header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Dobry start głównych faworytów

Pierwsze grupowe pojedynki odbyły się na torach Circuito da Boavista, Lienz, Sepang i Phillip Island. Gospodarzami byli odpowiednio After, Ostachim, Szprycek i Matiie. Kolejność przeprowadzenia rozgrywek była odwrotna do wyżej napisanej. I tak turniej zaczął się w Australii. To miejsce, które dobrze się kojarzyło gospodarzowi, wracającemu do nas po długiej przerwie. To tam zdobył swoje jedyne podium. Jednak widać było długą przerwę i starczyło tylko na pokonanie Graczka i zdobycie łącznie dwóch punktów. Najlepiej radził sobie MikruseK, który pewnie zgromadził komplet punktów, pokonując Pandodo zarówno w pojedynku, jak i wyścigu. Następnie rywalizacja w Malezji, gdzie Szprycek miał wyjątkowego pecha - trafił w grupie na dwóch mistrzów - Markovsky'ego i Taraska - i na deser Norbiego. W tej sytuacji nie ugrał nic - nie pomagając sobie błędami w wyścigu. Również Norbi nie miał za wiele do powiedzenia i wywalczył dwa punkty, zaś Markovsky i Tarask podzielili się łupem - pierwszy wygrał w pojedynku, drugi - w wyścigu, po fajnej walce. Z kolei w grupie austriackiej najlepiej bawił się Szymusso, który zgromadził 6 punktów bez większego wyścigu. Patrique2001 był bowiem bardziej zainteresowany walką z Kiroshimą i Ostachimem, aniżeli wicemistrzem ligi. Starcie kierowcy z Radlina z zawodnikiem z Nowego Tomyśla przeszło już do historii - obaj zostali bez skrzydeł, na koniec nie zmieścili się w ostatnim zakręcie... Sceny rodemz z Benny'ego Hilla. Ostatecznie Patrique mógł się cieszyć z 4 punktów za grupę, a Kiroshima i Ostachimem podzielili się - pierwszy był lepszy w wyścigu, drugi - w pojedynku. Najlepiej z gospodarzy poszło Afterowi, który trafnie wybrał obiekt w Porto, zdobył 6 punktów, choć w wyścigu był w pewnym momencie daleko za Rekadym - ten jednak popełnił błąd i wywalczył 4 ,,oczka". Rozczarował Kubusa96, który gubił non-stop skrzydła. Ostatecznie dość szczęśliwie zdobył punkt w wyścigu, ale przegrana z Adve jeden na jednego była pierwszym ogromnym zaskoczeniem turnieju. Następnie wszyscy zawodnicy udali się na wyścig wieńczący tydzień na nietypowym torze w Kolumbii. Tam długo prowadził Kubusa, ale w końcówce został dogoniony przez Markovsky'ego i Rekady'ego, którzy na koniec stoczyli ładną walkę o wygraną. Spryt był po stronie mistrza i to on zainkasował 10 punktów. Wysoką formę potwierdzili After i MikruseK, kończąc w piątce. O wygraną mógł walczyć Tarask, ale pomylił się przy wyborze opon na pit-stopie i musiał zjechać jeszcze raz. Musiał zadowolić się trzema punktami. W ósemce dojechali jeszcze Patrique i Pandodo, szansę na dobry wynik mieli Szymusso i Graczek, ale zostali skasowani przez Ostachima.

Czas niespodzianek

Drugi tydzień przyniósł nam garść zaskoczeń. Największe z nich mieliśmy w Baku, gdzie MikruseK perfekcyjnie wykorzystał atut ,,własnego" toru, a także problemy Markovsky'ego i Rekady'ego. Pierwszy z nich miał spore kłopoty na ciasnym torze jeżdżąc na klawiaturze - w efekcie przegrał z kierowcą Porsche zarówno w pojedynku, jak i wyścigu. Rekady z kolei nie mógł się odnaleźć i w trakcie tej rywalizacji pokonał tylko Ostachima. Ten ostatni popisał się nietypowym wyczynem - rozbił się tuż po starcie, na prostej startowej. Kuriozalna sytuacja. Z kolei na torze Sugo gospodarzem po raz drugi był After (przywilej ten miała najlepsza czwórka sezonu jedenastego), ale tym razem rywale już rzucili mu wyzwanie. Wprawdzie Szprycek nie dał rady się postawić faworytom i nie zdobył punktu, ale już Szymusso i Pandodo bili się z zawodnikiem z Odolanowa. W efekcie każdy z nich zdobył po dwa punkty w pojedynkach (After pokonał Pandodo, ale przegrał z Szymussem, który z kolei uległ koledze z teamu), a w wyścigu Pandodo cały czas bronił pierwszej pozycji przed Afterem, robił to bardzo agresywnie, ale koniec końców - szczęśliwie. Szymusso musiał zadowolić się trzecim miejscem. Ciekawie było także w Le Mans, gdzie Patrique w końcu spełnił marzenie o jeździe po Circuit de la Sarthe w lidze. W pojedynkach zdobył komplet punktów, w wyścigu też był pierwszy, ale odebrane mu zwycięstwo, gdyż w nieprzepisowy sposób obronił pozycję przed Taraskiem. Walczyć próbował Kubusa, ale skończyło się jedynie na dwóch wygranych ze słabym Matiie. Najmniej emocji było w grupie 6., gdzie na torze Potrero de los Funes rządził Norbi i pewnie zdobył sześć punktów. Po trzy ,,oczka" zdobyli Adve i gospodarz, czyli Graczek, który wygrałby z Adve w wyścigu, gdyby nie problem techniczny. Z kolei Kiroshima nie czuł się na tym torze dobrze i wyjechał z Argentyny bez zdobyczy. Następnie zawodnicy pojawili się na torze Ordos w Chinach, który zyskał niepochlebne opinie. Najlepiej w tych warunkach odnalazł się Szymusso, który uniknął chaosu na starcie, wyprzedził Norbiego i dowiózł pierwsze miejsce do mety. Gonić próbował Markovsky, ale wywalczył drugie miejsce, a Norbi był trzeci, pokonując Mikrusa i Taraska. Punkty zdobyli jeszcze After, Patrique i Kubusa. Pojawiły się pierwsze kłopoty frekwencyjne - nie uświadczyliśmy na tym wyścigu trzech osób.

Wpadki, wpadki, wpadki

W kolejnym tygodniu rywalizacji zobaczyliśmy wiele dziwnych zdarzeń. Zaczęło się od nieobecności Szymussa na torze, którego... miał być gospodarzem. Spowodowane to było nagłą zmianą sytuacji życiowej, która okazała się być jedynie chwilowa. Niemniej wicemistrz ligi stracił szansę na jazdę ,,u siebie" i nie pojechał także w wyścigu pucharowym. A szkoda, bo jego rywalizacja z Taraskiem i Mikrusem zapowiadała się pasjonująco. A tak ta dwójka dała nam emocje. Najpierw Tarask wygrał w pojedynku jeden na jednego i jak się okazało, był jedynym w całym turnieju, który pokonał w tej sferze Mikrusa. Ten odgryzł się w sprincie. Obserwatorem tych wydarzeń był Adve, który zdobył za darmo dwa punkty przez nieboecność Szymussa. Podobną sytuację mieliśmy w grupie 12., gdzie nie pojawił się Ostachim. Na Mount Panorama zobaczyliśmy jednak ciekawy pojedynek Pandodo, Kubusy i Norbiego. Ostatecznie ten pierwszy zdobył komplet punktów, choć szef ligi siedział mu w sprincie na ogonie, a Norbi czaił na wpadkę kierowców Aniołków. Nie doczekał się jednak i musiał zadowolić się dwoma ,,oczkami". W pozostałych dwóch grupach z kolei doszło do dziwnych sytuacji. W grupie 11. na torze AVUS mieliśmy bardzo ciekawą walkę, w której różnice między kierowcami się zatarły. Wybór tego toru odbił się czkawką Rekady'emu, który najpierw przegrał wszystkie pojedynki, a w sprincie wysłał w kosmos Patrique'a i przez karę zdobył tylko punkt. Najlepszy w tej grupie okazał się Szprycek, który przecież był jedynym bez punktów - a tu zdobył ich aż pięć. Po trzy zdobyli natomiast Graczek i Patrique. Z kolei w grupie 9. w pojedynkach rządził Markovsky, ale wyścigu nie wygrał, bo... Kiroshima, który był gospodarzem, pojechał do tyłu na starcie i zablokował mistrza. Szkoda tej wpadki, bo ligowa maskotka pokazała się z dobrej strony w starciach jeden na jednego i ograła coraz słabszego Matiiego. Potem przyszedł wyścig na ciasnych ulicach Makau, bez udziału trzech osób. W nim kilku kierowców nie potrafiło sobie poradzić albo z bliskością band, albo trudnościami jazdy za kimś w tunelu - w ten sposób wyścigu nie ukończył Tarask. Przez długi czas prowadził Pandodo, ale w końcówce wystraszył się Markovsky'ego i stwierdził, że woli bezpicznie dojechać drugi, niż bić się o wygraną. Na podium obok nich stanął Norbi, który odparł atak Aftera. Oprócz nich punktowali jeszcze MikruseK, Kubusa, Szprycek i Graczek, który zaczął radzić sobie coraz lepiej i pokonał Adve - ostatniego, który ukończył wyścig.

