header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 2

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Choć kilku kierowców bardzo narzekało na obiekt i mówiło, że nie chce jechać, ostatecznie nie było tylko jednego człowieka - Scorpiona, który nie miał sprzętu do rywalizacji. Jednocześnie Markovsky, obchodzący 20. urodziny w dniu rywalizacji, zapowiedział, że w czasówce nie wyjedzie na tor, ze względów prywatnych. Z opóźnieniem, ale jednak, pojawił się też Graczek, który wcześniej znów narzekał na sprawy techniczne. Pogoda, zgodnie z przypuszczeniami, figle nie spłatała - nad Porto przechodziły chmury, ale nie dawały one szans opadów. Na trudnym torze nikt nie zamierzał się bawić w jakieś kombinacje z oponami i wszyscy pojechali na oponach miękkich. Ze względu na to, że Markovsky ostatecznie był na serwerze - awansować mogła czołowa ósemka. Szybko z tej walki odpadł Graczek, który rozbił auto. Pozostali raczej byli uważni i oczywiście zdarzyły się latające spojlery, ale każdy szybko zdążył zjechać do boksu i miał kolejną szansę. Dobre tempo pokazał Tarask, który zszedł poniżej 1:25 i objął prowadzenie. Zluzował go jednak Rekady, który na dużym luzie jechał w pierwszej części i ostatecznie dobił do poziomu 1:23.757. Można było z podziwem patrzeć na jego jazdę w ostatniej szykanie na tym kółku, niemniej wszyscy wiedzieli, czym to pachnie. Dość długo kazał na siebie czekać Szymusso, ale gdy wicemistrz ligi jest w formie, to ma chłodną głowę i nie inaczej było tym razem - wskoczył na drugą lokatę. Rozkręcał się After, który na tym torze czuł się dość pewnie i znalazł się przed Taraskiem. Drugi z kierowców Toro Rosso jechał trochę z zaciągniętym hamulcem, jakby obawiał się rozbicia w szykanie, ale jego czas i tak wystarczał na spokojny awans, podobnie jak Kubusie96, który akurat pojechał swój osobisty rekord na tym torze. Z kolei dość opornie szło Mikrusowi i Adve, których na pewno stać było na czas 1:25, niemniej nie udało im się tego zrobić, ale długo znajdowali się w ósemce, bo jeszcze bardziej nie szło Pandodo. Kierowca Renault jednak w ostatnim okrążeniu poszedł na całość i to ryzyko się opłaciło - siódmy czas i tym samym z Q2 wyleciał Adve, który nie tracił nawet 0,1 sekundy do Mikrusa. Słabo szło Norbiemu, który ewidentnie nie czuł się pewnie, podobnie jak Wujek. Obaj tracili szczególnie na tej ostatniej szykanie, gdzie nie chcieli podjąć zbytnio ryzyka. Daleko w tyle z czasami zostali Ostachim i Kiroshima, ale oni na to GP mieli zupełnie inne cele. Po sesji okazało się, że Markovsky miał jeszcze szansę na przejechanie chociaż jednego pomiarowego kółka, niestety doznał jakiegoś kłopotu z grą i tym samym czekał go start z końca stawki.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadyFerrari1:23.757-
2. SzymussoMercedes1:24.7290:00.972
3. AfterToro Rosso1:24.7830:01.026
4. TaraskToyota1:24.8470:01.090
5. Patrique2001Toro Rosso1:25.6620:01.905
6. Kubusa96Mercedes1:25.8040:02.047
7. PandodoRenault1:25.8960:02.139
8. MikruseKSauber1:26.3000:02.543
9. AdveWilliams1:26.3720:02.615
10. NorbiSauber1:26.9030:03.146
11. WujekRenault1:27.7580:04.001
12. OstachimWilliams1:31.1030:07.346
13. KiroshimaFerrari1:35.4440:11.887
14. GraczekMcLarenBez czasu-
15. MarkovskyToyotaBez czasu-


Druga część czasówki zapowiadała się arcyciekawie, bo wiadomo jak to jest - gdy w grę wchodzi jak najlepsza pozycja startowa, trzeba czasem ryzykować, jednakże na tym torze mogło to być niebezpieczne. Przekonali się o tym Rekady, Szymusso i After - każdy z nich wyłożył się na końcowej szykanie na swoich pierwszych okrążeniach. O ile jednak dwaj pierwsi mieli kolejne szanse na wykręcenie kółka, tak After je stracił. Tymczasem znów dobrze poszło Taraskowi, który pojechał nieco szybciej niż w Q1 i zostało mu czekanie na to, co zrobią pozostali. Pandodo chyba się rozluźnił wejściem do Q2 i pojechał naprawdę dobre kółko, które dało mu drugą pozycję. Za jego plecami blisko usadowili się Patrique, nadal nie ryzykujący, oraz MikruseK, który także się podbudował szczęśliwym wejściem do drugiej części. Kółka nie złożył Kubusa, który też próbował troszkę zaryzykować, jednak kończyło się to urywanymi spojlerami - co ciekawe, nie w ostatniej szykanie. Szymusso nie pojechał na 100% i wprawdzie był drugi, ale jednak nie był to jego maks, a potem zabrakło mu czasu na poprawienie swojego wyniku. Jedynym, który mógł jeszcze coś zmienić był Rekady, ale kolejny raz okazało się, że gdy pali mu się grunt pod nogami, to ma problem. Końcowa szykana, próba pojechania bez odjęcia, skończyła się oczywiście urwanym skrzydłem i ostatecznie - raptem szóstym czasem. Tym samym pierwsze pole startowe dla Taraska stało się faktem, a na koniec swój wynik jeszcze poprawił Pandodo. Wprawdzie nie zmieniło to jego trzeciej pozycji, niemniej kierowca Renault dał sygnał, że jest mocny.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. TaraskToyota1:24.759-
2. SzymussoMercedes1:25.3140:00.555
3. PandodoRenault1:25.4870:00.728
4. Patrique2001Toro Rosso1:25.6630:00.904
5. MikruseKSauber1:25.7170:00.958
6. RekadyFerrari1:27.8640:03.105
7. Kubusa96Mercedes1:28.2030:03.444
8. AfterToro RossoBez czasu-


Kwalifikacje kwalifikacjami, ale dopiero wyścig miał pokazać prawdziwą wartość zawodników. Można było być pewnym, że wielu kierowców nie odważy się zaryzykować i postawi na względne bezpieczeństwo w ostatniej szykanie, niemniej nie brakowało głosów, że w tym GP może być pogrom, bo przecież były inne miejsca, gdzie można było bardzo łatwo się wyłożyć - w końcu to tor uliczny, a na takich szło nam różnie i ostatnio dość dużo osób do mety nie dojeżdżało. To oznaczało zatem jeszcze większe emocje. W końcu nadszedł moment startu i zawodnicy przystąpili do okrążenia rozgrzewkowego, a na nim o atrakcje postanowił zadbać Pandodo, który się obrócił w drugim sektorze tuż za ciasnym zakrętem po prostej na początku tego sektora. Sam obrót jeszcze niewiele znaczył, bo kierowca Renault był względnie bezpiecznie obrócony, rzecz w tym, że potem postanowił wrócić na właściwy tor jazdy i omal nie rozbił Norbiego. Jakimś cudem jednak do niczego złego nie doszło, ale co Pandodo zdenerwował kierowcę Saubera i znajdujących się za nim kierowców, to jego. Potem jeszcze zamiast poczekać w spokoju, to chciał wrócić na pozycję, co spotkało się z kolejną dezaprobatą. Ostatecznie jednak wszystko dobrze się skończyło i zawodnicy ustawili się w komplecie i w całości na polach startowych, które też były dość specyficznie ustawione, bo prosta start/meta przełamana była zakrętem i niektórzy stali na nim. Można powiedzieć - idealne warunki do ,,hołoty". A tymczasem kierowcy wykazali się rozsądkiem i pojechali niezwykle rozważnie, choć walki nie brakowało. Pierwsza trójka ruszyła bezbłędnie i utrzymała swoje pozycje. Rekady tradycyjnie wciskał się gdzie popadnie i dobił się do czwartego miejsca, dwie lokaty, kosztem Mikrusa i Kubusy, zyskał także After. Mocno ruszył też Markovsky, który właściwie z marszu zyskał cztery lokaty. I tak pierwsze kółko mijało spokojnie, aż do ostatniej szykany i oczywiście zawalił Rekady, który urwał sobie skrzydło. Jadący tuż za nim Patrique nie miał co zrobić i on z kolei został bez koła. Obaj jednakże zdołali zjechać natychmiast do alei serwisowej, jednak z miejsca mieli potężne straty. Pozostali zdołali ich ominąć, jednak to nie był koniec atrakcji - wtopę zaliczył także Norbi, słabiutko szło również Graczkowi, który miał na pewno trochę kłopotów technicznych. W efekcie w pierwszej dziesiątce znalazł się Ostachim, a tuż za nią - Kiroshima.

Tarask utrzymywał się na prowadzeniu i miał bezpieczną przewagę nad Szymussem - była to ponad sekunda. Obaj starali się nie podejmować zbędnego ryzyka, tym bardziej, że byli zdecydowanie najszybsi na torze z czołówki i odskakiwali pozostałym. Pandodo tracił od początku dość sporo, zbliżał się do niego After, dalej w pewnym odstępie jechał MikruseK, a za kierowcą Saubera - Kubusa. Kierowcę Mercedesa próbował straszyć Adve, jednak skończyło się to tak, że kierowca Williamsa złapał jakiegoś laga, a gdy ,,wrócił" do pozostałych, to akurat obrócił się o tył Kubusy. Na szczęście Wujek i Markovsky byli czujni, a Adve nie stracił więcej. Wkrótce potem doszło do pojedynku byłych zespołowych kolegów z BMW Sauber i Markovsky wyprzedził Wujka, wykorzystując po prostu to, że był szybszy. Z tyłu stawki Rekady momentalnie brał się do odrabiania strat, żeby walczyć chociaż o punkty, tymczasem Patrique po czterech okrążeniach się poddał - zanim to zrobił, zdążył sobie jeszcze dwa razy urwać skrzydło w tym samym miejscu - w ciasnym lewym zakręcie w trzecim sektorze. Znów się okazało się, że takie tory to nie jest mocna strona tego zawodnika. Wpadka przytrafiła się też Adve, który urwał sobie skrzydło i musiał zjechać na nieplanowany postój, jednakże stracił tak naprawdę niewiele, bo miał ogromną przewagę nad Ostachimem. Graczkowi udało się znaleźć przed Kiroshimą, a ich wszystkich wkrótce potem wyprzedził Rekady. Z przodu cały czas Tarask prowadził, a Szymusso podążał za nim. Kierowca Mercedesa zniwelował stratę do mniej niż sekundy, ale potem rywal mu się odgryzał i tak trochę korespondencyjnie toczyli ten pojedynek. After zbliżył się do Pandodo, jednak nie szukał na tym etapie okazji do ataku. Kubusa próbował gonić Mikrusa, a kierowcę Mercedesa doganiał Markovsky, za którym spokojnie podróżował sobie Wujek.

Opony trzymały całkiem nieźle, dlatego z planowanych postojów każdy miał mieć tylko jeden. Jako pierwsi zjechał duet z Mercedesa - zrobili to po dziesięciu okrążeniach. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę - większość kierowców zjechała bowiem kółko później, a że pit-lane było dość specyficzne i niektórzy, przede wszystkim zespół Toyoty, mieli dziwnie ustawione stanowisko, to Tarask wyjechał z boksu aż sześć sekund za Szymussem, a Kubusa zyskał nad Markovskym. Pandodo pozostał przed Afterem, natomiast na torze został MikruseK, który zjechał po dwunastym kółku. Tą decyzją zawodnik z Gorzowa Wielkopolskiego strzelił sobie w kolano, bo stracił dwie lokaty. Dużo odrabiał Rekady, który także nieco później zjechał na planowy postój, ale nadal był w dziesiątce. Kontakt z nią stracili Ostachim i Kiroshima, którzy skupili się po prostu na tym, by dojechać do mety. Oni oczywiście także nie uniknęli urwanych spojlerów i nadprogramowego pit-stopu, poza tym jednak - robili swoje. Podobnie jak Graczek, który znalazł się później przed tą dwójką i był na miejscu dwunastym. W połowie wyścigu zaczęło się dziać - najpierw głupi błąd Kubusy na początku trzeciego sektora, gdzie stracił panowanie nad bolidem i urwany spojler - spadek na ósme miejsce. Okrążenie po nim numer odwalił Pandodo, jadący do tej pory znakomicie. Czy to presja Aftera tak na niego zadziałała, trudno powiedzieć, niemniej kierowca Renault spadł na szóste miejsce. Wpadki nie uniknął także Markovsky, który jednak zrobił to na tyle późno, że mógł już jechać na miękkiej mieszance i na swoje szczęście - wyjechał przed Kubusą, po czym mu uciekł. Wtopił także Wujek, który również jechał do tego momentu dobrze, a potem na tyle się rozkojarzył, że musiał zjechać po raz trzeci i spadł poza czołową dziesiątkę - nawet za jadącego słabiutko Norbiego. Rekady z kolei znalazł się przed Adve i był ósmy, ale tracił do Kubusy bardzo dużo.

Jak się jednak okazało, był to najmniejszy problem kierowcy Ferrari, który w końcowej części wyścigu zaczął znów popełnił głupie błędy, oczywiście przede wszystkim w końcowej szykanie. Trudno było zrozumieć to ryzyko podejmowane przez zawodnika z zachodniego Pomorza, w końcu jednak skończyło się tak, że po dwóch kolejnych wizytach w boksie Rekady wyleciał z czołowej dziesiątki. Szymusso nadal jechał bardzo pewnie na czele stawki, jednak Tarask przyspieszył, a do tego kierowcy Mercedesa nie pomogło dublowanie innych zawodników. Trzeba jednak podkreślić, że zawodnicy, którym pokazywano niebieskie flagi, puszczali kiedy tylko było to możliwe i nie dochodziło do dziwnych sytuacji. Niemniej Tarask zniwelował stratę do mniej niż czterech sekund i być może to sprawiło, że chciał zaryzykować jeszcze i postraszyć lidera. Skończyło się tragedią - na 26. okrążeniu Tarask na oczach zszokowanego Kubusy, którego chwilę wcześniej zdublował, nie wyrobił w końcowej szykanie i doszczętnie rozbił bolid, wykonując w powietrzu kilka efektownych salt. To był koniec wyścigu dla dwukrotnego mistrza ligi. Szymusso mógł odetchnąć - na drugie miejsce wskoczył bowiem After, który miał grubo ponad pół minuty straty. Sam kierowca Toro Rosso miał bezpieczną przewagę nad Mikrusem, który z kolei miał nieco zapasy nad Pandodo. Wydawało się, że kierowca Saubera zdobędzie upragnione podium, ale jak się okazało, znów nie tym razem - i on urwał spojler i w tym samym czasie zrobił to także nie kto inny, tylko Rekady, który już piąty raz był u mechaników. I tak jednak mógł mówić o szczęściu, bo po odpadnięciu Taraska miał punkt w kieszeni. Do czołowej trójki wrócił tym samym Pandodo, mający bezpieczną przewagę nad Markovskym, a Mikrus musiał się zadowolić piątym miejscem, bowiem zdążył z boksu wyjechać przed Kubusą. Za kierowcą Mercedesa był Adve, natomiast Wujek skorzystał z niemrawości Norbiego i wyprzedził go, wskakując na ósmą pozycję. Szymusso dopiął swego i jeszcze powiększył przewagę nad Afterem, nie dublując jeszcze tylko Pandodo i Markovsky'ego. Symboliczne było, że tuż za zwycięzcą na metę wpadł Rekady - zdublowany dwa razy. Efektownie zawody zakończył mistrz ligi, który urwał skrzydło na końcowej szykanie i wpadł na metę... na wstecznym.

Szymusso zawsze był bardzo mocny na ulicznych torach i można było zakładać, zwłaszcza po pierwszym wyścigu sezonu, że będzie kandydatem do wygrania. Te oczekiwania się sprawdziły. Znów szczęście było po jego stronie, ale nie byłoby tego, gdyby nie jego pewna, równa i konsekwentna jazda. To był klucz do kolejnego triumfu. Mocno naciskał na niego Tarask, który miał trochę pecha w alei serwisowej, niemniej jeden moment dekoncentracji i zamiast cennego drugiego miejsca, nie ma punktów. Pretensje może mieć tylko do siebie i to doskonała nauczka na przyszłość - nie tylko dla niego. Bycie pazernym czasem zupełnie się nie opłaca. Markovsky zgodnie z przewidywaniami także dość udany wyścig, wprawdzie jedna wpadka zaliczona, niemniej poza tym pojechał więcej niż poprawnie. Docenić trzeba także to, że przebił się z końca stawki - można tylko się zastanawiać, co by było, gdyby mógł jechać w kwalifikacjach. Kubusa znów bez jakiegoś większego błysku, postawił na równą jazdę, niestety jednak raz się zagapił i to mogło go kosztować dużo, ostatecznie jednak wywozi przyzwoite punkty, niemniej do optymalnej formy daleko. After znany jest z równej i płynnej jazdy i dlatego też nie dziwi, że znalazł się na pudle, można się było tego spodziewać. Ciekawe, czy miałby szansę na więcej, gdyby nie zepsuł kwalifikacji, ale i tak ma powody do radości, w przeciwieństwie do zespołowego kolegi. Patrique po raz kolejny nie zdał egzaminu na tak ciężkim torze i nie przejechał zbyt wielu okrążeń. Jasne, na pierwszym okrążeniu załatwił go Rekady, potem jednak nie potrafił się ogarnąć i efekt, można powiedzieć, taki jak zwykle. I dokładnie to samo można powiedzieć o kierowcy Ferrari, któremu należy postawić pytanie, czy w końcu kiedykolwiek się ogarnie, bo na razie kończy się jedynie na mówieniu, a przyszło co do czego, znowu zawalił i to na pierwszym już okrążeniu. Pięć pit-stopów to wstyd i być może to GP to ostatni dzwonek, by coś zmienić. Kiroshima postawił kolejny krok w swojej karierze, kończąc wyścig na tak ciężkim obiekcie, co wcześniej się nie udawało. Oczywiście, tempa nie było w tym żadnego, punktów też, ale jednak trzeba poklepać po plecach kierowcę z Nowego Tomyśla, że dał radę. Ciężka praca popłaca. Pandodo wraca na podium po pewnej przerwie, widać, że na początku sezonu znów jest odblokowany i może naprawdę namieszać. Owszem, popełnił błąd, niemniej zrobili to wszyscy, którzy byli za nim, więc wyszło na zero i w pełni na to trzecie miejsce zasłużył, pomagając sobie kwalifikacjami, gdzie postawił na odważną jazdę. To także dowód, że nie jest w tej czołówce przypadkiem, tylko to konsekwencja pracy. Wujek stale w ostatnim czasie znajduje się w dziesiątce, można powiedzieć, że już tam zagościł i tym co pokazuje, należy mu się to, bo jeździ naprawdę solidnie. W tym GP wprawdzie miał parę wtop, ale kto ich nie miał i to może być też dla niego lekcja. Niemniej zaczyna ten sezon pozytywnie. W przeciwieństwie do Norbiego, który znów po stronie rozczarowań. Zdecydowanie nie chciał ryzykować pod żadnym względem, przez co tempa zupełnie brakowało i w efekcie dziewiąte miejsce. Tylko, biorąc pod uwagę jego możliwości. MikruseK niby w porządku, wpadają niemałe punkty, jechał dobrze, niestety w kluczowym momencie urwane skrzydło i podium, które mógł dostać jak mannę z nieba, znowu uciekło. Widać zatme, że jeszcze nie wszystko się zgadza, ale zmierza to w dobrą stronę. Adve osiąga przyzwoity wynik, potwierdzając, że stać go na dobrą jazdę. Wprawdzie także brakło równej jazdy, bo tempo chyba pozwalało na nawet coś więcej, aczkolwiek i tak okazał się lepszy od Wujka, czy Norbiego więc nie ma co narzekać. To może być kroczek ku lepszemu. Ostachim nadal nie odnalazł jeszcze się w nowym samochodzie, co w połączeniu z takim torem sprawiło, że chciał tylko dojechać do mety. To udało się, za co plusik i miejmy nadzieję, że będzie jednak lepiej. Graczek mierzył się z kłopotami technicznymi, wydawało się, że nie pojedzie, ostatecznie to zrobił, ale na razie jednak jest bardzo daleki od swojej optymalnej formy, tak więc na razie powodów do satysfakcji jest mało, ale miejmy nadzieję, że to się zmieni.

Miało być tak źle, a się okazało, że potrafimy się zmobilizować i sprostać ogólnie jako liga nawet takiemu wyzwaniu. Myślę, że nikt nie przewidział takiej dobrej frekwencji na mecie, ale to dobrze, bo to jest dobry prognostyk na resztę sezonu, gdzie zapowiada się na dobrą rywalizację. Warto zauważyć jedną rzecz - mimo specyfiki toru, wyniki są dość podobne do tego, co mieliśmy w Hiszpanii, co może powoli nam krystalizować obraz tego sezonu. Z pewnością jednak, gdy będą już łatwiejsze obiekty, różnice znów będą małe. Szczególne pochwały i podziękowania za start, gdzie nie doszło do niepotrzebnych sytuacji. Jest dobrze i tego właśnie musimy się trzymać. Jesteśmy na dobrej drodze, by tworzyć niezapomniane widowiska i by ten sezon był piękną historią. Oby tak dalej. Półwysep Iberyjski padł łupem Szymussa, który w tej części Europy ustrzelił dublet i postawił się w dobrej sytuacji w generalce. Na miejscu drugim ex aequo z 27 punktami Pandodo i Markovsky, a tuż za nimi z 22 punktami jest After. Po 18 ,,oczek" mają Patrique i MikruseK, dalej Kubusa, Tarask, Adve, a dziesiątkę zamyka Wujek. Tuż za nią Norbi i Rekady, czekamy na zdobycz pozostałej czwórki. Wśród konstruktorów prowadzi oczywiście Mercedes, który wywalczył jak do tej pory 64 punkty. Na drugie miejsce wskoczyło z 40 punktami Toro Rosso, ale tuż za tą ekipą jest Toyota, a także wysoko stoją akcje Renault. Kontakt ze ścisłą czołówką utrzymuje też Sauber - może być zatem bardzo ciekawie. Sześć punktów ma Williams, pierwsze ,,oczko" dopisało Ferrari i jedyną ekipą bez punktów pozostał McLaren. Oby to się szybko zmieniło. Dwa pierwsze wyścigi pokazały, że mamy duże możliwości i stać nas na dużo. Myślę, że to wystarczy do tego, by być obecnym w kolejnych wyścigach i walczyć o swoje - każdy ma szansę, by coś ugrać, a dziać się może dużo. Jest nieźle, wciąż trzeba zachować pokorę i robić swoje. Tym bardziej, że kolejne zupełnie nowe wyzwanie przed nami. Do listy krajów przez nas odwiedzonych dołączy Chorwacja z obiektem Automotodrom Grobnik. Z pewnością emocji nie zabraknie i gorąco zachęcam do udziału w tym wyścigu i dziękuję za wspólną zabawę w Portugalii. Na teraz to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. SzymussoMercedes0:47:43.01425
2. AfterToro Rosso+ 0:39.66418
3. PandodoRenault+ 1:10.65215
4. MarkovskyToyota+ 1:33.84712
5. MikruseKSauber+ 1 okr.10
6. Kubusa96Mercedes+ 1 okr.8
7. AdveWilliams+ 1 okr.6
8. WujekRenault+ 1 okr.4
9. NorbiSauber+ 1 okr.2
10. RekadyFerrari+ 2 okr.1
11. GraczekMcLaren+ 2 okr.0
12. OstachimWilliams+ 3 okr.0
13. KiroshimaFerrari+ 4 okr.0
14. TaraskToyotaNie ukończył0
15. Patrique2001Toro RossoNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430