jadący naprawdę dobrze. Rękawicę podjął Szymusso, jednak tym razem dla odmiany był odrobinę wolniejszy od kierowcy Toro Rosso. Markovsky w końcu spiął się i pojechał równo 0,2 sekundy wolniej od lidera, dzięki czemu zapewnił sobie start z pierwszej linii. Pozostali kierowcy nie poprawili już swoich czasów - czekaliśmy jedynie jeszcze na wynik Pandodo, ale tym razem nie poszalał, w czym ponoć przeszkodził mu nieco Rekady. Tak czy siak, kierowca Lotusa musiał zadowolić się startem z dziewiątego pola, zaś zawodnik Saubera miał to co chciał. Pytanie było, na ile twarde opony pozwolą mu rywalizować na początku.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Rekady
Sauber
1:16.905
-
2.
Markovsky
BMW Sauber
1:17.105
0:00.200
3.
After
Toro Rosso
1:17.146
0:00.241
4.
Szymusso
Brawn GP
1:17.174
0:00.269
5.
Tarask
Red Bull
1:17.230
0:00.325
6.
MARCINU
Renault
1:17.378
0:00.473
7.
MikruseK
Renault
1:17.493
0:00.588
8.
Kubusa96
Brawn GP
1:17.550
0:00.645
9.
Pandodo
Lotus
1:17.723
0:00.818
Sporą zagadką pozostawała kwestia strategii na ten wyścig. Zużycie ogumienia w różnych obozach było ponoć zupełnie inne, mówiło się nawet o tym, że niektórzy będą ryzykować jazdę na trzy postoje. Odpowiedź na wszystkie pytania mieliśmy poznać lada moment. Prawie wszyscy kierowcy, którzy nie dostali się do drugiej części czasówki, zdecydowali się na start na twardym ogumieniu. Wyjątkami byli Kamilr2000, być może liczący na walkę z czołówką, a także Kiroshima. Dodajmy jeszcze, że w wyniku kary, startować z ostatniej pozycji musiał Ostachim. Po dziesięciominutowym opóźnieniu, spowodowanym drobnymi kwestiami technicznymi, cała siedemnastka ruszyła do okrążenia rozgrzewkowego, które przebiegło spokojnie. Potem zawodnicy ustawili się na polach startowych i czekali na dość dziwne światła (zapalało się tylko jedno czerwone w ostatniej chwili). Nikt jednak nie dał się zaskoczyć i nie popełnił falstartu, za to byli kierowcy, którzy zareagowali z opóźnieniem. Byli to choćby After czy MARCINU. Rekady natomiast zrobił co trzeba i utrzymał prowadzenie przed Markovskym i Szymussem. Pecha miał Kubusa, który chciał wjechać obok Mikrusa po zewnętrznej w pierwszy zakręt. O bolid Renault zahaczył jednak Pandodo, co spowodowało odbicie w bolid Taraska. Mistrz ligi wyleciał na zewnętrzną i zepchnął bolid Brawna w żwir, zrzucając go na trzynaste miejsce. Powstało spore zamieszanie, w wyniku którego Pandodo przebił się na czwarte miejsce. To nie był jednak koniec atrakcji. Rekady zawalił sprawę na dohamowaniu do nawrotu i wypadł z toru, spadając o kilka pozycji. To tak zaskoczyło Markovsky'ego, że ten spadł na trzecie miejsce. Prowadzenie objął Szymusso, ale podniecony Pandodo postanowił dalej atakować, jednak bardziej doświadczony kierowca Brawna wybił mu pomysł z głowy. Po chwili okazało się, że Szymusso jest w stanie odjechać, a kierowca Lotusa zaczął na niego pracować. Powstał pociąg, na którego czele stał Pandodo, a za nim byli Markovsky, Tarask, MARCINU, MikruseK. Po chwili dołączył do nich Kubusa, który szalał na torze i objechał kilku rywali.
Zawodnicy totalnie zatracili się w walce jadąc blisko siebie i w końcu nie wytrzymał tego Tarask. Mistrz zupełnie niepotrzebnie zaatakował Markovsky'ego i jego bolid zaczęło stawiać w poprzek. Wtedy wpadł w niego Kubusa i Tarask poleciał w drugą stronę, prosto pod Mikrusa, który nie zdążył się uratować i urwał skrzydło. Kierowca Renault był totalnie rozgoryczony i wprawdzie zjechał po nowy spojler, ale błyskawicznie się poddał. To wszystko działało na korzyść Szymussa, który wypracował sobie trzy sekundy przewagi. Poczuł się jednak za pewnie i zaliczył żwir, tracąc sekundę. W tym czasie też padł opór Pandodo. Kierowca Lotusa nie utrzymał za sobą Markovsky'ego i MARCINU, który jechał naprawdę bardzo dobrze. Kubusa w tym czasie po przygodzie znowu zakasał rękawy i wyprzedził kierowców Toro Rosso. Potem dojechał do Dodo, jednak przy ataku złapał pobocze i wydawało się, że już się obróci. Doświadczony kierowca jakimś cudem się wyratował i wrócił na tor, akurat wtedy, kiedy nadjeżdżał After. Jeden z najmłodszych ligowych zawodników przestraszył się i wyleciał w żwir, tracąc cenny czas. Straty próbował odrabiać Tarask, ale szło mu trochę jak po grudzie, uwikłał się do tego w walkę z Rekadym, który robił co mógł na twardej mieszance. Słabe tempo miał natomiast Patrique, za to Kamilr2000 uwikłał się w walkę z kierowcami Force Indii, oraz Graczkiem. Niestety, Adve znów się nie popisał. Tym razem zupełnie nie uważał i zdzielił Karlique'a. Uprzedzając fakty, potem zaliczył prawdziwe ,,combo" i podobnie potraktował Taraska. Przyszło siódme okrążenie i pierwsze pit-stopy. Najpierw zjechali Szymusso, Markovsky, Pandodo oraz Tarask. Kółko później zrobili to pozostali kierowcy, którzy startowali na miękkiej mieszance. Wszyscy, z wyjątkiem Kamilar2000 i Aftera, założyli tym razem twarde ogumienie. Dla zawodników, którzy wyjechali z boksu, najważniejsze było to, że utrzymali się po wyjeździe z pit-lane przed zawodnikami, którzy mieli dopiero zjechać. Oczywiście, na czoło wyszli Rekady i Patrique, którzy mieli teraz za cel próbę jak najmniejszych strat. Plan jednak spalił na panewce przez nieuwagę kierowcy Toro Rosso, który poczęstował uderzeniem rywala z Saubera i w ten sposób stracili niemal całą przewagę nad trzecim Szymussem. Jadący znakomicie pierwszy mistrz tej ligi musiał jednak uważać, bo równie dobrze jechali także MARCINU i Markovsky. Kierowcy Renault udało się znaleźć przed zawodnikiem BMW. Kubusa natomiast nie patyczkował się z Pandodo i również go wyprzedził i zaczął się zbliżać do czołówki. W międzyczasie z wyścigu odpadł Scorpion. Kierowca Saubera totalnie nie potrafił sobie poradzić na tym torze i po kilku wyjazdach poza tor miał dość.
Rekady zdołał utrzymać się na czele, za to Patrique nie potrafił utrzymać tempa i nie dał rady się obronić ani przed Szymussem, ani Markovskym, ani MARCINU. W międzyczasie kierowca BMW uporał się z rywalem z Renault, który jednak dalej realizował swój plan i jechał bardzo dobrze. Groźny był jednak także Kubusa, który jechał bardzo równym tempem i doganiał tą grupkę. Do tego Markovsky'emu udało się wyprzedzić Szymussa, jednak później kierowca Brawna przeprowadził skuteczną kontrę. W międzyczasie do boksu zjechał Rekady i wtedy wiedzieliśmy już, że w tym wyścigu nie odegra najważniejsze roli. Zagapił się bowiem, przekroczył prędkość w pit-lane i musiał odbyć karę przejazdu przez aleję serwisową. W ten sposób spadł o kilka pozycji i znalazł się w trudnej sytuacji. Odrabiać próbował też po pit-stopie Patrique, ale stratę miał dość dużą i w walce liczyła się tak naprawdę tylko czołowa piątka, która jechała w odstępie siedmiu sekund. Po szesnastu okrążeniach na torze nie było już żadnego bolidu Red Bulla. Tarask goniąc kolejnego z kierowców, popełnił błąd, źle najechał na tarkę i obróciło go, po czym wpakował się w bandę. Mistrz ligi zjechał do boksu i dalej już nie walczył. Karlique natomiast miał dość po tym, jak wypadł z nawrotu. W ten sposób na torze zostało trzynastu kierowców, a wśród nich Kiroshima, który jechał swoje i nikomu nie przeszkadzał. Bez większych szans na punkty był Adve, który jechał bardzo słabo, a o punkty walczyli Kamilr2000, Graczek i Ostachim. Szczególnie dobrze jechał ten ostatni, jednak przy tym zdarzyło mu się bardzo agresywnie obronić. Wkrótce potem Graczek stracił nieco dystans i jego szanse na dziesiątkę zmalały. Po chwili z kolei poznaliśmy strategię Szymussa. Zjechał już po siedemnastym kółku i założył miękkie opony, co oznaczało jazdę na trzy postoje. Zawodnik Brawna mógł jednak mówić o szczęściu, bo wyjechał przed Patrique i momentalnie rozpoczął pogoń. Na czele stawki znalazł się Markovsky z zapasem niecałych trzech sekund nad MARCINU i Kubusą, który dojechał do rywala z Renault i z nim walczył.
Ta walka była bardzo zacięta i ostatecznie MARCINU obronił swoją pozycję. Minęło kilka okrążeń i do boksu zjechała właśnie prowadząca dwójka, zakładając ponownie twarde opony. Była to dość ryzykowna strategia, tym bardziej, że na torze pozostał Kubusa, co oznaczało, że doświadczony kierowca ryzykuje i będzie jechał ostatni stint na miękkiej mieszance. W tym czasie na czele znalazły się dwa Brawny, bo Pandodo jechał podobną strategią, co Szymusso. Młodszy z duetu braci szalał na torze i mogło się niespodziewanie okazać, że jego plan może okazać się sukcesem. Bardzo szybko jechał też Rekady, ale mógł tylko doganiać Patrique'a. Za nimi był w sporym dystansie After, który również jechał na trzy postoje. Na dziewiąte miejsce wskoczył Ostachim, ale jednak miękkie opony zaczęły się u niego gorzej spisywać i doganiał go Kamilr2000, który odstawił na bezpieczny dystans swojego zespołowego kolegę. Wkrótce potem do boksu zjechał Kubusa, co oznaczało, że prowadzenie przejął Szymusso. On musiał jednak zjechać, co uczynił na 25. okrążeniu. W tej sytuacji na czoło wyszedł Markovsky, który miał 5,5 sekundy przewagi nad MARCINU, walczącym o pierwsze ligowe podium. Wiedział jednak, że może być mu ciężko, bo