· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Zabawa zaczęła się w Argentynie na ulicznym obiekcie Potrero de los Funes, jednym z dwóch torów ulicznych goszczących kierowców w drugim tygodniu. W Południowej Ameryce rywalizowała grupa 6., w której gospodarzem był Graczek. Kierowca zespołu Porsche za swoich rywali miał swojego zespołowego kolegę Norbiego (głównego faworyta grupy, który jednak nie miał wcześniej styczności z tym torem), Adve oraz Kiroshimę. Zawodnik Aniołków Kubusia liczył na pewno na potrzymanie dobrej postawy, którą zaprezentował na bardzo specyficznym torze w Lienz, zaś Adve liczył na nieco większą zdobycz punktową, niż tydzień wcześniej, gdzie zdobył jeden punkt.
Rywalizację "jeden na jednego" w tej grupie otworzyła para Graczek - Kiroshima, która padła łupem gospodarza tej grupy - zawodnik Porsche pokonał swojego rywala o prawie 5 sekund.
Kierowca
Czas
Graczek (+1 punkt)
1:44.594
Kiroshima
1:49.479
Po tej parze przyszła kolej na duet Norbi - Adve. Faworyt tej pary wydawał się dość oczywisty, co znalazło spore odzwierciedlenie na torze. W tym przypadku jednak Adve sam pokpił sprawę, popełniając błąd w pierwszej szykanie i lądując kołami do góry. Po takiej wpadce Norbi nie miał prawa tej pary przegrać.
Kierowca
Czas
Norbi (+1 punkt)
1:42.312
Adve
1:56.228
Drugą kolejkę rozpoczął pojedynek zespołowych kolegów. W bezpośredniej konfrontacji zawodników Porsche górą zdecydowanie wyszedł Norbi, potwierdzając tym samym aspirację do zdobycia kompletu oczek w tej grupie.
Kierowca
Czas
Graczek
1:44.616
Norbi (+1 punkt)
1:41.903
Czwartą parę w tej grupie utworzył duet Kiroshima - Adve. I ta para również miała dość wyraźnego faworyta, bowiem Kiro nie czuł się dobrze w Argentynie. Adve z kolei pozbierał się po przygodach z pierwszego pojedynku i pojechał na tyle dobrze, że mógł liczyć na podjęcie walki z Graczkiem, z którym miał się zmierzyć w ostatniej kolejce.
Kierowca
Czas
Kiroshima
1:48.581
Adve (+1 punkt)
1:44.742
Zanim jednak doszło do pojedynku Adve z Graczkiem, swoje ostatnie pojedynki w grupie stoczyli Norbi i Kiroshima. Norbi wyraźnie podszedł do tej rywalizacji na luzie, co skutkowało sporo gorszym czasem od tych, które wykręcał wcześniej. Jednak na zawodnika z Nowego Tomyśla w zupełności to wystarczyło - Kiro miał problemy na swoim pomiarowym okrążeniu, co skończyło się jazdą z uszkodzonym samochodem.
Kierowca
Czas
Kiroshima
1:54.657
Norbi (+1 punkt)
1:43.071
Na sam koniec para, która zapowiadała się w tej grupie zdecydowanie najciekawiej, czyli pojedynek Graczka z Adve. Zawodnik spod Warszawy miał chrapkę na sprawienie małej niespodzianki w tym pojedynku, jednak Graczek nie pozwolił sobie w kaszę dmuchać, zdecydowanie wygrywając ten pojedynek o ponad sekundę.
Kierowca
Czas
Adve
1:45.314
Graczek (+1 punkt)
1:44.064
Standardowo, po pojedynkach 1v1, przyszedł czas na grupowy wyścig. Patrząc na dyspozycję zawodników, to tylko kataklizm mógł odebrać komplet punktów Norbiemu - pozostała część stawki zdecydowanie od niego odstawała. Wszystko w zasadzie było jasne po samym starcie, gdzie Graczek zaryzykował z odważnym atakiem w drugim zakręcie na Kiroshimie, jednak mocno się na tym przejechał, obracając swój samochód. Norbi skrzętnie z tego skorzystał, wychodząc na prowadzenie jeszcze przed trzecim zakrętem. Graczek po nieudanym początku podjął jeszcze walkę z Adve, którego nawet na moment wyprzedził. Niestety, szczęście zawodnika Porsche nie trwało zbyt długo, bowiem o sobie dały znać problemy techniczne, przez które Graczek stracił bardzo dużo czasu i w konsekwencji nie miał w dalszej części wyścigu podejścia do Adve, który unikał większych błędów. Kiroshima z kolei nie miał żadnych szans na walkę o jakikolwiek punkt, ponieważ jechał bardzo słabo.
lp.
Kierowca
Zespół
Punkty
1.
Norbi
Porsche 2077 Racing
3
2.
Adve
Mandarynki Najmana
2
3.
Graczek
Porsche 2077 Racing
1
4.
Kiroshima
Aniołki Kubusia
0
Po zmaganiach w Argentynie uwaga wszystkich obserwatorów przeniosła się do Japonii, gdzie na Sportsland Sugo rywalizowała grupa 5. Gospodarzem tej grupy był After, który wydawał się być zdecydowanym faworytem tej grupy jako, że był jednym z nielicznych, któremu ten tor odpowiadał w XI sezonie. Za swoich rywali w tej grupie miał wicemistrza ligi Szymussa, Pandodo oraz Szprycka, który na pewno był podrażniony brakiem jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w pierwszym tygodniu turnieju.
Pierwszy pojedynek przyniósł od razu nie lada emocje - do walki stanęli After i Szymusso. Rywalizacja zatem rozpoczęła się z wysokiego "C". I od razu doszło do małej niespodzianki, bowiem zwycięsko z tej walki wyszedł Szymusso, który wykorzystał drobny błąd Aftera w trzecim sektorze.
Kierowca
Czas
After
1:03.886
Szymusso (+1 punkt)
1:03.783
Następny pojedynek był z udziałem Pandodo oraz Szprycka. Przed tym pojedynkiem obserwatorzy nieznacznie wskazywali jako faworyta Pandodo, który wywiązał się z tej roli wzorowo, nie dając Szpryckowi większych szans.
Kierowca
Czas
Pandodo (+1 punkt)
1:03.878
Szprycek
1:04.631
Dobry czas Pandodo z pierwszej kolejki zapowiadał nam bardzo duże emocje w dalszej części zmagań. Jednak przed nim była rywalizacja z Afterem, który zmobilizował się po niepowodzeniu z pierwszego pojedynku i "przykręcił śrubę", odstawiając na dwie dziesiąte sekundy swojego rywala, który także pojechał całkiem dobrze.
Kierowca
Czas
After (+1 punkt)
1:03.528
Pandodo
1:03.737
Szymusso miał z kolei szansę nieco odskoczyć od konkurencji - w tym celu musiał pokonać najsłabszego w tej grupie Szprycka. Pojedynek ten zakończył się zwycięstwem zawodnika Aniołków Kubusia. Co więcej - wicemistrz ligi również postanowił przycisnąć, osiągając czas minimalnie lepszy niż chwilę wcześniej After.
Kierowca
Czas
Szymusso (+1 punkt)
1:03.521
Szprycek
1:04.333
Ostatnia kolejka to wewnątrz-zespołowe pojedynki. Jako pierwszy na torze pojawił się duet Aniołków Kubusia. Szymusso chciał zdobyć komplet punktów w pojedynkach 1v1, jednak nie dał rady pokonać swojego kolegi z zespołu - Pandodo pojechał kapitalne okrążenie, wyprzedzając Szymka o 0.005 sekundy! Warto też przy tym podkreślić, że Szymusso osiągnął taki sam czas, jak wcześniej w pojedynku ze Szpryckiem. Sensacja zatem stała się faktem.
Kierowca
Czas
Szymusso
1:03.521
Pandodo
1:03.516
Pojedynek między reprezentantami zespołu Audi nie zapowiadał się już tak fascynująco, jak poprzedni. Należało się tutaj spodziewać wyraźnej przewagi Aftera, który zdecydowanie pokonał swojego zespołowego kolegę.
Kierowca
Czas
Szprycek
1:04.532
After (+1 punkt)
1:03.619
Po fascynującym widowisku przyszedł czas na "wisienkę na torcie", czyli wyścig na dystansie 10 okrążeń. Z Pole Position ruszał Szprycek, który za swoimi plecami miał Pandodo, Szymussa oraz Aftera. Szansę na sprawienie niespodzianki miał Pandodo, który pokazał się z bardzo dobrej strony w pojedynkach 1v1, a do tego startował najwyżej. Trudne zadanie przed sobą miał After, który musiał przebijać się z końca. Na jego szczęście, pomógł mu w tym wszystkim Szprycek, który kompletnie zaspał na starcie, myląc nieco w ten sposób Szymussa. Start mocno ugruntował układ w stawce praktycznie do samego końca w wyścigu. After starał się naciskać na Pandodo, który jednak nie popełniał błędów i jechał bardzo pewnie. Za ich plecami czaił się Szymusso, który liczył na to, że między rywalami z przodu dojdzie do bezpośredniej walki i do czegoś niespodziewanego. After dwoił się i troił, by wyprzedzić Pandodo. Ten jednak nie uległ presji i wjechał na metę jako pierwszy z minimalną przewagą nad swoim rywalem. Szymusso dojechał w niewielkim odstępie czasowym za ich plecami, zaś Szprycek, pomimo niezłej jazdy, nie był w stanie powalczyć o punkty. Drugi raz zawodnik z województwa świętokrzyskiego kończy rywalizację w grupie z zerem na koncie.
lp.
Kierowca
Zespół
Punkty
1.
Pandodo
Aniołki Kubusia
3
2.
After
Audi Sport
2
3.
Szymusso
Aniołki Kubusia
1
4.
Szprycek
Audi Sport
0
Z toru Sugo przenosimy się do Azerbejdżanu, a dokładnie na tor w Baku, gdzie rywalizowała grupa 7., w której gospodarzem był MikruseK. Tam przyszło mu rywalizować z Ostachimem, Markovskym oraz Rekadym. Rywalizacja w tej grupie również zapowiadała się pasjonująco.
Pierwszy pojedynek można było jednak potraktować jako lekki wstęp do czegoś większego, bowiem MikruseK podejmował Ostachima, skazywanego na pożarcie na ulicach azerskiej stolicy. I tak też sytuacja wyglądała - MikruseK mógł potraktować ten pojedynek jako rozruch.
Kierowca
Czas
MikruseK (+1 punkt)
1:40.175
Ostachim
1:52.251
Na takowy rozruch nie mogli liczyć Markovsky i Rekady, którzy mierzyli się ze sobą w pierwszej kolejce. I było to widać po obu kierowcach, że nie do końca byli oni wczuci w ten tor. Ostatecznie to mistrz ligi okazał się szybszy w tej konfrontacji.
Kierowca
Czas
Markovsky (+1 punkt)
1:40.357
Rekady
1:40.628
Kolejny pojedynek, już w drugiej kolejce toczył się między Mikrusem a Markovskym. Ta para również zapowiadała się ciekawie, choć raczej to kierowca Mandarynek był tym, który powinien tę parę wygrać. Stało się jednak inaczej - mistrz ligi zepsuł totalnie drugi sektor, co przekreśliło szansę na wygranie pary z Mikrusem, który z kolei zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
Kierowca
Czas
MikruseK (+1 punkt)
1:39.850
Markovsky
1:40.951
Drugi pojedynek w drugiej kolejce to para Ostachim - Rekady. Tutaj zwycięzcą nie mógł być nikt inny, jak Rekady.
Kierowca
Czas
Ostachim
2:16.057
Rekady
1:40.108
Podobnie jak w przypadku grupy 5., ostatnia kolejka to pojedynki między kolegami z zespołów. Jako pierwsi na torze pojawili się zawodnicy Mandarynek Najmana. W tym pojedynku Markovsky okazał się lepszy od Ostachima. Mistrz ligi mógł pluć w brodę, że nie udało mu się takiego czasu wykręcić wcześniej, bowiem pokonałby wtedy Mikruska, z którym rywalizował chwilę wcześniej.
Kierowca
Czas
Ostachim
1:47.065
Markovsky (+1 punkt)
1:39.669
Rywalizację w pojedynkach jeden na jeden w tej grupie kończyli Rekady oraz MikruseK. Zawodnik z Gorzowa Wielkopolskiego miał już pewne problemy na swoim okrążeniu pomiarowym. Tyle że na jego szczęście Rekady miał je jeszcze większe - w ten sposób MikruseK po raz drugi z rzędu zgarnia komplet punktów w rywalizacji 1v1.
Kierowca
Czas
Rekady
1:41.192
MikruseK (+1 punkt)
1:40.594
Przed zawodnikami był jeszcze wyścig grupowy, który ze względu na specyfikę toru zapowiadał się ciekawie. Jako pierwszy startował Ostachim, za nim Rekady, Markovsky oraz MikruseK. Początek wyścigu przyniósł już nam dawkę solidnych wrażeń, kiedy to Ostachim próbując przepuścić kierowców przed pierwszym zakrętem dotknął ściany, które w Azerbejdżanie potrafiły zwalić kogoś z nóg. W efekcie Ostachim błyskawicznie urwał sobie koło zaś Mikruska przyprawił o zawał serca. W ten sposób zawodnik Mandarynek Najmana zakończył swój katastrofalny występ w Azerbejdżanie. Markovsky próbował od razu wyprzedzić Rekady'ego. Ten jednak na pierwszych metrach skutecznie się obronił po czym zaczął jechać bardzo niepewnie, co wykorzystał MikruseK. Niepewna jazda Rekady'ego skończyła w sekcji zamkowej, gdzie jeden drobny błąd spowodował urwanie spojlera i koniec szans na walkę o zwycięstwo. A te odniósł MikruseK, dzięki któremu po raz drugi zgarnął komplet punktów za rywalizację w grupie.
lp.
Kierowca
Zespół
Punkty
1.
MikruseK
Porsche 2077 Racing
3
2.
Markovsky
Mandarynki Najmana
2
3.
Rekady
Porsche 2077 Racing
1
4.
Ostachim
Mandarynki Najmana
0
Na koniec zmagań w 2. tygodniu fazy grupowej udaliśmy się do Francji na legendarny tor w Le Mans. Gospodarzem na Circuit de la Sarthe był Patrique2001, znany z tego, że jest koneserem tego toru. Ale przed nim stało spore wyzwanie w postaci Taraska oraz Kubusy96, którzy także chcieli dla siebie ugrać coś znaczącego. Czwartym, który rywalizował w tej grupie, był Matiie.
Pierwszy pojedynek w 8. grupie od razu zapowiadał się kapitalnie. W szranki stanęli Patrique oraz Tarask, którzy chcieli wejść w rywalizację w grupie w jak najlepszym stylu. Walka jednak zakończyła się dość szybko - Tarask popełnił błąd w pierwszej szykanie i stracił od razu szanse na walkę z Patrykiem, którego przejazd też był daleki od ideału.
Kierowca
Czas
Patrique2001 (+1 punkt)
3:01.433
Tarask
3:06.874
Drugi pojedynek był pomiędzy Kubusą96 a Matiie. Forma powracającego do ligi kierowcy Audi nie należy jeszcze do tej optymalnej, co powinno oznaczać dość łatwą przeprawę w wykonaniu Kubusy. I tak też się stało - Kubusa łatwo zdobył punkt.
Kierowca
Czas
Matiie
3:08.548
Kubusa96 (+1 punkt)
3:02.305
Druga kolejka rozpoczęła się bratobójczym pojedynkiem w Audi. I tutaj również nie doszło do żadnych niespodzianek - Patrique pokonał znacznie lepsze kółko, niż wcześniej, co pozwoliło mu bez żadnych przeszkód zdobyć kolejny punkt.
Kierowca
Czas
Patrique2001 (+1 punkt)
3:00.416
Matiie
3:08.489
Nadeszła pora na pojedynek imienników, czyli Taraska oraz Kubusy96. Kierowca Mandarynek Najmana po wpadce w pierwszej parze zmobilizował się, co przełożyło się na rewelacyjny czas poniżej trzech minut. Kubusa pomimo całkiem przyzwoitego kółka nie był nawet blisko swojego rywala. Na pocieszenie pozostawała mu walka z Patrykiem, do której miało dojść na koniec i w której nie był na straconej pozycji.
Kierowca
Czas
Tarask (+1 punkt)
2:59.346
Kubusa96
3:00.626
A do tego pojedynku miało dojść właśnie teraz. Kubusa rywalizował z gospodarzem tej grupy w piątej parze. I przez pewien czas pachniało niespodzianką, bowiem kierowca Aniołków Kubusia pojechał naprawdę świetnie, choć popełnił drobny błąd w ostatniej szykanie. Jak się okazało, ten jeden błąd sporo go kosztował, bowiem Patrique nieznacznie okazał się być szybszym. Różnica była w ostatniej sekcji zakrętów, gdzie Patrique był dużo szybszy, jednak przy tym kierowca Audi pozwolił sobie na bardzo wiele pod względem limitów toru. Sędziowie postanowili jednak nie interweniować w tej sytuacji.
Kierowca
Czas
Kubusa96
3:00.169
Patrique2001 (+1 punkt)
3:00.049
Ostatnia para w tej grupa była raczej czystą formalnością. Tarask musiał nie popełnić żadnego głupiego błędu, żeby zapewnić sobie wygraną z Matiie, który wyraźnie odstawał od pozostałych w Le Mans. Zawodnik Mandarynek Najmana nie pojechał tak szybko, jak chwilę wcześniej, ale absolutnie nie musiał tego robić, by zdobyć punkt.
Kierowca
Czas
Tarask (+1 punkt)
3:00.313
Matiie
3:08.180
Na koniec zmagań pozostał wyścig na dystansie zaledwie trzech okrążeń po legendarnej pętli toru w Le Mans. Walka w wyścigu zapowiadała się naprawdę znakomicie ze względu na specyfikę toru - długie proste, niewiele szybkich zakrętów, kilka mocnych dohamowań zapewniały kierowcom możliwości w walce koło w koło. I tak też z początku to wyglądało - na pierwszym okrążeniu dochodziło do przetasowań na czele stawki. Raz przewodził Tarask, raz Kubusa. Patrique z początku czaił się za plecami tej dwójki, bowiem szybko się okazało, że na prostych nie jest tak szybki jak jego rywale. Kluczowym momentem pierwszego okrążenia był dojazd do Indianapolis. Tam Tarask jechał bok w bok z Kubusą, zawodnik Aniołków Kubusia nie chciał ryzykować i odpuścił zachowawczo przejeżdżając ten zakręt. Z tego skorzystał Patrique, który poczuł w ten sposób szansę na zyskanie pozycji. Dla Kubusy to oznaczało pewne problemy, które się pogłębiły, gdy zbyt szeroko wyjechał z ostatniej szykany, tracąc dystans do rywali. Tarask utrzymywał się przed Patrykiem dzięki większej prędkości na prostych, która skutecznie uniemożliwiała atak Patrykowi. Jednak ten miał przewagę w ostatnim sektorze, który miał najwięcej szybkich zakrętów. I to właśnie tam Patryk postanowił zaryzykować na ostatnim okrążeniu. Początkowo plan się udał, bowiem znalazł się przed swoim rywalem na wyjściu z Arnage. Problem leżał w tym, że kilkaset metrów dalej bardzo agresywnie wypchnął Taraska na trawę wiedząc, że zostanie na prostej wypchnięty. Koniec końców Patrique chciał jeszcze oddać pozycję na prostej startowej tuż przed linią mety, jednak nie zdążył przepuścić Taraska, wjeżdżając na linię mety jako pierwszy. Tutaj jednak sędziowie postanowili zareagować doliczając jedną sekundę do czasu Patryka, spychając go w ten sposób na drugie miejsce. Kubusa nie był w stanie odrobić strat do pierwszej dwójki, zaś Matiie jechał samotnie bardzo daleko od pozostałych kierowców.
lp.
Kierowca
Zespół
Punkty
1.
Tarask
Mandarynki Najmana
3
2.
Patrique2001
Audi Sport
2
3.
Kubusa96
Aniołki Kubusia
1
4.
Matiie
Audi Sport
0
Tak wyglądała oto rywalizacja w drugim tygodniu IV Ligowego Turnieju. Emocji i walki nie brakowało, podobnie z resztą nie brakowało paru niespodzianek i kontrowersji. W tym etapie turnieju na czele nadal utrzymuje się Markovsky z dorobkiem 19 punktów. Za jego plecami na drugie miejsce wysunął się MikruseK, który o jeden punkt wyprzedza Aftera, o dwa Rekady'ego i o trzy Taraska. Za plecami Taraska z dorobkiem 11 punktów plasuje się Patrique, który wyprzedza o jeden punkt Pandodo. Ten z kolei po bardzo udanej rywalizacji w grupie przebił się przed duet braci, którzy do tej pory zgromadzili po 9 punktów. Mocno do tej grupy zbliżył się Norbi, który zamyka pierwszą dziesiątkę gromadząc do tej pory 8 punktów. Za jego plecami zrobił się spory odstęp - jedenasty Adve ma cztery punkty na swoim koncie, który o punkt wyprzedza Graczka i o dwa Matiiego. Kiroshima i Ostachim jak na razie po jednym punkcie, zaś stawkę zamyka Szprycek, który jeszcze nie zdobył żadnego punktu. Za nim jednak bardzo trudne grupy, w których rywalizował głównie z czołowymi kierowcami, także należy się spodziewać w przyszłości tego, że odbije się od dna ligowej tabeli. Przed zawodnikami jeszcze wyścig podsumowujący drugi tydzień zmagań na torze Ordos w Chinach, na który serdecznie zapraszam. A to byłoby z mojej strony na tyle, dziękuję za uwagę i pozdrawiam, Markovsky.
· Markovsky dnia maj 03 2021·
0 komentarzy · 184 czytań
·
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum