· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Czternastka kierowców stawiła się na torze. Nie było Senseia, który tym samym opuszcza ligę, Muerte chciał być, niestety jednak w ostatniej chwili wyeliminowały go ze startu problemy techniczne. Zapowiadało się bardzo ciekawie, tym bardziej, że część stawki miała kary, więc zapowiadało się na spore przetasowania. Ale po kolei. W pierwszej części czasówki była zaciekła walka o to, by awansować. Dość szybko na prowadzenie wysunął się TiDiEj, jednak jego czas przebił później Markovsky. Kierowca Jordana zdołał odgryźć się i to on tę sesję wygrał. Przyzwoicie pojechał Szymusso, za to Tarask i Kubusa wykręcili kółka na zaliczenie i spokojnie obserwowali w garażu resztę sesji. Także Sorontar nie miał problemów z awansem, nieźle pojechał też Barti, za to o ostatnie, ósme miejsce (awansowało ośmiu, gdyż na torze był Muerte, więc uznano, że jedzie piętnastka), bili się Afterekk i Adventure. Ostatecznie to kierowca Arrowsa, znów okazał się lepszy i załapał się do Q2. Kamillo99 minimalnie wyprzedził WoGX'a, średnio poszło Extremento, który okazał się lepszy od Pitera, zaś stawkę zamknął Kiroshima. Druga część zapowiadała się ekscytująco. Wydawało się, że faworytem jest Tidek, tymczasem kierowca Jordana nie mógł pojechać dobrego kółka, za to błysnął Tarask. Co ciekawe, wykręcił taki sam czas, jak Tidek w Q1. Zaciekle o wyższą pozycję walczyli bracia z BMW, którzy jechali na niemal identycznym poziomie. W ostatecznym rozrachunku Kubusa okazał się lepszy od Szymussa o 0,012 sekundy. Sorontar pojechał na miarę swoich możliwości, czego nie można powiedzieć o Bartim i Afterze, którzy jednak mieli świadomość, że niektórzy mieli kary. Marek, mając w perspektywie start z ostatniej pozycji, nie wyjechał w ogóle, zaś Tidek niespodziewanie czasu nie poprawił, jednak i tak miał startować z PP, bowiem Tarask miał karę, jednak to on dopisuje do statystyk zwycięstwo w kwalifikacjach.
Tak jak powiedziałem, było sporo kar, w wyniku czego grid przetasował się konkretnie. Kierowcy bowiem ustawili się na polach startowych w kolejności: Tidek, Kubusa, Szymusso, Barti, After, Trzask, Kamil, Sorontar, Extremento, Piter, Koza, Adventure, WoGX, Markovsky. Bardzo ciekawe było, jak Marek poradzi sobie ze startem z końca i jak zachowają się będący wysoko Barti z Afterem. Mieliśmy pewne problemy z wystartowaniem wyścigu, na szczęście jednak w końcu udało się szczęśliwie wszystko zrobić jak należy i mogliśmy obserwować rywalizację. Czerwone światła zgasły i ruszyli! Pierwszy zakręt wiadomo - szybki, więc niewiele się działo. Kubusa ruszył nieco lepiej od Tidka, jednak będący w lepszej pozycji kierowca Jordana mógł spokojnie wjechać na prowadzeniu w szykanę Tamburello. Natomiast za plecami tej dwójki doszło do rzeczy niewiarygodnych. Szymusso został skasowany przez Bartiego i skończył wyścig. Kierowca Spykera z kolei otrzymał uderzenie od Sorontara i także się wycofał, choć to akurat raczej było z własnej woli, gdyż uderzenie mocne nie było. To jednak nie koniec. Kiroshima zasnął chyba na dohamowaniu i z impetem uderzył Extremento. Kierowca Renault był bezradny i oczywiście był też bez zawieszenia. W tej sytuacji na trzecią pozycję wskoczył Kamillo, jednak i on zbyt długo się nie cieszył, bowiem przed szóstym zakrętem stał się ofiarą Sorontara i także musiał się wycofać. Zatem pierwsze zakręty zebrały konkretne żniwo. To była woda na młyn dla Marka, który w ten sposób momentalnie znalazł się czwartym miejscu, tuż za Afterem, który uniknął problemów. Sorontar spadł za nich, w niezłej sytuacji znaleźli się też Adventure, Piter, WoGX czy Kiro. Extremento z trudem doczłapał się do boksów, i stracił całe okrążenie. To jednak nie był koniec przygód kierowcy Renault. Na trzecim okrążeniu bowiem chciał przepuścić Tidka. Zjechał na bok, tuż za zakrętem. Problem polegał na tym, że kierowca Jordana dość szeroko wjechał w zakręt i w tej sytuacji wjechał w Extremento, obracając się i spadając na trzecie miejsce. Tym samym Marek, który zdążył w tym czasie wyprzedzić Aftera, był już drugi i tracił niecałe 3 sekundy do Kubusy, który objął prowadzenie. Po chwili czwarty był już Tarask, zaś WoGX po błędzie spadł na miejsce 10, ale długo to nie trwało i wkrótce był z powrotem przed Kiro, który zaczął popełniać błędy.
Piąte okrążenie to kolejny pech Tidka, który popełnił błąd i został wyprzedzony przez Trzaska. Jakby tego było mało, za nim znaleźli się Adventure i Sorontar, którzy walczyli między sobą. Traf chciał, że przed szykaną Variante Bassa, Adve zachował się nieco nierozsądnie i trochę zajechał drogę Sorontarowi. W ten niego wpadł w wyniku czego rykoszetem od Mercedesa zebrał Tidek, któremu nic się nie stało, jednak poniósł znów straty. Ta dwójka natomiast zjechała do boksu, przy czym Adve nie miał zawieszenia i stał 40 sekund. Kubusa tymczasem nieco tracił nad Markiem, ten jednak w końcu popełnił błąd w Variante Alta i obrócił się, tracąc 4 sekundy. Tym samym zbliżył się do niego jego zespołowy kolega. Kierowca BMW Sauber starał się jechać dość bezpiecznie, byle nie popełniać błędów. Czasem jechał aż zbyt asekuracyjnie, przez co kierowcy Prosta nadrabiali, zwłaszcza dobrze jechał zwycięzca kwalifikacji, który bardzo zbliżył się do wicemistrza poprzedniego sezonu. Ten w końcu po raz drugi został pokonany przez tę samą szykanę co wcześniej i efektem tego było to, że Trzask miał już przed sobą tylko Kubusę, który zaczął być coraz wolniejszy, gdyż opony przestawały się spisywać tak, jak powinny. W międzyczasie Tidek zjechał na postój, w wyniku czego spadł za Aftera, którego jednak szybko wyprzedził. Z tyłu natomiast nie szło zdecydowanie Sorontarowi, któremu tor za bardzo chyba nie pasował, Kiroshima odpadł po kolejnym rozbiciu auta, nie poszło także Adventurowi, który wyjechał poza tor, uszkodził auto i postanowił się wycofać. Pierwszy raz zatem doszło do sytuacji, że nie wszyscy z punktowanej dziesiątki otrzymali pełną pulę punktów. WoGX i Piter jechali swój wyścig, podobnie jak Extremento, przy czym on akurat nie miał już szans na lepszy wynik.
W połowie wyścigu zaczęły się postoje czołówki. Tarask maksymalnie zbliżył się do Kubusy i miał zjechać do boksu. W tym samym momencie Kuba popełnił pierwszy poważny błąd, obracając się delikatnie w ostatniej szykanie. Tym samym zbliżył się do niego Marek. Obaj zjechali w tym samym czasie okrążenie później. Szybciej poszedł pit-stop zespołowi BMW, jednak to nie wystarczyło, by ich podopieczny wyjechał przed Trzaskiem. Markowi za to poszło jeszcze gorzej, bo wyjechał za Tidkiem. Zrobiło się bardzo ciekawie, bowiem Tidek był zdecydowanie najszybszy z tego towarzystwa, jednak miał jeszcze w planach jeden pit-stop. Do tego czasu, działy się kolejne ciekawe rzeczy. Kończąc 16. kółko Kubusa znów sobie nie poradził z ostatnią szykaną, ale żeby było śmieszniej, to samo, w tym samym momencie zrobił Marek, który razem z Tidkiem zdążył się zbliżyć do BMW. Można sobie tylko wyobrazić, jak kierowca Jordana się czuł w takiej ,,kanapce", gdzie przed nim i za nim były niemal identyczne piruety. Trzask tymczasem z przodu sobie spokojnie odjechał, za to Patryk po dwudziestym kółku zjechał na szybki postój i był 6 sekund za Markiem, który zbliżył się do Kubusy, potrafiącego jechać dobre kółko, jednak starającego się jechać bezpiecznie. Z tyłu nie działo się nic ciekawego - różnice między poszczególnymi kierowcami były duże i każdy jechał po swojemu. W końcu Tidek dogonił Marka, a ten przy okazji Kubusę. Kierowca BMW za mocno dohamował do jednego z zakrętów, wytracił prędkość i kierowca Prosta z tego skorzystał. Potem udało się także Tidkowi i ten zaczął od razu gonić kolejnego rywala. Trzask z przodu jechał spokojnie, wiedział jednak, że szybki kierowca Jordana może go wściekle gonić, o ile poradzi sobie z jego kolegą. To się stało dość szybko, choć dopiero po czwartym ataku i Patrykowi zostało 5 kółek, by odrobić 10-sekundową stratę. Kubusa tymczasem stracił szansę na podium popełniając fatalny błąd i tracąc mnóstwo czasu. Zbliżała się końcówka. Jordan jechał bardzo szybko, na limicie, ale jednak w ostatecznym rozrachunku czasu brakło - Tarask nie popełnił żadnego błędu i na mecie pozostało mu 3,5 sekundy przewagi. Marek z kolei popełnił dwa błędy, na szczęście dla niego miał bezpieczny zapas nad Kubą i tym samym nie okazały się te pomyłki dla niego kosztowne. Tak wyglądało GP Włoch w Imoli.
Zatem Tarask z drugim zwycięstwem i pokazuje tym samym, że jest w tym sezonie naprawdę szybki, a także solidny i na pewno powalczy o mistrzowski tytuł. Tym wyścigiem odrobił straty z Węgier. Tidek może czuć się nieco rozczarowany, gdyż początek wyścigu przekreślił jego szansę na - wydawało się - pewną wygraną. Znów jednak był bardzo szybki i staje się to normą, jednak jego występ ma pewien cień, o którym później. Marek powinien być zadowolony z podium po starcie z ostatniej pozycji, niemniej jednak może się martwić swoimi błędami. Z podium nie schodzi mimo to. Kubusa był dość wolny w kwalifikacjach i w ogóle nie szło mu tutaj, więc czwarte miejsce w teorii to niezły wynik, jednak trzeba spojrzeć, że prowadził przez pół wyścigu, które pojechał świetnie. Jednak po pit-stopie wszystko się popsuło i widzieliśmy jego gorszą wersję, przez co stracił podium i na pewno jest to dla niego rozczarowujące. W innym nastroju zupełnie Afterekk, który w końcu wyjechał cało ze startu, a do tego sam uniknął pomyłek i zasłużenie zgarnął piąte miejsce, które jest dla niego cenne. Sorontar za to pojechał jeden z gorszych wyścigów - nie dość, że zupełnie nie wyszedł mu start, gdzie zaliczył bliskie spotkania z Bartim i Kamilem, to jeszcze sam jechał źle i sam dobrze o tym wie. Miał też problemy techniczne. WoGX z kolei pojechał spokojnie, nikomu nie przeszkodził i pokazał się z dobrej strony. Siódme miejsce to zdecydowanie dobry dla niego wynik. Z pierwszymi punktami w tym sezonie Piter, który w końcu uniknął pecha, choć akurat na tym torze zapewne chciałby być szybszy. Najważniejsze, że wyszedł z zera - od czegoś trzeba zacząć. Extremento niestety miał mocnego pecha - napotkał Kiroshimę, który nie uważał na początku. Później już tylko jechał do mety, co dało mu skromne 2 punkty, na pewno jednak to nie jest to, czego by chciał. Adventure rozczarowany na pewno, bowiem miał tu tempo na niezłą pozycję, niestety nie było mu dane i wyjeżdża raptem z połową punkcika, co nie jest wynikiem dobrym. Koza pozostaje znów bez punktów, do tego narozrabiał na starcie i niestety nie wygląda to najlepiej. Na pewno plusem jest, że nie odstaje tak jak w poprzednim sezonie, ale w wyścigu mu nie idzie. Oby tylko nie stracił zapału. Kamillo99 nie miał szans zaprezentować się na tym torze, a wielka szkoda, bo był trzeci po starcie i kto wie jakby to się skończyło, gdyby jechał dalej. Miał jednak pecha. Podobnie jak Szymusso, który dobrze wystartował i na tym trzeba skończyć, bo został rozbity. Choć akurat może mógł próbować dojechać do boksu? Tak czy siak, kończy się passa Szymka - do tej pory był jedynym członkiem ligi, który otrzymał punkty za wszystkie wyścigi. Barti był po karach bardzo wysoko, niestety doszło do pewnych problemów technicznych w wyniku których wpadł w Szymka, po czym wycofał się. Też ma na pewno czego żałować, bo mógłby powalczyć o dobre miejsce.
Zobaczmy teraz, co mieli do powiedzenia po GP Włoch kierowcy:
TiDiEj077 (Jordan, P2):
,,Niezbyt udany wyścig. Start dobry, ale do 3. okrążenia - w czasie wyścigu wydawało mi się, że Extremento coś nie chciał puścić, w efekcie spin tuż za nim i spadek na P3. Potem kolejny spin z mojej winy, spadek na P5 i po strzale Sorontara dostałem od Adve... Dalej goniłem liderów, w efekcie znowu 2. miejsce. Na koniec chcę przeprosić Extremento za fałszywe oskarżenia i resztę ligowiczów - tak trochę nadprogramowo ciąłem tor i poszerzałem linię jazdy..."
Markovsky (Prost, P3):
,,Jestem zawiedziony swoją jazdą, bo wynik przy okolicznościach tego wyścigu jest dobry, jednak mogło być lepiej. Niestety, ale popełniam za dużo błędów i to jest mój główny problem. Od czasu GP Włoch z I sezonu nie miałem czysto bezbłędnego wyścigu, co mnie niepokoi. Muszę zawdzięczyć ten wynik szczęściu na starcie - po 2 kółkach byłem drugi, startując z czternastego pola. Gratuluję Taraskowi zwycięstwa i muszę przyznać, że na ten moment to on jeździ lepiej w wyścigach. Cieszę się, że razem zdobywamy duże punkty, co nie zawsze jest tak oczywiste. Mam mnóstwo rzeczy do poprawy jeżeli chodzi o jazdę w wyścigu. Jestem w stanie się poprawić i dlatego nie mam zamiaru już widzieć telepatycznych błędów kierowców jadących tuż przede mną, bo dzisiaj to się aż nad to nasiliło."
Kubusa96 (BMW Sauber, P4):
,,Ech... Nie mogę być zbytnio zadowolony. Normalnie przyjąłbym czwarte miejsce na tym torze dobrze, ale wyścig tak się ułożył, że mogłem tu nawet wygrać. Pierwszą część wyścigu miałem naprawdę dobrą, choć może trochę za asekurancko jechałem, ale trzeba tak było. Potem niestety popełniłem głupi błąd, po pit-stopie zaczęły się kombinacje i kolejne błędy, przez którego straciłem całe podium... Nie lubię tego toru i wynik na nim nie jest zły, ale ja niestety straciłem dużo punktów w Australii i Francji, dlatego nie mogę się być zbyt zadowolony, bo po pierwsze popsułem sprawę, po drugie 12 punktów niewiele mi daje. Do tego jeszcze Szymek nie ukończył i w ogóle postawa kierowców mocno mnie rozczarowała... Niestety, w tym sezonie nie pierwszy raz i nie wygląda to dobrze. Mam nadzieję, że przemyślą sobie pewne sprawy i będzie to wyglądać inaczej. I przede wszystkim - nie ma się co obrażać. Naprawdę, nie niszczmy tego, co mamy. Teraz będzie Austria, którą lubię i mam nadzieję, że tam będziemy konkurencyjni i dojedziemy w końcu obaj w jednym kawałku i że przede wszystkim nie popełnię błędów. Wiem, że na to mnie stać, ale muszę być maksymalnie skoncentrowany. Gratuluję pierwszej trójce. Nasza sytuacja nie jest teraz dobra i w ogóle nie idzie nam dobrze, ale jest jeszcze na szczęście trochę czasu i wierzę, że się podniesiemy. "
Afterekk (Arrows, P5):
,,Udało sie! Warto było czekać, P5 to jak narazie jeden z najlepszych od 3 sez F1CH-WORLD! Wyścig poszedł bezbłędnie, mimo jednej pomyłki. Nasza taktyka opłaciła się w 100%, ja jak i mój teammate zajeliśmy wysokie pozycje jak dla nas, mamy nadzieję, że pójdzie tak dalej! "
Extremento (Renault, P9):
.,Nie mogę być zadowolony po tym wyścigu. Miałem niezły start, ale już na dohamowaniu do pierwszej szykany dostałem potężne uderzenie z tyłu od Kiroshimy. Śmieszne jest to, że po dwóch minirace wczoraj miałem praktycznie pewność, że tak się to skończy. Bolid został mocno zniszczony i z wielkim trudem doczłapałem się do boksów. Postój trwał całą wieczność, na tyle długo, żeby czołówka mnie zdublowała. Potem po prostu jechałem swoje, licząc na jakieś małe punkty. To się udało. Wyścig stał pod znakiem niebieskich flag i zjeżdżania z toru dublującym. Przykro mi, ponieważ ponownie cała praca włożona w przygotowania do wyścigu została zniszczona po kilkuset metrach od startu. Konieczne jest wyciągnięcie jakichś konkretnych wniosków. Dojazd do pierwszych zakrętów powinien być traktowany priorytetowo. Wszelkie incydenty w pierwszych zakrętach trzeba karać. Karać surowo. Kara startu z ostatniej pozycji nie jest wystarczająca."
GP Włoch było bardzo trudne. Na szczęście emocje już w miarę opadły i idziemy dalej. Niemniej jednak to powinna być nauczka dla niektórych i lekcja dla wszystkich. Warto sobie parę spraw przemyśleć. I też zastanowić się parę razy po wyścigu. Nie działać impulsywnie. Co do kar - Tidek jak widzieliście przyznał się do poszerzania toru i zostanie cofnięty na starcie. Kiroshima, Sorontar i Barti będą musieli przejechać przez pit-lane, gdyż każdy dopuścił się tego samego. W klasyfikacji generalnej nadal na czele Tidek, który ma 10 punktów więcej od Marka i 12 od Trzaska. Wśród konstruktorów na czele nadal Prost, który uciekł od Jordana, dużo straciło BMW. Co ciekawe, Arrows przebił się z ostatniej pozycji na czwartą. Między pozycjami 4.-8. różnice są nieduże i zapewne tam sytuacja będzie się zmieniać dynamicznie. Następny wyścig odbędzie się w Austrii na znanym i lubianym Red Bull Ringu, gdzie zapewne będzie bardzo ciekawie. Miejmy nadzieję, że to GP będzie znacznie bardziej udane i po nim nie będzie negatywnych emocji. Naprawdę, nie warto się tak denerwować. Tylko razem możemy być siłą. Tym zdaniem kończę. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum