header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Podsumowanie zaczynamy od zmagań grupowych. Gospodarzem grupy numer siedemnaście był Tarask, który wybrał zapomniany już nieco koreański Yeongam. Zawodnik Mandarynek Najmana był faworytem rywalizacji, ale musiał uważać na zawsze groźnego Aftera. Drugą ,,połowę" tej grupy stanowili Graczek i skazywany na pożarcie Ostachim.

Słuszność tej ostatniej tezy potwierdził już pierwszy pojedynek, w którym Tarask nie dał najmniejszych szans swojemu zespołowemu koledze. Ostachim stracił prawie dziesięć sekund.

Kierowca Czas
Tarask (+1 punkt) 1:36.915
Ostachim 1:46.580


Kolejne starcie również nie miało większej historii. After pewnie pokonał Graczka o 2,5 sekundy i dopisał punkt do swojego konta.

Kierowca Czas
After (+1 punkt) 1:37.307
Graczek 1:39.848


Znacznie większe wyzwanie czekało na Aftera w drugiej kolejce, bo jego rywalem był Tarask. Normalnie wydaje się, że mogliśmy się spodziewać zaciętej walki, jednak tutaj bycie gospodarzem zrobiło różnicę i zawodnik Mandarynek triumfował dość pewnie.

Kierowca Czas
Tarask (+1 punkt) 1:36.677
After 1:37.344


Wydaje się, że jedyną szansą na wywalczenie punktu w rywalizacji jeden na jednego dla Ostachima jest walka z Graczkiem. Po pierwsze jednak musiałby być perfekcyjnie przygotowany, po drugie - liczyć na błędy kierowcy Porsche. Ten drugi warunek został spełniony, bo Graczek pojechał słabo, ale Ostachim sam sobie nie pomógł i czasu nie wykręcił w ogóle.

Kierowca Czas
Ostachim Bez czasu
Graczek (+1 punkt) 1:41.805


Można było zatem praktycznie w ciemno zakładać, kto będzie górą w pojedynek Ostachima z Afterem. Ten pierwszy pojechał wprawdzie najlepiej na tym torze, ale i tak szans na wygraną nie miał.

Kierowca Czas
Ostachim 1:45.077
After (+1 punkt) 1:37.584


Także historii nie miało starcie pomiędzy Graczkiem, a Taraskiem. Gospodarz mógł sobie pozwolić na to, by pierwszy raz nie pojechać poniżej 1:37, a i tak miał jeszcze ogromny zapas nad rywalem.

Kierowca Czas
Graczek 1:39.693
Tarask (+1 punkt) 1:37.139


Następnie zawodnicy przystąpili do wyścigu sprinterskiego, ale i on skończył się zgodnie z przewidywaniami. Różnice pomiędzy poszczególnymi kierowcami były na tyle duże, że nic istotnego się tu nie wydarzyło - Tarask dopisał kolejne trzy punkty i został jednym z czterech, którym udało się na swoim torze zdobyć komplet punktów. After dojechał drugi, Graczek trzeci, a Ostachim musiał pogodzić się z rolą statysty i brakiem zdobyczy.

lp. KierowcaZespół Punkty
1. TaraskMandarynki Najmana 3
2. AfterAudi Sport 2
3. GraczekPorsche 2077 Racing 1
4. OstachimMandarynki Najmana 0


Teraz inny kraj z dalekiego Wschodu - Japonia, a konkretnie słynna Suzuka, którą na jeden z dwóch ,,swoich" torów wybrał Markovsky. Był on mocnym faworytem tych zmagań, ale jednak musiał mieć się na baczności, bo na ten obiekt przyjechali także Patrique2001 i Pandodo. Ostrzono sobie zęby szczególnie na starcie tej dwójki, ze względu na wiele rozrywki, jakiej już nam dostarczyli. Kiedyś powiedzielibyśmy, że Adve też mógłby tam namieszać, ale wobec jego ostatniej postawy, raczej wróżono mu rolę zamykacza tabeli.

W pierwszym starciu swoją moc pokazał mistrz ligi, który zszedł dość wyraźnie poniżej 1:30. Pandodo, który nie przepada za Suzuką, nie był nawet w stanie zmieścić się w 1,5 sekundy.

