header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Siedemnastu kierowców stanęło do walki o GP Hiszpanii. Zabrakło tylko Kamilar2000, który kilka godzin przed sesją poinformował o braku prądu. Wnioskujemy, że skoro później nie dał znaku życia, ta awaria się utrzymała. Pozostali natomiast takich zmartwień nie mieli i mogli przystąpić do czasówki przy znakomitej pogodzie, która nie sprawiała żadnych problemów. Dużego smaczku do rywalizacji dodawały także kary dla trzech stosunkowo czołowych kierowców - MARCINU, Kubusy96 i Pandodo. Żaden z nich nie chciał jednak kalkulować i postawił po prostu na minimalizowanie strat, próbując awansować do drugiej części. Tyle że łatwo nie było, bo kierowcy prezentowali wysoki poziom, a do tego różnice były niewielkie. Z całej stawki tylko Rekady, niemal już tradycyjnie, zaczął sesję od twardych opon. Tak naprawdę to już nie wiadomo, czy robi to dla rozgrzania się, czy faktycznie myśli, że może awansuje do Q2 na tym typie ogumienia. Ostatnie wyścigi pokazały, że to nierealne i tym razem też tak było, bo czasy na poziomie 1:16 absolutnie nie dawały miejsca w dziewiątce premiowanej awansem. W tym czasie na czoło tabeli wyszedł Szymusso, który dał sygnał, że czuje się tu dobrze. Już po treningu był zadowolony, a gdy on jest zadowolony, to zaczyna prezentować się z najlepszej strony. Wprawdzie szybko z prowadzenia zrzucił go Markovsky, a potem wskoczył przed niego Tarask, ale różnice były tak naprawdę żadne. Bardzo blisko nich był także After. Bez błysku pojechał za to Patrique2001, który od początku narzekał na ten obiekt. Jako tako pojechali MARCINU i Pandodo, choć też nie było szału. Potem zaatakował Rekady. Na miękkich oponach wszystko wyglądało od razu inaczej i kierowca Saubera wskoczył na pierwsze miejsce. O ostatnie premiowane awansem miejsce trwała zażarta walka. Znów niezbyt dobrze radził sobie Kubusa96, którego potem zrzucił z dziewiątej pozycji MikruseK. On też jednak nie mógł wstrzelić się w tor. Ostatecznie doświadczonemu kierowcy została ostatnia szansa i... wyrzucił z Q2 Mikrusa o 0,002 sekundy. Niewiele natomiast brakowało, by obu pogodził Graczek, jednak ostatecznie kierowca Minardi musiał obejść się smakiem. Dobrą pracę wykonał Karlique. Wprawdzie kierowca Red Bulla był daleko od awansu, ale za to zdystansował kierowców, z którymi zazwyczaj walczy: duet Force Indii i Wujka. Wobec tego tej trójce został pojedynek między sobą i trochę niespodziewanie to Ostachim był tu najlepszy, nieznacznie wygrywając z Wujkiem. Adve był blisko, ale ostatecznie został na piętnastym miejscu. W jego wypadku swoje zrobiły też jakieś problemy techniczne. Na końcu tradycyjnie Kiroshima i Scorpion. Tym razem jednak nie było tu wielkich emocji. Kiro nie pasował ten tor i odstawał tym razem od reszty wyraźnie, ale przynajmniej jakoś jechał. Kierowca Saubera z kolei przystąpił tak naprawdę z marszu do jazdy. Efekt? Za komentarz niech wystarczy informacja o prawie dziesięciu sekundach straty.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadySauber1:15.214-
2. MarkovskyBMW Sauber1:15.2640:00.050
3. TaraskRed Bull1:15.2990:00.085
4. SzymussoBrawn GP1:15.3210:00.107
5. AfterToro Rosso1:15.3340:00.120
6. Patrique2001Toro Rosso1:15.5640:00.350
7. PandodoLotus1:15.6590:00.445
8. MARCINURenault1:15.7030:00.489
9. Kubusa96Brawn GP1:15.9090:00.695
10. MikruseKRenault1:15.9110:00.697
11. GraczekMinardi1:16.0530:00.839
12. KarliqueRed Bull1:16.6870:01.473
13. OstachimForce India1:17.3530:02.139
14. WujekBMW Sauber1:17.4220:02.208
15. AdveForce India1:17.6380:02.424
16. KiroshimaLotus1:19.6170:04.403
17. ScorpionSauber1:24.9070:09.693


Ostatnie kwalifikacje dawały nam duże emocje, jeśli idzie o walkę o pierwsze pole startowe. Teraz zapowiadało się podobnie, bo choć tor jest specyficzny, to można było odnieść wrażenie, że kierowcy z czołówki raczej go rozgryźli. Musieli się oni jednak wspiąć na wyżyny możliwości, ze względu na tak małe różnice. Jednak już od początku sesji było widać, że kierowców na co stać. Rekady już na pierwszym okrążeniu pojechał nieznacznie wolniej, jak w pierwszej części i pokazał, że znów będzie liczył się w walce o pierwszą lokatę. Pozostali kierowcy byli jednak blisko - dobre kółka pojechali bowiem Markovsky, Tarask i After. Nieco wolniejsi byli MARCINU, Pandodo i bracia z Brawn GP, z kolei Patrique nie wykręcił żadnego czasu okrążenia. Na drugich wyjazdach nastąpił jeszcze większy atak Rekady'ego, który czuł presję ze strony rywali. Kierowca Saubera po znakomitym kółku ustanowił wynik 1:15.146 i pozostało czekanie, czy ktoś będzie w stanie mu na to odpowiedzieć. Niespodziewanie wyzwanie postanowił mu rzucić Szymusso, który ponownie pokazał, że hiszpański obiekt mu służy. Ostatecznie jednak mistrzowi z I sezonu zmierzono czas o 0,046 sekundy wolniejszy, od prowadzącego Rekady'ego. Starał się Markovsky, ale znów czegoś zabrakło i musiał zadowolić się trzecią lokatą. Okrążenia nie skleił też Tarask i był nieco wolniejszy, a do tego - dopiero piąty, bo jeszcze wyprzedził go After. MARCINU tym razem nie był w stanie powalczyć z czołówką, podobnie zresztą jak Pandodo i Kubusa, którzy zajęli kolejne miejsca, a dzieliło ich stosunkowo niedużo. Kompletnie rozczarował za to Patrique, który pojechał tylko jedno pomiarowe okrążenie i do tego było one najwolniejsze ze wszystkich kierowców uczestniczących w Q2. Ewidentnie było widać, że kierowca Toro Rosso nie potrafi się dogadać z torem.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadySauber1:15.146-
2. SzymussoBrawn GP1:15.1920:00.046
3. MarkovskyBMW Sauber1:15.3390:00.193
4. AfterToro Rosso1:15.3640:00.218
5. TaraskRed Bull1:15.4130:00.267
6. MARCINURenault1:15.6520:00.506
7. PandodoLotus1:15.7670:00.631
8. Kubusa96Brawn GP1:15.8240:00.678
9. Patrique2001Toro Rosso1:15.8610:00.717


Okazało się jednak, że to dopiero wierzchołek góry lodowej problemów, jakie miał Patrique. Chwilę później bowiem doszło do awarii prądu u kierowcy Toro Rosso. Czekaliśmy kilkanaście minut, czy sprawa się rozwiąże, jednak niestety się nie udało, a sam zwycięzca czterech wyścigów tego sezonu poinformował, że płakał nie będzie i specjalnie dłużej na niego nie czekać. Stawka skurczyła się zatem do szesnastu kierowców, a doszło jeszcze do zmian na polach startowych. Akurat tak się złożyło, że każdy z kierowców, którzy mieli identyczne kary, znaleźli się blisko siebie i spadli na pozycje od 11. do 13. Dużym beneficjentem tego stał się chociażby MikruseK, zyskując za darmo trzy pozycje, podobnie zresztą jak Graczek, Karlique i Ostachim. A gdy okazało się, że Patrique nie rusza, to de facto każdy z nich zyskał jeszcze jedną lokatę. MikruseK postanowił zaryzykować i ruszyć do wyścigu na twardej mieszance, licząc chyba na to, że czołówka będzie się bić ze sobą, a on będzie się trzymał blisko. Takie same opony wybrał Karlique, ale u niego to norma. W końcu zawodnicy ustawili się na polach startowych i ruszyli do okrążenia rozgrzewkowego, które przebiegło spokojnie. Potem zapaliły się czerwone światły, a gdy pojawiły się zielone, zabawa się zaczęła. I wtedy na pewno nastąpiły pewne obawy, wobec bardzo szybkiego pierwszego zakrętu, a następnie hamowanie do drugiego przechodzącego w trzeci. Nic jednak szczególnego się nie wydarzyło, a w czołówce doszło tylko do jednej zmiany - Tarask wyprzedził Aftera. Dalej natomiast działo się znacznie więcej. Słabiutko ruszyli Mikrus i Graczek, przeciętny start zanotował też Karlique. Bezwzględnie wykorzystali to kierowcy z karami - MARCINU, który momentalnie był szósty, Kubusa, który przebił się na ósme miejsce i Pandodo, który był dziewiąty. Po chwili Graczek pogorszył swoją sytuację po tym, jak wpakował się w Wujka, obracając kierowcę BMW, a sobie urywając spojler. Z wyścigu momentalnie odpadł natomiast Adve. Ten miał jakieś bardzo poważne problemy techniczne, przez które ani nic nie widział, ani też gra nie działała mu prawidłowo i tym samym po raz pierwszy w tym sezonie wycofał się z wyścigu. Świetnie w zamieszaniu na starcie odnalazł się Ostachim, który był przez chwilę siódmy, ale po chwili Kubusa i Pandodo wręcz się z nim zabawili, a Mikrus także go wyprzedził. Kierowcy Force Indii udało się jednak trzymać za zawodnikiem Renault, który szybko się przekonał, że start na twardej gumie był bez sensu, bo straty, jakie ponosił, były spore.

Chwilę później MARCINU uporał się z Afterem i był piąty. Jednak jeśli ktoś spodziewał się dalszego marszu kierowcy Renault do przodu, to nieco się rozczarował. Choć nie tracił, to też nie zyskiwał, a zawodnicy z przodu jechali cały czas blisko siebie. Szymusso starał się wywierać presję na Rekadym, który nie potrafił odskoczyć. W końcu kierowcy Brawna udało się przeprowadzić nawet skuteczny atak, ale później rywal z Saubera udanie go skontrował i sytuacja wróciła do wcześniejszego stanu. Wszystkiemu przyglądał się w odstępie sekundy Markovsky, który tylko czekał, aż będzie mógł na tym skorzystać, a dobrze jechał także Tarask. Dystans do czołówki zaczął tracić Kubusa, który uwikłał się w walkę z Pandodo. Kierowca Lotusa także chciał jeszcze coś ugrać dla siebie i odrobić straty, ale doświadczony kierowca nie pozwolił mu odskoczyć i doszło do pojedynku. Raz udało się Pandodo zaskoczyć swojego ,,mentora", ale ten potem mu się odgryzł, a dalej Kubusa w cwany sposób wykorzystywał ciasne zakręty i Pandodo miał związane ręce. Kompletnie dystans stracił Mikrus, za którym do tego jak cień podążał Ostachim. Nieco z tyłu trzymał się Karlique, który miał dobre tempo, za to średnio na torze odnajdywał się Wujek, a do tego nie pomogła mu kolizja z kierowcą Red Bulla, który jednak zaczekał i od razu oddał pozycję. Straty odrabiał Graczek, swoje jechał Kiroshima, za to Scorpion totalnie sobie nie radził i co chwila zwiedzał pobocza. Chwilę później doszło do pierwszych pit-stopów. Najszybciej zjechał Kubusa, po dziewiątym okrążeniu, reszta zjechała po dziesiątym. Dla doświadczonego kierowcy ta decyzja okazała się pomyłką, ponieważ Pandodo wyjechał z boksu przed nim i to z przewagą dwóch sekund. Kubusa do tego musiał po drodze wyprzedzić Ostachima i Mikrusa, co jednak udało mu się bez większych kłopotów. W czubie stawki do żadnych zmian nie doszło.

Rekady tym razem nie wyłamał się względem reszty stawki i postawił na tą samą strategię, co oni, zakładając twarde opony. Na pierwszych okrążeniach wydawało się, że kierowca Saubera złapał lepsze tempo i będzie w stanie odskoczyć od reszty stawki, tymczasem nic takiego nie miało miejsca, bowiem za chwilę znów tempo odnalazł Szymusso, a cały czas blisko był także Markovsky. Coraz lepiej radził sobie natomiast After, który wraz z mniejszą ilością paliwa był coraz szybszy i dzięki temu udało mu się znaleźć przed MARCINU i wskoczyć na piąte miejsce. Chwilę potem był jeszcze wyżej, bowiem błąd popełnił Tarask, który obrócił się i spadł między Pandodo i Kubusę, który nie potrafił zniwelować straty ponad dwóch sekund do kierowcy Lotusa. Ten także jednak nie umiał zbliżyć się do czołówki, a po chwili nie utrzymał za sobą Taraska. Aktualny wciąż mistrz ligi po błędzie spiął się z kolei i zaczął kręcić bardzo szybkie kółka, odrabiając straty. Na piętnastym okrążeniu miała miejsce sytuacja kluczowa dla losów całego wyścigu. Szymusso dogonił Rekady'ego i przepuścił na niego atak na prostej startowej, wyprzedzając go. Rekady, który był już z tyłu, za wszelką cenę nie chciał odpuścić i słono za to zapłacił. Skręcając zahaczył bowiem o bolid Brawna, obrócił się i poleciał na antyścinacza przy trzecim zakręcie. Dopiero po dobrej minucie zawodnik ze Szczecina wydostał się stamtąd i pojechał dalej, ale w tym czasie spadł na trzynaste miejsce, co oznaczało koniec marzeń o dobrym wyniku. Niektórzy złośliwie mogliby powiedzieć - nic nowego. Z tyłu stawki coraz lepiej szlo Graczkowi, który konsekwentnie odrabiał straty, z kolei odwrotnie Ostachim - po pit-stopie totalnie stracił tempo i potem wypadł z czołowej dziesiątki kosztem właśnie kierowcy Minardi. Nie szło też Wujkowi, chyba rozkojarzonemu po przygodach z początkowego etapu wyścigu. Swoje robił Karlique, natomiast MikruseK na miękkich oponach nie potrafił odrobić strat do czołowej siódemki i wlókł się na ósmej lokacie, bez większych perspektyw na coś więcej. Można powiedzieć, że skoro tak bardzo chciał wyścigu bez przygód, to go dostał. Z przodu tymczasem Markovsky wyczuł szansę, że wreszcie może powalczyć o wygraną, ale po pierwsze Szymusso był szybszy na prostej, po drugie kierowca BMW nie chciał podejmować zbędnego ryzyka, a też lider wyścigu bardzo mądrze się ustawiał. After podróżował za nimi dwie sekundy i czekał tylko czy coś się stanie.

Tarask cały czas odrabiał straty i znalazł się przed MARCINU, który potem stracił dystans i wypadł zupełnie z walki o miejsce na podium. Rekady z kolei mimo kolejnego wielkiego niepowodzenia, zwarł szyki i postanowił jeszcze powalczyć o punktowaną pozycję, kręcąc bardzo szybkie kółka. Bez problemu wyprzedził Wujka i Ostachima, a potem zbliżył się do Karlique'a i Graczka. Ich także wyprzedził właściwie bez kłopotów i znalazł się na dziewiątym miejscu. To było wszystko, co mógł ten kierowca odrobić. Wobec tego Karlique jeszcze się spiął i chciał zawalczyć o punkt, rozpoczynając pościg za Graczkiem. Z przodu cały czas nic się nie zmieniało - Markovsky przyjął taktykę wywierania presji na Szymussie, ale ten, gdy jest w gazie, to jest bezbłędny i tak było tym razem. Pozostało zatem czekanie, czy coś się zmieni na ostatnich tego dnia postojach, jednak tak naprawdę wszyscy zjechali na tym samym okrążeniu. Co więcej, Szymusso jeszcze na tym postoju zyskał (być może ze względu na tłok) i udało mu się wypracować 1,5 sekundy przewagi nad Markovskym. Zawodnik Brawna znalazł się na prostej drodze do drugiej wygranej w tym sezonie. Znakomicie jechał Tarask, ale wciąż miał kilka sekund do odrobienia i mógł tylko pluć sobie w brodę, że popełnił błąd. Pandodo natomiast po raz kolejny był na bakier ze strategią, nie wyciągając wniosków z poprzednich wyścigów. Późniejszy od wszystkich zjazd kosztował go spadek za Kubusę, który jechał równym tempem i sytuacja się odwróciła - teraz to starszy z tego duetu był 2,5 sekundy z przodu. Przed nim natomiast 5 sekund przewagi miał MARCINU, a że tempo było podobne, to raczej nic nie mogło się stać. W końcówce przycisnął Markovsky, któremu udało się dogonić Szymussa i wszystko wskazywało na to, że będą wielkie emocje. Czekano, czy Szymusso coś wywinie, czy jednak da radę pod presją. Wygrał wprawdzie w Argentynie, ale tam jechał sam, a tu cały czas czuł oddech rywali na plecach. Markovsky jednak wciąż nie potrafił na prostej dogonić Szymussa, a w zakrętach po prostu nie było jak, bo kierowca Brawna jechał niezwykle mądrze. Wprawdzie na ostatnim kółku zawodnik z Górnego Śląska był naprawdę blisko, ale też popełnił malutki błąd i było po sprawie - Szymusso mógł świętować. After jechał cały czas za nimi, ale też nie miał okazji do skorzystania z tego i choć znalazł się mniej niż sekundę za liderem, był ,,tylko" trzeci. Taraskowi do podium brakło dwóch sekund. Pandodo z kolei nie potrafił dogonić Kubusy, a na deser jeszcze popełnił błąd na przedostatnim kółku. Natomiast Rekady został bez punktów, a to dlatego, że... brakło paliwa. Co zabawne, jego bolid zatrzymał się w środku zakrętu i wjechał w niego Karlique, który jeszcze miał nadzieję na dogonienie Graczka. Kierowca Red Bulla został bez spojlera i trochę się zdenerwował, ale i tak mógł mówić o szczęściu, bo nie dość, że Rekady do mety nie dojechał, to jeszcze kierowcy za nim byli już zdublowani i dzięki temu zawodnik z Dolnego Śląska mógł dopisać sobie punkcik.

Szymusso udowodnił, że znajduje się w znakomitej formie, cały czas plasując się w czołówce, a tutaj wygrywając wyścig, dokładając do swojej regularnej jazdy tempo. Naprawdę można z uznaniem patrzeć na jego jazdę i teraz w nagrodę wychodzi na prowadzenie w generalce. Jego brat z kolei tym razem bez większych błędów, jechał nawet równo, ale zupełnie bez błysku i w tej sytuacji szóste miejsce to dobry wynik. Markovsky może wreszcie odetchnąć, bo udało mu się zaliczyć bezproblemowy wyścig i wreszcie powrócił na podium, potwierdzając swoje tempo. Czy jednak kierowca BMW podjął słuszną decyzję, nie ryzykując ataku na Szymussa? Na to pytanie odpowiedź poznamy po sezonie. Wujek tym razem bez większych szans na punkty, o czym świadczy fakt, że po kolizji z Karlique i tak był przed nim, po czym to kierowca Red Bulla skończył w dziesiątce. Sam zawodnik BMW raczej na tym torze się nie odnalazł i z tego wyścigu nie może być zadowolony. Skoro już mowa o Karlique - potwierdził on, że poszedł do przodu i tutaj należy go pochwalić, bo pojechał równo, bez większych błędów i widać też, że odnalazł radość ze ścigania. Walczy do końca i w nagrodę dostaje punkt. Tarask zdecydowanie wrócił już do czołówki i nie przeszkodziła mu w tym nawet klawiatura, co pokazuje jego klasę. I tak jednak błąd mu się zdarzył, co powinno być dla niego nauczką, bo kosztował go tu szansę na podium, a znając jego zdolność atakowania - kto wie, czy nie więcej. After może być zadowolony, wprawdzie początek miał średni, potem jednak pokazał świetne tempo, dobrze się na tym torze odnalazł i dzięki temu może się cieszyć z kolejnego w tym sezonie podium. MARCINU nie był tak konkurencyjny jak w poprzednich wyścigach, trochę brakowało mu tempa, żeby móc walczyć o najwyższe cele, ale to nadal miejsce w czołówce, tym cenniejsze, że miał karę, a start w środku stawki to zawsze ryzyko. Mikrus z kolei w ogóle chyba nie czuł tego toru, tylko na pojedynczych okrążeniach potrafił jechać szybko, tak to jednak nie udany wyścig, do tego kolejny już raz zaliczył słaby start, co w połączeniu z chyba nietrafioną strategią nie mogło dać lepszego wyniku, niż ósme miejsce. Pandodo znów zaczął sprawiać wrażenie kierowcy, który popadł w pewien marazm. Stać go na szybką jazdę, ale nie potrafi tego przełożyć na wyścigi, ciągle czegoś brakuje i plasuje się mniej więcej w połowie pierwszej dziesiątki. To chyba nie przypadek. Może za bardzo chce, mając w pamięci GP USA? Kiroshima zalicza kolejny spokojny wyścig, w którym tym razem nie pokazywał szczególnie dobrego tempa, ale robił swoje i spokojnie dojechał do mety. Scorpion tutaj nawet co miał z nim walczyć, bo sam pojechał bez przygotowania. Niestety, ale nie ma za co chwalić kierowcy Saubera, po którym nie widać nawet jakiś wielkich starań. Reszta stawki przygotowuje się każdego dnia, on - praktycznie wcale. Czy o taki powrót chodziło? O tracenie sześciu okrążeń do reszty? U Rekady'ego także większych zmian nie ma. Co z tego, że bije rekordy torów, wygrywa kwalifikacje, jak w wyścigach nie potrafi zupełnie tego przełożyć, popełniając błędy, bądź złe decyzje, tak jak tutaj. Znów okazało się, że nie trzyma nerwów na wodzy, za bardzo chce, nabiera, jest zbyt agresywny i kończy się katastrofą. Może czasem warto odpuścić i zamiast wygranej zająć nawet czwarte miejsce, niż kończyć poza punktami? Statystyka przegranych wyścigów z własnej winy powinna dać do myślenia. Graczek zdobywa kolejne cenne punkty i potwierdza, że jest teraz naprawdę na dobrym poziomie. Wydaje się jednak, że jest niedosyt, bo startował z siódmej lokaty, a jego tempo było naprawdę niezłe i kto wie, czy gdyby lepiej wystartował, nie było więcej. Tak to może sobie pluć w brodę i ma nauczkę, by bardziej uważać w przyszłości. Ostachim także może czuć niedosyt, bo dobrze zaczął, ale wyszedł po pierwsze jego brak agresji (za łatwo dał się wyprzedzać), po drugie potem nie było takiego tempa, jakie powinno być. Ten wyścig pokazał, ile pracy przed nim. O Adve w tym wyścigu możemy powiedzieć tyle, że musi większą uwagę zwrócić na takie kwestie techniczne, bo bez tego daleko nie pociągnie. Można powiedzieć, że zwalają się na niego wszystkie nieszczęścia i dopełnia się ten obraz nieudanego dla niego sezonu.

Ten wyścig możemy zapisać po stronie udanych. Zdarzały się incydenty, ale raczej cierpieli ci, którzy je spowodowali, więc nie możemy mówić o wypaczeniu wyniku. Sukcesem liczba kierowców na mecie, bo ze startujących nie dojechała tylko jedna osoba. Cieszy to, że apele poskutkowały i zawodnicy wykazywali się rozsądkiem, nie przesadzali i mogliśmy cieszyć się ściganiem. A wyścig był ciekawy, bo cały czas na przedzie były tak niewielkie różnice, że mogło się wszystko wydarzyć. To najlepszy dowód, że gdy jesteśmy rozsądni, nie podejmujemy głupich decyzji, jest naprawdę fajne ściganie i dobra zabawa. O sukcesie będziemy mogli mówić jednak dopiero wtedy, gdy utrzymany to do końca sezonu. Dlatego nie podniecajmy się, tylko róbmy swoje i pokazujmy to, co jest najlepsze w nas. Już tylko cztery wyścigi pozostały do końca, a sytuacja robi się coraz ciekawsza. Przede wszystkim - mamy zmianę lidera generalki. Jak na ironię stało się to po wyścigu, w którym Markovsky w końcu stanął na podium. Jednak wygrał Szymusso i teraz to on przewodzi stawce z przewagą trzech punktów. To oczywiście różnica żadna, więc wszystko się może zdarzyć. MARCINU nadal trzeci i traci 17 punktów do lidera. Dystans stracili pozostali. Czwarty jest Kubusa, z niewielką przewagą nad Patrique i naciskającym Afterem. Wciąż może się tu liczyć Pandodo, a oddala się Rekady, który teraz musi się chyba skupić na goniącym go Tarasku. MikruseK raczej może mieć ciężko z poprawieniem pozycji. Poza czołową dziesiątką nic się nie zmieniło. Wśród zespołów z kolei Brawn odrobił tak naprawdę to, co stracił w Portugalii i teraz ich przewaga nad Toro Rosso to 48,5 punktu. Renualt pozostaje na trzecim miejscu i na razie zespół BMW im nie zagraża. Lotus konsekwentnie oddala się od Saubera, którego goni z kolei Red Bull. Minardi i Force India powinny się już raczej pogodzić z tym, że nie poprawią swoich lokat w tej klasyfikacji, bo straty są za duże. Niemniej nadal mają o co walczyć, tak jak zresztą wszyscy w tej kampanii. Dlatego też serdecznie zapraszam do dalszej rywalizacji i bardzo dziękuję za ten wyścig i za to, że daliście z siebie wszystko i nie było żadnych głupich sytuacji. Oby tak dalej, bo łatwo nie będzie, a emocji nie zabraknie. Teraz GP Włoch na torze Fiorano, gdzie także będzie bardzo ciekawie i tam powinniśmy się spodziewać kolejnej dużej ilości walki. I oby tak było - ale właśnie jak w Hiszpanii, bez zbędnych głupot. Tą prośbą kończymy relacje z GP Hiszpanii. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. SzymussoBrawn GP0:51:05.00425
2. MarkovskyBMW Sauber+ 0:00.29718
3. AfterToro Rosso+ 0:00.70815
4. TaraskRed Bull+ 0:02.60812
5. MARCINURenault+ 0:10.30210
6. Kubusa96Brawn GP+ 0:15.0738
7. PandodoLotus+ 0:24.5826
8. MikruseKRenault+ 0:43.3034
9. GraczekMinardi+ 1:11.9362
10. KarliqueRed Bull+ 1:22.7391
11. RekadySauber+ 1 okr.0
12. OstachimForce India+ 1 okr.0
13. WujekBMW Sauber+ 1 okr.0
14. KiroshimaLotus+ 2 okr.0
15. ScorpionSauber+ 6 okr.0
16. AdveForce IndiaNie ukończył0
17. Patrique2001Toro RossoNie wystartował0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430