za nim goniły Brawny. Postój zaliczył jeszcze Pandodo i w ten sposób spadł na siódme miejsce. W międzyczasie Rekady dopadł Patrique'a i przebił się na piąte miejsce. Kubusa natomiast dogonił Marcina i zaczęła się walka. Bardziej doświadczony kierowca oszukał jednak rywala na dohamowaniu do pierwszego zakrętu, a potem nie pozwolił na skuteczną kontrę, choć kierowca Renault jeszcze próbował. Bolid Brawna był jednak za szybki, a za chwilę, MARCINU musiał się martwić, by utrzymać trzecią pozycję, bo dopadł go Szymusso. Kubusa natomiast podkręcił tempo i zaczął odrabiać sekundę na okrążeniu do Markovsky'ego. Gdyby utrzymał to tempo, była szansa na walkę na ostatnim okrążeniu. Było jasne, że już tylko zawodnik z numerem 11 może zagrozić pięciokrotnemu mistrzowi, bowiem Szymusso wprawdzie wyprzedził MARCINU, ale zużywające się opony nie pozwoliły mu odskoczyć i kierowca Renault szukał jeszcze swojej szansy. W końcu nadeszło ostatnie okrążenie. Markovsky miał problemy w niektórych zakrętach, blokowały mu się opony. I gdy wydawało się, że w trzecim sektorze możemy mieć jeszcze różne cuda, stało się coś totalnie nieoczekiwanego. Błąd popełnił Adve, który miał prawie okrążenie straty i jego bolid postawiło bokiem. Kubusa widząc to zaczął wcześniej zwalniać i zjechał na zewnętrzną, tymczasem Markovsky nie miał gdzie uciec. Jednak jego prędkość była na tyle niska, że bolid BMW jedynie się trochę ,,potłukł" i skończyło się na strachu. To ustawiło sprawę, bo Kubusa nie miał gdzie już dogonić Markovsky'ego, który ostatecznie jako pierwszy ujrzał flagę w biało-czarną szachownicę. Szymusso natomiast odparł atak Marcina i wywalczył w końcu upragnione podium. Zobaczyliśmy jeszcze walkę o dziewiąte miejsce. Kamilr2000 postanowił zaryzykować i podjął odważny atak na Ostachima, który już wykonywał skręt do kolejnego zakrętu. Skończyło się kolizją i wypadnięciem z toru bolidu Minardi, co oznaczało utrzymanie pozycji przez Ostachima. Ta sytuacja miała swój dalszy ciąg już po wyścigu. Między panami doszło prawie do rękoczynów. Ostatecznie, po długich naradach, FIA zdecydowała o uznaniu sytuacji za incydent wyścigowy, tym samym Ostachim wywalczył najlepszą pozycję w tej lidze. Tak zakończył się ten burzliwy wyścig.
Markovsky i wszystko jasne - można by powiedzieć. Może nie być najszybszy na jednym kółku, ale jest do bólu skuteczny i to znalazło potwierdzenie. Po raz kolejny okazało się, że ma także nosa do strategii. Na tą wygraną znów ciężko zapracował i jest dla niego w pełni wartościowa. Kubusa od bardzo dawna nie był tak bliski zwycięstwa i może trochę żałować początku, ale z drugiej strony pokazał charakter i dopisało mu też szczęście, w efekcie odnotował naprawdę bardzo dobry wynik. Szymusso wreszcie się przełamał po paśmie nieszczęść i niepowodzeń, tutaj wszystko układało się dla niego dobrze, do tego jechał piekielnie szybko, przez co jego agresywna strategia wypaliła. To był stary dobry Szymusso - i chyba się dopiero rozkręca. MARCINU także znacznie lepiej wypada w wyścigach, niż w kwalifikacjach, ale tempo do tego też dołożył. Było widać, że zrobił krok do przodu w porównaniu z dwoma pierwszymi wyścigami i dobrze dobrał też strategię. Do szczęścia zabrakło niewiele, ale patrząc na to, jak wyglądał Bahrajn czy Chiny, powinien