Kierowca Czas
Markovsky (+1 punkt) 1:29.759
Pandodo 1:31.337


Podobnie miał wyglądać pojedynek Patrique2001 z Adve, choć niektórzy liczyli na jakieś fajerwerki, ze względu na różnie nieporozumienia. Poniekąd takie coś dostaliśmy - Patrique bowiem popełnił duży błąd w Degner i zastanawiano się, czy Adve ma szanse. Okazało się jednak, że nawet słaby przejazd zawodnika z Radlina jest o wiele za wysokim progiem dla ,,Zwierza".

Kierowca Czas
Patrique2001 (+1 punkt) 1:32.000
Adve 1:33.050


Patrique musiał szybko się zmobilizować, gdyż chwilę potem miał już zmierzyć się z Markovskym. Zawodnik Audi dał z siebie wszystko, ale to i tak nie starczyło na mistrza, który ponownie pojechał poniżej 1:30 i zamknął temat.

Kierowca Czas
Markovsky (+1 punkt) 1:29.911
Patrique2001 1:30.540


W pojedynku z Pandodo, Adve znów dostał szansę od losu, ponieważ jego rywal po raz drugi popełnił błąd - zawodnik Aniołków Kubusia wyleciał w zakręcie Spoon. Ponownie jednak Adve nie umiał tego wykorzystać i pojechał o pół sekundy wolniej. Kolejny dowód na upadek zawodnika Mandarynek Najmana w ciągu kilkunastu miesięcy.

Kierowca Czas
Pandodo (+1 punkt) 1:32.248
Adve 1:32.785


W ostatniej kolejce w końcu pojedynku doczekli się Pandodo z Patrique. Czekali na to cały turniej i w sumie dobrze wyszło, że doszło do ich starcia na neutralnym gruncie. Na faworyta wyrósł Patrique, choć obaj mieli na koncie po błędzie w pojedynkach z Adve. Pandodo zmotywował się i pojechał najlepiej jak umiał na tym torze, ale to było za mało. Rywal ograł go dość wyraźnie.

Kierowca Czas
Pandodo 1:30.984
Patrique2001 (+1 punkt) 1:30.563


Ostatni pojedynek miał być formalnością i tak też było. Markovsky bez żadnego wysiłku pokonał Adve o ponad trzy sekundy.

Kierowca Czas
Adve 1:33.272
Markovsky (+1 punkt) 1:30.140


Wyścig zaczął się dość zaskakująco, bowiem Adve wykorzystał możliwość startu z Pole Position i obronił prowadzenie, a Pandodo został zaatakowany przez Patrique'a i Markovsky'ego i spadł na czwartą lokatę. Mistrz ligi wskoczył na drugie miejsce, a potem dostał prezent od Adve, który właściwie go puścił, a potem przyblokował Patrique'a. Efekt był taki, że Markovsky sobie odjechał, a Pandodo... znalazł się na drugim miejscu. Patrique wyprzedził Adve, który później próbował ratować się divebombem, a potem doszło do walki z Pandodo. Kierowca Aniołków Kubusia jak to zwykle bronił się agresywnie i to przyniosło efekt, bowiem rywali nie wyprzedził go aż do mety, będąc zdecydowanie za wolnym na prostej. Markovsky natomiast po raz pierwszy zdobył w grupie komplet punktów.

lp. KierowcaZespół Punkty
1. MarkovskyMandarynki Najmana 3
2. PandodoAniołki Kubusia 2
3. Patrique2001Audi Sport 1
4. AdveManadrynki Najmana 0


Japonia była popularnym kierunkiem wyboru torów na turniej - w stronę tego kraju uśmiechnął się też Szymusso, który wybrał dobrze kojarzący mu się Autopolis. Zresztą nie tylko jemu - kto wie, czy z nieznanych wcześniej obiektów, to właśnie ten nie zyskał najlepszej opinii wśród kierowców. Do tego rywalizacja zapowiadała się niezwykle ciekawie, gdyż na tor kierowcy Aniołków Kubusia przyjechali kierowcy Porsche - Rekady i Norbi. Na dokładkę miał być Matiie z Audi.

Niestety rywalizacja - przynajmniej grupowa - bardziej przypominała cyrk i parodię, niż zażartą walkę. Matiie w ogóle się nie pojawił, nie racząc nas jakimikolwiek informacjami, z kolei Rekady miał jakieś problemy techniczne. Zawodnik Porsche stanął do walki z Szymussem, ale ze względu na kłopoty, nie miał najmniejszych szans - przegrał o ponad dwie sekundy.

Kierowca Czas
Szymusso (+1 punkt) 1:16.350
Rekady 1:18.574


Rekady w związku z kłopotami oddał walkowerem pojedynek z zespołowym kolegą, na pocieszenie pozostał mu darmowy punkt za walkę z Matiiem. Tak samo pozostała dwójka otrzymała darmowe ,,oczko" przez nieobecność kierowcy Audi i w tej sytuacji doszło tak naprawdę jeszcze tylko do jednego starcia - Norbiego z Szymussem. Chociaż tutaj mogliśmy zobaczyć jakąś ciekawszą walkę, a żaden z zawodników się nie oszczędzał. Ostatecznie Norbi ciut przeszarżował i to go kosztowało porażkę. Wicemistrz ligi pojechał odrobinę wolniej, niż w pojedynku z Rekadym, ale wystarczyło mu to do zgarnięcia trzeciego grupowego punktu.

Kierowca Czas
Norbi 1:16.732
Szymusso (+1 punkt) 1:16.529


Rekady zdołał rozwiązać swoje kłopoty i wrócił do walki na wyścig, dzięki czemu mogliśmy chociaż obserwować walkę w trójkę. Kierowca z zachodniego Pomorza wykorzystał start z Pole Position i pewnie prowadził, zaś Norbi utrzymał się przed Szymussem. Tak to wyglądało przez większość wyścigu, aż w końcówce Norbi zdecydował się na odważny atak w nawrocie, czym zaskoczył Rekady'ego. Ten był chyba zdziwiony, ale jak wiemy, nie daje sobie w kaszę dmuchać, nawet kolegom zespołowym. Dlatego Rekady postanowił za wszelką cenę pozycję odzyskać. MikruseK obserwując rywalizację przeżywał chyba palpitacje, gdyż taka walka mogła się źle skończyć, ostatecznie jednak Rekady wygrał pojedynek i wyścig, a Szymusso nie skorzystał ze starcia tych zawodników, gdyż nie szło mu najlepiej. Tym samym cała trójka skończyła grupową walkę z czterema punktami. To jedyny taki przypadek w turnieju.

lp. KierowcaZespół Punkty
1. RekadyPorsche 2077 Racing 3
2. NorbiPorsche 2077 Racing 2
3. SzymussoAniołki Kubusia 1
4. MatiieAudi Sport 0 (NS)


Do ostatniego tygodnia na ,,swój" tor czekał założyciel ligi. To właśnie Kubusa96 był gospodarzem grupy 20. Ku zaskoczeniu wielu osób, wybrał nie swój ukochany Singapur, a Lagunę Secę, na której po raz ostatni liga obecna była w 2017 roku. Oprócz niego na obiekt przyjechał Kiroshima, który właśnie na tym torze odniósł swój największy sukces - w pierwszym sezonie zajął tam siódme miejsce. I nie, nie był przy tym ostatni. Do tego rozochocony w turnieju MikruseK, oraz nieobliczalny Szprycek.

Już w pierwszej parze Kubusa zmierzył się z Mikrusem. Obaj starali się jak najlepiej przygotować i nic dziwnego - to specyficzny tor. Obaj popełniali jednak błędy, aczkolwiek to kierowca Porsche zrobił ich o wiele mniej. Dlatego zdecydowanie wygrał.

Kierowca Czas
Kubusa96 1:03.144
MikruseK (+1 punkt) 1:02.003


Z kolei Szprycek, jak to on, choćby przez małą ilość czasu, nie przygotowywał się zbyt wiele. To było chyba jedną nadzieją dla Kiroshimy, że mógłby coś tu ugrać. Kierowca z Nowego Tomyśla dał z siebie wszystko, ale Szprycek nie był tak tragicznie przygotowany, by przegrać, nie popełnił też żadnego błędu.

Kierowca Czas
Szprycek (+1 punkt) 1:03.035
Kiroshima 1:04.825


W Audi po cichu liczyli na to, że Szprycek powalczy z Kubusą, gdyż ten zespół chce gonić w klasyfikacji zespołowej ekipę głównego administratora. Tym razem jednak się przeliczyli - Kubusa się zmobilizował, pojechał dobrze i zdystansował konkurenta.

Kierowca Czas
Kubusa96 (+1 punkt) 1:01.904
Szprycek 1:03.211


W kolejnym starciu obyło się bez sensacji. Choć MikruseK wciąż nie do końca się wjeździł, pewnie ograł Kiroshimę.

Kierowca Czas
MikruseK (+1 punkt) 1:02.154
Kiroshima 1:04.893


Także w następnym starciu zawodnik z Gorzowa Wielkopolskiego wypełnił zadanie. Nie popełnił żadnego błędu i ograł Szprycka, wygrywając 14. pojedynek jeden na jednego. Znakomita statystyka.

Kierowca Czas
MikruseK (+1 punkt) 1:01.961
Szprycek 1:03.172


W ostatnim starciu mieliśmy pojedynek ucznia z mistrzem z Aniołków Kubusia. Faworyt był znany, ale Kiroshima chyba chciał pokazać mentorowi, że nauka nie idzie w las i dał z siebie 100%, jadąc najlepsze kółko z dotychczasowych. Oczywiście na Kubusę to było za mało, nawet jeśli ten pojechał byle jak.

Kierowca Czas
Kiroshima 1:04.007
Kubusa96 (+1 punkt) 1:02.207


Pozostał wyścig na dystansie dziesięciu kółek. Biorąc pod uwagę starty Kiroshimy i Szprycka, należało się spodziewać, że pierwsza linia niewiele im da. I tak w istocie było. Kubusa minął ich jak tyczki, a MikruseK nie chcąc stracić szans na wygraną, też się nie patyczkował. Jednak doświadczony kierowca doskonale wiedział, co robić i jechał bardzo skutecznie. Tylko raz pozwolił Mikrusowi pomyśleć o ataku, ale spokojnie się obronił. Potem miał sytuację pod pełną kontrolą, a kierowca Porsche pienił się, że nie ma gdzie wyprzedzić. Postanowił więc wywierać presję, ale tym razem Kubusa się nie pomylił i odniósł jedyne zwycięstwo w sprintereskim wyścigu. Szprycek spokojnie dojechał trzeci, a Kiroshima mógł się cieszyć, że pojechał w miarę bezbłędnie, choć nie został za to nagrodzony punktem.

lp. KierowcaZespół Punkty
1. Kubusa96Aniołki Kubusia 3
2. MikruseKPorsche 2077 Racing 2
3. SzprycekAudi Sport 1
4. KiroshimaAniołki Kubusia 0


Tym razem zawodnicy nie mieli zbyt dużo czasu na przygotowanie się do wyścigu pucharowego. Dość powiedzieć, że grupa 19. jechała dosłownie godzinę przed zawodami na Nurburgringu. A przecież to jedna z najtrudniejszych tras na świecie - samo zapamiętanie ponad 25-kilometrowej pętli jest ogromnym wyzwaniem. Przez większość czasu jedzie się z gazem w podłodze, by nagle nastąpiło hamowanie. To mogło zmylić zawodników. Dość zabawnie wyglądała liczba czterech okrążeń tego wyścigu, no ale przy tak długiej pętli - nic dziwnego. Do rywalizacji przystąpiło trzynastu zawodników. Poza Matiiem, którego nieboecność stała się jasna, gdy nie pojawił się na rywalizacji grupowej, odpali także Szprycek ze względu na wyjazd, oraz Tarask, który miał jakieś dziwne historie ze sprzętem. Dwukrotny mistrz ligi bardzo żałował, że nie mógł pojechać, ponieważ akurat zależało mu na sprawdzeniu się na takim torze. Z pierwszego pola do wyścigu miał w tej sytuacji ruszać Adve. Wprawdzie na starcie byli dwaj najniżej sklasyfikowaniu w turnieju - Ostachim i Kiroshima, ale ciążyła na obu kara z końca stawki. Obok Adve ustawił się Graczek, a dalej byli: Rekady, Patrique2001, Kubusa96, Norbi, Pandodo, Szymusso, After, MikruseK i Markovsky przed dwójką ukaranych. Jak zatem widać, dość wysoko na gridzie znaleźli się kierowcy, którzy spokojnie mogliby myśleć nawet o wygranej. Tutaj jednak tak naprawdę to wszystko nie miało żadnego znaczenia - pętla toru sprawiała, że wszystko mogło się powywracać do góry nogami.

Wszyscy zawodnicy zaczęli ten wyścig na twardym ogumieniu. Plan większości był prosty - zjazd po pierwszym kółku, a potem maksymalne korzystanie z miękkiej mieszanki. Przy tym jednak nie było wiadomo, jak będą zachowywać się bolidu w tunelu aerodynamicznym. W końcu zawodnicy ustawili się na polach startowych i ruszyli do najdłuższego w swoim życiu okrążeniu rozgrzewkowego, które jednakże przebiegło spokojnie. Potem zawodnicy oczekiwali na zielone światło i ruszyli do walki. Pierwszy zakręt różni się od tej standardowej wersji do ścigania, na której choćby odbyło się GP Niemiec sezonu jedenastego. Wprawdzie też na początku prowadzi w dół, ale jedzie się prosto, a potem skręca w lewo, przez co omija się połowę wersji Strecke. Niektórzy, mając niski docisk, wystraszyli się i hamowali dość wcześnie. Nie omieszkał z tego skorzystać choćby Markovsky, który momentalnie zaczął przebijać się do przodu. Nieźle ruszył Graczek, za to Adve nie potrafił utrzymać długo prowadzenia. Szybko z wyścigu odpadł Rekady, który znów miał kłopoty techniczne. Po tym jak znalazł się poza torem w żwirze, nie jechał już dalej. Markovsky szybko pokazał, że na trudnym obiekcie czuje się jak ryba w wodzie. Kroku starał się dotrzymać mu Szymusso, ale miał towarzystwo w osobach Patrique'a i Norbiego. Raz jednak wicemistrz ligi się zagapił, wpakował się w bandę i urwał skrzydło. Jednak wtedy okazało się, że na takim torze brak przedniego spojlera... wcale nie oznacza dużych kłopotów. Wynikało to po pierwsze z faktu, że na tym torze liczy się przede wszystkim prędkość, a po drugie - wielu kierowców podeszło do obiektu z ogromnym respektem i nie jechali tak pewnie, jak Markovsky, czy właśnie Szymusso. Dlatego też ten ostatni trzymał się całkiem nieźle. Gorzej było z jego bratem. Kubusa miał spore kłopoty i przy okazji miał na głowie najpierw Pandodo, który naciął się na bezmyślnym ataku, a potem Adve i Aftera. Założyciel ligi w końcu przestrzelił dohamowanie i urwał spojler i przy tym przebił sobie oponę. Musiał na kapciu jechać ponad trzy minuty, co skończyło się spadkiem na ostatnią pozycję.

Zgodnie z przewidywaniami, po pierwszym kółku w alei serwisowej zrobił się ruch porównywalny do obserwowanego na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, gdy znacząco poluzowano pandemiczne obostrzenia. Do boksu nie zjechali jedynie Pandodo i Ostachim. Ten ostatni tradycyjnie jechał bezpiecznie, ale na tym torze to akurat mogło mu się opłacić. Przyzwoicie trzymał się też Kiroshima, przez co ta dwójka na chwilę znalazła się w punktowanej ósemce. Zostali jednak dopadnięci przez zawodników, którzy mieli już postój. Markovsky fruwał wręcz po torze i bawił się w najlepsze. Szymusso także zaczął perfekcyjną jazdę i szybko odrobił straty poniesione na postoju, znajdując się przed Norbim i Patrique. Bardzo bezpiecznie jechał After, starał się także to robić MikruseK. Jednak kierowca z Gorzowa Wielkopolskiego w końcówce okrążenia zdrzemnął się na prostej i gdy potem trzeba było hamować, zagapił się i wyleciał poza tor. Stamtąd nie potrafił się już wydostać i to oznaczało niespodziewany koniec wyścigu dla dotychczasowego wicelidera turnieju. Tą samą gafę popełnił chwilę później Kiroshima, który także w tej sytuacji musiał pożegnać się z wyścigiem. Festiwal błędów kontynuował Kubusa, który po raz drugi urwał skrzydło i znów zjechał do boksu. Pandodo po postoju znalazł się na piątym miejscu, przed Afterem.

Do punktowanej ósemki dostali się w tej sytuacji Graczek i Adve. Kierowca Porsche radził sobie naprawdę przyzwoicie i widać było, że dobrze czuje się na tym torze. Z kolei Adve widząc, że ma szansę na zdobycz, starał się jechać najbezpieczniej jak się da. A na czele świetnie prezentował się Markovsky, który pojechał okrążenie poniżej 6 minut i 40 sekund (dokładnie 6:37.831), co dla innych było niezwykłym wynikiem. Starał się do tego zbliżyć Szymusso, ale jemu brakło do złamania bariery 6:40 0,024 sekundy. Kierowcy Aniołków Kubusia pozostało spokojnie dowieźć do mety drugie miejsce. Z walki o podium wypisał się natomiast Norbi. Kierowca z Wielkopolski zagapił się w jednym z zakrętów i urwał sobie skrzydło i postanowił zjechać do boksu, przez co spadł na szóste miejsce. Po raz kolejny natomiast bez spojlera został Kubusa, który jednak widząc, co się dzieje, postanowił ostatnie kółko jechać ,,niepełnym" bolidem. Do punktowanej pozycji tracił ponad pół minuty i jednak nie był tego dnia w formie i nie potrafił tego odrobić. Nawet wtedy, kiedy Adve stracił skrzydło nie zmieniło to zbyt wiele. Na ostatnim miejscu po wizycie u mechaników był Ostachim, który był zdecydowanie za wolny, by móc myśleć o czymś więcej, ale nie robił większych błędów. Na torze nie wydarzyło się już nic więcej - Markovsky bez żadnych problemów dowiózł pierwsze miejsce, potwierdzając, że jest po prostu najlepszy. Szymusso był drugi, a na podium dojechał także Patrique, dojeżdżając z bezpieczną przewagą nad Pandodo, który z kolei nie dał się dogonić Afterowi. Z punktów mogli się także cieszyć Norbi, Graczek i Adve.

Znów się powtórzę, ale o Markovskym za wiele nie ma co pisać - udowodnił po raz kolejny swoją wartość i nie ma dla niego znaczenia kontroler. Po prostu jest najlepszy i basta - świetny występ i pewna wygrana. Pozostali kierowcy jego zespołu też mają raczej powody do zadowolenia. Adve nie ustrzegł się błędów, ale w końcu zaliczył jakiś lepszy występ, za który można mu dać jakąś pochwałę. Tym razem nie zmarnował szansy na zdobycz, a punkt może okazać się cenny szczególnie dla jego zespołu. Z kolei Ostachim dojechał wprawdzie jako ostatni, ale jednak nie można tym razem powiedzieć, że zaliczył żenujący występ. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że jest zbyt asekuracyjny, niemniej tutaj akurat to się przydało. Zrobił choćby to, czego nie udało się Kiroshimie, który trochę rozczarował, bo on ma cały czas zbierać doświadczenie i powinien dojeżdżać do mety także na tych torach. Do wypadku wyglądało to nieźle, niestety - przyszedł ten jeden moment i wyścigu nie skończył. Szkoda, ale oby z tego wyciągnął wnioski. Podobnie powinien zrobić Kubusa, który znów pokazał, że zdarzają mu się bardzo złe występy, które są go niegodne. Nie udało mu się zapamiętać w pełni pętli, miał na to wpływ ograniczony czas, no ale jednak występ kompromitujący. Nie rozczarował natomiast Pandodo, który pojechał nieźle, choć być może powinien postąpić jak większość i zjechać okrążenie wcześniej. Trudno powiedzieć ile by to zmieniło, ale i tak wynik dobry. No a Szymusso pokazał swoją moc. Nawet mimo urwanego spojlera zajął drugie miejsce potwierdzając, że dla niego nie ma trudnych wyzwań i jest w stanie świetnie sobie radzić na długich pętlach. Bardzo dobry występ, przekonujący o jego wysokiej dyspozycji. Podium dla Patrique'a może być małym zaskoczeniem, bo przecież wiemy, że ten kierowca potrafi popełnić błąd w najmniej spodziewanym momencie. No ale ponieważ Patrique i całe jego życie wymyka się jakimkolwiek schematom i logice - mamy trzecie miejsce na tak trudnym torze, za co oczywiście należą się gratulacje, bo zapracował sobie na ten wynik. After po raz kolejny pojechał jak zblazowany, bez wyrazu i jakiegoś błysku, niemniej jednak cały czas zbiera punkty, a to się może okazać kluczowe. Norbi ma czego żałować, bo już drugi wyścig pucharowy z rzędu pozbawił się kilku punktów swoim błędem. Zaczyna zatem to przypominać jedenasty sezon, gdzie też jazda Norbiego nie była stabilna i wyniki były w kratkę. Widać, że jest szansa na świetne wyniki, no ale zdarzają się wpadki. Graczek z kolei może tempem jeszcze nie jest tak dobry, ale zaczyna coraz lepiej wyglądać w kwestii płynności jazdy i pojawiają się w końcu widoki na to, że wróci do swojej najlepszej formy, która pozwoli mu na realne myślenie o punktowaniu. Może być zadowolony z wyniku na tym torze. Tego nie można powiedzieć o Rekadym i Mikrusie. Pierwszy zaczyna mieć jakieś kłopoty i musi znaleźć ich rozwiązanie, jeśli chce jeszcze w tym turnieju coś osiągnąć. Drugi z kolei zaliczył pierwszą poważną wpadkę w tych zmaganiach, co potwierdza, że nie jest nieomylny, a wyścigi to wciąż nie jest jakaś jego mocna strona. Przed nim prawdziwy test i zobaczymy, co pokaże w finale i jak na niego wpłynie ten nieudany występ, w którym rozczarował.

Na pewno wyścig na pełnej pętli Nurburgringu nie dostarczył jakiejś wielkiej ilości emocji jeśli idzie o walkę, ale trudno się też tego spodziewać, gdy jest tak długa pętla i różnice się zwiększają. Było to jednak bardzo ciekawe doświadczenie, inne od wszystkich, z którymi mieliśmy do tej pory do czynienia. Tak o to dobiegła końca pierwsza faza tego turnieju. Na pewno było to ciekawe, mogliśmy zobaczyć parę fajnych pojedynków jeden na jednego, nie brakowało emocji w sprintach i zobaczyliśmy dużo walki w wyścigach pucharowych. Wiadomo, że nie było do końca idealnie, nie każdy prezentował ten sam poziom zaangażowania, ale koniec końców wydaje się, że ten format się sprawdził - tak w sam raz na jeden raz. Było to coś innego. Jak wygląda sytuacja w tabeli? Markovsky jest zdecydowanym liderem z 73 punktami. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, wygra ten turniej. Szymusso choć stracił jeden tydzień, już jest drugi z 44 punktami. Ma jednak tylko dwa punkty więcej od Mikrusa i Aftera. Dalej Pandodo z 36 ,,oczkami", zaś Norbi, Tarask, Patrique, Kubusa mieszczą się z czterech punktach, a jest jeszcze Rekady. Dalej Szprycek, ale zbliżył się do niego Graczek, nie można zapominać o Adve. Ostatnie miejsce zajmują Matiie, Kiroshima i Ostachim. Wśród zespołów zrobiło się arcyciekawie. Do rywalizacji z Mandarynkami Najmana i Porsche włączyły się Aniołki Kubusia. Aktualnie prowadzi ta pierwsza ekipa ze 116 punktami, pozostałe dwie mają 112. Audi pozostaje na miejscu czwartym, mając 95 punktów, a zatem nie można ich lekceważyć. Tym bardziej, że teraz wszystko może się pozmieniać. Zostały bowiem trzy wyścigi finałowe, w których nadal obowiązuje odwrócona kolejność i powraca punktacja sezonowa - od 25 punktów za wygraną, do jednego za dziesiąte miejsce. Do tego te trzy wyścigi odbędą się w pięć dni - od 14, do 18 czerwca, a jeden z nich odbędzie się na owalu Indianapolis. Tam dosłownie każdy może wygrać, a przegrać bardzo łatwo. Ponadto wyścig na 100% realnego dystansu na Spa i 144 minuty rywalizacji (w grze 24 godziny) na Sakhir. Kto najlepiej wytrzyma ten maraton, będzie się cieszył na koniec turnieju. Wszystkich bardzo serdecznie zapraszam do wspólnej zabawy i jednocześnie dziękuję za dotychczasową fazę turnieju. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze dużo pozytywnych emocji i dobrego ścigania. To wszystko na ten moment. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. MarkovskyMandarynki Najmana0:27:12.23210
2. SzymussoAniołki Kubusia+ 0:23.6708
3. Patrique2001Audi Sport+ 0:32.0666
4. PandodoAniołki Kubusia+ 0:37.0875
5. AfterAudi Sport+ 0:42.8494
6. NorbiPorsche+ 1:11.6843
7. GraczekPorsche+ 1:48.4202
8. AdveMandarynki Najmana+ 2:11.2111
9. Kubusa96Aniołki Kubusia+ 2:44.4900
10. OstachimMandarynki Najmana+ 3:23.9010
11. MikruseKPorscheNie ukończył0
12. KiroshimaAniołki KubusiaNie ukończył0
13. RekadyPorscheNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430