Podostrzenie rywalizacji

W czwartym tygodniu zmagań tematem numer 1 stała się coraz bardziej zaciekła walka o punkty. Nie było tajemnicą, że bardzo duże ciśnienie na świetny wynik miała ekipa Porsche, którą swoimi ambicjami napędzał oczywiście MikruseK, który dzięki świetnym wynikom w grupach był wiceliderem turnieju. Jednak na Monzy nie poszło mu tak, jakby chciał. Tam wspólnie z Norbim zmierzyli się z dwójką Audi - Patrique i Afterem i tym samym mieliśmy starcie zawodnikom na zbliżonym poziomie. Było arcyciekawie - MikruseK wprawdzie wygrał wszystkie pojedynki, ale potem tak się zatracił w walce z Afterem, że wylecieli z toru i... zajął ostatnie miejsce, przegrywając jeszcze z jadącym bez skrzydła Patrique. Sprint wygrał Norbi. Z kolei w grupie 15. głośno było po starciu Rekady'ego z Taraskiem. Ten pierwszy skończył kółko szybciej i zaczął zagadywać Taraska, co podobno go rozproszyło i przez to o 0,013 sekundy wygrał kierowca Porsche. Rozwścieczyło to innego kierowcę jadącego w tej grupie - Pandodo, który od początku nie był przychylnie do tej ekipy nastawiony. Pewien niesmak pozostał, ale fakty były takie, że Rekady zgromadził komplet punktów, bo wygrał też sprint i odbił sobie niepowodzenie z AVUS, Tarask zgromadził 4, Pandodo 2, a na doczepkę w tej grupie był Kiroshima, dla którego ten skład grupy był fatalny. Duże nadzieje z jazdą ,,u siebie" miał Adve, ale najpierw przegrał jeden na jednego ze Szpryckiem, a potem rozbił się w sprincie na zjeździe do pit-lane. Szprycek bez kłopotu zdobył komplet punktów, a Matiie ukończył wyścig przed Ostachimem - jazda obu pozostawiła jednak sporo do życzenia. Z kolei pierwszy raz gospodarzem był Markovsky, jednak na ulicznym obiekcie w Adelajdzie przegrał jeden na jednego z Szymussem. Odegrał się w sprincie. Powalczyć próbował z nimi Kubusa, ale musiał zadowolić się dwoma punktami za całość - w wyścigu popełnił błąd. Namieszać miał ochotę Graczek, ale miał problemy techniczne i nawet nie stanął na starcie do sprintu. Później Markovsky dopisał sobie kolejne pucharowe zwycięstwo - tym razem w Rosji. Na podium towarzyszyli mu Szymusso i Kubusa, którzy mogli walczyć o wygraną, ale popełnili po jednym błędzie. W końcu lepszy start zaliczył Patrique, który był czwarty. W punktach dojechali jeszcze: MikruseK, After, Pandodo i Norbi, który miał świetny początek, ale pomylił się w pit-lane i za wcześnie wyłączył ogranicznik prędkości.

Podkręcenie tempa przez mistrza

Markovsky konsekwentnie budował przewagę nad pozostałymi, podczas gdy resztę dzieliły niewielkie różnice. Moc pokazał na drugim ,,swoim" torze - Suzuce. Bez problemu zgarnął komplet punktów, nie dając szans ani Patrique, ani Pandodo, ani Adve. Kierowcy pochodzący z południowo-wschodniej części naszego kraju starli się natomiast w sprincie. W pojedynku jeden na jednego bezapelacyjnie lepszy był Patrique, ale Dodo odegrał się, bardzo ostro się bronił no i dowiózł drugie miejsce do mety. Adve był tylko czwartym do brydża. Większych emocji nie było w grupie, której gospodarzem był Tarask - bardzo spokojnie zdobył komplet punktów na Yenogam, zostawiając w pokonanym polu Aftera, Graczka i Ostachima. Najlepszy występ grupowy zanotował Kubusa, który także musiał czekać do ostatniego tygodnia na przywilej gospodarza. Wprawdzie przegrał w pojedynku z Mikrusem, ale w sprincie skutecznie odpierał ataki rywala z Porsche i go wygrał. Szprycka stać było tylko na dwukrotne pokonanie Kiroshimy, który dał z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło na punkty. Największe cuda działy się w grupie 19. - Matiie się nie pojawił, a Rekady miał problemy i przegrał wyraźnie pojedynek z Szymussem, który był gospodarzem, a starcie z Norbim - odpuścił. Tak naprawdę zobaczyliśmy więc tylko jeszcze jedną walkę - Szymussa z Norbim, wygraną przez tego pierwszego. Jednak w wyścigu Porsche się odkuło - Rekady rozwiązał problemy i po walce z Norbim wygrał sprint, podczas gdy Szymusso nie mógł podkręcić tempa i mógł tylko z trzeciej lokaty obserwować walkę rywali. Koniec końców - cała trójka zgromadziła za tą grupę 4 punkty. Na podsumowanie tygodnia zawodnicy zmierzyli się na prawie 25-kilometrowej pętli Nurburgringu. To dla większości było największe wyzwanie w karierze. Nie wszyscy sobie poradzili - jak Kubusa, który urywał skrzydło 3 razy w ciągu 4 okrążeń i nie zdobył punktów, czy MikruseK, który przegapił dohamowanie i wyleciał daleko poza tor. Dominował Markovsky, który bez żadnego kłopotu wygrał. Skrzydło urwał Szymusso, ale potem jechał tak dobrze, że spokojnie zajął drugie miejsce, a na podium stanął także Patrique. Za nim w punktach dojechali także: Pandodo, After, Norbi, Graczek i Adve.