być zadowolony. Będzie jeszcze nieraz groźny. Dla Mikrusa natomiast wyścig ułożył się fatalnie, był w złym miejscu i czasie, a szkoda, bo także mógł namieszać. Jednak zamiast się wściekać, trzeba walczyć do końca, bo patrząc na przebieg wyścigu, jeszcze mógł coś wyciągnąć, a każde punkty są na wagę złota. Rekady znów był bardzo szybki, ale wydaje się, że tym razem pomylił się z wyborem opon na start - dość trudno zawsze dogrzać twardą mieszankę będąc na czele stawki. Potem błąd na zjeździe do pit-lane - to nie był ewidentnie jego dzień. Scorpion niestety jest w tej chwili bardzo daleko od jakiegokolwiek wyniku i musi się wziąć do ostrej pracy, bo wygląda to fatalnie. Ten tor dobitnie to pokazał. Patrique także nie może być zadowolony z tego GP - najpierw popsute na własne życzenie kwalifikacje, potem słabe tempo na twardych oponach - zdecydowanie nie tak to miało wyglądać. To nie jest zdecydowanie jego początek sezonu. After wyglądał dużo lepiej z tempem, choć w wyścigu nie było jeszcze tak super, do tego w jego wypadku trzy pit-stopy nie okazały się dobrym rozwiązaniem, stąd tylko ósme miejsce. Pandodo również zawalił sprawę ze strategią i to nie pierwszy raz, gdy ma problem z właściwym wyborem i właściwymi momentami na zjazdy do boksu. Tym bardziej, że - jak mówił po wyścigu - mógł spokojnie jechać na dwa pit-stopy. Okazało się także, że może rywalizować na wysokim poziomie. Tutaj jeszcze mu się nie udało być bardzo wysoko, ale wraz z nabraniem doświadczenia - kto wie. Kiroshima zrobił swoje. Nie jechał tu wybitnie, trochę przeszkadzała mu nadwyrężona ręka, ale ostatecznie do mety dojechał i to bez zbędnych przygód, tak więc występ na plus. Ostachim bezsprzecznie zanotował najlepszy wyścig w ExtremeF1 pokazując, że naprawdę się rozwija i punkty są jak najbardziej zasłużone. Zanosiło się na to od pewnego czasu i tu wykorzystał swoją szansę. Ma jednak sporo do poprawy jeśli idzie o jazdę w kontakcie. Ale nie tak dużo jak Adve, który musi sobie przemyśleć parę rzeczy. Ewidentnie jest o dwa piętra niżej, niż był, gdy kończył się ósmy sezon ligi. Do tego stanowi zagrożenie - tak być nie może. Musi się w końcu wziąć w garść, bo marnuje swój potencjał. Kamilr2000 miał mało czasu na przygotowania, stąd też nie odgrywał pierwszoplanowej roli, a mimo to potrafił solidnie pojechać i punkt jest na pewno dobrym wynikiem. Graczek w końcu choć trochę przypominał kierowcę z poprzedniego sezonu, ale nadal przed nim daleka droga, bo jednak tempa wciąż brakuje i ma sporo do poprawy. Może jednak ten wynik będzie jakimś bodźcem dla niego. Tarask zaskoczył zupełnie nieudanym występem, można było odnieść wrażenie, że nie czuje się tak pewnie na tym torze i skończyło się fatalnie. Widać, że u niego zmiana kontrolera nie przyszła tak płynnie, jak u Markovsky'ego i ma obecny mistrz ligi sporo problemów. Karlique niestety nieudany wyścig, na co do końca nie miał wpływu, bo przeszkodził mu też Adve. Ale okazało się też, że na takich torach musi pracować znacznie mocniej. Nie wiemy, jaka jest jego sytuacja (ponoć nieciekawa), dobrze by było jednak, gdyby bardziej zaufał innym i być może można by było mu jakoś pomóc. Bo jest to na pewno kierowca, którego stać na dużo więcej, tyle że w tej chwili jest niestety totalnie zagubiony.
Emocji było bez liku i to dla tej ligi jest normalne. Może to było zaskoczenie, że akurat na takim torze, który był dość trudny, ale to dobrze, że aż tylu kierowców było tak blisko siebie i każdy miał szanse na dobry wynik. To sugeruje też, że przed nami pasjonująca rywalizacja i wiele jeszcze może się wydarzyć. Czekamy także na dołączenie kolejnych kierowców do reszty - robią postępy i na pewno ich na to stać. Jako liga jednak mamy sporo do poprawy. Nadal zdarzają się niepotrzebne sytuacje, których spokojnie można uniknąć. Oczywiście, to są wyścigi i nie można niczego przewidzieć, niemniej jednak nie możemy być do końca zadowoleni z tego, jak to do tej pory wyglądało. Jeszcze więcej rozwagi i uwagi - to rada na przyszłość. A także to, by nie kłócić się i wyjaśniać spory z zachowaniem pewnych zasad. Skoro żyjemy w tej naszej grupie, to musimy się szanować. O to proszę i apeluję, bo przed nami jeszcze sporo wspólnych wyścigów i muszą się one odbywać na odpowiednich zasadach. Pielęgnujmy to, co jest dobre - wzajemną, mocną rywalizację, a eliminujmy nasze błędy i wspierajmy się. To powinien być nasz cel. Jak natomiast wygląda punktacja po tym wyścigu? Markovsky umocnił się na prowadzeniu i ma 18 punktów przewagi nad Rekadym. Kubusa przeskoczył Taraska, w piątce jest jeszcze Szymusso, jednak blisko niego są MARCINU i Patrique. Pandodo przed Mikrusem, a dziesiątkę zamykają wspólnie After i Kamilr2000. Ostachim został dwunastym zawodnikiem ze zdobyczą punktową - czekamy na pozostałą szóstkę. Wśród zespołów nie ma już ekipy, która nie miałaby punktów, choć oczywiście Force India nadal zamyka stawkę, ale przynajmniej ma jakiś kontakt z Minardi. Na czele natomiast BMW, które jednak na razie ciągnie tylko Markovsky, podczas gdy coraz mocniejszy staje się Brawn GP i zbliżył się na raptem pięć punktów. Sauber trzeci, jednak ma ten sam problem, co BMW, podobnie zresztą jak Red Bull, który zleciał na piąte miejsce. Między nimi Renault, które może wystąpić w roli czarnego konia. Nie zapominajmy także o Toro Rosso, które na razie przyjęło taktykę przyczajonego tygrysa. Na siódmym miejscu na razie spokojnie Lotus. Jesteśmy po pierwszych trzech wyścigach i teraz czas na kolejne emocje. Zawodnicy udadzą się do Australii, gdzie czeka ich nowe wyzwanie - obiekt Mount Panorama, który może nam przynieść wiele emocji i niespodzianek. Tam zdarzyć się może dosłownie wszystko. Czy tak będzie? Tego dowiemy się już niebawem. Zapraszam bardzo serdecznie wszystkich do rywalizacji i dziękuję za kolejną tak liczną obecność. Jest dobrze, ale może być lepiej - i do tego dążmy. Razem. Na teraz to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas/Strata
Punkty
1.
Markovsky
BMW Sauber
0:44:43.630
25
2.
Kubusa96
Brawn GP
+ 0:00.634
18
3.
Szymusso
Brawn GP
+ 0:04.146
15
4.
MARCINU
Renault
+ 0:04.480
12
5.
Rekady
Sauber
+ 0:14.958
10
6.
Patrique2001
Toro Rosso
+ 0:17.512
8
7.
Pandodo
Lotus
+ 0:19.778
6
8.
After
Toro Rosso
+ 0:28.751
4
9.
Ostachim
Force India
+ 0:49.841
2
10.
Kamilr2000
Minardi
+ 0:53.063
1
11.
Graczek
Minardi
+ 0:57.972
0
12.
Adve
Force India
+ 1 okr.
0
13.
Kiroshima
Lotus
+ 3 okr.
0
14.
Karlique
Red Bull
Nie ukończył
0
15.
Tarask
Red Bull
Nie ukończył
0
16.
Scorpion
Sauber
Nie ukończył
0
17.
MikruseK
Renault
Nie ukończył
0
· Kubusa96 dnia maj 20 2020·
0 komentarzy · 266 czytań
·
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum