header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Stany Zjednoczone to ostatni pozaeuropejski kraj, który ugościł nasz puchar świata. Najpierw zawodnicy stanęli do rywalizacji na skoczni w Iron Mountain - zapomnianym na jakiś czas obiekcie, który jednak przeszedł gruntowną modernizację i stara się o to, by najlepsi skoczkowie świata znów tam wrócili. Nas przekonano, a obiekt umożliwiał dość dalekie skoki, zwłaszcza, że wiało pod narty. Do zawodów przystąpiło siedemnastu zawodników. Skoczył Rekady i pokazał się z dobrej strony - 133,5 metra. Problemem jednak znów były noty - KubaL skoczył tyle samo, a miał aż dwa punkty więcej. Metr dalej lądował MikruseK, ale i on miał problemy przy lądowaniu, podczas gdy ładnie pokazał się Patrique2001. Czekał z niecierpliwością na konkurs na tej skoczni i pokazał, że nie przypadkowo - 136 metrów. Jeszcze lepiej jednak spisał się Adve, który lądował metr dalej, wprawdzie kosztem not za styl, ale jednak prowadził. Gorzej poszło Ostachimowi, Pandodo (on akurat miał tą samą notę, co Patrique), Afterowi i Jerzemu. Jedynie Graczek skoczył 137,5 metra i objął prowadzenie, sygnalizując jakiś nagły wzrost formy. Za jego plecy wskoczył potem Wujek, wprawdzie miał 135,5 metra, ale styl był fenomenalny. Jeszcze lepiej wypadł Yodson - półtora metra dłuższy skok przy dobrym stylu pozwolił mu objąć prowadzenie, a po chwili pół metra mniej miał Markovsky i znajdował się na drugim miejscu w tamtej chwili. Przeciętnie skoczył Kubusa96 i do tego nie dostał jakiś oszałamiających not i był ex aequo z Pandodo i Patrique. Potem na belce usiadł Kamilo, żądny odegrania się za ostatnie niepowodzenia i skoczył w pięknym stylu 137 metrów, bijąc o punkt Yodsona. Jednak jeszcze lepiej wypadł Tarask, lądując w jeszcze lepszym stylu pół metra dalej. Pozostał Szymusso i nie był to najwybitniejszy skok w jego karierze, ale dał trzecią pozycję.

W drugiej serii Rekady osiągnął 135 metrów i choć i tak zajął ostatnie miejsce, to jednak jest różnice w stracie 7 punktów do punktowanej pozycji, niż 20-30. O punkty musiał walczyć MikruseK, ale mógł o nich zapomnieć - 135,5 metra w słabym stylu to było za mało. Zwłaszcza, że 137 metrów osiągnęli i KubaL, i Ostachim. Sprawę pokpił Jerzy - 136 metrów bez ładnego stylu spowodowały, że spadł za wyżej wymienioną dwójkę i był na ostatniej punktowanej pozycji. Tyle samo skoczył After, ale noty były dużo lepsze i pozwoliły mu na chwilę objąć prowadzenie. Dobrą formę potwierdził na tej skoczni Patrique - 135,5 metra w bardzo dobrym stylu i dokładnie tyle samo miał znów Kubusa - obaj znowu byli ex aequo. Pandodo natomiast oderwał się od nich, lądując aż na 138. metrze. W dziesiątce nie utrzymał się Adve - skoczył tyle, ile Rekady, a więc najkrócej w drugiej serii i przegrał o 0,1 punktu z Afterem. 136,5 metra osiągnął Wujek i nie pozwoliło mu to na pokonanie Pandodo, którego jednak ograł Graczek, lądując dokładnie w tym samym miejscu i dostając takie same noty, co zawodnik z Podkarpacia. O tym jednak, że to nie jest najlepszy styl, przekonał Markovsky - skoczył 1,5 metra mniej, a jednak był przed zawodnikiem z kujawsko-pomorskiego, łącznie mając aż 2,5 metra krótsze skoki. To najlepiej świadczy o tym, że trzeba stawiać przede wszystkim na noty. Chrapkę na podium miał Yodson i pokazał to skokiem na 137,5 metra. Szymusso skoczył tyle samo i choć tym razem nie oczarował sędziów, została mu 0,1 punktu przewagi nad ,,kolegą z sąsiedztwa". Potem prowadzenie przejął Kamilo, także skacząc 137,5 metra, ale po chwili Tarask nie pozostawił wątpliwości, kto był najlepszy. Przypieczętował zwycięstwo w najlepszy możliwy sposób - fenomenalnym rekordem skoczni 139 metrów. Wprawdzie styl nie był jakiś oszałamiający, ale i tak pewna wygrana z przewagą 3,1 punktu robiła wrażenie.

Następnego dnia zawodnicy byli już w Westby. To mało znany obiekt, na którym rozgrywane są jedynie lokalne zawody. I trochę trudno się dziwić. To nietypowy obiekt, z punktem konstrukcyjnym usytuowanym na 108. metrze, zaś 15 metrów dalej jest druga czerwona linia. I wydaje się, że jest ustawiona za daleko - powyżej 120. metra ciężko było bowiem wylądować. Wprawdzie wiało w plecy, ale i tak zawodnicy nie mieli łatwego życia. Nie mieliśmy bowiem skoku poniżej 120. metra. Do zawodów przystąpiła prawie ta sama siedemnastka, co w Iron Mountain - jedynie zamiast KubaLa był Trinket9. Skoczył nieźle - 122 metry, ale z dobrej strony pokazał się też wcześniej Rekady, który miał ochotę postraszyć rywali, skacząc 120,5 metra. Powetować sobie sobotnie niepowodzenie chciał MikruseK i pokazał, że ma predyspozycje, skacząc 122,5 metra. Pół metra, bądź metr bliżej, może 1,5 metra, lądowali Patrique, Adve, Ostachim, Pandodo, czy Jerzy. Różnice były niewielkie, ale po pierwszej serii niepocieszony był podwarszawski ,,Zwierzu", który był tylko przed Rekadym, co oznaczało realne zagrożenie braku punktów. Mikrusa przebił dopiero Graczek po skoku na 122. metr, a tuż za nim usadowił się After, który wprawdzie miał 121,5 metra, ale popisał się ładnym stylem. Świetnie skoczył Wujek - 123 metry i objął prowadzenie. 0,4 punktu za nim usadowili się kolejno Yodson, Markovsky i Kubusa - każdy z nich miał identyczną notę. Potem prowadzenie objął Kamilo - 123,5 metra i ustanowił rekord skoczni, jednak humor popsuł mu najpierw Tarask - 123 metry ale w lepszym stylu, a potem w jeszcze lepszym tak samo skoczył Szymusso i to posiadacz żółtego plastronu lidera patrzył na wszystkich z góry po pierwszej serii.

Rekady mógł myśleć o punktach, ale niestety drugi skok mu niezbyt wyszedł. 121 metrów w słabym stylu zamknęło mu drogę do piętnastki. Wprawdzie tyle samo skakali Adve, Pandodo i Jerzy, ale pierwszych dwóch dostało aż trzy punkty więcej. Ten ostatni z kolei - tylko 1,5 punktu i tym samym niespodziewanie to właśnie Jerzy wypadł z piętnastki, a Adve mógł odetchnąć z ulgą, wygrywając z Jerzym o 0,9 punktu, a z Rekadym - o 4 punktu. To jednak bez wątpienia są dobre informacje, bo pokazują, że Rekady może skakać coraz lepiej. 0,1 z Adve wygrał Pandodo, który jednak zaliczył słabszy konkurs i był ex aequo z Trinketem, który zanotował najlepszy występ w naszym pucharze. 123 metry osiągnął Patrique, ale trochę brakło stylu i nie poprawił swojej pozycji - przegrał z Ostachimem o 0,2 punktu. Świetnie skoczył MikruseK - 123 metry w dobrym stylu, pozwoliło mu na pokonanie Aftera. Za chwilę na belce pojawił się Graczek i pofrunął aż 123,5 metra i to w naprawdę dobrym stylu jak na trudność tej skoczni. Po chwili Mikrus przekonał się o sile not sędziowskich - najpierw przegrał z Yodsonem (122,5 metra) o 0,1 punktu, a potem kolejną 0,1 dołożył Markovsky (122 metry). Swoje zrobił Kubusa - 123 metry i choć styl szałowy nie był, wygrywał minimalnie z wymienioną wcześniej trójką. Żaden z nich nie potrafił jednak pobić Graczka i nie zrobił tego także Wujek - wprawdzie skoczył tyle, co zawodnik z województwa kujawsko-pomorskiego, ale miał gorsze noty i przegrał o 0,2 punktu. Po chwili Graczek mógł się cieszyć z sensacyjnego pierwszego podium w karierze - Kamilo bowiem totalnie spartolił drugi skok lądując raptem na 122. metrze i spadając także za Wujka. 122,5 metra, ale w mocnym stylu, skoczył Tarask i objął prowadzenie, wygrywając z Graczkiem o pół punktu. Na górze pozostał Szymusso i zrobił swoje - ponownie wylądował na drugiej czerwonej linii i dostał jeszcze lepsze noty, niż w pierwszej serii. Dzięki temu triumfował o 1,4 punktu.

Przyszedł środek tygodnia i zawodnicy byli już w Europie, z której w tym sezonie nie wyjadą do końca sezonu. Na chwilę znaleźliśmy się w Norwegii, a konkretnie - w miejscowości Rena, skoczni znanej, ale z pucharu kontynentalnego. To dość ciekawa skocznia, na której możliwe są dalekie skoki. Dla 15 zawodników, którzy zgłosili się do zawodów (w porównaniu z Westby nie było Wujka i Jerzego), przygotowano atrakcję. Pierwsza seria miała być rozgrywana przy wietrze w plecy, druga - przy wietrze pod narty. Zaczął Rekady, ale miał mniej czasu i tak dobrze mu nie poszło - 134,5 metra. Niemniej on i tak miał już pewne kolejne co najmniej jedno ,,oczko" w klasyfikacji generalnej. Całkiem dobrze, bo aż trzy metry dalej, skoczył Trinket9, i pozwoliło mu to po pierwszej serii wyprzedzać minimalnie Adve i Graczka. Ten drugi tym samym po wyjeździe z USA już nie prezentował się tak dobrze i dał argument, że podium było raczej przypadkiem. Tuż przed Trinketem był natomiast Patrique, skaczący metr bliżej. Potem prowadzenie na chwilę objął Ostachim, a zluzował go Pandodo, który skoczył 140 metrów. Jeszcze wcześniej nadspodziewanie dobrze poradził sobie MikruseK, który osiągnął 139 metrów i to w świetnym stylu. Dość powiedzieć, że taką samą odległość miał Yodson, ale dostał aż 1,5 punktu mniej. Tradycyjnie świetnym stylem popisał się Markovsky - skok na 139,5 metra dał mu prowadzenie. Tyle samo skoczył Kubusa, ale niespodziewanie słabo wylądował i był dopiero czwarty. Kamilo pofrunął aż na 140,5 metra i prowadził, ale stylem nie oczarował i prowadził z przewagą 0,3 punktu nad Markovskym. Po chwili na belce pojawił się Tarask i skoczył najdalej - aż 141,5 metra. Zapewnił sobie prowadzenie po pierwszej serii, ale Szymusso pokazał, że to nie koniec - wprawdzie lądował metr bliżej, ale tradycyjnie w pięknym stylu i tracił tylko 0,8 punktu.

Tak dalekie skoki dawały do myślenia, co będzie w drugiej serii - wiatr był pod narty, a obniżono belkę tylko o trzy stopnie. Można się było spodziewać dalekich skoków i zastanawiano się, czy ktoś skoczy 150 metrów. Na pewno nie spodziewano się tego po Rekadym, ale skok na 144,5 metra był przyzwoity. Do ataku przystąpił Adve i nie tylko skoczył 146,5 metra, ale do tego dostał świetne noty. Dzięki temu pokonał Graczka i Trinketa, którzy lądowali pół metra bliżej, a ten drugi nadal nie potrafi dostawać tak wysokich not, jak reszta. Dlatego pokonał tylko Rekady'ego, a Graczek nie zatarł złego wrażenia po 1. serii. Potem Patrique pofrunął na 147. metr i wygrał z Adve o 0,9 punktu, ale Ostachim mu odpowiedział dokładnie identyczną próbą, co kolega z zespołu i zapewnił sobie miejsce w dziesiątce. Po drodze był jeszcze After, który skoczył aż 148 metrów, ale z Ostachimem nie wygrał. Atakować próbował Yodson i skoczył 148,5 metra, ale Kubusa wylądował pół metra dalej i prowadził. Jednak znowu ten zawodnik nie dostał tak wysokich not, jak wcześniej. Czyżby to była jakaś zapowiedź jego kłopotów w tej materii? Potem MikruseK przystąpił do obrony rewelacyjnej szóstej pozycji. Nie udało się, ale 146,5 metra pozwoliło mu na pokonanie Ostachima i tym samym - ósmą jak się okazało pozycję w konkursie, najlepszą w sezonie. Po chwili zasiadł na belce Pandodo i... wszystkim wyszły oczy z orbit. 151 metrów pozwoliło mu objąć prowadzenie z potężną przewagą. Markovsky kolejny raz pokazał, że ma już chyba patent na wysokie noty, ale jednak 148,5 metra pozwoliło mu tylko wyprzedzić Kubusę. Kamilo nie otrząsnął się z szoku i 149,5 metra sprawiło, że przegrał z Pandodo o 0,3 punktu, co oznaczało pierwsze w karierze podium dla zawodnika z Podkarpacia, a Kamilo kolejny raz tylko trzasnął drzwiami, bo znowu nie stanął na podium. Na belce zasiadł Szymusso i także świetnie się spisał, skacząc w bardzo dobrym stylu 150,5 metra. Rekordu nie odebrał, ale i tak miał wyższą notę za ten krótszy skok. Pozostał Tarask. Także skoczył daleko - 150 metrów, ale nie zyskał na stylu i przegrał z Szymussem o 0,1 punktu! Dla lidera pucharu świata to już siódme zwycięstwo w ostatnich dziewięciu konkursach, a dwunaste w całym sezonie.

Ostatnie zawody przyniosły nam zatem pierwsza podia Graczka i Pandodo, a także pewne skoki formy Mikrusa, czy Patrique'a. Na pewno jednak można zauważyć także, że ci zawodnicy mają dość niestabilną dyspozycję, tak jakby wiele zależało od tego, na jakiej skoczni skaczą. Wprawdzie coraz mniejsze te wahania formy widać u reprezentanta zespołu Bracia Bolec i Stolec, niemniej dopiero czas pokaże, czy podium to zapowiedź czegoś większego. W klasyfikacji generalnej pozwoliło mu to na skok na jedenaste miejsce, a tuż za nim jest Graczek. Obaj wyprzedzili Jerzego, co jeszcze jakiś czas temu wydawało się niemożliwe. A liderem oczywiście niezmiennie Szymusso, który już przekroczył tysiąc punktów. Drugi Tarask traci 165 punktów. Prosta matematyka mówi, że jeśli lider do końca sezonu zajmowałby drugie miejsca, zdobędzie kryształową kulę. To dość komfortowa sytuacja. Trzeci Kamilo ponosi coraz większe straty i chyba może powoli odkładać marzenia o wygraniu pucharu. Dalej Kubusa, którego próbuje gonić Markovsky, wciąż dość blisko są Yodson i Wujek. Ciekawe, czy jeszcze będzie skakał Szymonn04, przestaje także skakać Tomk, którego tym samym goni After. Poza tym Ostachim ucieka od Adve, a Patrique i Mikrus toczą wewnętrzną walkę, która na razie jest na remis. Do końca pozostało 15 indywidualnych konkursów. Jednak najpierw zawodnicy zmierzą się w ostatniej przed mistrzostwami świata drużynówce. Odbędzie się ona na bardzo dobrze znanej skoczni w Lahti. Dzień później rywalizacja na normalnym obiekcie w Rovaniemi, po czym nasi zawodnicy będą rywalizować w Turnieju Slackowych Skoczni. Można powiedzieć, że będzie to decydujące przetarcie przed mistrzostwami. Tymczasem dziękuję wszystkim za udział w ostatnich trzech konkursach i zapraszam gorąco do dalszej wspólnej zabawy. Na teraz to wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430