Finałowy niedosyt

Turniej miał się rozstrzygnąć w trzech długodystansowych wyścigach finałowych, z tradycyjną, sezonową punktacją, ale nadal odwrotną kolejnością w stosunku do klasyfikacji generalnej. Pierwszym finałem był wyścig na owalnym torze Indianapolis na dystansie 250 mil. Choć walka była ostra, doszło do paru kolizji, wyjeżdżał trzy razy samochód bezpieczeństwa a koło w koło jechało właściwie ośmiu zawodników - i tak wygrał Markovsky, choć miał kolizje z Rekadym. Co więcej, mistrz ligi zaliczył drugi pit-stop razem z Taraskiem i wydawało się, że autostradę do wygranej ma Norbi. A jednak, złe ustawienie samochodu i wolniejsze opony sprawiły, że na koniec doszło do walki. Tarask poświęcił się i zajął Norbim, a Markovsky wygrał i zdobył z kolegą z zespołu dublet, praktycznie zapewniając sobie triumf w turnieju. Kolejne miejsca zajął po walce tercet Aniołków - Szymusso, Pandodo i Kubusa. Dziwnie zachował się czwarty z nich - Kiroshima nie mógł podobno pojechać z powodów sprzętowych, ale... jakoś tak za spokojnie na to reagował, przez co są plotki, że po prostu odpuścił sobie jazdę ze strachu, co byłoby decyzją wyjątkowo kretyńską. Drugi finał był wyścigiem na 100% realnego dystansu na słynnym Spa. Tam bezkonkurencyjny okazał się Rekady, który nieco powetował sobie niepowodzenia. Za nim na metę przyjechali rozkręcający się Patrique i Tarask, który w końcówce ograł Markovsky'ego, Norbiego i Kubusę. Mistrz ligi czwartą pozycję przyklepał triumf w turnieju, a na deser - był bezapelacyjnie najlepszy w ostatnim wyścigu - 144-minutowych zmaganiach w Bahrajnie. Tam niestety mieliśmy festiwal problemów technicznych, przez które odpali MikruseK, Tarask, Patrique i Norbi. O mało też nie wyeliminowały Szymussa, ale ten zdążył się uratować. Pech jednych szczęściem drugim - miejsca 5.-7. zajęli kolejno: Graczek, Adve i Kiroshima (!), zaś na podium Markovsky'emu towarzyszyli Kubusa i Pandodo. Natomiast turniejowe ,,pudło" przypadło Szymussowi i Taraskowi, tuż za nimi wylądowali Kubusa, Norbi i Pandodo. Rozczarowanie przeżyli MikruseK i After - przez długą część turnieju znajdowali się w czołowej trójce, a w ostatecznym rozrachunku wylądowali na koniec pierwszej dziesiątki. Wśród zespołów najlepsze były Mandarynki Najmana, a Porsche przegrało nie tylko z nimi, ale także z Aniołkami Kubusia. Na ostatnim miejscu Audi - ale czy można się dziwić, jeśli Matiie nie jechał od piątego tygodnia grupowego, a Szprycek nie był na żadnym finale? Nie bardzo... Zresztą, frekwencja finałowa nie była zadowalająca - w pierwszych dwóch wyścigach udział wzięło 13 zawodników, w ostatnim - tylko 11.

Fakty i liczby

To na pewno był szalony czas, z wieloma różnymi wyścigami, zmaganiami i emocjami. Skoro już przypomnieliśmy sobie, jak wyglądał ten turniej, czas przejść do rzeczy statystycznych i ciekawostkowych. Na początek sprawdźmy najistotniejsze fakty, które wynikają z tego turnieju:

- Markovsky po raz pierwszy triumfował w ligowym turnieju. Dołączył tym samym do Taraska, który dwukrotnie cieszył się z turniejowej wygranej, oraz Bartiego, który był najlepszy w pierwszej edycji rozgrywanej jeszcze na F1 2002. Pamiętać przy tym należy, że to było zupełnie inne turnieje, jedno- bądź dwudniowe, ale dla statystyk to akurat ma małe znaczenie.
- Zwycięzca turnieju jest także jedynym zawodnikiem, który w jednym tygodniu rywalizacji grupowo-pucharowej zdobył komplet 16 punktów możliwych do zdobycia. Zrobił to w piątym tygodniu rywalizacji.
- Aż dziewięciu zawodników może pochwalić się tym, że w rozgrywkach grupowych potrafili zdobyć maksymalną możliwą liczbę punktów - czyli 6. Oprócz Markovsky'ego do tego grona należą także Szymusso, Tarask, Pandodo, Norbi, Rekady, After, Szprycek i MikruseK. Ten ostatni jako jedyny zrobił to dwa razy.
- Aż sześciu kierowców z tego grona wykorzystało atut swojego toru - oprócz Mikrusa właśnie komplet punktów ,,u siebie" zdobyli Markovsky, Tarask, Rekady, After i Pandodo.
- Natomiast jeden zawodnik był bardzo gościnny - Szprcek na swoim torze nie zdobył żadnego punktu. Wybór Sepang chyba do tej pory odbija mu się czkawką. Inna sprawa, że miał trudną grupę. Żadnego punktu u siebie nie zdobył też raz Szymusso, ale trudno to było zrobić, gdy w ogóle się nie pojawił. Ponadto jeszcze jeden zawodnik przegrał na swoim torze wszystkie pojedynki jeden na jednego - to Rekady, który kompletnie przestrzelił z wyborem AVUS.
- Trzy razy zdarzyło się, by w rywalizacji grupowej nie pojawił się zawodnik. Oprócz wspomnianej nieobecności Szymussa w grupie 10. nie pojechali także Ostachim w grupie 12. i Matiie w grupie 19.
- Czterech zawodników ruszało do wyścigów pucharowych lub finałowych z pierwszego pola startowego, które przysługiwało zawodnikowi najniżej sklasyfikowanemu w turnieju, który dodatkowo nie był karany. Najczęściej, bo cztery razy, Pole Position przypadało Kiroshimie. Dwa razy ten przywilej miał Ostachim, a raz - Graczek i Adve.
- Co ciekawe, choć Markovsky prowadził w turnieju już od wygranej w pierwszym wyścigu pucharowym, to z ostatniej pozycji startował tylko trzy razy - w Makau, oraz pierwszych dwóch wyścigach finałowych.
- Łącznie przyznano w tym turnieju 8 kar. Po wyścigach pucharowych, bądź finałowych, dwie kary wyłapał Ostachim, zaś po jednej - Pandodo, Graczek, Adve i Kiroshima. Natomiast Patrique2001 i Rekady otrzymywali kary za sprinty, w wyniku których tracili zwycięstwa.
- Najmniejsza różnica w bezpośrednim pojedynku była między Pandodo, a Szymussem na torze Sugo - było to zaledwie 0,005 sekundy na korzyść tego pierwszego. Natomiast największą różnicę mieliśmy w Baku, gdzie Ostachim przegrał z Rekadym o... prawie 36 sekund. Kierowca pochodzący z Górnego Śląska ma zresztą powody do zastanowienia - trzy największe straty należą właśnie do niego, bo przegrywał także o 25 sekund, 14...
- Sześciu zawodnikom zdarzyło się, by nie ukończyli pomiarowego kółka w walce jeden na jednego. Aż trzy razy przytrafiło się to Graczkowi, z czego dwa - podczas jednej rywalizacji grupowej w Adelajdzie. Dwa razy w Porto zrobił to też Kubusa. Po jednej takiej sytuacji mieli z kolei: Ostachim, Adve, Matiie i Patrique2001.
- Dziesięciu kierowców zdołało wygrać wyścig sprinterski. Ta sztuka nie udała się tylko: Patrique'owi, Graczkowi, Adve, Kiroshimie, Matiiemu i Ostachimowi. Najwięcej sprintów - po 3 - wygrali MikruseK i Tarask.
- Natomiast mieliśmy tylko trzech triumfatorów wyścigów pucharowych, bądź finałowych. Sześć z ośmiu wygrał Markovsky, oprócz niego potrafili zwyciężyć jeszcze tylko Szymusso i Rekady.
- Dokładnie połowa zawodników - ośmiu - potrafiła w tych wyścigach natomiast stanąć na podium. Oprócz wymienionej wyżej trójki zrobili to także: Kubusa96, Norbi, Tarask, Patrique2001 i Pandodo.
- Pandodo i Graczek zajęli najwyższe pozycje w końcowej klasyfikacji jakichkolwiek rozgrywek w ExtremeF1. Na przeciwnym biegunie Ostachim, który po raz pierwszy zamknął ,,generalkę".
- Na pocieszenie dla zawodnika pochodzącego z Górnego Śląska jest fakt, że też coś w końcu wygrał - w klasyfikacji zespołowej, podobnie jak Adve. Kiroshima pierwszy raz w karierze znalazł się w takiej tabeli na podium, zaś Patrique - pierwszy raz był ostatni.

Przyjrzyjmy się teraz danym liczbowym tego turnieju. Większość z nich będzie dość podobna do tych, które prezentujemy w podsumowaniach posezonowych. Jednak parę rzeczy będzie wyglądało nieco inaczej - wszak nie mieliśmy choćby kwalifikacji w tym turnieju. Niemniej turniej był bardzo różnorodny i wymagał wszechstronności, dlatego parę ciekawostek możemy sprawdzić, które pokażą nam, kto w jakiej materii czuł się najlepiej. Zaczynamy od średniej pozycji na mecie w sprintach - czyli wyścigach rozgrywanych w cztery osoby w danej grupie.

1. Tarask 1,4
2. Markovsky 1,6
2. After 1,6
4. MikruseK 1,8
4. Pandodo 1,8
6. Norbi 2
6. Rekady 2
8. Szymusso 2,25
9. Kubusa96 2,4
10. Szprycek 2,6
11. Patrique2001 2,8
12. Matiie 3
13. Graczek 3,2
14. Adve 3,4
15. Ostachim 3,75
16. Kiroshima 3,8

Teraz będzie można to porównać ze średnią pozycją na mecie w wyścigach. Tu istotna kwestia - wszystkie wyścigi, a więc pucharowe, jak i finałowe, są liczone razem, więc jest to średnia wyciągnięta z ośmiu wyścigów, choć oczywiście nie każdy brał we wszystkich udział - są zawodnicy, którzy zaliczyli tylko dwa występy w takim ściganiu. Niemniej - wyniki całej szesnastki są tu uwzględniamy. Dodajmy, że do średniej liczą się wyścigi nieukończone.

1. Markovsky 1,5
2. Szymusso 4,43
3. Kubusa96 5,38
4. Norbi 5,63
5. Tarask 5,83
6. Pandodo 6
7. After 6,14
8. Patrique2001 6,63
9. MikruseK 7,5
10. Rekady 8
11. Szprycek 9
12. Graczek 9,63
13. Adve 10,57
14. Kiroshima 11,29
15. Ostachim 12
15. Matiie 12

Możemy także sprawdzić, jakie najczęściej pozycje zajmowali zawodnicy, zarówno w sprintach, jak i wyścigach. Ponieważ nie było ich wiele - tylko po 5 sprintów dla każdego i 8 wyścigów - nierzadko dochodziło do sytuacji, że ktoś zajmował za każdym razem inną pozycję. Dla odmiany jednak - nie brakowało też takich, którzy zaskakiwali regularnością.

Markovsky: S: 2 (3 razy), W: 1 (6 razy)
Szymusso: S: 3 (2 razy), W: 2 i 4 (2 razy)
Tarask: S: 1 (3 razy), W: 2, 3, 5, 6, 9 i 10 (1 raz)
Kubusa96: S: 3 (3 razy), W: 6 (3 razy)
Norbi: S: 1 i 3 (2 razy), W: 3 (3 razy)
Pandodo: S: 1 i 2 (2 razy), W: 2, 3, 4, 5, 7, 8, 9 i 10 (1 raz)
Patrique2001: S: 2 i 3 (2 razy), W: 7 (3 razy)
Rekady: S: 1 i 3 (2 razy), W: 1, 2, 8, 10, 12, 13 (1 raz, z czego dwa wyścigi nieukończone)
MikruseK: S: 1 (3 razy), W: 5 (3 razy)
After: S: 2 (3 razy), W: 4, 6 i 9 (2 razy)
Graczek: S: 3 i 4 (2 razy), W: 11 (2 razy)
Adve: S: 4 (3 razy), W: 13 (3 razy)
Szprycek: S: 1 i 4 (2 razy), W: 7 i 11 (1 raz)
Kiroshima: S: 4 (4 razy), W: 11 i 12 (2 razy)
Matiie: S: 3 (2 razy), W: 11 i 13 (1 raz)
Ostachim: S: 4 (3 razy), W: 10 i 12 (2 razy)

Jednym z ważniejszych elementów Formuły 1 jest walka z zespołowym partnerem. Od wielu lat popularne jest sprawdzanie zespołowych bitew, czyli Team-Mate Wars i robimy to także w naszej lidze po każdym sezonie. Teraz jednak ktoś zapyta - jak to sprawdzić w turnieju? Przecież każdy team liczył aż czterech zawodników. Żaden problem - mieliśmy tyle różnych elementów w tym evencie, że da się to porównać. Zwłaszcza, jeśli idzie o walkę grupową. Dlatego też na początku sprawdzimy, jak zawodnicy radzili sobie w wewnątrzzespołowej rywalizacji w pojedynkach jeden na jednego, i w sprintach. Tutaj warto dodać, że nie było takiej sytuacji, by w jednej grupie znaleźli się więcej niż dwaj przedstawiciele jednego zespołu, więc niekoniecznie decydowała dyspozycja dnia, czy tor. Poniżej są zawarte informacje, ile razy dany kierowca pokonał zespołowych kolegów w grupie. W niektórych ekipach te statystyki są szczególnie ciekawe.

Pojedynki:
Mandarynki Najmana: Markovsky 3, Tarask 2, Adve 1, Ostachim 0
Aniołki Kubusia: Pandodo 3, Szymusso 2, Kubusa96 1, Kiroshima 0
Porsche: MikruseK 3, Norbi 2, Graczek 1, Rekady 0
Audi: Patrique2001 3, After 2, Szprycek 1, Matiie 0

Wyścig:
Mandarynki Najmana: Tarask 3, Markovsky 2, Ostachim 1, Adve 0
Aniołki Kubusia: Pandodo 3, Szymusso 2, Kubusa96 1, Kiroshima 0
Porsche: MikruseK 2, Norbi 2, Graczek 1, Rekady 1
Audi: After 3, Szprycek 2, Patrique2001 1, Matiie 0

Nieco trudniej jest z wyścigami pucharowymi i finałowymi, gdyż tam już mielibyśmy batalię wszystkich na wszystkich. Jednak i tutaj można sobie poradzić i na potrzeby tego podsumowania zastosowana została zasada, że w danym wyścigu liczymy tylko kierowców z danego zespołu i tak - najlepszy otrzymuje 3 punkty, drugi - 2, trzeci - 1 i czwarty - żadnego. To oczywiście nie do końca odda układ tego, jak to wyglądało - zwłaszcza, że nie każdy brał udział we wszystkich zespołach, a w Audi proporcje zostały w ogóle zaburzone, gdyż Szprycek i Matiie jechali tylko w dwóch wyścigach, a w ostatnim w Bahrajnie honor ratował tylko Patrique - dlatego też jego występu w 144-minutowych zmaganiach nie liczymy do tej klasyfikacji. To należy traktować raczej jako ciekawostkę, niemniej - coś mówi o przebiegu wyścigów i warto się temu przyjrzeć.

Mandarynki Najmana: Markovsky 23, Tarask 11, Adve 9, Ostachim 5
Aniołki Kubusia: Kubusa96 17, Szymusso 16, Pandodo 14, Kiroshima 1
Porsche: Norbi 18, MikruseK 12, Rekady 9, Graczek 8
Audi: Patrique2001 17, After 17, Szprycek 3, Matiie 1

Warto też przyjrzeć się procentowemu udziałowi danego kierowcy w zdobyczy całego zespołu - o tyle ciekawe, że właśnie mieliśmy nietypową rywalizację 4-osobowych ekip. Jak pokazał przebieg turnieju - liczył się każdy punkt i tutaj możemu szczególnie zobaczyć, jak proporcje się rozkładały.

1. Markovsky 60,81%
2. Patrique2001 45,97%
3. After 37,1%
4. Szymusso 34,95%
5. Norbi 33,87%
6. Kubusa96 31,07%
7. Tarask 30,18%
8. Pandodo 30,1%
9. Rekady 29,03%
10. MikruseK 25,81%
11. Szprycek 12,09%
12. Graczek 11,29%
13. Adve 7,66%
14. Matiie 4,84%
15. Kiroshima 3,88%
16. Ostachim 1,35%

W podsumowaniach posezonowych sprawdzamy zawsze, co by się stało, gdyby obowiązywała inna punktacja. Tutaj punktacje były różne - w wyścigach pucharowych punktowało ośmiu kierowców wg punktacji z F1 z lat 2003-2009, natomiast w finałach obowiązywała już punktacja z regularnego sezonu ligowego. Niektórzy czuli się pokrzywdzeni tym, że w ostatnich trzech wyścigach punktowanie było inne. Dlatego też - tutaj sprawdzimy, co by się stało, gdyby we wszystkich wyścigach obowiązywała jedankowa punktacja. Najpierw - gdyby w finale punktowało ośmiu zawodników, od 10, do 1 punktu. Ile by się zmieniło? W pierwszej trójce - nic. Za to doszło by do przetasowań dalej. Pandodo byłby czwarty, a z Taraskiem podium przegrałby tylko mniejszą liczbą wygranych sprintów. Zyskałby też MikruseK, który wskoczyłby na szóste miejsce, wyprzedzając także wygranymi sprintami Kubusę. Norbi pozostałby piąty. After byłby ósmy, Patrique dziewiąty, Rekady zamknąłby dziesiątkę. Ponadto Szprycek byłby przed Graczkiem i Adve, a Matiie - przed Kiroshimą. Zatem - zmiany by były, ale nie na najważniejszych pozycjach, więc trudno raczej mówić o jakiejś wielkiej krzywdzie dla Pandodo, Mikrusa, czy Aftera. Wśród zespołów natomiast - nadal najlepsze Mandarynki Najmana, przed Aniołkami Kubusia, Porsche i Audi. W przypadku klasyfikacji kierowców w nawiasie kolejno: punkty za pojedynki, za sprinty i za wyścigi.

1. Markovsky 98 pkt (13+12+73)
2. Szymusso 55 pkt (11+7+37)
3. Tarask 46 pkt (12+13+21)
4. Pandodo 46 pkt (9+11+26)
5. Norbi 45 pkt (8+10+27)
6. MikruseK 44 pkt (14+11+19)
7. Kubusa96 44 pkt (6+8+30)
8. After 42 pkt (10+12+20)
9. Patrique2001 42 pkt (11+6+25)
10. Rekady 36 pkt (7+10+19)
11. Szprycek 15 pkt (6+7+2)
12. Graczek 15 pkt (4+4+7)
13. Adve 12 pkt (5+3+4)
14. Matiie 6 pkt (2+4+0)
15. Kiroshima 4 pkt (1+1+2)
16. Ostachim 2 pkt (1+1+0)

1. Mandarynki Najmana 158 pkt
2. Aniołki Kubusia 149 pkt
3. Porsche 140 pkt
4. Audi 105 pkt

Natomiast w przypadku, gdyby w wyścigach pucharowych obowiązywała tak punktacja, jak w sezonie zasadniczym, zmian byłoby mniej, ale za to - Tarask wypadłby z czołowej trójki i skończyłby dopiero siódmy. Tutaj duże znaczenie ma to, że kierowca z Redy nie uczestniczył w dwóch wyścigach pucharowych i tym samym - przy takiej punktacji jego straty byłby ogromne. Tym samym - na podium skończyłby Kubusa, minimalnie pokonując Norbiego i Pandodo, a przed Taraskiem byłby Patrique. Taka punktacja pomogłaby jeszcze Afterowi, który byłby ósmy, a zaszkodziła Rekady'emu, który wylądowałby na samym końcu pierwszej dziesiątki. A wśród zespołów - nadal status quo.

1. Markovsky 205 pkt (13+12+180)
2. Szymusso 108 pkt (11+7+90)
3. Kubusa96 92 pkt (6+8+78)
4. Norbi 91 pkt (8+10+73)
5. Pandodo 88 pkt (9+11+68)
6. Patrique2001 81 pkt (11+6+64)
7. Tarask 79 pkt (12+13+54)
8. After 76 pkt (10+12+54)
9. MikruseK 69 pkt (14+11+44)
10. Rekady 65 pkt (7+10+48)
11. Graczek 30 pkt (4+4+22)
12. Adve 20 pkt (5+3+12)
13. Szprycek 19 pkt (6+7+6)
14. Kiroshima 9 pkt (1+1+7)
15. Matiie 6 pkt (2+4+0)
16. Ostachim 4 pkt (1+1+2)

1. Mandarynki Najmana 308 pkt
2. Aniołki Kubusia 297 pkt
3. Porsche 255 pkt
4. Audi 182 pkt

Na zakończenie podsumujmy dane frekwencyjne tego turnieju, a konkretnie - o te osiem wyścigów, które się w jego trakcie odbywało. Jak wiadomo, tylko w pierwszym wyścigu pucharowym udział wziął komplet 16 zawodników, a w pozostałych frekwencja oscylowała wokół trzynastu. Nic więc dziwnego, że średnia liczba kierowców na starcie wyniosła 13,13. Gdyby to był regularny sezon - byłaby to jedna z gorszych średnich w historii, uboga wygląda zwłaszcza wobec średniej z sezonu jedenastego, która wyniosła 14,83. Ale jeśli idzie o turniej, jest zdecydowanie najlepiej. Dla porównania - w pierwszej edycji turnieju, która trwała trzy dni, udział wzięło dwunastu zawodników, zaś w pozostałych dwóch, jednodniowych edycjach - po ledwie dziewięciu zawodników. Do tego dodajmy, że w turnieju terminy wyścigów były ustalane odgórnie, po co najwyżej szczątkowych konsultacjach z kierowcami. Dlatego też ten wynik można uznać za przyzwoity. Dodajmy jeszcze, że średnia liczba kierowców na mecie w wyścigach to 10,63. Szału nie ma, ale też pamiętajmy, że wyścigi pucharowe odbywały się na nieznanych, bądź bardzo trudnych torach, a finałowe były wymagające nie tylko dla zawodników, ale i ich łącza internetowego. Dlatego też trudno mówić o jakiejś wielkiej tragedii, choć na pewno ostatnie sezony przyzwyczaiły nas do lepszych liczb.

Pierwsza część podsumowania turnieju dobiegła końca. Mam nadzieję, że nie żałujecie czasu poświęconego na przeczytanie statystyk i wszystkie powyższe dane Was zaciekawiły, a przy okazji - mogliście wrócić wspomnieniami do tego nietypowego i niezwykłego turnieju, który przyniósł nam dużo emocji. Zachęcam do komentowania, może jakiejś polemiki z danymi. Może czegoś Wam zabrakło? Jeśli tak - piszcie. Druga część podsumowania turnieju, w której skupimy się na poszczególnych kierowcach - już niebawem. Zachęcam zatem do śledzenia naszej strony, tym bardziej, że lada moment premiera moda na nowy sezon, a także - przedsezonowe testy. Bądźcie zatem z nami. A teraz to wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430